Wyznanie aktywisty
Szumią mi często wierzby, topole oraz tuje:
ty, Bobik, jesteś durny. Co ty się tak przejmujesz?
Weź, jak Fernando Byczek, nos lepiej zanurz w kwiatach,
zamiast się rwać na smyczy do poprawiania świata.
Nie przeczę, jest w tych szumach rozsądku odrobina,
zapewne zdrowsze nerwy spokojna ma zwierzyna,
co – nawet gdy na draństwo okropne coś zakrawa –
odpowie flegmatycznie: iii… to nie moja sprawa.
Co nie chce ryzykować, że zbłądzi w każdej chwili
(bo kto nie wyda głosu, tonacji nie pomyli),
co zawsze, kiedy tylko o dobro wspólne biega,
kelnerskim wistem śwista: to nie ja, to kolega…
Taa… gdybym tak potrafił, jak pączek żyłbym w maśle,
nie płacząc, że skrzywdzono jelonka pod Supraślem,
lub że krakowscy rajcy, na żałość mą niepomni,
psu chcą odebrać miejsce, gdzie miał od dawna pomnik.
Ale na nic gdybanie, sentencją błysnę skromną.
Natura ciągnie wilka, to co ma psa nie ciągnąć,
więc pewnie dalej genom się dam kierować zdalnie
i na pytanie „szczekasz?” odszczeknę: „naturalnie!”.
Dzięki, PA.
Dla mnie osobiście ważny wpis.
Albowiem mój syn występuje w roli wierzb i topoli.
Powodowany troską niepotrzebnie mnie dodatkowo denerwuje.
Więc ja też potwierdzam, że szczekam, dopóki będę mogła szczekać.
Szczekam i nie zamierzam przestać.
Teksty Kingi wpisują się w czas teraźniejszy.
Takie właśnie dobre rady „wierzb i topoli” w rodzinie są szczególnie denerwujące… 🙁
Moja kocia natura tez kaze mi szczekac. A ze rodzina szczeka na mnie za szczekanie, trudno, nie umiem i nie chce przestac szczekac.
PA, dziekuje.
Moi Ukraińcy od dwóch godzin stoją na granicy.
Ruszyli z domu o godz. 5.00.
Stoją z powodu strony polskiej, czy ukraińskiej?
Pewnie obu. Jest dużo ludzi?
A do Szczecina jeszcze kawał drogi.
Trzymam.
Mój syn martwi się o moje zdrowie, bo emocje mi szkodzą.
Ale to jego ciągłe zwracanie mi uwagi, pogłębia tylko zdenerwowanie.
Momentami przestaję go lubić.
Są już w Poznaniu!
Siodemeczko, twoj syn i moja corka to najwyrazniej bratnie dusze. Taka dbalosc o mamy nerwy jest wspanialym szarpaczem nerwow.
Mar-Jo, wielkie serdecznosci dla gosci i goszczacych.
Przyłączam się do Meki.
Będą na pewno wspaniale ugoszczeni i odetchną trochę od codzienności.
Serdeczne pozdrowienia dla Gospodarzy i Ich Gości!
Goście w domu, nakarmieni. Czaj budiem pit’. 🙂
Super. Niech to będzie dobry czas.
Dziękujemy Wszystkim za serdeczności.
Będę się odzywać.
Jedziemy nad morze.
Trudno jest pisać o prywatnych rozmowach.
Wyobrażam sobie, Mar-Jo.
Jedźcie, niech oderwą się na chwilę od brutalnej rzeczywistości.
Na jutro planujemy wyprawę do Lubeki!
Duzo przyjemnych wrazen na wyprawie!, Mar,JO
Siodemeczko, jak oko?
W porządku, Meki. 🙂
Taki różnorodny plan oderwie trochę myśli krewnych.
Niech Wam pogoda i okoliczności sprzyjają. 🙂
A tu wyprawa na Moskwę. Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać.
PA też umykam, wyłączam się natychmiast, jak widzę tę kobitę.
PA, nie przepraszaj i sie nie powstrzymuj. Raczej poprosze wiecej.
Cóś pięknego 😆
To jeszcze w sprawie służby zdrowia (trzeba włączyć dźwięk)
😀 😀 Biedny koteczek!
Moi goście z Ukrainy odjechali. Ja zostałam z myślami, które nie chcą sobie pojść…
Dojdę do siebie i się odezwę.
Oblepicha do herbaty. Samo zdrowie!
Dzisiaj na obiad ukraińska wersja: Кабачковий кекс (можна назвати його запіканкою).
Mar-Jo, goscie prawdopodobnie dzielili sie swoimi uczuciami. Swiadomie lub nieswiadomie. Teraz Ty tez musisz sobie z nimi radzic. To czasami nielatwe i wymaga troche czasu.
Czy moglabys podac sklad keksa/zapiekanki? I moze oblepichy tez?
Jeszcze dodam: gosciom to z pewnoscia duzo dalo.
Oblepicha: owoce rokitnika, zebrane przed przymrozkami, utarte z niewielką ilością cukru, najlepiej w makutrze.Dostaję od Żeni, tym razem 3 słoiki (słoje w zasadzie!).
Nawet kiedyś zasadziłam 2 krzaki (drzewka?) rokitnika, ale okazały się być jednej płci i wykopałam je.
Keks z cukinii to dzisiejszy pomysł z ukraińskiej gazety (za 25 minut wyjmę z piekarnika, znajomość cyrylicy się przyda): https://zaxid.net/kabachkova_zapikanka_z_kuryachim_file_prostiy_retsept_n1568190
Żenia dała u mnie takie kulinarne popisy, że czuję się bardzo mocno zmobilizowana!
Wkurzyłam się na maksa. Draństwo rządzących już przestało dziwić, ale że coś takiego… Wszystko dobre dla utrzymania władzy. Mentalność szmalcowników.
https://wyborcza.pl/7,75398,30041123,antyukrainski-zwrot-pis-ujawniamy-strategie-obozu-wladzy.html#S.TD-K.C-B.7-L.2.maly
To jest właściwe określenie takiej mentalności.
Dobrze, że przynajmniej Czaputowiczowi, byłemu ministrowi w rządzie PiS (do dziś nie rozumiem, czemu ten zasłużony opozycjonista na to poszedł) otwierają się oczy:
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2023-08-03/jacek-czaputowicz-wobec-ukrainy-prowadzimy-polityke-hien-i-szakali/
Obawiam sie, ze to nie jedyny temat, w ktorym PiS bedzie konkurowal z Konfederacja. Choc ten jest, w obecnej sytuacji Ukrainy, wyjatkowo wredny.
Przecież oni przed żadnym świństwem się nie cofną.
Banda łajdaków, jak jeden mąż.
Przeczytałam dzisiaj codzienne zapiski z frontu Michała Fiszera w Polityce.
Powiało grozą. Nawet nie będę streszczać.
A tym naszym baranom w głowie parady wojskowe, jakich jeszcze nie było, a robią wszystko, żeby świat się od nas odwrócił.
Nie obronimy się.
Mam nadzieję, że jesienią nie będziemy mogli chodzić do lasu na grzyby!!!! 🙂 🙂 🙂
Dziad bredzi, już sam nie wie, co wymyśleć, Mar-Jo.
Nie wiem, jak on sobie wyobraża swoich wyborców. Sądząc po tym, co wygaduje ma ich za osoby głęboko upośledzone.
„Czas dyskusji o kierunku naszej kampanii się skończył. Teraz czas na wdrażanie tego, co przyjęliśmy” – mówi Jarosław Kaczyński i dyscyplinuje swoje środowisko: „wojsko musi być bitne, dzielne, odważne, gotowe nie tylko do działań obronnych, lecz także zaczepnych”. Bo czasem trzeba atakować, a „naturalna u wielu obawa przed zderzeniem z agresywnym przeciwnikiem musi zostać przełamana”.
Jak to brzmi? Żyję dość długo, ale takich tekstów wygłaszanych przez przywódców partyjnych, a w tym wypadku wiceministra „bez żadnego trybu wskakującego do rządu”, zwykłego posła przecież…
Pierwszy Sekretarz Partii, w wydaniu nadzwyczajnym.
Nie mieszkam w Polsce od 42 lat, ale po raz pierwszy postanowiłam brać udział w wyborach, bo mam obywatelstwo polskie.
Nie uczestniczyłam dotychczas, bo przecież nie mieszkam, a jak już były wolne wybory i tak adlej, to okazało się, że sporo Polaków poczuło się „wolnych z obowiążku” uczestniczenia w wyborach.
Bo „polityka mnie nie interesuje”. Polityka interesuje się tobą!
Brawo, Alicjo. Trzeba koniecznie ratować, co jeszcze zostało do uratowania.
Oby wiecej bylo takich jak Ty, Alicjo. I, oczywiscie, oby glosowanie z zagranicy nie bylo utrudniane w krajach, w ktorych PiS wiekszosci glosow nie dostaje.
Alicja,
Skoro takie zmiany u Ciebie nastąpiły to pociągnij jeszcze za sobą Jurka, no i oczywiście kogo się da! Każdy głos na wagę Polski!
Ja jadę do Polski przed 1 października, muszę być wśród miliona na Marszu, a później głosowanie u siebie w gminie.
Super. Ten milion ważna sprawa.
Brawo Nowy! I, tak jak do Alicji – oby takich jak Ty bylo wiecej.
Każdy głos ma wagę!!! Dziękuję!
„Nowy
śr., 9 sierpnia 2023 o 02:52
Alicja,
Skoro takie zmiany u Ciebie nastąpiły to pociągnij jeszcze za sobą Jurka, no i oczywiście kogo się da! Każdy głos na wagę Polski!”
Nowy.
u mnie zmiana (zagłosuję mimo wszystko) nastąpiła ten jeden, jedyny raz, i jeśli Polacy sobie z tym nie poradzą, to ich wina. Nie, nie będę za sobą ciągnęła Jurka – on ma swój rozum, ani nikogo innego też nie będę ciągneła.
Nie zamierzam wracać do Polski, Polsce życzę jak najlepiej, ale to Polacy w Polsce powinni sobie urządzać kraj.
Jeśli im zwisa pójśie na wybory, to dlaczego ja, która muszę pojechać do Toronto czy Ottawy ponad 200km na wybory, mam mieć jakieś wyrzuty sumienia.
Tyle o tym.
Autoportret emigrantki. Rece opadaja.
Nie wiem jak i gdzie mam wyrazic swoja wdziecznosc za te jednorazowa wyprawe do Ottawy.
Wyjechalem w 1985 roku. Od prezydentury Walesy nie opuscilem zadnych wyborow, a do Nowego Jorku mam okolo 100 kilometrow.
Pozniej jeszcze cos pewnie dodam. Musze teraz gdzies jechac
Nowy,
nie rozumiesz, o co mi chodzi. Rozumiem, że namawiasz wszystkich do głosowania. Ale nie oczekuj tego ode mnie, że będę „wszystkich” namawiać – podkreślam, moi znajomi mają swój rozum. Jerz też.
To Twój wybór, że zawsze głosowałeś – mój wybór jest inny i powinieneś to uszanować, a nie ciągnąć temat dalej i usiłować mnie „nawrócić”.
Ja wyjechałam z Polski (1981) „na zawsze”.
„Autoportret emigranki” – co Ty o tym wiesz…
Dobry tytuł na wspomnienia.
Rozumiem, że chciałeś mnie tym „autoportretem…” poniżyć, obrazić. Bo prawdziwym patriotą emigrantem jesteś Ty, oczywiście.
A ja nie wracam. Nic tam po mnie, a także nic tam na mnie nie czeka. Nie chce mi się urządzać na nowo, wystarczy mi, jak co roku odwiedzę stare śmieci, niewielką rodzinę bliższą (2 siostry)i dalszą, przyjaciół.
O co masz do mnie pretensje – że żyję jak żyję?
Każdy ma swoje priorytety i komu to osądzać, Tobie? Nie bądź zamordystą.
https://photos.app.goo.gl/zoe54WQwTrjJLNZZ7
Alicja,
Tak, to jest twój autoportret, malowany słowem, nie pędzlem, ale dość wierny, chociaż nie arcydzieło.
To Ty Alicja nic nie rozumiesz. Ja będę namawiał, tłumaczył, udostępniał, załączał linki itd. Już oczywiście nie skierowane do Ciebie.
Dla mnie to Ty nie rób łaski, bo tak wynika z twojego wpisu, że nie wiadomo komu tę łaskę chcesz zrobić jadąc do Ottawy czy Toronto.
Ja będę aktywny najbardziej jak potrafię, bo chcę wciąż mieć paszport Uni Europejskiej, a nie RP Kaczyńskiego, bo chcę być Europejczykiem polskiego pochodzenia, a nie Polakiem tylko, bo chcę by nie było granic, bo chcę Polski dla wszystkich – LGBT, Żydów, Arabów, Afrykanów, Azjatów itd. Bo chcę, chcę, chcę… Bardzo długa lista!
Ty uznajesz tylko zasadę „moja chata z kraja” i nic więcej. Twoje horyzonty sięgają górki na twoim podwórku – moja rada – wejdź na szczyt tej małej górki, może zobaczysz chociaż inne podwórka, nie tylko swoje własne.
Nie chcę więcej z Tobą rozmawiać, pisać, jesteś jedną (nie jedyną) z przyczyn mojej separacji w środowisku polonijnym amerykańsko-kanadyjskim. Będę się starał więcej Ciebie nie spotkać.
Proszę, Was. Nie piszcie do siebie w ten sposób. Uszanujcie swoją odrębność i przekonania.
Chociażby ze względów czysto kulturalnych.
Każdy ma swoje doświadczenia i powody niedostępne innym.
I niezależnie od wzbudzanych uczuć powinny być uszanowane, bo inaczej czym się różnicie od zaciekłych przeciwników LGBT lub polityków wzniecających wojny dla swoich racji?
Pax, kochani, pax!
Nie wiem, jak to jest w Ameryce z ewentualną podwójnością praw wyborczych (i obywatelstw), ale dla mnie w Niemczech ta kwestia nie istnieje, zresztą nigdy nie przyjąłem do wiadomości, że miałbym być jakimś tam „emigrantem”. Z Krakowa zresztą nigdy się nie wymeldowałem. Prawo wyborcze (przynajmniej czynne) mam więc polskie i jak dotąd zawsze z niego korzystam – z wyjątkiem 2015 roku, kiedy mając w głowie umieranie Kingi przegapiłem wymóg zarejestrowania się w konsulacie. Chodzę na wybory porostu dlatego, że mnie chcąc nie chcąc rodzinny kraj obchodzi. Często wstydzę się za niego, czasem cieszę się z nim, ale nie rozumiem w ogóle spotykanej czasem postawy: „ja nie mam prawa się mieszać, skoro mnie tam na co dzień nie ma”. Bzdura. Albo mam prawo wyborcze, albo go nie mam. A jeżeli mam i nie korzystam, choć też i nie ma przymusu, to nie mam co się zasłaniać wyższymi racjami, skoro po prostu mi nie zależy.
Swoją drogą ciekawe, czy dla wyborców za granicą PIS nie zablokuje dostępu – najwyraźniej mieliby na to ochotę.
Alicjo, to Twoj wybor. Masz racje, ze w Polsce jest duzo ludzi ktorym na zmianach nie zalezy, duzo oszukanych, duzo „przekupionych”. Ale jest tez tam Twoja rodzina i chocby dla nich chcialabys pewnie innej Polski niz ta, ktora dzis widzimy. Ale jesli Ci na tym nie zalezy – zostan w domu.
Ja mam w Polsce „rodzine z wyboru”, czyli przyjaciol, ich dzieci i wnuki. To tez kraj mojego dziecinstwa. Nigdy nie byl i bedzie mi obojetny.
A co do glosowania – bardzo zaluje, ze nie moge glosowac w USA (bo Trump), w Niemczech (bo AfD), na Wegrzech, Bialorusi, Rosji, Turcji… ostatnio doszedl Niger. Nie dlatego, ze moj pojedynczy glos cos by gdzies zmienil. Dlatego, ze dobrze by bylo moc sie przynajmniej w ten sposob opowiadac za lepszym swiatem.
NIE bedzie mi obojetny – o Polsce.
PA,
Dziękuję za ten wpis, jestem taki sam.
Co do obywatelstwa – zarówno USA jak i Kanada dopuszczają podwójne obywatelstwo (ja tak mam), dlatego tutaj głosuję na prezydenta – demokratę (Obama, Biden, Hilary), a w polskim konsulacie biorę udział w polskich wyborach.
mt7,
pozwól, że zamiast odpowiedzi swoimi słowami zacytuję jeden z wierszy Kingi, żadnego innego nie można znaleźć tak łatwo jak właśnie ten:
Szumią mi często wierzby, topole oraz tuje:
ty, Bobik, jesteś durny. Co ty się tak przejmujesz?
Weź, jak Fernando Byczek, nos lepiej zanurz w kwiatach,
zamiast się rwać na smyczy do poprawiania świata.
Nie przeczę, jest w tych szumach rozsądku odrobina,
zapewne zdrowsze nerwy spokojna ma zwierzyna,
co – nawet gdy na draństwo okropne coś zakrawa –
odpowie flegmatycznie: iii… to nie moja sprawa.
Co nie chce ryzykować, że zbłądzi w każdej chwili
(bo kto nie wyda głosu, tonacji nie pomyli),
co zawsze, kiedy tylko o dobro wspólne biega,
kelnerskim wistem śwista: to nie ja, to kolega…
Taa… gdybym tak potrafił, jak pączek żyłbym w maśle,
nie płacząc, że skrzywdzono jelonka pod Supraślem,
lub że krakowscy rajcy, na żałość mą niepomni,
psu chcą odebrać miejsce, gdzie miał od dawna pomnik.
Ale na nic gdybanie, sentencją błysnę skromną.
Natura ciągnie wilka, to co ma psa nie ciągnąć,
więc pewnie dalej genom się dam kierować zdalnie
i na pytanie „szczekasz?” odszczeknę: „naturalnie!”.
Meki – dziękuję!
Mało kto zdaje sobie sprawę, że tu nie tylko o Polskę chodzi, ale szerzej patrząc – o Europę i świat również. Jakże inaczej wyglądałaby dzisiaj sytuacja, gdyby w ostatnich wyborach prezydenckich wszyscy, którym się nie chciało, nagle dostali olśnienia i zagłosowaliby na Trzaskowskiego. Kto wie, czy wtedy sytuacja na Ukrainie byłaby taka jak jest dzisiaj, o Polsce już nie wspomnę! Kto wie…. No, ja wiem!
My też wiemy, Nowy.
W koncu cos co cieszy: Trump ma 10 dni na stawienie sie w areszcie…
@Meki: Po czym zostanie zwolniony „on his own recognizance” do rozpoczecia procesu i bedzie odpowiadal z wolnej stopy. Ja sie nie moge doczekac dnia, kiedy on naprawde zostanie skuty kajdankami i odprowadzony do celi, chocby na jeden dzien, ale wcale sie na to nie zanosi.
@PA:
„Nie wiem, jak to jest w Ameryce z ewentualną podwójnością praw wyborczych (i obywatelstw)…”
Podwojne obywatelstwo jest przez oba kraje (USA i Polske) nieuznawane, ale tolerowane.
W praktyce przeklada to sie na to, ze bedac w Polsce nie moge sie powolywac na obywatelstwo amerykanskie (np. w sprawach konsularnych), a w USA nie moge sie powolywac na obywatelstwo polskie. Mysle, ze jest to logiczne i nie mam nic przeciw temu.
Wobec tego moge glosowac w polskich wyborach zarowno w Polsce, jak i w USA, a takze w krajach trzecich. Ostatnim razem zaglosowalem w wyborach prezydenckich w 2015 r. w czeskiej Pradze, bo akurat bylem na „sabbaticalu” w Dreznie, a to niedaleko. Niestety, moj kandydat przepadl 🙁
Jednak dość dziwne jest to zróżnicowane traktowanie tych spraw. Że różne kraje rozmaicie to regulują, to normalne, ale w np. w jednym kraju różnie grupy „napływowców” bywają też różnie traktowane pod tym względem. W Niemczech na przykład Turkom jakoś to podwójne obywatelstwo się uznaje, Polakom – nie. Inna rzecz, że Polacy zazwyczaj niewiele sobie z tego robią. Przyjmują niemieckie obywatelstwo, a polski paszport trzymają w szufladzie i wyjmują, kiedy jest przydatny.
Mieszkający w Niemczech obywatele krajów należących do EU i Szwajcarii mają prawo do podwójnego obywatelstwa.
Jest nowy wpis.