Półpancerz żółwia
Szedł żółw się napić kawy,
bo tak coś wzięło zwierza.
Niezdarnie mu się wlokło
w dwóch ciężkich półpancerzach,
człap, człap, człap.
Co jeden mu półpancerz
posunie się do przodu,
to drugi, w tył go ciągnąc,
opóźnia tempo chodu.
Człap, człap, człap.
Żółw sapie i nieładne
wyrazy miota liczne:
niech szlag te półpancerze!
Kompletnie niepraktyczne!
Człap, człap, człap.
Ach, gdyby jeden pancerz
po prostu mieć… mój Boże!
Kto zrobił mi to świństwo,
czy aby nie ten Mrożek?
Człap, człap, człap.
Tak idzie i labidzi
nieszczęsne to żółwisko,
a kawa zwolna stygnie
i dalej nie jest blisko.
Człap, człap, człap…
Dzięki, PA.
Mam nadzieję, że ruszymy 4. czerwca do Warszawy tłumnie i nie w żółwim tempie „człap, człap, człap”…
Znam żółwie całkiem chyże, więc może nie będzie tak źle.
Włożymy te praktyczne 😉 I „nie spoczniemy, nim dojdziemy” – a może nawet zaśpiewamy…
https://oko.press/muzeum-auschwitz-o-spocie-pis
Chyba pójdę jutro do ZOO w ramach rehabilitacji psychicznej po kontaktach z państwową służbą zdrowia, czyli z bytem, który niby istnieje.
Zaproponowano mi zapisanie na 2027 rok, pilne przypadki 2025.
Nareszcie zobaczę zrozumiały świat i normalne życie.
Poza tym lubię zwierzęta.
Meki, świat PiS to jest dom „wariatów”.
Piszę w cudzysłowie, bo to nie są ludzie mający nieszczęście bycia niepełnosprawnymi, tylko chamskie, bezczelne indywidua taki świat tworzący. Im bardziej niedorzeczny tym lepiej dla nich, bo nikt nie połapie się, jakie tu siły naprawdę rządzą.
A państwo, a My? Kto by się tym przejmował.
Siodemeczko, zapis na rok 2027 jest oznaka optymizmu. Chcieli Ci przekazac iz wierza, ze ta placowka medyczna za 4 lata nadal bedzie istniec. Istnienie lub koniec istnienia pacjentow do roku 2027, jako problem, nie istnieje. …………. – te kropki to poczatek wiazanki nienadajacej sie do druku.
Siodemeczko 18:45, te indywidua cierpia na ciezki niedorozwoj moralnosci. Polecane leczenie powinno sie odbywac w zakladach penitencjalnych – czego im z calego serca zycze.
Wredna Unia na zlosc Ziobrze, Kaczynskiemu i ska
przyjela zupelnie w Polsce zbedna i slusznie przeciw niej glosujacym polskim reprezentantom, ideologie neomarksistowska, genderowa, feministyczna, niezgodna z zaleceniami polskich hierarchow koscielnych, slusznie potepiana przez Ordo Iuris, antyrodzinna … KONWENCJE STAMBULSKA.
A przeciez w Polsce juz jest pelne rownouprawnienie. Bobiczek juz dawno o tym pisal:
OJCIEC POLAK
Rozjaśnia świt ulice, płoty,
bo taka jego rola,
a po ulicy do roboty
zasuwa Ojciec Polak.
Dzieciątka odział oraz umył
i zawiódł do przedszkola,
lecz nie jest powód to do dumy,
tak musi Ojciec Polak.
W robocie jakoś czas przeleci,
a potem – zebrać graty
i lecieć, bo angielski dzieci,
szczepienia, urząd, siaty.
Wraca, powłócząc już nogami,
do domu, a tam jatka,
bo się urżnęła z kumpelkami
w mak drobny Polka Matka.
Talerze tłucze, grozi nożem,
po pysku wali męża…
Cóż, przyjmie Ojciec krzyż w pokorze,
poniesie ten swój ciężar.
Pościeli stertę uprasuje,
pierogów zrobi kopę,
wysłucha, że jest głupim wujem,
flejtuchem i jełopem.
A gdy księżyca już zawiązki,
lub gdy on w cudnej pełni,
Ojciec małżeńskie obowiązki
o Polsce myśląc spełni.
I tylko z ulgą się czasami
zdobędzie na westchnienie:
jak dobrze, że już wreszcie mamy
to równouprawnienie.
Cytat dnia:
„Matczak: ułaskawienie osoby nieskazanej prawomocnym wyrokiem, to jakbyśmy dali rozwód narzeczonemu”.
Będą kolejne, cytaty, oj będą…
OKOpress:”Warto przywołać cytat. „Celem powinno być wyeliminowanie nazbyt częstych i pospiesznie wprowadzanych zmian w obowiązujących ustawach. Tworzenie prawa nie może być ekspresowym, interwencyjnym reagowaniem na bieżące zdarzenia (…), gdy nowelizacja goni nowelizację albo nakłada się w czasie na parlamentarny proces uchwalania nowej ustawy dotyczącej tej samej materii”.
Nie, nie jest to krytyka ze strony opozycji. To fragment programu wyborczego, z jakim PiS szedł na wybory 2015 roku.”
ścichapęk
śr., 31 maja 2023 o 11:20
Włożymy te praktyczne 😉 I „nie spoczniemy, nim dojdziemy” – a może nawet zaśpiewamy…
„nie spoczniemy
AŻ dojdziemy…” – inaczej tekst traci sens 😉
Osieckiej tekst, nawiasem mówiąc.
Nie wiem, Alicjo, dlaczego wierność poetce (z wyjątkiem dostawionego, koniecznego przecinka) miałaby tu niweczyć sens jej tekstu, ale w końcu najważniejsze, byśmy przyszli, przeszli i doszli 🙂
No i coby było nas duuuuuużo, a nawet jeszcze więcej!!!
ścichapęku,
nie przecinek, tylko „AŹ” (a nie „nim”) dojdziemy, co nie jest równoznaczne z „nim dojdziemy”, bo spoczywać należy po dojściu!
Ja bym chętnie przyszła, doszła i spoczęła, ale jestem już w latach i na drugim końcu świata.
Mimo wszystko jestem sercem w Warszawie. Od znajomych z Polski, z różnych miejsc słyszę, że jadą, nie spoczną i dadzą z siebie wszystko, by nie spocząć. Ja ich wspieram duchowo.
Spójniki zanim i nim są w słownikach języka polskiego definiowane tak samo.
Nie widzę żadnej sprzeczności. W tekście nie ma mowy o spoczywaniu. Jest mowa o niespoczywaniu.
Jutro nie spoczniemy zanim dojdziemy! 🙂
Alicjo, jest tak właśnie, jak pisze Mar-Jo. Zwłaszcza że Osiecka nie użyła przecież ani „AŻ”, ani tym bardziej „AŹ” (?!), tylko „nim” – i z pewnością wiedziała dlaczego 🙂
A za serce i duchowe wsparcie dziękujemy! Nie spoczniemy…
Dzisiaj rano wylądowałem w Warszawie przelatując odległość 6873 kilometrów, bo tyle jest z Nowego Jorku. Z Toronto jest dalej – 6917. Mam skończone 74 lata, ale uważam, że to nie kalendarz decyduje o wieku, ale własne JA. Jutro jestem na Marszu!
Wśród moich znajomych idą całe rodziny, zanosi się, że Marsz się uda!
Wiele miast na świecie, gdzie jest duża Polonia, organizuje wiece poparcia pod budynkami polskich ambasad i konsulatów, między innymi Berlin, Nowy Jork, Toronto, Londyn….
Fantastycznie, Nowy.
Jesteś naprawdę Super Gość! 🙂
😊
Do zobaczenia Nowy na Marszu.
Byłam, wróciłam. Takich tłumów nie widziałam. Do metra nie dawało się wsiąść. Do Placu na Rozdrożu nie można było dojść. Ruszyliśmy jak czoło marszu było już na Placu Zamkowym, czyli punkcie docelowym. Było nas podobno pół miliona, cieszę się , że byłam.
Ja też byłam. No tak, ludzie szli na piechotę z odległych miejsc, więc jak już doszli minęli Plac Trzech Krzyży to szli dalej i zajęli połowę jezdni blokując ludzi którzy doszli wcześniej.
Ale nic to, super, że przybyło tyle osób, atmosfera była przyjazna i ludzie ucieszeni z frekwencji.
Nagrałam kilka filmików, ale muszę wydzielić z nich jakieś ciekawsze kawałki. Jeden wrzuciłam na FB, to mogę tu udostępnić 🙂
https://www.facebook.com/maria.tajchman/posts/pfbid0FMzvARZ4zZ9J1Sao2fWn4aur2ekbdSvunDmZph5zwrptYScJt5tzZeuYGSannW2Sl
Też byłam, macham Wam 🙂
Trochę byłam ostatnio zdołowana z różnych powodów, może też dlatego dawno się tu nie odzywałam (no i trochę jeździłam), ale po dzisiejszym dniu nastrój mi się jednak zmienił na trochę bardziej optymistyczny.
Wracałam dziś rano z Gdańska, cały pociąg niemal wysiadł w Warszawie. Było to po 10:30. Szybko popędziłam do metra, żeby wpaść do domu, przebrać się i natychmiast wrócić do centrum. Już wtedy na stacji Politechnika były dzikie tłumy. Kiedy wysiadłam u siebie, byłam zaszokowana tasiemcowymi kolejkami do biletomatów – w życiu czegoś takiego nie widziałam. A kiedy szłam do domu (mam od metra kilka minut), miałam wrażenie, że całe moje osiedle idzie do metra 🙂
Kiedy wróciłam i wsiadłam, to już na Natolinie wagony były nabite i na kolejnych stacjach ludzie nie dawali rady wsiąść. Na Plac na Rozdrożu też nie dało się dotrzeć. Ze spotkanym przypadkowo znajomym małżeństwem historyków postanowiliśmy więc po przemówieniu Trzaskowskiego pójść po prostu na obiad i przeczekać. Zboczyliśmy więc w okolice Placu Konstytucji, a gdzieś ok. 14. dołączyliśmy do marszu na wysokości ul. Chopina. Maszerowało się wolniutko, taki był zbity tłum, a jeszcze tłumy za nami. Znajomi wykruszyli się na Placu Trzech Krzyży, ja dotarłam do Placu Zamkowego i było to już koło 16. Spotkałam tam kolejnych przyjaciół i usiedliśmy sobie z kawą patrząc na ostatki pochodu. Jedną z ostatnich grup byli ludzie protestujący przeciwko CPK, którzy nieśli dwa wielkie słomiane misie na wzór tego z filmu Barei. Wszystko skończyło się gdzieś po 16:30.
Jakie to jest super uczucie być wśród tylu fajnych, normalnych ludzi, rozmawiać z nimi, uśmiechać się do siebie! Dawno tego nie doświadczyłam, a nigdy w takim zagęszczeniu 😀
A tu ludzie z Pragi Południe idą pieszo na marsz, bo nie mieli szans komunikacją. Takie to cuda
https://www.facebook.com/anna.korczakowska.714/posts/pfbid02KGwJALzaiGXHXervQtfhN3yLqsYDJrvVDcqPMekz4Y9paoZe5di7EKEcqR4RoRAJl
Oczywiście też byłem, ale do Placu Zamkowego nie dotarłem. Chyba to ma mniejsze znaczenie, bo atmosfera była wszędzie taka sama, wdarła się we mnie i tkwi. I to jest najważniejsze. Nadzieja, chociaż nigdy zupełnie nie zniknęła, teraz jest już pisana w mojej głowie przez duże N.
Kondycyjnie trochę wysiadałem, ale przetrwałem, za to w domu padłem zupełnie. „Drzemka” trwała wiele godzin i teraz, kiedy jest północ jestem rześki i pełen energii.
I wciąż Marsz tkwi w myślach, głowie, duszy… I tak będzie aż do wyborów, a może i później, jako jeden z powodów WYGRANEJ!
Jestem bardzo, bardzo zadowolony, że przyjechałem! Nie umiem tego wyrazić.
Właśnie dotarliśmy do domu w Szczecinie.
NIESAMOWITY MARSZ!!!
Odezwę się. 🙂
też nie doszliśmy do pl. Zamkowego, jak tam impreza się kończyła, to my minęliśmy dopiero Plac Trzech Krzyży, a za nami jeszcze szły rzesze ludzi;
My przeszliśmy całą trasę aż do Placu Zamkowego, do którego dotarliśmy o godz. 16.20. A ludzie nadal szli …
Chce mi się spać ale zasnąć nie mogę. Dostaliśmy takiego emocjonalnie pozytywnego kopa! I te przesympatyczne rozmowy z innymi demonstrantami. Ucięliśmy krótką pogawędkę z p. Olgierdem Łukaszewiczem.
Taką Polskę kocham i rozumiem…
Tak, Mar-Jo.
Przecież moglibyśmy normalnie żyć, nie ma żadnych powodów do wojny.
Przynajmniej nie było, dopóki PiS nie przekonał części z nas, że wszyscy pozostali stanowią zagrożenie nie tylko dla nich ale i dla państwa.
KK częściowo utwierdzał tych ludzi, że tak istotnie jest.
Myśmy siedząc na tych ławkach na Krakowskim Przedmieściu rozmawiali sobie o tym, jaki to mógłby być fajny kraj. Kolega powiedział: „Może nawet niekoniecznie fajny, ale niechby był chociaż normalny! Niechby nie było czego wstydzić się przed światem!”.
Byłem, widziałem, dreptałem… Godzinę przed startem (12:00) staliśmy już na placu Na Rozdrożu; prawie 2 godziny po starcie… staliśmy nadal na placu Na Rozdrożu, a tłumy ludzi przed nami wlewały się z rozmaitych bocznych strumyczków, tłumy za nami stały i czekały na ruszenie. Moc była z nami!
No właśnie, Doro.
Prawda, Tetryku, była moc. Patrzyłam, jak te ogromne masy ludzi w różnej kondycji fizycznej parły z ochotą na piechotę przez pół Warszawy.
Myślałam o nich i o sobie, że takich w chwilach dajemy piękne świadectwo, że nam zależy na kraju, w którym żyjemy, że nie jesteśmy obojętni, o co apelował Pan Marian Turski.
To mnie podniosło na duchu.
To jak już o Marianie… Przeszedł wczoraj całą trasę do samego Placu Zamkowego. Dziś skoro świt jeszcze był w redakcji (trwało zamykanie numeru) i wybierał się do Białegostoku obchodzić 80. rocznicę powstania w tamtejszym getcie (jest przewodniczącym Komitetu Honorowego obchodów). Był, przemawiał: https://www.bialystok.pl/pl/wiadomosci/aktualnosci/bialystok-w-80-rocznice-powstania-w-getcie-bialostockim.html
26 czerwca skończy 97 lat. 😯
Na stronie „P” już nowy numer, z relacją z marszu. Jutro w kioskach.
Ja kocham pana Mariana i zachwycam się nim, i drżę o jego zdrowie i życie. I nie wyobrażam sobie, że….
Cieszę jego widokiem i wszystkim co robi i mówi.
W nawiązaniu do Hymnu Marszu – od razu przypomniała mi się piosenka p. Krzysztofa Daukszewicza „Hej, przyszli dziś złodzieje zabrać mi nadzieję” napisana dwa dni po ogłoszeniu stanu wojennego.
https://spokeo.pl/muzyka/krzysztof-daukszewicz/przyszli-dzis-zlodzieje
https://www.youtube.com/watch?v=BJ3jdhZTTdc
A znajomi filharmeni oddali dawno kupione bilety do Kato na Baszkirową w południe, żeby być na Marszu (przy taaakiej rekordowej frekwencji to i majuskuła jakoś uzasadniona…), ale zaraz po nim wyruszyli na wieczornych Drezdeńczyków z Janowskim. I zdążyli! Trzeba mieć parę (a jeszcze lepiej prywatny śmigłowiec) 😀
Hasła i ogólna atmosfera wspaniałe. Polska uśmiechnięta, piękna, pełna nadziei.
Internet na trasie wprawdzie z przeciążenia wziął i padł, ale kto by się tym przejmował 😀
Wysadzili tamę przy elektrowni wodnej na Ukrainie.
Obawiam się, że Kaczyński, jak Putin w desperacji gotowi są doszczętnie zniszczyć kraj. Jeden równa go z ziemią, drugi niszczy gospodarkę, społeczną tkankę, reputację, ustrój.
Do czego jeszcze posunie się Putin?
Sąd Najwyższy nakazał ponownie sądzić Kamińskiego i Wąsika.
Nareszcie jakiś normalny głos.
https://wyborcza.pl/7,75398,29841971,sad-najwyzszy-nakazal-ponownie-sadzic-kaminskiego-i-wasika.html
Ścichapęku, chyba wystarczyło auto Zariny. 😉
No i pewnie ciężka noga na gazie 😉
Właśnie spotkałyśmy się na koncercie, mówi, że aż tak fantastyczny ten koncert nie był…
Ormie, dziekuje za Daukszewicza.
Tak, Doro, nawet żałowali, że nie wybrali jednak (tyle bliższego) „Kynologa w rozterce”, ale kto mógł przewidzieć, że Drezdeńczycy nie w pełni zachwycą…
Ja miałam zaproszenie na „Kynologa”, ale już nie miałam nastroju. Podobnie na recital Pobłockiej w namiocie SV – ale to także ze względu na akustykę.
Mają szansę?
Jak myślicie, czy Putin napadłby na Ukrainę, gdyby nie oddała broni atomowej?
Bo ile warte są jakiekolwiek gwarancje bezpieczeństwa to widzi cały świat, a zwłaszcza bandyci na czele państw.
Sorry! w Polityce nie ma przecież bandytów, są tylko niedemokratyczni przywódcy.
Dostajemy gorzką lekcję bez znieczulenia.
Ja myślę,że Putin nie napadłby na Ukrainę , która łatwowiernie oddała broń atomową, gdyby w roku 2014 odpowiedź cywilizowanego świata była odpowiedniej wagi. Grożenie palcem było przyzwoleniem na tzw. ciąg dalszy.
Sadze, ze to zalezy od tego, kto bylby przy wladzy w USA. Gdyby to byl Trump, moglby napasc. Liczylby na to, ze Ukraina „swojej” broni atomowej nie uzyje, przynajmniej nie jako pierwsza. A Trump pogrozilby palcem Ukrainie.
Siodemeczko „niedemokratyczni przywodcy” to zdecydowanie zbyt lagodne miano na bandyckie kanalie na czele panstw.
[****************************************]
„…Morawiecki o śmierci w Nowym Targu: Takie zgony miały też miejsce za czasów PO…”
Ja: I za czasów PO Iga Świątek nie wygrywała w turniejach wielkoszlemowych!!!
Za godzinę wychodzę na demonstrację.
Swietnie, Mar-Jo. Te demonstracje sa nieslychanie wazne.
Pinokio prawde mowi tylko przez pomylke. Chyba juz wiekszosc polskich obywateli to zauwazyla.
A to chyba nalezaloby poprzec: https://oko.press/aborcja-jak-oddac-kobietom-choc-czesc-ich-praw-za-to-natychmiast
Meki, to była gryząca ironia.
Ostatnio ciągle słyszę o jakiś podłościach jakiś osób i zaraz jest komentarz, że to w polityce zrozumiałe, to jest przecież polityka….
To znaczy, ze polityka = szambo?
Wytwarza się obraz i przekonanie społeczne, że polityk to najgorszy sort ludzi. Przyzwoitość i uczciwość nie dotyczy tej grupy społecznej.
A później ogłasza, że politycy mają najmniejsze zaufanie w narodzie.
A na tego Pinokia patrzeć już nie mogę, nie widziałam jeszcze tak prymitywnego, beznadziejnego, głupiego i bezczelnego kłamcy.
Od niedzieli mam w rodzinie Szkota! Pięknie wyglądał w kilcie.
Siodemeczko, tez czesto slysze takie komentarze, czesto z dodatkiem typu „to nalezy zrozumiec”.
Mar-Jo, gratulacje.
„W Rosji rośnie liczba ośrodków, w których ludzie są „leczeni” z homoseksualizmu lub ateizmu”. Jeszcze tylko dolozyc leczenie niezadowolonych z dzialania wladz a sprzeciwiajacych sie leczyc przymusowo. Wystarczy odkurzyc stare wzorce.
Dodajmy jeszcze, że takie komentarze odstręczają od działalności politycznej ludzi uczciwych i przyzwoitych, i pętla sprzężenia zwrotnego się domyka…
Pięknie Ci się rodzina rozrosła.
Gratulacje serdeczne. 🙂
Niech wszystkim życie układa się szczęśliwie.
Te rodzinne zachwyty są do Mar-Jo, oczywiście:)
Dziękuję. 🙂
Zajmowałam się przetwórstwem truskawek. Kolejna ucieczka od skrzeczącej rzeczywistości…
Taki plakat zobaczyłam na przystanku w Warszawie
https://drive.google.com/file/d/1RM8J9TQIHRX9nT2V1I9lOURLe9I71ie0/view?usp=sharing
Instytut Strat Wojennych bedzie teraz jak znalazl – przed wyborami.
Ostatnio przeczytałam „Prezes i spółki”, autorstwa A.Kondzińskiej i I.Szpali.Bo lubię wiedzieć…
Co się gdzieś tam słyszało, czytało w gazetach to jest malutkie nic w porównaniu z zebranymi dokumentami.
Podsumowanie – kanalia, której dzieckiem jest partia, a swoją rodzinę i ukochanego „św. pamięci brata” składa na ołtarzu owej partii. Tylko… dlaczego Polacy ciągle na tę partię głosują, dlaczego jakaś Szydło ciągle funkcjonuje i jej koleżanki oraz jojo, i dlaczego wiele z tych elżbietek ciągle pobiera od tej szmacianej UE niemałe pieniądze?
Ten plakat i inne, które też widziałam, są ściągnięte z akcji, jaką od dawna Muzeum Auschwitz robi na swoim Twitterze:
https://twitter.com/MuzeumAuschwitz?ref_src=twsrc%5Egoogle%7Ctwcamp%5Eserp%7Ctwgr%5Eauthor
Z tym, że Auschwitz pisze o wszystkich, Polakach, ale przede wszystkim Żydach z różnych krajów. A na plakatach są tylko Polacy. Takie małe niewinne fałszowanie historii, do którego teoretycznie nie można się przyczepić.
Tak mi się widzi, że mógłby się tam pojawić podobny plakat z dzieckiem zadręczonym na granicy białoruskiej czy utopionym w Morzu Śródziemnym…
O to mi chodziło, Doro.
Odbieram to, jako wyjątkowo obrzydliwe działanie.
Spapugowanie treści plakatów przywracających pamięć ofiar Holocastu.
Trudno się oburzać, bo istotnie ginęli wszyscy, ale planowej eksterminacji doświadczyli Żydzi, a ten plakat mówi, że zginęła dlatego, ze była Polką, tworzy się opozycję, walkę na ofiary.
Powiem szczerze, że zamurowało mnie, jak to zobaczyłam.
Dziekuje za link, Doro. Dziewczynka „zamordowana za to, ze byla polskim dzieckiem” – to dokladnie to o czym pisze Siodemeczka. Zydow mordowano – bo byli Zydami, Polakow – bo byli Polakami. Mordowali Niemcy, ktorzy teraz, jako niemiecka Unia, chca pozbawic Polske suwerennosci. Takie skojarzenia maja miec wyborcy slyszac, ze jedynie PiS moze zapewnic Polsce przetrwanie. I nie zapomniec o reparacjach.
Wredne, obrzydliwe, zaklamane zerowanie na tragizmie ofiar, pamieci zaglady – dla wlasnych celow.
Antysemicki wiec w Kaliszu 11. listopada 2021r.
Czterogodzinne , obrzydliwe zgromadzenie.
Przedstawiciel miasta, policja, prokuratura, nie dopatrzyły się znamion przestępstwa. A sąd uznał, że nie rozpatrzy zażalenia na decyzję prokuratury o umorzeniu postępowania.
„… 2 czerwca 2023 roku sędzia Agnieszka Wachłaczenko z Kalisza umyła ręce – stwierdziła, że nie rozpozna zażaleń, bo złożyły je podmioty nieuprawnione.
Według sądu organizacje reprezentujące m.in. polskich Żydów nie są bezpośrednio pokrzywdzone przestępstwem: „Żaden z żalących nie został bezpośrednio dotknięty zaniechaniem funkcjonariuszy publicznych sprowadzającym się do nierozwiązania zgromadzenia” – przekonuje Wachłaczenko.
Jednak 2 czerwca 2023 roku sędzia Agnieszka Wachłaczenko z Kalisza umyła ręce – stwierdziła, że nie rozpozna zażaleń, bo złożyły je podmioty nieuprawnione.
Według sądu organizacje reprezentujące m.in. polskich Żydów nie są bezpośrednio pokrzywdzone przestępstwem: „Żaden z żalących nie został bezpośrednio dotknięty zaniechaniem funkcjonariuszy publicznych sprowadzającym się do nierozwiązania zgromadzenia” – przekonuje Wachłaczenko.
Jej zdaniem pokrzywdzonymi mogą być wyłącznie osoby fizyczne, a nie stowarzyszenia czy fundacje…”
Kolejny raz dzisiaj się zagotowałam.
Rankiem powalił mnie tekst w ukraińskiej gazecie o korupcji.
Czy przypadkiem nie szykuje się, a może już jest prawo o obronie narodu polskiego przed obrazą i zniesławieniem?
Czyli nie trzeba obrażać konkretnego człowieka, żeby obrazić cały naród.
Kisielewski pisał o dyktaturze ciemniaków, a teraz dyktatorem jest „głupi mędrek”(dodam bez honoru i wstydu), który zebrał wszelkich ciemniaków, im gorszy tym lepszy i z nich utworzył rząd marionetek którym zarządza cynicznie wykorzystując naiwność części społeczeństwa. Mechanizm jest prosty i powszechnie stosowany.
Poparcie dla najgorszego elementu szowinizmu, rasizmu i nienawiści do inaczej myślących wypowiada wprost, lub pośrednio poprzez odstąpienie od ściganie lub wręcz finansowanie działalności.
30-letni wysiłek, żeby wyeliminować, albo poważnie ograniczyć te skrajności legły w gruzach.
Nigdy tego temu ……. nie daruję.
Z tego wszystkiego zaczęłam popełniać tzw. ortografy! Sorry.
Juz jest Siodemeczko. W 2017 roku etatowy antypolak czyli Jan Tomasz Gross, tego doswiadczal. Do prokuratury złożono kilkaset doniesień o „publicznym znieważeniu Narodu Polskiego” (art. 133 kk przewiduje za to do trzech lat więzienia). I sie zaczelo. Choc nie za dobrze to wyszlo. Amerykanski obywatel, sprawa dosyc glosna w Stanach – opinie baaardzo dalekie od zachwytu. Chyba tylko to powstrzymuje te szajke przed wytoczeniem procesu o zniewazenie narodu Engelking i Grabowskiemu.
Za to hasla antysemickie z „bic Zydow” wlacznie. nie podpadaja najwyrazniej pod ten paragraf. Polscy Zydzi, jako wspolnota, nie maja prawa czuc sie nieladnie potraktowani.
………… Zamiast dyktatury ciemniakow dyktatura sciemniakow.
Mar-Jo, wszechobecna korupcja przez pokolenia nie da sie wyplenic szybko i latwo. Najwazniejsze, ze sie staraja, Na wyniki przyjdzie poczekac. Pamietam z Polski powiedzenie „jak nie posmarujesz, to nie pojedziesz”. Z tego co wiem, bardzo sie to zmienilo na korzysc. Z Ukraina bedzie podobnie.
Przepraszajac za ortografy wpedzasz mnie w kompleksy. Jesli Ty przepraszasz – to chyba na kolanach.
To warto przeczytac: https://oko.press/mikolaj-grynberg-mamy-rece-uwalane-krwia
Poprawka do wpisu 21/6 17:21
Mar-Jo, jesli Ty przepraszasz, to musze przepraszac na kolanach. Blad na bledzie.
Eee… Czy tu ktoś przepraszał za ortografy? To ja poczuwam się do przepraszania, jakiekolwiek by były, bo poczucie zaniedbywania obowiązków, a co gorsza patrzę i nie widzę, co miałbym poprawić. Może rano do mnie dotrze, w tej chwili już raczej nic nie dociera… Dobranoc 🙂
P.S. Dziękuję, Mar-Jo
PA, jak dobrze Cie widziec.
Ja już się nie odzywam w sprawie błędów licząc na wyrozumiałość towarzystwa. Wzrok i spostrzegawczość już nie te, co nie znaczy że wcześniej było dużo lepiej.
PA też pozdrawiam. 🙂
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/2216724,1,marian-turski-uhonorowany-w-lodzi-niespodzianka-na-97-urodziny.read
Cichy bohater.
Alicjo, dziękuję za link.
Do miasta Łodzi wybieram sie od pięciu lat. Może w sierpniu się uda?
Pani Magda Umer zachwyciła mnie dzisiaj pięknym zdaniem:
„Starość musi się wyszumieć”. 🙂
No to szummy, szummy! Odwieczne pytanie – kiedy zaczyna się starość? Kiedyś wyczytałam w jakiejś gazecie, że „autobus potrącił sześćdziesięcioletnią staruszkę”. Wolę twierdzenie, że wiek to stan umysłu, a nie liczba lat przeżytych!I to mi się podoba.
W Łodzi byłam tylko raz, przypadkiem zresztą, bo jadąc z Wrocławia na podkarpacie usłyszałam wiadomości, że tam gdzie jadę potężne ulewy zmnieniły zwykłe rzeczki w wylwewające rzeki i mogę mieć kłopoty. Zmieniliśmy kierunek z Wrocławia na Warszawę, przez Łódź właśnie. Tam zatrzymaliśmy się na popas, a ja naużalałam się na ulubionym blogu, że jestem w Łodzi, której nie znam i wydaje mi się, że nie ma tu czego szukać, ale leje okropnie i zatrzymamy się na popas, by przeczekać deszcz.
Podczytywaczka blogu, Łodzianka, natychmiast napisała, że ona nam chętnie pokaże Łódź następnegp dnia. I mimo deszczu – pokazała!
Ale to i tak za mało. Polecam piękny nowy dworzec kolejowy:
https://photos.app.goo.gl/Q1uLjDhq8r5R5ABP6
I całą resztę Łodzi!
Ta nowa Łódź Fabryczna jest przerażająca. Ogromna i kompletnie pusta. Byłam tam właśnie we środę, pierwszy raz po długiej przerwie. Jeździ tam kilka pociągów podmiejskich i tyle. Może to się zmieni, kiedy przebiją w końcu ten tunel średnicowy do Łodzi Kaliskiej, ale teraz Łódź Kaliska jest w remoncie (najwyższy czas). Jak na dziś to taki dworzec jest tu nikomu niepotrzebny, miała tu być kolej dużych prędkości, ale na to jeszcze bardzo długo się nie zanosi.
Nie zwiedzałam jeszcze EC1, podobno ciekawe jest Centrum Nauki i Techniki, ale i tak cały projekt jest totalnie przestrzelony. Choć nie powiem, z daleka robi wrażenie.
Teren wokół dworca ŁF jest uporządkowany, łącznie z parkiem Moniuszki. Z kamienicami różnie, niektóre odnowione, większość nadal się rozpada – oczywiście to się nie robi tak hop siup, więc dobrze, że w ogóle coś się w tej dziedzinie dzieje. Żal hoteli – nie ma już Polonii i Savoya, w których często nocowałam, bo stamtąd blisko do filharmonii czy opery. Polonia to teraz apartamentowiec, a z Savoya prywatny właściciel chce zrobić to samo. Granda wykupili Likusowie i remontują, więc zapewne zwyczajnego obywatela nie będzie stać (ma mieć pięć gwiazdek). Na ul. Traugutta jest deptak, knajpy się zmieniły, ani jednej nie znam, także na Piotrkowskiej. Frędzelek, którego spotkałam w teatrze po kilku latach, mówi, że to kwestia czynszów ustalanych w centrum, więc niektóre fajne miejsca tego nie wytrzymały.
Miałam zawsze pewien sentyment do Łodzi, trochę dlatego, że mój ojciec stamtąd pochodził (ale nie z żadnych łódzkich bogaczy, wprost przeciwnie, z największej bałuckiej biedoty), ale też ponieważ różne ciekawe rzeczy tam się działy (teraz dużo, dużo rzadziej, no i pandemia była po drodze), więc często tam swego czasu bywałam. Także ze względu na mojego serdecznego przyjaciela Dominika Połońskiego, ale on już od pięciu lat nie żyje.
Przyjeżdżałam też do Łodzi na wystawy w ms1 i ms2, niestety PiS wywalił Jarka Suchana, najbardziej kompetentnego dyrektora w historii, i wsadził jakąś swoją miernotę.
Jednak wiele miejsc w tym mieście warto zobaczyć, nie przeczę.
No, może przesadziłam z tym, że Suchan był najbardziej kompetentny w historii dyrektorów łódzkiego Muzeum Sztuki – przecież tam był kiedyś np. Ryszard Stanisławski, wspaniała postać.
No, ja w Łodzi byłam tylko dobę, raz jeden w życiu, jeden szybki bieg (w deszczu) przez wszystkie najważniejsze punkty – i tyle.
Ale Łódź ma potencjał, zachować to, co stare. Manufaktura robi wrażenie!
https://www.youtube.com/watch?v=ZTYSAl9Npqw
Nie ma już Savoya – hej, wspomnienia …
Nocowałem tam wprawdzie tylko raz, ale było co zapamiętać. Zakwaterowani byliśmy z kolegami z Cracovii na Mistrzostwach Polski w kolarstwie torowym. Ponieważ byłem świeżakiem, zafundowano mi rodzaj „fali” w postaci wywieszania mnie za okno. Dość wysoko to było.
😀
W Savoyu zawsze mnie rozczulała winda z portierem. W Polonii też była, ale w Savoyu była w niej jeszcze ławeczka, na której z upodobaniem siadywałam, no bo skoro już jest…
No i witraż z pawiem. Prawie jak w Krakowie 😉
Stare windy to poezja sama w sobie.
I te ozdobne szyby windowe.
Genialna „Anne-Sophie Mutter -Vivace”, oglądajcie – póki można:
https://www.ardmediathek.de/video/dokus-im-ersten/anne-sophie-mutter-vivace/das-erste/Y3JpZDovL2Rhc2Vyc3RlLmRlL3JlcG9ydGFnZSBfIGRva3VtZW50YXRpb24gaW0gZXJzdGVuLzIwMjMtMDYtMjVfMjMtMDUtTUVTWg
Dzieki Mar-Jo
Jest nowy wpis.