Jubileusz Dywanik 2012
Truchtał kiedyś pies szparko przez medialne chaszcze,
wtem coś zoczył i szczeknął: na to się połaszczę!
Dobrze mi tutaj pachnie, wstępnie więc założę,
że paszetówki kryje się tu tajne złoże,
a ponadto źródełko circenses et panem.
Wskoczył wszystkimi łapy na to coś nieznane,
nie sprawdzając przesadnie, która łapa myta,
siadł, a tu Kierowniczka ozwie się doń: witam!
rozbrykanyś coś, gościu, ogon ci się majda,
widać, że dzikie hopki to dla ciebie frajda,
lecz my zwierzynę lubim, zostań więc i kropka –
pozwolimy ci hasać w okolicy Chopka.
Ucieszył się niezmiernie szczeniak na te słowa,
a że jeszcze wędliny kawał zafasował
i po brzuchu fachowe, sprawne posmyranie,
nie namyślał się długo – został na Dywanie
i wśród Frędzelków gnieździ się już roczek czwarty.
A teraz chyba pora, żeby zacząć party
i śpiewać, żeby w oczach aż stanęły świczki:
bumtadam, bumtarara, zdrowie Kierowniczki!