Kłapouchy i jesień
Cóż widzę, ogon oklapł,
wyraz pyska sie zmienił,
pod ślepiami jakas smuga mokra…
Ach, Kłapouszku,
jak by cię wyrwac jesieni?
Bez trików i pociech złudnych,
od których boli grzywa,
bo przecież obaj wiemy:
świat wcale nie jest cudny,
najwyżej czasem bywa.
Może w kopyto podrapać?
Wredną muchę przegonić z sierści?
Wyrzucić zeschłe bukiety,
by przestały plotkować o śmierci?
Albo na cichych łapach
podejść do parapetu,
gdzie siedzą myśli bure
i wygryźć je, a potem
twój ulubiony fotel
owinąć w rosołu chmurę?
Lub postawić na straży przy łóżku
rozbrykane oko błękitu,
niech odpiera każdy smętny zamysł?
Wiem, są chwile do kitu,
ale nie bój nic, Kłapouszku,
jakoś tę jesień przetrwamy.
Kingo kochana, wielkie nam uczyniłać pustki w naszym koszyczkowym domu.
Tęsknię za Tobą i za atmosferą, którą tu tworzyłaś.
Z drugiej strony mieliśmy szczęście, że byliśmy razem z Tobą przez pewien, zbyt krótki, czas.
…Nie żegnajcie się, kochani,
to jeszcze nie zima,
tyle słońc zawekowałam,
żeby was zatrzymać…
Kingo, dziękuję. Za wszystko.
Siedzę dziś w domu, nie chce mi się niczego i nigdzie.
Tyle czasu, a wciąż czuje się brak.
Z drugiej strony jak sobie pomyślę, jak straszne byłoby dla niej to, co się teraz dzieje, także biorąc pod uwagę to, czym zajmowała się na co dzień… W sumie we wszystkim, co robiła, zajmowała się budowaniem mostów. Dziś mosty się burzy. Nie wiem, jak w tym żyć. „Jakoś tę jesień przetrwamy”… przetrwamy, bo musimy, ale co to za przetrwanie.
Miałem wielkie szczęście spotkać Kingę i Was. Cieszę się, że ciągle mogę tu czasem zajrzeć w tych coraz smutniejszych czasach…
Smutna rocznica. W istocie „świat wcale nie jest cudny”, skoro pośpiesznie i nieubłaganie pozbawia nas tak wspaniałych, pięknych ludzi.
Acz „kto ile zdążył, tego mu cofnąć nie może”.
Nie wiem, czemu mój komentarz się nie pojawił, a chodziło o to, że jedna zwrotka wiersza (Może w kopyto podrapać itp.) została wklejona dwukrotnie i chyba trzeba jedną z nich usunąć.
Też się nad tym zastanawiałem, usunąłem duplikat.
Śladów komentarza nie znalazłem w koszu ani w spamie…
To nieprawda, ze nie ma ludzi niezastapionych. Kinga byla tego najlepszym przykladem.