Popular Tags:

Rodzina

czw., 5 czerwca 2025, 00:31

Rodzina słowem silna,
co z odbiornika płynie.
wciąż ono o Maryji,
a nigdy o Marynie.

Więc wie rodzina dobrze,
bo pasterzowi wierna –
ma w mroku być ukryta
Maryni sempiterna.

Nie szepnie o niej ojciec,
nie bąknie o niej matka,
najlepiej jak w zasadzie
Marynia nie ma zadka.

I przez to, że pobożnych
zad uszu nie obraża,
bez żadnych ograniczeń
rodzina się rozmnaża.

Koncepcja to genialna
i nie ma żadnych anty,
bo jak rodzina duża,
zakryje wszelkie kanty.

A by rodzinne grono
przypadkiem nie wychłódło,
z radyjka wciąż wartości
gorące bije źródło.

To patent na moralną
najlepszy jest odnowę:
rodziny nie wal kijem,
wystarczy przecież słowem.

Niuans

niedz., 11 maja 2025, 23:44

Do redaktora niuans przyszedł,
przedstawił się ochoczo
i rzekł: zmęczonym, ledwo dyszę,
daj mi u siebie spocząć.

redaktor chwyta za maczugę
by z mety go prześwięcić:
nie będzie niuans jeden z drugim
po tekstach mi się kręcić!

Prawda, niuansów truta jadem,
jest całkiem do niczego,
lecz na odchodnym dam ci radę –
popróbuj u innego.

Do tegoż niuans mknie na skrzydłach,
radosną piosnkę nuci
i prosi: wejdę ci bez mydła,
jak tylko nie wyrzucisz.

Lecz inny dumnie się nadyma,
by imydżowi sprostać:
uduszę tymi cię ręcyma,
gdy zechcesz u mnie zostać!

Tu, widząc, że ma przerąbane,
nasz niunas bladolicy
zapłakał: ach, nie będzie dane
mi zasiąść po prawicy.

Odchodem ona mnie wymaże,
najgorsze słowo powi,
a potem jeszcze w końcu każe
mi spieprzać jak dziadowi.

Więc choć to duszy są katusze,
to z bólu i z rozpaczy,
chcąc nie chcąc się zaczepić muszę
u włosa rozszczepiaczy.

Cóż robić? Widać to jedyna
życiowa moja szansa,
bo nie ma w pryncypialnych gminach
posady dla niuansa.

Lepiej zwalczać słabości

pon., 28 kwietnia 2025, 22:17

Trutututu! Z tętentem
nadciąga Czekolada,
wołając na przynętę:
no, dosyć już tych biadań!

W srebrzystej ona zbroi,
swą nazwę dumnie nosi,
depresji skórę złoi,
gdy grzecznie ją poprosić.

Tu, czy na antypoddach
pokona smutek pracy,
wystarczy jej się poddać
i zaraz świat jest cacy.

Czasem słabnie nawet ogon
(to natury jakiś błąd),
merda mu się dość ubogo,
ledwo machy dwa pod rząd.

Salcesonu boski zapach
go nie wprawia w nagły ruch,
smętnie zwisa gdzieś przy łapach,
nie odgania nawet much.

Lecz niech w progi ktoś zawita –
miła pani, miły pan,
ogon zrywa się bez pytań
i w radosny rusza tan.

Lepiej zwalczać więc słabości,
nie warkotem albo kłem,
tylko często miewać gości,
zwłaszcza jeśli jest się psem.

Warczenie

niedz., 6 kwietnia 2025, 20:43

Na ludziach się tak sobie znam,
lecz pies ma taki dziwny sznyt,
że mu wśród pewnych życia ram
świadomość się określa zbyt.

Porzuca więc opary snu,
z zapałem włącza się do gry,
z gardła wychodzi nagle mu
niepokojące, groźne wrrrr…

A życie się zaśmiewa: ha!
Raz jeszcze udał mi się wic!
Ten głupek miota się jak ćma,
a nie wynika z tego nic.