Spisek blogów
Kto nas w sieć wciąga? To jakiś spisek,
do stu tysięcy niepełnych misek!
Gdy tę z Pandorą puszkę otworzyć,
zaraz z niej wyjdą komentatorzy,
którzy mackami swych komentarzy
(na złość ciekawych, chcę zauważyć),
z zakrytą nickiem posępną twarzą,
każdego hordą wrażą obłażą!
Choćbyś pobawić chciał się z dziecięciem,
które na ciebie patrzy z przejęciem,
choćbyś obiecał sobie na cacy,
że dziś poświęcisz się tylko pracy,
to nie ma siły! Coś w kompa stronę,
tak cię pociągnie, że rzucisz żonę,
zapomnisz męża, zagłodzisz kota,
i jak lunatyk, krokiem robota
ruszysz w kierunku twardego dysku
wpadając prosto w ramiona spisku!
No dzisiaj to wszyscy chyba jak lunatycy wpadają w macki komentarzy, wiele kreśli ponury obraz, część daje nadzieje, a złe moce nie śpią.
Trudne dni, ale może kot dostanie swoją miskę.
Uśmiechnę się smutno.
Tak aktualny tekst, jakby wczoraj powstał.
Co za #&%()&$# 👿
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/ingerencja-tvp-w-oredzie-marszalka-grodzkiego-specjalna-plansza/bzfzxs5,79cfc278
Doro, mam nadzieję, że już niedługo.
Łapówa wiecznie żywa z nadzieją, że ciemny lud to kupi:
„Premier obiecuje nagrody za frekwencję
Mateusz Morawiecki jest w Czaplach Wielkich. – Przygotowaliśmy program dla wszystkich gmin, które liczą do 20 tys. mieszkańców. Jeżeli frekwencja przekroczy w nich 60 proc., to dla KGW, zespołów ludowych czy chórów z takich gmin, przeznaczamy 250 tys. zł. Dbamy o rozwój sportowy polskiego społeczeństwa, dlatego dodamy kolejne 250 tys. zł dla tych gmin, które przekroczą 60 proc. frekwencji. To razem 500 tys. zł – mówi premier i dodaje:
Kolejnym punktem tego programu jest rywalizacja gmin w powiecie – ta gmina z powiatu, która będzie miała największą frekwencję w powiecie otrzyma 1 mln zł na taki cel, jaki wybiorą mieszkańcy w ramach budżetu obywatelskiego.”
Oczywiście wiadomo, że nie frekwencja, a to, na kogo się głosuje…
p.s.Zespoły ludowe i KGW bardzo ważne, wszak stanowią oprawę kampanii wyborczej wiadomej formacji.
Ciekawa jestem, czy pokazano w TVP walkę prezia u stóp schodów…co za żałosny obrazek!”ja tu jestem ministrem bezpieczeństwa, chcę znać ich nazwiska”!
Lepiej nie można…
https://photos.app.goo.gl/zoe54WQwTrjJLNZZ7
On powiedział chyba nawet: ja jestem wiceprezydentem do spraw bezpieczeństwa 😆
https://twitter.com/wolne_media_pl/status/1711695983032103183?ref_src=twsrc%5Egoogle%7Ctwcamp%5Eserp%7Ctwgr%5Etweet
Oczywiście, że tego w kurwizji nie pokazano.
Każdy z nich robi z siebie pośmiewisko, ale publika, policja itd. traktują ich śmiertelnie poważnie, bo wiedzą, że to są mściwe gadziny.
Im większy nieudacznik tym bardziej mściwy.
Może ludzie opamiętają się wreszcie i przestana ich popierać.
Czekam na wybory.
Ja też już czekam, mt7! Tutaj wybieramy w sobotę, czyli za 12 godzin otwierają lokale wyborcze.
W ostatniej chwili zdecydowałem, że zagłosuję w miejscowości Copiague, a nie w konsulacie w Nowym Jorku, żeby chociaż na tyle, na ile mogę odciążyć zawaloną komisję w NY.
Bardzo przydatne są dla mnie wszelkiego rodzaju instrukcje, np. jak odmówić udziału w referendum. Dla mnie cenna wskazówką była też konieczność zaznaczenia kandydata krzyżykiem, a nie tzw. „ptaszkiem”, którego najczęściej we różnych formularzach używam.
Mam nadzieję, że głosy Polonii nie będą zmarnowane!
Nowy, jeżeli ludzie nie wezmą kart idiotycznego „referendum” to komisje będą miały więcej czasu na policzenie głosów wyborczych.
mt7,
Oczywiście! Ja mam dwa powody – piszesz o obydwu – po pierwsze idiotyczne, burzące jakikolwiek porządek wyborczy, niezgodne z prawem „referendum”, z tendencyjnymi pytaniami, a po drugie – ułatwienie Komisji liczenia głosów. Pierwszy powód jest najważniejszy!
Karty „referendum” nie wolno wziąć do ręki, bo wtedy nie można już jej zwrócić, nie można odmówić. Nie wiem ile w tym prawdy, ale lepiej uważać.
Wszystkie karty podobno mają być spięte razem. Komisja musi je oddzielić, nie wyborca.
Ale damy radę Siódemaczko, jak Ciebie wszyscy tutaj nazywają.
Kilka dni temu, w niedalekim, cudnym miasteczku Sag Harbor, była amerykańska premiera „Chłopów”. Byłem, widziałem, jestem zachwycony, wciąż pod wrażeniem.
Muszę trochę odpocząć, miałam kilka bardzo intensywnych tygodni.
Podobno z tym spięciem to nieprawda – tak mówi PKW.
Trzeba od razu powiedzieć, że odmawia się przyjęcia karty referendalnej, i dopilnować, żeby to zostało odnotowane przy nazwisku.
Rozumiem, że ludzie na prowincji, tam, gdzie się wszyscy znają, boją się tego. Im pozostaje oddanie głosu nieważnego, np. przekreślenie wszystkiego jedną kreską.
Podziwu godne zaangażowanie, Mar-Jo.
Odpocznij i zbierz dobre owoce swojego zaangażowania. 🙂
Historyczne z bardzo ciekawą historią i urokliwe miejsce to Sag Harbor.
Tak, Sag Harbor to jedno z moich ulubionych, bardzo urokliwych miejsc na Long Island, z pięknym, polskim akcentem. Przez dziesięć lat, od 1949 roku mieszkał tutaj ze swoją żoną Haliną i tworzył Kazimierz Wierzyński.
Nazywał to miejsce Wenecją dla ubogich.
Dużo czasu poświęciłem by znaleźć dom „Siedmiu Podków” ale nigdy nie znalazłem, chociaż wiele, wiele godzin przechadzałem się uliczkami, gdzie musiał bywać.
Tutaj tak dla oderwania na chwilę od wszystkiego, jeśli ktoś chce zajrzeć:
https://wiez.pl/2019/02/12/kazimierz-wierzynski-poeta-ktory-szedl-przez-zaczarowane-lasy/
A teraz szykuję się do drogi – na Wybory, Szczęśliwej Polski już czas!
Nie chcę zanudzać, ale jeszcze jedno, bardzo ładne!
https://www.bu.umk.pl/Archiwum_Emigracji/Wierz2.htm
Nie wiem czy mnie nie za dużo tutaj dzisiaj, ale wyobraźcie sobie, can you imagine?
https://www.youtube.com/watch?v=uaC3rCP4sNk
Wczoraj głosowałem, jest nadzieja! Pogoda paskudna, a pod lokalem długa kolejka. Czyli ludziom zależy, rozumieją. Byle rozumieli po naszej myśli!
Mar-Jo – bardzo dziękuję za zaangażowanie! Robiłaś to dla nas wszystkich, niezależnie gdzie mieszkamy! Dziękuję!
Nowy, nie jest Ciebie za dużo. Pisz! Dziękuję za „Imagine”.
Już głosowałam. Było dużo ludzi.
Mam dzisiaj rodzinny obiad, wczoraj udało mi się upiec ciasto.
Ciągnę resztkami sił. I bardzo się boję…
Ja też już zagłosowałam. U mnie komisje wyborcze są w dużym kompleksie szkolnym w wielu miejscach, więc nie ma kolejek, ale ludzie systematycznie płyną.
Pani obsługująca wybory zachowała się tak, jakby uważała za oczywiste, że bez referendum. Wpisała to w rubrykę.
Pewnie, że pisz, Nowy (nie taki nowy) 🙂
Imagine na czasie i na miejscu. Chętnie posłucham.
Nie trzeba brać do serca szacunków i wstępnych wyników. Najszybciej policzą w mniejszych miejscowościach, gdzi większość ma prawdopodobnie PiS.
Ja też już zagłosowałam, nawet podwójnie (bo i za męża). W mojej komisji było luźno, do sąsiedniej stała długa kolejka.
Uff, tyle narodu w jednym miejscu nie widziałem przy żadnych z dotychczasowych wyborów w Kolonii. Nawet tego początkowo nie doceniłem, wchodząc wprost z podziemnego parkingu. Dopiero po wrzuceniu kartek wyszedłem rozejrzeć się na zewnątrz, a tu prawdziwie PRL-owska kolejka jak po mięso z benzyną.
To z jednej strony cieszy, ale obawiam się, że przy tej liczbie głosów komisje nie dadzą rady tego obrobić w limicie czasowym i cała mobilizacja może pójść na marne.
A o to właśnie chodzi bezzębnej poczwarze z jego bandą przestępców.
Co do referendum, to tak jak myślałem, od razu ustalono rutynę załatwiania tej sprawy. Na moje „proszę o zestaw bez referendum” – żadnych dodatkowych pytań i odnotowanie tego w odpowiedniej rubryce. Spoko.
Na FB funkcjonuje #Bazarek
Rafał Trzaskowski pisze:
Dziś najbardziej wyczekiwana niedziela handlowa w roku. #Bazarek otwarty. 🍅🥬🧅
Pistacje tanieją, a cena Pomidorów rośnie, takie są pierwsze prognozy. Lawenda rośnie, producenci mogą być zadowoleni, ale nie ma co chwalić dnia przed zachodem słońca!
https://www.facebook.com/hashtag/bazarek
Mo syn napisał Ceny płodów rolnych #bazarek godz.12:30
Pistacje 34,50
Kolendra 30,10
Zielenina 12,30
Marchewka 10,20
Konfitury 8,30
Ludziska z różnych stron ślą wieści.
Traktuję to raczej jako przyjemną zabawę, lepszą niż gryzienie paznokci.
Gotowanie z Krakowa
❗️PILNE❗️
Kraków na 10:00
#bazarek
Serduszka : 37
Ruscy : 29
Błyskawice : 14
Ślepa Droga : 10
Brunatni : 7
Albo takie. Sami sobie popatrzcie na FB 😀
Na powolne zakończenie dnia.
Pamiętajcie, Przyjaciele, kolendra jest zdrowa, a jej regularne spożywanie obniża ciśnienie krwi i poziom cholesterolu.
Lawenda też bardzo przydatna, bo nie dość, że odgania zramolałe mole, to jeszcze wspomaga zabliźnianie ran.
Trójniak – wiadomo, jest dobry na wszystko, do głównych posiłków i do deserów, zaś dzięki jego szerokiemu bukietowi smakowemu bez wątpienia przypadnie do gustu każdemu, niezależnie od preferencji
Pistacje leżały za długo i spleśniały, konfitury szkodzą na cukier, zaś benzoesan sodu – wiadomo, konserwant, na dodatek rakotwórczy.
Dobrego szabatu, Drodzy 🙂
Odezwali się „moi” Węgrzy i Ukraińcy. Mocno trzymają kciuki za szczęśliwą Polskę!
Na Twitterze gigantyczne kolejki poza granicami.
Tu zabawne zdjęcie z naszego Marszu. Mają ludzie inwencję.
https://www.facebook.com/photo/?fbid=703296695174998&set=a.624760219695313
Trochę się dzisiaj pośmiałam, co mi się rzadko zdarza.
Frekwencja w Szczecinie na godz. 17:00 to 62%, dla porównania o tej samej porze w wyborach w 2019 do Sejmu było to 44%.
Nie moge sie doczekac wynikow, ale prognozy zupelnie dobre!
Podobno bardzo duzo dwukartkowcow.
W Warszawie 63.17%
248 dla demokracji.
PiS 200
konfederacja 12
Jest dobrze!
Wnuczek narysował sobie dowód osobisty , udał się z rodzicami na głosowanie. Dobrze się zapowiada!
Masz fajnego wnuczka Mar-Jo!
Radość ogromna, chociaż muszę jednak na marginesie zamalkontencić. Prawie 73 procent frekwencji, to rekordowy wynik i trzeba to doceniać. Ale jak się tak serio zastanowić, toż to jest wobec stawki, o którą idzie gra, żałośnie mało. Jednak najwyraźniej dużej części ciemnego ludu jest po prostu obojętne, co się w kraju dzieje. Prawie co czwarty uprawniony do głosowania.
Będzie więcej, bo ludzie ciągle stoją w kolejkach do głosowania.
A wtedy kiedy wychodziliśmy z PRL głosowało 64 procent.
W Warszawie na Woli ludzie stoją od 14 godziny.
Stoją sami młodzi ludzie, 2 tys. zameldowanych i drugie tyle doszło dodatkowo. Dowozili skrzynie i druki do głosowania dwa razy.
Właśnie pokazują w TVN24 ogromną kolejkę, karty się dodrukowują, ktoś przyniósł pizze, bo ludzie nie mieli co jeść, każdy myślał, że tu wpadnie i wypadnie, a tu parę godzin czekania. Niesamowite. Dopiero w tej chwili po raz pierwszy kolejka nie wychodzi na zewnątrz. Będą głosować do północy!
Chyba to samo oglądamy 😉
Pięknie, naprawdę.
Czekam na late poll, ale chyba się nie doczekam i pójdę spać.
Obserwowałem liczenie na wsi pod Krakowem. Proporcje głosów zbliżone do tych z exit pool. Jest dobrze.
Trzeba spokojnie poczekać na ostateczne wyniki.
KOD, który już lata temu założył obserwatorium wyborcze i zabezpieczał wolontariuszami obsadę komisji wyborczych prowadzi równoległe zliczanie wyników, które są bezpośrednio po zakończeniu liczenia im przesyłane.
Tu ogłaszają wyniki, które oczywiście zmieniają się w czasie.
https://okw.info.pl/#S.embed_link-K.C-B.1-L.1.zw
Będzie można porównać.
Z gatunku: „pan tu nie stał”! Wybory w Warszawie, wczoraj. 🙂
https://twitter.com/i/status/1713916944796070114
Super ujęcie, Mar-Jo.
Komentarz pod filmem:
Przede wszystkim to koniec wstydu, że taki śliniący się i mlaskający stary ramol rządzi bez żadnego trybu i to z tylnego fotela polskim państwem. Koniec tej żenady i niszczenia Polski. Wreszcie!
Ciagle sie obawiam, ze ten ramol moze jeszcze jakis numer wyciac.
Moja komisja obwodowa miała ponad 93 proc. frekwencji ❗
A dokładnie: KO 895 głosów, TD 295, PiS 290, Lewica 275, Konfa 117, Bezpartyjni Samorządowcy 25, Polska Jesi Jedna 17.
Nieźle – ale tutaj to w normie 😉
A w całej Warszawie po przeliczeniu danych z ponad 60 proc. obwodów do głosowania frekwencja szacowana jest na blisko 85 proc. Są dzielnice, w których zagłosowało blisko 90 proc. uprawnionych!
Najwyższa frekwencja była na Ursynowie – aż 89,23 proc. Tuż za tą dzielnicą był Wilanów – 88,9 proc., na trzecim miejscu uplasowała się Białołęka – 88,18 proc.
Brawo! Niesamowite.
Jeszcze bardziej niesamowite że to głównie młodzi ludzie tak wytrwale stali kolejkach nawet długo w nocy.
U mnie to nawet nie było dużych kolejek, przynajmniej w południe, kiedy ja przyszłam. Przyzwyczajeni jesteśmy do głosowania, ludzie napływają przez cały dzień w miarę regularnie, nie tak wielu odkłada na ostatnią chwilę. Frekwencja zawsze jest na moich Kabatach jedną z najwyższych w Warszawie. Ale ponad 90 proc. to jeszcze nie było 😯
Ja odstałem w ogonku prawie godzinę, acz chyba źle trafiłem (okolice 15, zaraz potem się nieco rozluźniło), bo tym razem posuwał się on jakoś wolniej niż przy ostatnich wyborach. Swoją drogą, kogóż wybrać w punkcie na ulicy RUDZKIEJ? 😉
Czytam przed chwilą info: „Spłonęły wszystkie protokoły z komisji zagranicznych”. Po pewnym czasie widzę – co za ulga – że jednak spłynęły, nie spłonęły. Zmęczenie? Pewnie też, ale bardziej chyba osiem ostatnich lat i strach, „co też ONI jeszcze wymyślą…”.
Wszystko już jasne. Lewicy trochę żal. Ludzie posłuchali Tuska i pospieszyli trzeciej drodze z pomocą.
Drażni mnie teraz trochę, że się nadymają jak pawie i mówią, że mieli rację.
Nie chcę nawet myśleć, co by było gdyby nie ta nasza (wyborców) pomoc.
Sprawdziłam, jak wyglądała frekwencja w moim punkcie, gdzie głosowałam 84,68%. 🙂 Też nie najgorzej. Zuchy.
Siódemeczko @9:10, dokładnie!
Niestety PSL już mówi, ze nie da wpisać do umowy koalicyjnej spraw światopoglądowych. Nie wiem jak koalicja chce zrealizować postulaty wyborcze z zakresu liberalizacji prawa antyaborcyjnego, czy rozdziału Państwa i Kościoła. Boję się, że Trzecia Droga to koń trojański.
Małgosiu, to raczej historyczna wypowiedź, skierowania do konserwatywnej grupy wyborców.
Na pewno nie przejdzie radykalny postulat dotyczący aborcji, ale przywrócenie tzw. kompromisu z ewentualnymi dodatkami rozszerzającymi, jak najbardziej.
Ważna jest szeroka edukacja i dostępność do środków antykoncepcyjnych.
Dziennikarze teraz nagle jakby zaczęli jątrzyć, chyba zarazili się agresją i nie mogą inaczej.
Jakieś tam OdRzeczy 😉 (bodaj) puściło chwilę przed ciszą fake’a, że TD w sondażach spadła poniżej progu – no i na ratunek rzucili się ci, którzy normalnie nigdy by tej mieszanki firmowej nie poparli (znam takich osobiście, więc wiem, że głosowali z niesmakiem i wyłącznie z wiadomej politycznej kalkulacji). Wynik TD, jak słusznie zauważyła Siódemka, jest więc mocno nadmuchany; taki między 8 a 10% zupełnie by wystarczył – i raczej on oddawałby rzeczywiste poparcie. Tylko, do diaska, jak to zawczasu wyważyć?
Nie sądzę, żeby spontaniczny ratunek wyrachowanych wyborców innych partii dał TD aż ok. 5%…
A co do aborcji, to pierwszym i niekontrowersyjnym (moim zdaniem) krokiem powinna być depenalizacja aborcji, zdejmująca z lekarzy obciążenie ryzykiem odpowiedzialności karnej.
Jasne, że bez badań niczego, a już zwłaszcza procentów, nie można być pewnym (stąd „raczej”), ale na ratunek Trzeciej D. pospieszyło jednak wiele osób i instytucji – łącznie z Faktami TVN, które w prime timie dały dwóm panom narcyzom naprawdę mnóstwo antenowego czasu.
Zresztą jeszcze parę tygodni temu TD faktycznie była znacznie pod progiem, można się więc zastanawiać, skąd to nagłe wzmożenie, a w konsekwencji tak strzelisty słupek.
I oby dla wyższego z panów narcyzów depenalizacja aborcji była również niekontrowersyjna…
Czarno to widzę. PSL zawsze wiedziało gdzie stoją konfitury i do kogo się przytulić, ale Papierowy Tygrysek jednak nie ma intuicji swoich poprzedników. Mogą nadymać się do rozpęku, chwaląc się uzyskanym wynikiem, ale Hołownia to nie jest czarny koń. To jest Herostrates. Zrobił to żeby zaistnieć i Historia mu tego nie zapomni. Mam tylko nadzieję, Małgosiu, że TD na koniec nie okaże się być koniem trojańskim. To już byłaby nie głupota ale HAŃBA.
Jacek Dehnel pisze na FB:
„[…] [K]iedy tylu ludzi w sondażach głosuje przeciwko swoim interesom, sondaże doprowadzają nas do miejsca, w którym PiS daje się odsunąć od władzy tylko trzema blokami opozycji, a TD celowo sobie pozwala na szantaż: «albo zagłosujecie tak, żebyśmy weszli do parlamentu jako koalicja, albo PiS będzie dalej rządził». I ludzie jadą do tego Sulejówka czy Otwocka, żeby głosować, bo jednak trzeba skończyć z tym PiS-owskim Klechistanem, i wybierają sobie Klechistan Trzeciej Drogi, która okazuje się jednak tą samą starą, wydeptaną dróżką do kruchty i pierścienia księdza biskupa”.
Hihi, prezydent Karnowski dotrzymał obietnicy i obciął swojego „chopinka” 😆
https://tvn24.pl/trojmiasto/sopot-jacek-karnowski-scial-wlosy-dotrzymal-obietnicy-wyborczej-7397220
Nawet lepiej wygląda. 🙂
Ja już się przyzwyczaiłam do długich – taka artystyczna fryzura 😉
Hihi, można już zacząć pisać prace magisterskie:
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,30319085,zebral-baze-2721-wydan-wiadomosci-z-siedmiu-lat-algorytm.html#s=BoxOpMT
Widzę, że ostatnio ja tylko „hihi” i „hihi” 😀 Nareszcie!
Jestem nimi tak zmęczona, Doro, że nie mam sił się cieszyć.
Ciągle czekam co jeszcze wytną przy pomocy Dudy i niepokoję się, jak ułożą się stosunki między partiami opozycyjnymi.
Zwłaszcza Hołownia mnie niepokoi, jest bardzo zachwycony sobą i już przymierza się do roli prezydenta.
Nie wiadomo jeszcze co w kasie państwowej, obawiam się, że same weksle do zapłaty.
Czeka nas ciężki czas, a oczekiwania ludzi duże i często sprzeczne.
Pozdrawiam po długiej niebytności. No i jak samopoczucie, szanowni? Bo u mnie lekka euforia, że w końcu. Dopiero teraz mnie dopadło. Ostatnie dwa lata marniutkie osobiście.
Mnie trochę jednak studzi bardzo gwałtowny w ostatnich dniach wzrost wolumenu sprzedaży niszczarek dokumentów. Tony już zostały przemielone, spalone, twarde dyski itp. potłuczone albo utopione w wannie (jak kiedyś osławiony laptop Ziobry). A owa wytężona praca dopiero się zaczęła i trwa w najlepsze.
„Zwycięzcy” zastaną puste sejfy i przetrzebione szafy.
Internet nie zapomina… A jeśli trzeba wytłumaczyć się z dochodów, to brak dokumentów może stać się okolicznością obciążającą 😉
Chyba że moralni zwycięzcy faktycznie mają wszystkie kopie 😉
Lecz zapewne (najwyraźniej) nie aż tak obciążającą, jak one same…
Może nie będzie aż tak tragicznie. Z pewnością znalazło się tam trochę ludzi, którzy dla przyszłych zasług mogli część dokumentacji zabezpieczyć. A może nawet więcej niż tylko część.
Kilka moich refleksji. Tradycyjnie już to moje piździejewo nie zaskoczyło. Gremialnie zagłosowali na czerniaka. Ale i tak pocieszające jest to, że straci dalszą okazję do rozpirzania edukacji i szkolnictwa. Może gdybym półtora roku temu wiedział, jak to będzie wyglądało, nie śpieszyłbym się tak z odejściem na emeryturę. Może jeszcze pociągnąłbym ze dwa latka, a może nie. Tak rozwalili szkolnictwo wyższe, że teraz pewnie należałoby to zaorać, zabronować i obsiać na nowo. Bo kto to słyszał, żeby z porządnej uczelni przygotowującej do solidnej pracy studentów weterynarii robić na siłę naukowców wątpliwej jakości. A tak właśnie wyglądały te studia. Mniejsza z tym.
Wracając do głównego wątku, mam nadzieję, że dalszy mandat za niedługi czas będzie sprawował z pierdla. Za fundusze, wille i szkalowanie.
A wracając do samych wyborów. Ja w swoim lokalu, w którym tradycyjnie wchodziło się, oddawało głos i wychodziło, tym razem z żoną odstaliśmy półtorej godziny. Wyobrażacie sobie? Jak potem widziałem w telewizorze te kolejki do godziny 3 nad ranem, stwierdziłem, że u nas to był spacerek dla złapania świeżego powietrza.
Ja wczorajszy wieczór spędziłam w towarzystwie osób, które pomagały w kampanii i przy wyborach.
Kaczyński o wyborach: Urojona rzeczywistość opanowała umysły bardzo znacznej części Polaków.
Czy on ma na myśli wybory w 2015 i kolejne? Bo chyba nie te z 15.10. 2023? Zupełnie nie czuję się opanowana przez urojoną rzeczywistość. 🙂
Witaj dawno nie widziany Paradoxie 🙂
Poczekaj jeszcze trochę, może jeszcze powrócisz na uczelni łono.
Podobno brakuje kadry pedagogicznej.
Tak czy siak, mam nadziej, że nie sprawdzą się różne złe proroctwa.
Mar-Jo prowadziłaś tak aktywną kampanię, że należą Ci się od nas wszystkich słowa najwyższego uznania i podziękowania.
Mam nadzieję że ten Kaczynski znajdzie niebawem zaciszny kącik w jakimś przytulnym odosobnionym miejscu, gdzie będzie pilnować go satysfakcjonująca liczba strażników.
Te ludzie Kaczora to głupie beznadziejnie są, pan kazał ludzie działali, podpisywali, wydawali pieniądze i robili co kazał.
Teraz kacze ruczki swabodnyje, niczego nie podpisywał.
Chyba że ten i ów nagrał pyncypała w ramach ubezpieczenia.
Tylko nie wiem, czy to jest okoliczność łagodząca, wykazywali tyle zapędu i inicjatywy własnej.
Zbawca narodu działał jak szara eminencja i nawet jeżeli wszyscy wiedzieli, że to on wydaje rozkazy, to odpowiedzialność może ponieść tylko za czas, kiedy faktycznie pełnił funkcje vice premiera.
Liczę w tym temacie na Giertycha, jeżeli faktycznie jest takim dobrym prawnikiem.
Siódemeczko.
Dzięki za miłe słowo.
Nie mam na co czekać, powrotu nie będzie. Kadra niech radzi sobie beze mnie. Mogli poczynić kroki wcześniej. Mieli czas. Byli uprzedzeni, że się wydalam.
Oddaję się od ubiegłego roku swojej odwiecznej pasji do archeologii. Wreszcie niemal bez ograniczeń. Ubiegłoroczne wakacje i część tegorocznych spędziłem na wykopaliskach w Płońsku. Rewitalizacja rynku i okolicznych ulic. Cuda, panie, się tam wydarzyły. Więc mam co robić w najbliższych, mam nadzieję, kilku latach.
A propos tego, co napisałaś poniżej. Sądzę, że nowy rząd powinien utrzymać te kordony policyjnych suk i samych policjantów na pewnej ulicy Żoliborza. Tyle że tym razem powinni zostać skierowani nie na zewnątrz, tylko do wewnątrz. Żeby już stamtąd nie wylazł. Myślę, że ochotnicy by się znaleźli w podobnej liczbie, jak dotychczas. Może nawet ci sami.
Płońsk. Coś Wam to mówi? Pierwsze miasto, w którym Tusk rozpoczął jeszcze nieformalną kampanię po powrocie z Brukseli. I prawie ostatnie, w którym zakończył przed ciszą wyborczą.
Kiedyś pod Płońskiem czekaliśmy cały dzień, żeby ktoś nas zabrał autostopem. To było 56 lat temu i ciągle Płońsk tylko z tym mi się kojarzy.
Może teraz dowiem się więcej.
Możliwość realizacji pasji to naprawdę coś dobrego.
Gratuluję Paradoxie. 🙂
Polecam świeżą rozmowę z profesorem Tadeuszem Gadaczem na Wyborczej.
Siódemeczko. Gdybyś poczekała 5 lat, to bez problemu łapałabyś stopa pod Płońskiem. Wtedy wybudowali tam obwodnicę i samochody śmigały. To znaczy pierwszą obwodnicę. Bo na początku lat 2000 powstała ekspresówka z nową i znowu są problemy ze stopem. Nic się nie zatrzymuje. Więc wróciliśmy do tamtych lat, tylko jeszcze gorzej.
Zresztą tam też kopałem. Osada z okresu rzymskiego i kolejne dwie: jedna łużycka, druga wczesnośredniowieczna. Piękne czasy
Mam na myśli piękne czasy, kiedy kopałem, a nie tamte.
W Warszawie też pro palestyńskie manifestacje.
Szczególne oburzenie wywołał
https://twitter.com/YacovLivne/status/1715772297217241537/photo/1
Są i wiece poparcia
Tu w Krakowie https://www.facebook.com/FundacjaPojednanie/videos/549472190688221/?locale=pl_PL
Czy ktos wie co u Liska?
Napisałam do Niej maila, jeśli się odezwie, dam znać
Ja jestem w kontakcie z liskiem. Jest u znajomych pod Jerozolimą, tam jest spokojniej. Ale straszne wiadomości wciąż dochodzą. To tragedia, która w jakimś stopniu dotyka każdego.
Fajnie, że pojawił się paradox57 – pozdrawiam!
Dzięki, Doro, za informacje o Lisku.
Dobra wiadomość jest taka:
„Dziekan wydziału lekarskiego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego wezwał dzisiaj w trybie pilnym studentkę, która w trakcie sobotniej demonstracji propalestyńskiej niosła antysemicki transparent. Zdjęcie studentki obiegło cały świat, a w jej sprawie głos zabrali Andrzej Duda, Rafał Trzaskowski oraz ambasador Izraela”
Dzieki Adomi, dzieki Doro. Paradoxa tez pozdrawiam.
Doro, Meki
Dzięki za miłe słowa. Też pozdrawiam serdecznie.
Mamy arcyciekawą sytuację. Kamiński i policja skierowali do prokuratury sprawy przeciw Brejzie i Wojtunikowi. A przynajmniej mówią, że skierowali. O naruszenie czci, jeśli dobrze zrozumiałem. Ciekawe, czci policji i CBA.
Wszystkie pętaki mają podobne metody.
Prezes mojej spółdzielni, żerujący na naszych gruntach i w ogóle na nas, wystąpił do sądu przeciwko kilku osobom o naruszenie dobrego imienia spółdzielni, bo na zebraniach mówiły wprost o jego przekrętach.
On tak jak pis wyłączał głośniki lub prąd na walnych w sytuacjach dla siebie niekorzystnych, unieważniał głosowania a raz nawet zarządził dwugodzinną przerwę i przywiózł dwa autokary ludzi, podobno członków oczekujących. Przychodzi w obstawie 5 prawników + żona, która prowadzi kancelarię adwokacką.
List od Liska:
„Bardzo dziekuje za pamiec. Jest ciezko, choc nikt z mojej rodziny dotychczas nie ucierpial. Obawiam sie ze ta wojna jeszcze potrwa.
Ciesza mnie dobre wiesci z Polski, gratuluje wynikow wyborow.
Pozdrawiam Cie serdecznie. Przekaz prosze podziekowania za pamiec bywalcom Koszyczka”.
Dziękuję Adomi6319 i Liskowi.
I zapewniam o mojej i mniemam o naszej serdecznej trosce.
Podpisuje sie pod wpisem Siodemeczki.
Dziękuję, Adomi , za list i podziękowania od Liska.
Ciepło o Lisku myślę i mocno trzymam kciuki za Niego, za Izraelczyków i za Izrael.
Ten co się ma za prezydenta stwierdził, że są dwa ugrupowania mające większość.
W latach 70. Andrzej Waligórski napisał wierszyk o wódce.
Hej, nie ma rady na to,
Chodzi wódka za tatą,
Taka z niej bestia chytra.
Na przedzie tata drepta,
A za nim o pół metra
Tupta sobie pół litra…
Już nam się to nie przykrzy,
Bo jużeśmy „przywykłszy”,
Jak mawia wuj znad Niemna,
Zwłaszcza że te pół basa,
Co tak za tatką hasa,
To istotka przyjemna.
Nie złości się, nie rzuca,
O nic się nie wykłóca,
Nikomu nic przeszkodzi.
I tylko czasem tacie
Okrzyk się wyrwie w chacie:
– Znów wódka za mną chodzi!
Mamusia robi fochy.
Mówiąc: – Za mną pończochy,
Też chodzą od tygodnia!
Sprawdzaliśmy to z bratem
– Nie widać…
A za tatem Wódka posuwa co dnia!
Badały tatkę wszędy
Kliniki i urzędy, W
yszła taka konkluzja:
W wyniku tych analiz
U tatki to realizm
A u innych – aluzja!
Inni myślą umownie,
A nasz tatko – dosłownie,
Obce mu są przenośnie:
„Wódka chodzi” gdy stwierdzi,
To fakt! Ba, nawet śmierdzi,
I tupie coraz głośniej!
Więc cieszymy się szczerze,
Myśląc o charakterze
Prostym naszego tatki.
Zwłaszcza że i za nami
Chodzą już wieczorami
Dwie śliczne, małe ćwiartki!!!
Więc tak, my jesteśmy jak tato i wódeczka, a Pinokio jak mamusia z pończochami.
Dziewczyny, przepraszam, że tak wyszło, ale to nie ja, ja tylko cytuję, jak by powiedział klasyk
Niedawno zakupiłam książkę Krzysztofa Daukszewicza „Jak płynie wódeczka na wsi i w miasteczkach”. Ja przyjeżdżąm do Polski raz na rok, mniej więcej. Odwiedzam wsie i miasteczka, oraz wielkie miasta. Oj, zmieniło się na wsiach i w miasteczkach, Panie Krzysztofie! Trochę żal, że niektórzy artyści utrwalają ten obrazek – zachlana ojczyzna.
Ludzie teraz mają co innego do roboty, niż obracać małe ćwiartki.
A kto pije, to… w każdym kraju się taki margines znajdzie.
p.s.
Andrzej Waligórski niejedno pisał – co pasowało do tamtych czasów.
Nie tylko on vide Marcin Wolski! Który, ku mojemu zdumieniu, bo jestem stara generacja, nagle zaczął sławić wiadomo, kogo.
ALE – świat się nie zatrzymał, świat się zmienia! I to jest dobre – starzy won, młodzi urządzają sobie świat dla siebie.
W urządzaniu świata, Alicjo, potrzeba jednak trochę wiedzy o tym co było, a to u starych jest doświadczenie, które – przynajmniej teoretycznie – powinno chronić przed powtarzaniem błędów.
Alicjo
A ja nie ukrywam, że lubię. Może niekoniecznie ćwiarteczkę. Ale jakieś dobre wino, albo piwko – czemu nie.
Teraz też siedzę sobie przed Koszyczkiem, z kieliszkiem rosolisu i tak sobie sączę powolutku, wspominając rzewnie Bobika. Nie pojadę, świeczki nie zapalę, to przynajmniej tak. Doceniłaby.
A świat niech sobie pędzi.
https://photos.app.goo.gl/PA2rRSGNLvF5a9v3A
To prawda, mt7.
Ale to już młodych sprawa – jest takie powiedzenie „jak się nie potłuczesz, to się nie nauczysz”.
Poza tym polskie doświadczenia historyczne nijak się mają do doświadczeń Europy Zachodniej. My ciągle mamy za sobą traumę zaborów, nawet jeśli sobie tego nie uzmysławiamy tak na co dzień.
Nie jestem pewna, czy młodym należy ciągle to powtarzać, że historia, to i tamto… bo to ich może hamuje.
He he he…
jak to mówił nasz wieszcz, i tu się z nim zgadzam:
„Trzeba z żywymi naprzód iść,
po życie sięgać nowe!”
Doświadczenia „starych” na pewno się przydają, ale świat coraz szybciej pędzi do przodu i nasze doświadczenia się… no właśnie!
Czyżby Adam Asnyk awansował już na wieszcza? Szybko to idzie 😉
Tak, Paradoxie, wspomnienia o Bobiku (Kindze) są rzewne, tak bardzo, że nie mam siły cofnąć się w czasie do naszego dokazywania, a nawet kłótni.
To zbyt mnie boli.
Dla mnie to jest wieszcz – kwestia gustu, niby się na romantyzm nie załapał, ale dużo w nim romantyzmu 😉
A „Psyjaźni pasuje do bloga Bobika. Podobają mi się takie inicjatywy, jak częste poidełka dla piesków i każdej zwierzyny na stacjach paliwowych (dawniej CPN ;( ) i gdzie tylko.
Oraz – jeśli personel zajada, to dlaczego pieski mają się obejść zapachem? Też mogą coś wtrząchnąć… Kot też 🙂
http://kotcafewroclaw.pl/
W Warszawie też jest: https://miaucafe.pl/
Czasem się tam umawiam na kawkę, bo to blisko Studia im. Lutosławskiego.
A o Kindze też ostatnio intensywnie myślałam chodząc po Krakowie.
Dawno tam nie byłam i uświadomiłam sobie właśnie, że to dla mnie teraz miasto duchów. Przechodzę koło „Santosa”, przypomina mi się Wiesia, koleżanka muzykolożka, z którą tam siedziałyśmy, a która kilka lat temu umarła. Idę Plantami i myślę o innej, dużo starszej muzykolożce – prof. Reginie Chłopickiej, wspaniałej osobie, z którą ostatni raz właśnie tam się przypadkiem spotkałam i przysiadłyśmy na ławce na plotki. W Filharmonii Krakowskiej (która zresztą bardzo się zmieniła na plus) myślę o dawnej tutejszej bywalczyni, wspaniałej adwokatce prof. Ruth Buczyńskiej zwanej powszechnie Kicią (ale z pełnym szacunkiem). Przechodzę Karmelicką i przypominają mi się imieniny mojego kolegi Stasia, adwokata, na których byli wówczas Mrożek, prof. Jerzy Pomianowski, Anna Szałapak – już nie żyją. Itd. itp….
Dora,
jak przyjeżdżam do Polski (co rok – pandemia 2 lata), mam tak samo, jak Ty.
Masz znanych ludzi w pamięci, ja trochę inaczej, ale uczucie jest to samo. Gdzie się podziali, dlaczego nie zaczekali, jakim prawem…
Nie pytali nas, czy mogą się wypisać.Mieli być – a odeszli 🙁
Alicjo, sami też nie planowali tego. Niedawno zmarł mój odwieczny kumpel – nagle, nie wiadomo na co (syn nie chciał dociekać). Parę tygodni wcześniej spotkałam się na premierze operowej z nim i jego sympatią z Krakowa – to był fajny związek na odległość, na wakacje i miłe spotkania kulturalne. Usiedliśmy przy kawie (Józek) i bąbelkach (Joasia i ja) i miło plotkowaliśmy – oni za miesiąc wybierali się do Toskanii. Bilety już były kupione. Nawet powiedziałam, że zazdroszczę…
Ech.
Ano tak bywa…i w sumie dobrze, że nagle i nieplanowane. Gorzej, jeśli ma się wyrok wypisany przez lekarzy.
Zawsze jak idę (a trudno nie iść we Wrocławiu będąc) obok Opery i Narodowego Centrum Muzycznego myślę o Pani z „Politycznego” działu muzyki 😉
Wrocław – miejsce czterech kultur i miejsce spotkań 🙂
https://photos.app.goo.gl/bgHCkmicJEmoBM4a8
https://photos.app.goo.gl/a9Tk9mwn2yKvcMs8A
Rozbawił mnie pewien komentarz, a właściwie jego fragment, pod artykułem Magdaleny Środy „Polański, Gauguin, Jackson. Czy wolno nam się zachwycać pięknymi dziełami złych ludzi.”
Pisownia oryginalna:
Szanowna Pani Profesor, taki już jest urządzony świat, że wielkich i pięknych dzieł nie tworzą poczciwcy, wielkie dzieła są produktem wielkich namiętności, także fascynacji złem. Wielki Orson Welles, dla niejednego także „wielki potwór” w wielkim dziele Carola Reeda „Trzeci człowiek”, zaimprowizował (ponoć), następującą, nazwijmy diatrybę: ?Włochy pod rządami Borgiów ? wojna, przelew krwi i kłębowisko intryg, a wyprodukowali renesans, Leonarda i Michała Anioła. A Szwajcaria? 500 lat pokoju i demokracji i co mają? Zegar z kukułką?. 😀
Siódemeczko
Kłótnie? Jakie kłótnie. Tutaj to były dosyć niewinne przekomarzanki, które, przyznaję, czasem mogły dokuczyć. Ale jak to między przyjaciółmi czy też bywalcami, do których pozwoliłem się zaliczyć (bywalców i czasem uczestników). Wpływ Kingi był niewątpliwie tonujący.
Trzeba było Ci odwiedzić Listy Ateistów (autorstwa najpierw Pana red. Kowalczyka, scedowane potem na Tanakę). Tam byś dopiero doświadczyła. Nie ukrywam, że początkowo moderacja Pana Jacka i na pewnym etapie Tanaki nieco łagodziła ton, ale potem się rozhulało.
Paradoxie, wszystko co się tu wydarzało było jedyne i niezwykłe. Może to nie były kłótnie, tylko nieporozumienia, bywało obrażanie się i powroty, szalone zabawy i krotochwile inicjowane przez Kingę.
Mam tu na myśli też nasze zabawy na dywaniku u Dory.
Kiedy to piszę mam łzy w oczach, bo nie tylko Kinga odeszła z naszego grona a Haneczka i Nisia.
I Ci którzy wycofali z tego miejsca, bo to przecież nie jest to samo miejsce, tylko rodzaj wspomnienia, które mnie tu trzyma i nie pozwala odejść.
Z innej beczki.
Byłam wczoraj na placu pomiędzy Pomnikiem Bohaterów Getta a Muzeum Polin. Ustawiono tam długi stół – podobnie jak zrobiono wcześniej na placu przed Muzeum Sztuki w Tel Awiwie, z krzesłami, na których ustawiono tabliczki z informacjami o poszczególnych porwanych i zaginionych.
Przemawiało wielu ludzi, na początku oczywiście Marian Turski, który mówił bardzo długo i mocno, a zakończył deklaracją, że od teraz będzie się dobrowolnie opodatkowywał na Magen Dawid Adom (Czerwona Gwiazda Dawida, izraelski odpowiednik Czerwonego Krzyża). Ciekawostka: wśród kolejnych przemawiających był Jarosław Sellin, który nie oparł się zacytowaniu słów swego pryncypała wypowiedzianych w 2016 r. w Białymstoku:
https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/955447,kaczynski-za-holokaust-odpowiedzialne-jest-panstwo-niemieckie-i-narod-niemiecki.html
Ale zaraz potem przemówił poseł Michał Szczerba, który w swojej płomiennej mowie obiecał, że nowy rząd będzie walczył z wspieraniem nacjonalistów, bo zło trzeba niszczyć w zarodku – otrzymał wielkie brawa.
Najbardziej jednak przejmujące było przemówienie Izraelczyka, który 7 października stracił 22-letniego syna. A przy kadiszu, który potem odmówił, niemal wykrzyczał, łzy mi stanęły w oczach.
I oto dokładnie w tym samym czasie, w tym samym mieście, organizowana jest demonstracja propalestyńska, na której padają hasła, że współpraca z Izraelem jest hańbą – i organizuje tę demonstrację… Strajk Kobiet i partia Razem. W głowie się nie mieści. A świeżo wybrany po raz drugi poseł Maciej Konieczny mówi: „Trwająca masakra jest niczym nieusprawiedliwioną zbrodnią. Nikt nie ma prawa do tego, co robi teraz Izrael”.
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,30351696,protesty-w-warszawie-atak-hamasu-to-byl-najgorszy-dzien-w.html?do_w=199&do_v=553&do_st=RS&do_sid=1388&do_a=1388#S.miasta_warszawa-K.C-B.3-L.2.zw
Na demonstracji, na której byłam ja, ktoś miał transparent ze zdjęciem ataku na WTC i napisem: „11 września nikt nie mówił, że rozumie obie strony”. No właśnie.
Siódemeczko
Niektórzy wracają, co widać na przykładzie podpisanego. Tak, masz rację, magia tego miejsca jest niewątpliwa i przyciąga.
Siodemeczko, podobnie jest w wielu krajach eurpejskich, Stanach i innych krajach. To, ze Strajk Kobiet i Razem organizuja taka demonstracje jest niezmiernie przykre. A do mnie wlasnie przyjaciel przyslal:
„The world is going crazy
Nearly 2,000 sociologists signed a letter that Israel was committing „genocide” and anything Hamas does is justified.
The University of California, Berkeley Ethnic Studies Faculty Council released a statement condemning anyone who describes what Hamas did as „terrorism,” which is offensive.
The student leader of a Wellesley residential house wrote to the entire dorm she oversees: „We firmly believe that there should be no space, no consideration, and no support for Zionism within the Wellesley College community.”
Harvard launched a task force to help ensure the pro-Hamas protesters feel safe and can get jobs.
At George Washington University, students projected onto the side of the school library: „Free Palestine from the river to the sea.”
At Stanford, students are asking the school to pay for round-trip tickets for Muslim students to visit home.
At Cooper Union, pro-Hamas protesters chased a clutch of Jewish students into the library and pounded on the doors. Librarians reportedly offered to hide the students in the attic.
UCLA professors are offering extra credit for students who go to pro-Hamas rallies.
Source, Daily Alert”
Moze kogos to porownanie zainteresuje: https://www.tabletmag.com/sections/israel-middle-east/articles/the-hell-of-urban-warfare
I moze jeszcze to: https://kulturaliberalna.pl/2023/10/24/nie-ma-symetrii-miedzy-hamasem-a-izraelem/
To ja pisałam o tych demonstracjach. Kostka Geberta oczywiście też spotkałam przed pomnikiem.
Wieści ze Stanów okropne. Ale takie szaleństwo jak np. wczoraj w Dagestanie (Putin tylko zaciera ręce) to dopiero koszmar.
Wiem, Doro, ze to Ty pisalas. Bardzo Ci dziekuje. Putin mi zaimponowal. Otoz, za wyczyny w Dagestanie oskarzyli Ukraine, za wojne z Hamasam Ameryke.
„Władimir Putin zabrał głos ws. konfliktu na Bliskim Wschodzie. Stwierdził, że USA „nie potrzebują trwałego pokoju w Ziemi Świętej, potrzebują ciągłego chaosu”.
„Rosyjski dyktator stwierdził, że „wydarzenia w Dagestanie zostały sprowokowane m.in. przez treści publikowane w ukraińskich portalach społecznościowych”.
Tak, to ekwilibrystyka wysokiej próby.
Hillary Clinton: „Ludzie, którzy wzywają do zawieszenia broni, nie rozumieją Hamasu”.
Jestem całym sercem za Izraelem.
Ja też Mar-Jo.
Wczoraj na zebraniu Rady na Zomm długo rozmawialiśmy na ten temat i pomimo, że wszyscy życzą dobrze Izraelowi też były zdanie podzielone z powodu działań w Gazie. Zezłościło mnie to w końcu, bo te pięknoduchowskie wezwania trzeba pokoju, trzeba zaprzestać.. do niczego nie prowadziło, a mieliśmy wypracować wspólne stanowisko.
Zapytałam to kto tu na kogo napadł? Trzech starszych członków Rady próbowało zachować niewinność i dobre samopoczucie.
Większość poparła Izrael. Ja z całą stanowczością. Trochę się uniosłam, ale starszyzna przyjęła ze zrozumieniem.
Takie coś mi przysłano: https://blogs.timesofisrael.com/dear-world-i-dont-care/
Smutne i gorzkie, ale ma rację, Doro.
Gdybym była na jego miejscu myślałabym tak samo.
Izraelczycy nie mogą sobie pozwolić na ból po stratach mieszkańców Gazy, bo to jest sytuacja – albo my, albo oni.
Nie zostawiono im wyboru.
A ponieważ Hamas zdecydował się na taki atak w sytuacji, gdy nie miał żadnych szans zwycięstwa i założył taki scenariusz wydarzeń (z powstrzymywaniem mieszkańców Gazy przed ucieczką) to jedynym logicznym wyjaśnieniem tego bezsensownego działania, była dostatecznie potworna prowokacja, która wymusiła wielką akcję odzyskania porwanych i odwetową na Hamasie. Skutki zaplanowane i uzyskane, obliczone na wzburzenie świata i odwrócenie się od Izraela.
Dzieki Doro, doskonaly tekst.
Jest nowa szanta…