Przedwojenny Wujo
Siedzi Wujo w mlecznym barze,
smęci mu się mina,
utraconą oranżerię
nad zupą wspomina.
Łzy mu kapią do pierogów
oraz do barszczyku,
zapach ściery go spowija,
nie zapach storczyków.
Kefir grudką się Wujowi
osadza na bródce,
zamiast palm aluminiowe
ma przed okiem sztućce.
Ach, jak tęskno mu do byłych
szaleństw i brewerii,
jak by sobie dziś posiedział
w byłej oranżerii!
Wychlapaną z mlekiem kawę
Wujo ma pod butem…
Co za życie! Już się nawet
nie chce być bankrutem.