Kiedyś

pt., 4 czerwca 2021, 19:35

Zasuwa dusza przez marzeń kipiel,
z młodzieńczą werwą, choć skalp wyłysiał.
Ty dokąd, duszo? Wszak ledwo zipiesz!
Noo… jak to dokąd? Ja do Kiedysia.

Wszystko, co dzisiaj marne i mroczne,
w Kiedysiu zmieni się w śpiew i wino.
Jak tylko dotrę tam, to odpocznę,
ale na razie – ach, płynąć, płynąć.

Cóż mi realia i faktów burza,
cóż mi codzienne smutki i biedy,
ja się w marzeniach bez lęku nurzam
i: cała naprzód! Bo Kiedyś, Kiedyś…