Wierszyk z wierzbą
W Szczebrzeszynie wierzba brzmi,
na jej czole troska,
pod nią czysto polskiej krwi
posłanka Pawłowska.
Chrząszcz z patosem w trąbę dmie,
że aż uszy puchną,
z wnętrza wierzby sypie się
poetyckie próchno.
A posłanka szybko je
na pomniku stawia,
bo z cokołu zrzucić chce
papugę i pawia.
Tylko wierzby, tylko chrząszcz,
treści swojskie, zdrowe.
Na cóż wierszy różnych gąszcz,
gdy nie narodowe?