Kojak
Gdy wieczór mury rozgrzane chłodzi,
do snu się kładą rodacy,
detektyw Kojak z domu wychodzi
i rusza w świat szukać pracy.
By podejrzaną złapać na wędkę
sposoby nader ma bystre –
tutaj się z babką wda w pogawędkę,
a tam przesłucha magistrę,
tutaj posłucha co piszczą myszy,
tam cynk dostanie od sowy,
pies policyjny mu towarzyszy
oraz nietoperz służbowy.
A gdy świt blady w kierunku nieba
ptasie wypuszcza już race,
detektyw Kojak idzie przez deptak,
krzycząc radośnie: mam pracę!