Joga
Joga?
Olaboga!
Toż to do piekła prosta droga!
Chyba lepiej już, od biedy,
uciec się do ajurwedy,
choć i ona, bez wątpienia,
nie jest drogą do zbawienia.
Lecz od jogi gorsze znacznie,
gdy się medytację zacznie,
a diabelstwa już jest szczytem
(i narodu zdradą przy tem)
takie gusło, wręcz potworne:
głosowanie na Platformę!
Jak to o nas świadczy? Lata mijają, a najbardziej wyśmiewane nasze wady ciągle żywe, jeszcze głupsze, jeszcze bardziej wyraziste.
Pocieszenia nie sprawia mi fakt, że inne narody też nie mądrzejsze.
Wczoraj byłam na odczycie prof. Andrzeja Friszke o wyborach, dokładnie o historii wyborów przez ostatnie trochę ponad sto lat. Wspaniała lekcja historii, a przy tym niestety dołująca. Opowieść o tym, że wolna Polska od samego początku była podzielona i te podziały były z grubsza podobne do obecnych: narodowa prawica (endecja) i socjalistyczna lewica, z tym, że ta ostatnia wynaturzyła się potem w sanację, czyli dyktaturę Piłsudskiego, i również pokazała swoją brzydką twarz. Ale przed wojną każdej z tych formacji przypadała mniej więcej jedna trzecia (prawicy więcej), a pozostała część to był obszerny blok mniejszości narodowych. Tego Polska się po wojnie pozbyła. Ale i tak młody polski parlamentaryzm okazał się wybitnie niedojrzały, czemu trudno oczywiście się dziwić.
Teraz mimo tego, że przez wiele lat prawica była tłumiona i powściągana przez władze komunistyczne (choć i one miały swój endekoidalny odłam, wystarczy przypomnieć Moczara i twardogłowych), po odzyskaniu wolności została odmrożona (jak już kiedyś tu nieraz wspominałam) jak z zatęchłego zamrażalnika i odtworzyły się przedwojenne podziały. Tyle że nie ma nic na miejsce bloku mniejszości. Dlatego jest jeszcze trudniej. A przy tym Kaczyński bardzo sprytnie połączył endecką ideologię z lewicowymi gestami typu rozdawnictwo, czyli jeszcze zarazem umocnił i wykoślawił podziały.
Bardzo się obawiam tego, co będzie 15 października i później.
Też się bardzo obawiam.
Naród z nadreprezentacją ^^^^^^^. Dużą.
Właśnie słucham, jak lekarze eksperymentują, żeby ratować życie ludzi, dla których jedynym ratunkiem jest przeszczep. Prowadzą intensywne badania jak spowodować, żeby organy np. świni nie były odrzucane i ogłoszono, że przeszczep z organu łącznie z grasicą jest bardzo obiecujący.
Słucham i oglądam jak wiele osób walczy o możliwość ratowania pojedynczych osób. I myślę oni chcą ratować, a inni zabijają dziesiątkami i setkami tysięcy bez żadnego powodu, bo jakiś morderczy cymbał i jego kumple mają parcie na władzę.
Co jest z tym światem?
Duza czesc ĺudzi nie zauwaza nawet cudzego bolu. Albo „bomby ludziom na glowe leca gdzies tam -mnie to nie dotyczy”. Lub „moje corki maja chodzic do dobrej szkoly. Afganki nie moga nawet z domow wychodzic – a co mnie to obchodzi”. Jeszcze gorzej: zydowskie dzieci zapedzam do gazu, tylko oby to dzis za dlugo nie trwalo, bo moim dzieciom obiecalem, ze jeszcze dzis pogramy w pilke. Gdyby takich, ktorym mordowanie ludzi nie jest obojetne bylo wiecej – swiat wygladalby inaczej.
A teraz ataki na Agnieszke Holland, zrownywanie jej z nazistami, bo nie godzi sie na nieludzkie traktowanie ludzi na granicy. Mala garstka ja poprze, wiekszosc ma to gdzies. I Holland i ludzi umierajacych na granicy.
Nie wiem juz nawet co mnie bardziej boli. Smierc i cierpienie wokol nas, swiadome, celowe, masowe mordowanie czy ta kompletna powszechna obojetnosc na te smierc i cierpienie. „Kto nie potepia, przyzwala”.
Nie wiem, Meki, czy ludzi to nie obchodzi. Powiem o własnym doświadczeniu, które może być odczuciem wielu osób. Przez długi czas trwały protesty prawie nieustannie większe lub mniejsze, ale ludzi sprawujących teraz władze to nic nie obchodziło, wręcz stanowiło jakby zachętę do lżenia nas publicznie, wymyślania od elementów animalnych, gorszego sortu, komunistów i złodziei, oderwanych od koryta, zdradzieckich mord i wszelkich możliwych inwektyw, powielanych później w mediach pisowskich. Czyniono z nas wrogów zwolenników PiS wymyślając kompletne bzdury. Nie chce mi się o tym pisać, bo wszyscy to wiedzą.
Więc mijają lata i te protesty nikogo nie obchodzą, stają się pretekstem do wyprowadzania na ulice setek milicjantów i coraz większej opresji wobec protestujących. W siłę rosły jakieś grupy kibolsko-bandyckie.
Przestało to dla mnie mieć sens, jakby ktoś bawił się z nami w kotka i myszkę.
Chłop na czele zawodzących religijne pieśni ludzi ciągnął pochód odgrodzony od innych metalowymi barierkami i szpalerem policjantów.
W bocznych ulicach sznury samochodów policyjnych i tak bez przerwy.
To taki absurdalny czas kiedy czarne było białe, że doszłam do wniosku, że to nie ma sensu, niczego nie zmieni.
Nie umiem nazwać tego, co wyprawia ci ludzie bo to jest jakiś cyrk, ponure przedstawienie, pogardliwie obelżywe traktowanie wszystkich, a swoich zwolenników jako nierozgarniętych prostaczków, którym każdą ciemnotę da się wcisnąć.
PS. Myślę, że w Izraelu te demonstracje też się wypalą, Netanjahu wziął przykład z kaczora i nie reaguje na protesty, robi swoje i już.
Sadze, Siodemeczko, ze ze spoleczenstwem zaden rzad nie moglby wygrac. Do spoleczenstwa zaliczam takze wojsko, policje i wszelakie sluzby mundurowe. Gdyby mozna bylo zatrzymac kraj, np oglaszajac strajk powszechny, i absolutna wiekszosc spoleczenstwa by to poparla – zaden rzad nie moglby tego zlekcewazyc. Zlekcewazyc 2 miljony demonstrujacych mozna tylko liczac na 12 miljonow, ktorzy nawet jesli sa niezadowoleni, nie pisna ani slowa, na demonstracje nie pojda, listy poparcia nie podpisza – jedni ze strachu, inni, bo popieraja rzad, wiekszosc dlatego, ze interesuje ich tylko to co ich bezposrednio dotyczy a reszta niech sie zajma jacys mityczni „oni”. Te umowne 12 miljonow to tez potencjalni lamiacy strajk – no chyba, ze chodzi o rosnace gwaltownie rosnace ceny zywnosci, wodki itd. Podstawowy brak miedzyludzkiej solidarnosci to przypadlosc wiekszosci spoleczenstwa. Dlatego Kaczynski i Netanjahu moga robic swoje. Dlatego Putin moze klamac, bo nawet ci Rosjanie, ktorzy mu nie wierza, milcza. Dlatego moze napasc na sasiedni kraj, mordowac, niszczyc, porywac dzieci itd – bo nie ma 5 miljonow ludzi, ktorzy w Moskwie wyszliby na demonstracje przeciw wojnie. Lepiej sie nie angazowac, nie ryzykowac, nawet sie nie dowiadywac co sie dzieje, no chyba, ze to moj czynsz pojdzie w gore, na piwo mi nie starczy, kielbasa za droga…
Wszyscy dyktatorzy pogardliwie traktuja innych – bo moga. Bo im pozwalamy. Niestety, obalic dyktat mozna tylko gdy cena kielbasy jest tak wysoka, ze na ulice wyjda wszyscy, ktorzy moga chodzic. Ze „sluzbami” wlacznie.
„Nie umiem nazwać tego, co wyprawia ci ludzie bo to jest jakiś cyrk, ponure przedstawienie, pogardliwie obelżywe traktowanie wszystkich, a swoich zwolenników jako nierozgarniętych prostaczków, którym każdą ciemnotę da się wcisnąć.” Dokladnie tak, Siodemeczko. I nie tylko w Polsce. Najwyrazniej ludziom co jakis czas ucieka pare klepek z glowy. Gdyby tylko dalo sie zrozumiec dlaczego, moze moznaby temu zapobiegac.
Kiedys w Bobikowie toczyla sie rozmowa o Wikipedii. Wikipedia o „Zielonej Granicy”. W wersji angielskiej dokladnie to samo. Lukasznka, geopolityka i pionki. Moralnosc, cierpienie, smierc – to przeciez drobiazgi nie warte wspominania. (………….) https://en.wikipedia.org/wiki/Green_Border
Rozmowy w Bobikowie! Łza się w oku kręci. To był poziom! I pion!
Uciekliśmy z panem mężem w kolejny remont ( a właściwie remoncik).
Emocjonalnie nie dajemy rady ” w tak paskudnych okolicznościach przedwyborczych”…
Powodzenia w rmonciku, Mar-Jo.
Staram się powstrzymywać emocje i reglamentuję sobie informacje za pomocą ostrej selekcji.
Będzie, co ma być. Ja zrobię swoje.
Ważne, żeby 1 października było bardzo dużo ludzi, to nam doda sił.
Tylko w jakimś sensownym miejscu, żeby nie robił się kocioł.
Mam bilet na 28 wrzesnia, czyli laduje 29 wrzesnia po poludniu. Jest nikla mozliwosc, ze bede musial wylot przesunac, ale watpie, ze to nastapi.
Tymczasem w Końskiem konwencja PIS …
Raczej nikt im w Końskich zyg zyg nie zrobi.
Zastanawialiśmy się w piątek z moim synem, co z tymi ludźmi głosującymi na pis się dzieje, dlaczego nic ich nie rusza.
Doszliśmy do oczywistego wniosku, że w mniejszych miejscowościach nie ma innej telewizji tylko rządowa. Prasa regionalna wykupiona przez Orlen.
Ludzie, zwłaszcza starsi nie wiedzą co naprawdę się dzieje.
Zblatowanie pisu z kościołem powoduje, że księża biorą udział w kampanii po ich stronie. Do tego dary socjalne i obietnice jeszcze większych.
Wystarczy.
Może jednak się uda.
Chciałbym w to wierzyć, ale szczerze powiedziawszy jestem pesymistą. Jestem przekonany, że ci dwaj zadufani w sobie durnie, nie przekroczą 8% progu, a bardzo prawdopodobnie podkopią tym Platformę tak, jak przy poprzednich wyborach zrobiła Nowoczesna – zupełnie nie wiadomo po co.
Próbuję zasięgnąć informacji w sprawie wyborów za granicą. Ze starej wersji (2019) wynika, że trzeba się najpierw zarejestrować na liście wyborców. Ale żadnej praktycznej instrukcji, jak to zrobić, a ta która rzekomo jest, nie działa. Dostępu telefonicznego konsulat udziela łaskawie przez godzinę dziennie. Nawet nie muszę próbować, żeby wiedzieć, że telefon jest, jak to zwykle w takich instytucjach permanentnie zajęty. Doczekać się odpowiedzi na mail – marzenie ściętej głowy.
Chyba rzeczywiście PIS stara się o zablokowanie wyborów mieszkającym za granicą.
PA, może zapytać naszego Rysia.
On jest mocno zaangażowany wybiera się z rodziną na marsz 1 października. Mieszka w Berlinie na pewno ma wiedzę.
Zapytałam i wysłałam e-maila.
Jutro wieczorem zaczyna Rosh Hashanah. Wiem, ze nie obchodzicie, ale i tak: wszystkim nam tutaj i wszystkim naszym bliskim: Dobrego, zdrowego, spokojnego roku! I by ten caly zwariowany, zdziczaly swiat oprzytomnial chocby na tyle, zeby ludzie przestali sie niszczyc, gnebic i mordowac.
Świat naprawdę zwariował.
Tłumy na całym świecie powinny wyjść na ceremonię Taszlichu.
Obawiam sie, ze te tlumy, Mar-Jo, maja pojecia grzechu odmienne od naszych pojec. Ktos sie czuje winny, ze nie trafil bomba w najwieksze skupisko ludzi, tylko troche obok. Ktos inny, ze nie zabil corki, chociaz sasiedzi widzieli jak przez 5 minut stala i rozmawiala z chlopakiem na ulicy. Byc moze wiekszosc duchownych cerkiewnych w Rosji za grzech sobie poczytuje, ze nie udalo im sie przekonac jeszcze wiecej mlodych ludzi by poszli mordowac i ginac w Ukrainie. O tym co jest grzechem w pojeciu islamistow wszelaklich odcieni – to juz nawet wspominac nie warto.
Gdyby ten swiat chcial i mogl choc troche od-zwariowac! Czego nam i swiatu bardzo serdecznie zycze.
Ach, żeby to było takie proste, Mar-Jo.
Niezależnie od wszystkiego życzę Wam i sobie, żebyśmy byli zapisani na dobry rok.
Mam zamocowane na najlepiej widocznej części ogrodzenia 3 banery!
Trzymam kciuki za wszystkich troje!
„…Wybory 2023. Janusz Kowalski: Wybory dadzą odpowiedź, czy zostanie zachowane polskie DNA…”
Ty sobie , Janusz, sprawdź DNA i zobaczysz jaki on jest „polski”. 🙂
PS. Ja dostałam w prezencie opłacone badanie mitochondrialnego DNA. Wynik nawet mnie zaskoczył! „Troszku” Polki we mnie jest. 🙂
Słucham właśnie nowej książki Anne Applebaum – Zmierzch demokracji.
Wszystkie osobniki dążące do pełni władzy stawia na jednostki, które w żadnych innych okolicznościach nie miałyby szans na sukces osobisty.
Powołuje je na stanowiska, lub w inny sposób wynosi, tworząc armię nieudaczników wiernych do końca.
To typowe zagrywki we wszystkich państwach, gdzie znajdują się coraz częściej jednostki wzorujące się na Orbanie. Wg nich udało mu się, więc to dobra droga.
Warto przeczytać tę książkę, można dowiedzieć się wielu rzeczy o różnych politykach i ich poczynaniach w wielu krajach, których nie znamy.
Polskie, niepolskie – niech on juz tylko zachowa sobie to DNA tylko dla siebie.
Mar-Jo, jak remoncik?
To prawie o DNA:
https://studioopinii.pl/archiwa/237604
Dzieki, Siodemeczko. Jutro zamowie ksiazke.
Trochę otuchy: https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/wieruszow-to-polska-w-pigulce-wyniki-prawyborow/gg6x0cm,79cfc278 🙂
Dziękuję, Pani Kierowniczko.
Meki, remoncik idzie wolno i chyba celowo tak to prowadzimy. 🙂
Dzisiaj sadzimy drzewka : morelę karłową i karłową koksę pomarańczową.
Mam nadzieję, że będzie im w naszym ogrodzie dobrze. Jesienne sadzenie jest trochę ryzykowne.
Jest nowy wpis