Jarek-Syzyf
Gdy Jarek z wiernym swym oddziałem
raju nam wszystkim stworzył zręby,
mógłby na laurach złożyć ciało
i czasem tylko sadzić dęby.
Lecz dalej się jak Syzyf trudzi,
bo hydrze wciąż odrasta głowa,
za pięć dwunasta dzwoni budzik
i hiena skrada się różowa.
Znużony bojem nieustannym
PiS mógłby spać we własnym domu,
niestety.. z każdej niemal wanny
wygląda Michnik, stary komuch.
Za każdym rogiem Tusk się czai
z liberalizmu grubą rurą…
Nie, Jarek nie da się wyjaić
spokojem i emeryturą!
Do krwi ostatniej, do upadu,
przez ogień i piekielną siarkę!
Że szepczą ludzie: spieprzaj dziadu?
Eee, te numery to nie z Jarkiem!
Że będą zgliszcza i ruiny?
Że grandę będzie gonić granda?
Ha! Zobaczycie, takie syny,
kto na tych zgliszczach zatknie sztandar!