Herbaty zerojedynkowe
Choćby zrażała nieco mnie
na filiżance szczerba,
jedna herbata jednak jest
lepsza, niż zero herbat.
I choćby mnie przyrównał ktoś
do starej, brudnej szmaty,
od zera lepsze (służbo, wnoś!)
pół albo ćwierć herbaty.
Lecz na tym się nie kończy wic,
nie finał to opery,
bo lepsze niż pół, ćwierć lub nic
herbaty trzy lub cztery.
Więc gdy ktoś zastanowi się,
to znaczy, ruszy głową,
zobaczy wnet, że myśleć źle
jest zerojedynkowo.
Z definicji:
„Zerojedynkowe myślenie to nadmierne upraszczanie, popadanie w skrajności i niedostrzeganie tego, co jest po środku.
Myśląc zerojedynkowo zazwyczaj trudno jest zachować zdrowy rozsądek i znaleźć złoty środek.”
Mam niejakie podejrzenie, że człowiek w sytuacjach trudnych, postawiony wobec ekstremalnych wydarzeń ma trudność w zachowaniu zdrowego rozsądku.
Sprawcy wydarzeń nie grzeszą zdrowym rozsądkiem i nie szukają złotego środka, to co ma zrobić biedny człowiek?
Herbata, herbata…
Mam kubek ze szczerbą, jedyny jaki ostał się z mojego dzieciństwa.
Herbata w nim zaparzana smakuje wybornie.
Herbaty zerojedynkowe! Geniusz Bobika.
Kubek z dzieciństwa to skarb.
Picie herbaty z takiego kubka to przyjemna podróż w czasie.
Ostatnio oglądałam rysunki mojego syna z przedszkola i przypominał mi się mały Tomek, i znowu podziwiałam jego nieposkromioną fantazję przestrzenną, i wzruszyłam się.
Szmat czasu.
Godzinę temu udało się mnie i pana męża zaszczepić szczepionką Nuvaxovid. Cudem!!!
Ja idę jutro, ale kiedy zapisywałam się szukając odpowiedniej daty, godziny i miejsca to było całkiem sporo dostępnych miejsc.
Prawda, że zanim kliknęłam na wybrane miejsce dwie wyświetlające się wcześniejsze godziny okazały się już zajęte w niespełna minutę, więc pewnie reszta też szybko się rozeszła.
A ja próbuję od 5-tego i nie ma żadnego terminu 🙁
Hurra! Mamy to ❗
Właśnie był u mnie pan od corocznej kontroli instalacji gazowej. Miałam włączony telewizor, więc chwilę powspominaliśmy o demonstracjach, na które on z żoną też chodził – mam na drzwiach od środka całą kolekcję naklejek, od kodowskich do serduszek z ostatnich marszów. Jakże miło było 🙂
Szkoda, że dzisiejszego dnia nie dożyła wspaniała Pani Teresa, którą też osobiście widziałam na Marszu Miliona Serc 🙂
https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/mam-102-lata-i-musze-dozyc-konca-pis-napisala-na-kartonie-nie-zyje-najstarsza/m90jg0s,2b83378a
Ale wygranej w wyborach dożyła, dobre i to.
A mnie naszło coś innego w tym dniu. Przyglądając się przez ostatni miesiąc bolesnym próbom Mateusza Jakuba skaptowania kogoś z przeciwnej strony pomyślałem sobie: po co rozmawiać z małpą jeśli można z kataryniarzem.
To rzekłszy, idę zaparzyć sobie kubek herbaty. Noc wprawdzie i pewnie przypłacę to późnym zaśnięcie, ale co tam. Warto.
Pamiętam tą Panią. Nie wiedziałam, że miała tyle lat. Fantastyczna osoba.
Faktycznie szkoda.
Ja wzruszyłam się bardzo bardzo przemówieniem Donalda Tuska, a jak zaczęli śpiewać hymn poryczałam się na całego.
A później wylazł ten stary obrzydliwy dziad.
Cały czas czekałam w napięciu, co jeszcze ta klika wymyśli, żeby tylko nie utracić władzy.
Ja odtwarzam sobie sejmowe wydarzenia w Internecie, post factum i wybiórczo. Wzruszyłam się wczoraj bardzo.
DONALD TUSK !!!!!!!
Ohydna pogoda, ciśnienie niskie, przy wstawaniu trochę mi się w głowie zakręciło jak po kacu (tylko jeden kieliszek był, jak bonie dydy), ale i tak strasznie się cieszę i czekam na expose.
Ten nieszczęsny dziadyga przypieczętował swój upadek. Po odśpiewaniu czterech zwrotek hymnu, do którego ponoć nie przyłączyli się posłowie PiS (! patrioci za dwa grosze), włazi toto na mównicę i wrzeszczy swoje obsesje o niemieckim agencie, dodając, że go obrażono. Czym? Tym, że jego brat rozmawiał z Tuskiem i powiedział o Kurskim to, co powiedział? Czy może samym istnieniem Tuska, tym, że wygrał wybory? Powinni go w kaftanie wyprowadzić.
A Wałęsa się poryczał wczoraj podczas przemówienia Tuska. Kto by coś takiego sobie wyobraził jeszcze kilka lat temu…
Nie przyłączyli się, bo im do łbów nie przyszło, żeby zacząć. A jak tu się przyłączyć do inicjatywy demokratów. W dodatku dla Tuska.
Chłopaki chyba ostro wczoraj świętowali. W Sejmie w czasie wystąpienia Tuska oczy same im się zamykają. Nie skończyło się, jak u Dory, na jednym kieliszku
Myślę, Paradoxie, że mieli ostatnio tyle pracy, że i bez świętowania mają prawo zasypiać na stojąco.
Żeby tam być w tym nienawistnym kotle trzeba mieć mocne nerwy i pancerną odporność.
Słuchajcie, co myślicie o tym, że Tusk zacytował testament Szarego Człowieka? Posypały się nagle pretensje, że to jest romantyzowanie samobójstwa, że to niebezpieczne, bo efekt Wertera itp. Tak jakby ktoś puścił taki przekaz dnia, bo kilka takich wypowiedzi spotkałam w necie. Ja osobiście wzruszyłam się i uważam, że Szaremu Człowiekowi to się należało. We wszystkim trafił, i dobrze moim zdaniem, że Tusk to wypunktował.
Bardzo dobrze się stało, bo zapewne wielu pierwszy raz usłyszało treść tego manifestu, i nagle zniknął im argument nikt nas nie ostrzegał…
Widzieliście co się stało? Braun nas zhańbił. Bydlę, to mało powiedziane
Braun się shańbił, Paradoxie. Choć trudno uwierzyć, że bardziej było możliwe…
Dzięki, Tetryku, za poprawkę. Masz rację, ale przy okazji dostaliśmy i rykoszetem. Zobaczymy za chwilę reakcje ze świata. Nie spodziewam się niczego pozytywnego.
Poleciały mi łzy, kiedy usłyszałam manifest Szarego Człowieka.
Jak dobrzem że zabrzmiały Jego słowa !
To była szczególna chwila kiedy zabrzmiały słowa Szarego Człowieka !!
Tak wlaśnie powinno być !
To juz roznioslo sie po calym swiecie. Braun to tylko fragment obrazu, on ma ponad 26000 wyborcow, a tylko na Podkarpaciu Konfederacja miala 100 000 wyborcow.
Tyle osob widzialo w nich swoich przedstawicieli.
Nie mam slow!
Chce sie wyc!
Osiem lat, ale mamy to
Jedna jest dobra strona tego koszmaru – ten sukinsyn zniknie z sejmu – jak powiedział Hołownia, „mam nadzieję, że na długo”.
I jedna fajna strona tego wieczoru – pięknie PiS zostało zrobione w konia. Myśleli, że będą w nieskończoność zadawać pytania Tuskowi i on też będzie w nieskończoność odpowiadał, więc nie zdąży dziś z wotum. Tymczasem usłyszeli od niego, że odpowie im na piśmie, a na protesty, że według procedury ma im odpowiadać ustnie, usłyszeli od Hołowni, że przy drugim kroku procedur nie ma 😆 Musieli się wcześniej umówić, super, że nie puścili pary!
Immunitet immunitetem, ale braunowi już od dawna należy się pogruchotanie kości i wysokopiętrowa defenestracja.
Jest jeszcze druga strona medalu, otóż okazuje się, że Duda właśnie ułaskawił faszystkę, która napadła na dziewczynę tylko dlatego, że tamta miała tęczową torebkę.
Tu było systemowe przyzwolenie. Ciekawe, czy tego sukinsyna też ułaskawi.
Hołownia złożył zawiadomienie do prokuratury.
Teraz ministrem sprawiedliwości jest już ktoś inny, więc może prokuratura będzie mniej pobłażliwa dla tego typa.
Myślę tak samo, jak TY, Doro.
Szaremu Człowiekowi to się należało i być może marzenie wielu osób z KOD i innych, którzy ciągle o nim pamiętają i obchodzą rocznicę jego śmierci spełni się i plac przy Pałacu Kultury będzie nosił jego imię.
Ta scena była piękna. Podchodzi gość z PiS-u i pokazuje Hołowni kartę z artykułem 177 (powiedzmy) i czyta, że odpowiedzi na pytania muszą być udzielone przed głosowaniem nad wotum zaufania dla rządu, a Hołownia spokojnie, że to jest drugi krok w wyborach rządu i obowiązują przepisy Konstytucji. Tu podaje właściwy przepis i czyta jego treść – nic tam nie ma o obowiązku odpowiedzi.
Chłop poszedł jak zmyty. Warto było zobaczyć ich miny.
Pan Piotr Szczęsny zasłużył na to przypomnienie jak mało kto, zgadzam się. A o efekt Wertera stanowczo bardziej się jednak obawiałem za poprzednich rządów, bo przecież o szczególne okoliczności i (wysoce polityczne) motywacje tu chodzi, nic innego.
Choć jeśli teraz jakieś zawiedzione pisuary zechcą (acz mocno w to wątpię) zwolnić się z życia w podobnie heroiczny sposób, Bóg z nimi.
Popatrzcie tylko, Jabłoński miał obok siebie „wybitną” wieloletnią marszałkinię sejmu i na zapleczu kolejnego znawcę Terleckiego. A dał się wpuścić w taki kanał. Przecież tamci po tylu latach marszałkowania powinni te procedury znać na pamięć.
Że też żadne nie powstrzymało tego ordoiurisa przed kompromitacją. Chociaż z drugiej strony dobrze się stało.
Na marginesie. Miny Dudy na dzisiejszym zaprzysiężeniu bezcenne. Swoją drogą mógłby już nauczyć się panować na gęba.
Jakaś Anna Kubala założyła zrzutkę dla Brauna i parę chwil przekroczyli oczekiwany limit
https://zrzutka.pl/hj76v9?fbclid=IwAR0ifhjOIEga_SpLYTj6IR1c9wICZayGkglF9XZFaHvqr8pMYnPo2vnhcAM
Ale to nie koniec są dalsze zrzutki
Ogłosiła na Twitterze szereg zbiórek i nagranie z poczynań Brauna
https://twitter.com/AKradca_prawny?ref_src=twsrc%5Egoogle%7Ctwcamp%5Eserp%7Ctwgr%5Eauthor
Trzeba przewinąć na dół.
Ta pani jest też jakiś strasznym szurem antyszczepionkowym. Adwokatka, taka jej mać.
Ściślej radczyni. Na liście adwokatów (nawet byłych) nie figuruje.
Co do maci, też nie mierzyłbym wysoko 🙂
Tak sobie myślę, że rozmaite późne wnuki rodzimych kolaborantów czy szmalcowników zapewne i dziś do najbiedniejszych nie należą…
Popłakałam się jak usłyszałam, że pan Premier czyta Manifest Szarego Człowieka. Pan Piotr ma swój wkład w zwycięstwo demokracji 15 X.
Tak, Adomi.
https://photos.app.goo.gl/AHxyyrY9azEos7U89
To może rzutem na taśmę…
https://photos.app.goo.gl/zoe54WQwTrjJLNZZ7
Było wiele wzruszających chwil, Manifest Szarego Człowieka chyba najbardziej.
Mnie wzruszało kilka razy – dzisiejsze (wczorajsze) zaprzysiężenie Premiera i ministrów. Nie mogę ukryć radości – zostajemy w Europie! Mam dwoje małych wnucząt więc Pani Barbara Nowacka jako minister oświaty wyciska mi łzy z oczu, wiem, że już im nic nie grozi!
Obejrzałem dzisiaj powitanie Premiera w Brukseli – dla mnie bardzo wzruszające, nareszcie się nie wstydzę, jestem dumny!
Wczorajsze zachowanie idioty przykryła dzisiejsza radość. Wracamy tam, gdzie nasze miejsce!
Trudno jest mi też nie wspomnieć o Pani Poseł Leszczynie, dla mnie jednej z najmądrzejszych wśród mądrych. Uwielbiam!
Nie zanudzam więcej, bo mógłbym bez końca.
Szczęśliwej Polski już czas – dzień pierwszy!
Pani minister Barbara Nowacka w swoim pierwszym dniu urzędowania wyrzuciła wszystkich kuratorów wojewódzkich, z tą krakowską na czele. W takim dniu nie potrafię być smutnym.
W pełni się z Tobą zgadzam, Nowy. 🙂
A minister Bodnar roziązał podkomisję smoleńską i zacznie się rozliczanie jej bezsensownej działalności. Każdy krok w kierunku jakiejś normalizacji niewymownie cieszy
Nie odzywam się – infekcje opanowują moją rodzinę. Z siedmiorga zdrowa (! i tak trzymać!) jestem tylko ja. Krążę między aptekami a panem mężem, dziećmi , wnukiem.
Przedwczoraj Młodsza upuściła trzylitrowy słój z rosołem.
Na kuchence stoi następny gar…
Mar-Jo, mówią, że tłuczone szkło czasem przynosi szczęście 😉 Trzymaj się pośród tej fali!
Och, Mar-Jo, serdecznie Wam współczuję. Mam nadzieję, że do świąt będziecie wszyscy zdrowi i że to będą naprawdę wspaniałe święta.
Ja wczoraj wieczorem poszłam na nietypowe oprowadzanie po wystawie w Polin „Wokół nas morze ognia”.
Efekt był taki, że kiedy młoda osoba prowadząca to trochę dziwne oprowadzanie na koniec w bezpośredniej rozmowie zapytała mnie co sądzę o tej wystawie, nie mogłam wykrztusić z siebie ani słowa.
Długo walczyłam, żeby wydobyć głos, a efekt był taki, że rozpłakałam się okropnie i nie mogłam się uspokoić. Z trudem toczyła się ta nasza rozmowa, zakończona wzajemnym przytuleniem.
Fakty, zdjęcia niby wszystkie znam od dawna, ale zestawienie zdjęć skaczących z okien płonących ludzi z opisami, które zostawili ludzie, którzy przeżyli to piekło, lub nie przeżyli ale zostawili świadectwa na piśmie o zachowaniu Polaków za murem płonącego getta wywołało we mnie szok.
Wszystkie budynki, latarnie , dachy, wszystko na co można się wspiąć było oblężone przez Polaków patrzących na palące się Getto. Wielu okazywało radość i klaskało w ręce, krzycząc „Żydki się palą!”
Kilka osób napisało, ze tak zapewne zachowywali się rzymianie w Koloseum kiedy zabijali i palili chrześcijan.
Ludzie ginęli i mieli taki obraz przed oczami.
Nie powiedziałam tego tej młodej kobiecie, bo nie chciało mi przejść przez gardło.
Dziękuję! Mam nadzieję, że idzie ku lepszemu…
Siódemeczko, ja też Ciebie przytulam.
Dziękuję, Mar-Jo, odwzajemniam.
Siodemeczko, ja placze czytajac Twoj wczorajszy wpis. Nie dlatego, ze ta wystawa pokazuje cos nowego. Wzrusza mnie Twoje wzruszenie. Mar-Jo, zdecydowanie „tak trzymac”. Na wszelki wypadek trzymam palce.
Franciszek zrobil cos naprawde znaczacego. Blogoslawienstwo dla par jednoplciowych zamiast potepiania w czambol! Moze homoseksulane dzieci moich przyjaciol w Polsce nie beda musialy szukac dla siebie miejsca do zycia poza Polska.
Męki, oprócz przepisów i pojedynczych gestów najważniejsze jest nastawienie społeczne.
Znajomy podróżuje po Meksyku i udostępniania zdjęcia na FB, między innymi obrazki uliczne.
Pokazał mężczyzn otwarcie spacerujących po ulicy obejmując się, mężczyzn siedzących w parku z dzieckiem.
Mnie w maseczce ochronnej w dużym sklepie zaczepił mężczyzna i powiedział, że coś mi się przykleiło do twarzy. Zastanawiałam się, czy mi ją zedrze z twarzy.
Takie obrazki uliczne.
Mam nadzieje Siodemeczko, ze polskie duchowienstwo zmieni swoje nastawienie. To nie stanie sie natychmiast, ale z czasem powinno sie przebic. A co ksiadz z ambony glosi wciaz ma duzy wplyw na spora czesc polskiego spoleczenstwa.
Sytuacja z typkiem w sklepie okropna i potencjalnie niebezpieczna. Wyobarazam sobie, co musialas czuc. Nawet wdawac sie w dyskusje nie ma jak i nie warto. Moze mu ktos, wygladajacy na silniejszego od niego kiedys powie, zeby sobie lepiej przykleil czwarta klepka, skoro brakuje mu piatej.
Mar-Jo, jak Twoi chorzy i jak Ty?
Meki, ja (odpukać!) trzymam się zdrowo.
Reszta jakby stawała na nogi. 🙂
Odpukane!
Tetryku
Szkło może i przynosi, ale co rosół zawinił?
Sezon na zdrowie zapanował, czy raczej rozmowy o zdrowiu. Czyli zaczynam trzymać kciuki za Was, wszystkie cztery. Wczoraj wreszcie wpadłem do kolejki i zaszczepiłem się. Swoją drogą bajzel okropny ze szczepieniami przeciw COVID. Ganiają ludzi do punktów szczepień organizowanych w aptekach. U mnie w promieniu 5 kilometrów żadna przychodnia POZ nie prowadzi akcji. Dalej nie szukałem, ale pewnie mógłbym się zdziwić. Wydawałoby się, że to one powinny być najbardziej predystynowane do wykonywania takich zabiegów. Nic tych rzeczy. W związku z tym wpadłem wczoraj do apteki usytuowanej w wielkiej galerii handlowej. I tam, na zapleczu, w kanciapie, gdzie wstawili przy drzwiach krzesło, dostałem swoją porcję szczepionki. No cud, miód. Kurtka na krześle w korytarzyku, ja wywlekający koszulę ze spodni, żeby odsłonić ramię, Potem cała szarpanina z wkasaniem jej z powrotem, a za mną już kolejnych kilka osób. Po co nam te wszystkie przychodnie z tzw. lekarzami rodzinnymi?
Ulało mi się, ale wk..w pewnie nieprędko mi przejdzie.
A z pierepałek zdrowotnych. Nie pamiętam, czy już opisywałem swoje przejścia z usunięciem narośli na czole w czasach rozkręcającego się COVID-u. Pewnie tak. I znowu mnie to spotkało, taki wiek, taka uroda. Znowu mi się wyfulowało na głowie. I jakaż różnica w obsłudze. Śliczna pani dermatolog (przy okazji, jak się okazało, właścicielka psa, który był naszym pacjentem w klinice, co pewnie nie było bez znaczenia. To się nazywa mieć szczęście, że poznała) załatwiła mnie od ręki ciekłym dwutlenkiem węgla. Żadnego znieczulenia, zero krwi, zero szwów – no cudnie.
Jeszcze raz trzymam kciuki.
Rosół zawinił co najwyżej ciążeniem… Chciałem tylko odwrócić na chwilę uwagę Mar-Jo od straty, przesłonić ją nieco wizją ewentualnego szczęścia — krótko mówiąc, wybić ze strapienia 😉
A przy okazji — ja się zaszczepiłem właśnie w przychodni na osiedlu; było wprawdzie z początku nieco bałaganu i ok. półgodzinna obsuwa, ale w sumie — nieźle!
Tetryku, nie było mi żal rosołu! Młodsza poparzyła i pokaleczyła sobie stopy… Ale już jest lepiej.
Nie oglądam telewizji ale i tak mam skoki ciśnienia. Bardzo mocno trzymam kciuki za Rząd p. Donalda Tuska!!!!!
Auuu! Współczuję młodej! Mam nadzieję, że się szybko wyliże…
Ech, Świnta idom, a pogoda w Polsce wciąż pod zdechłym Suskiem 😉
Idą, idą, więc pora na życzenia.
Z tym mam zawsze wielki problem, używane formułki są praktycznie takie same, a człowiek chciałby naprawdę przekazać te uczucia serdeczności, które ma dla tutejszych bywalców i w ogóle dla całości.
Więc spróbuję. 🙂
Życzę Nam Kochani, żeby ten czas był dla nas przyjemnym okresem odpoczynku od codzienności, żeby sprawiło nam radość spotkanie z bliskimi lub znajomymi, żebyśmy przez chwilę przestali się martwić o sprawy świata i zanurzyli się może we wspomnienia innych świąt.
Życzę nam ciepła i światła w duszach, życzliwości i wyrozumiałości.
No i żeby żądne złe przypadki nie zakłóciły tych dni.
Nie chciałabym wpaść w banał, ale w myślach przytulam się do całej naszej gromadki z PA na czele.
To tak, jakbyście przytulali się do kochającej babci. 🙂
Kochani, życzę Wam zdrowia , odporności (fizycznej i psychicznej!) oraz wspaniałego odpoczynku w Święta.
Trzymajcie się!
Spokojnych, Szczesliwych Swiat dla wszystkich tutejszych i ich bliskich!
https://www.youtube.com/watch?v=iZH-zQTBl2M
Siódemeczka to tak pięknie sformułowała, że nie ma nic do dodania. Wesołych Świąt, społeczności Koszyczka!
Dołączam się do świątecznych życzeń, odstępując od zasady niepowtarzania dawnych postów, wybaczcie, ale niestety wszystkie wierszyki świąteczne już były publikowane 🙂
Siódemeczko, przepiękne życzenia, podpisuję się pod nimi z wielką radością.
Koszyczkowi dobrych Świąt!
Jest nowy wpis od PA i Kingi:
http://blog-bobika.eu/?p=3753