Psychotropy

Przy pełnym biurku Prezes siedzi,
problemów przed nim kopa.
Ach, co się mam z tym wszystkim biedzić,
zażyję psychotropa.

Chłopaki opuszczają partię,
wywalać trza z niej dziopy,
lecz ja się dziś już z tym nie szarpię,
od czego psychotropy?

O Polsce muszę głos dać co dzień,
medialną zrobić szopę,
jak miło, gładko to przychodzi
z połkniętym psychotropem.

Ktoś musi odpór dać komuchom
i tym z PO jełopom –
że z mocą u mnie nie jest krucho,
zawdzięczam psychotropom.

Pokażę jeszcze Putinowi
i nie dam się Europie!
Pokonać mogę nawet ZBOWiD,
na jednym psychotropie.

Mówią, żem w Świętej Trójcy łapach,
toruńskich jej okopów…
Jeślim ja w łapach, to – pies drapał! –
wyłącznie psychotropów.

Świat (co na mojej cały głowie)
me gotów lizać stopy,
no, czemu miałbym, niech ktoś powie,
odstawić psychotropy?