Piosneczka pieseczka
Pieseczek się obawia, że długo będzie czekał,
nim się na pieską modłę wychować uda człeka,
podstawy manier wpoić, wprowadzić w lepszą sferę,
tak, by nie robił wstydu przed gończym lub terierem.
Na przykład kwestia kości, nie przeczę, wielkiej wagi.
U psów arystokraci to wiedzą i bradiagi,
że kość gdzieś ukryć trzeba, za szafą czy pod krzakiem
i wtedy podgryzanki już kończą się wszelakie.
A człowiek? Choć ukryje, choć nawet gdzie nie powie,
i tak mu kość spróbuje odebrać inny człowiek,
a wcale nie zębami, co dobre jest na zdrówko –
nie, człowiek puści drona lub walnie atomówką.
To zresztą wcześniejszego rozwoju jest wynikiem,
bo zamiast po bożemu pobiegać za patykiem,
człek przy patyku dłubał, zaostrzył go, obstrugał
i zawsze z tego w końcu się brała chryja długa.
Przykłady bym przytaczać mógł takie w nieskończoność,
lecz chyba załapało mych psich kolegów grono:
niech już ci ludzie żyją w obrębie naszych granic,
tylko… czy by nie mogli być dobrze wychowani?
PA, dzieki! Piosneczka pieseczka wiecznie (i coraz bardziej?) aktualna. Jak to czytam, to mam wrazenie, ze Bobik jest tu z nami.
W punkt! Jak zwykle u Bobika.
Byłam w Filharmonii na koncercie grupy Amsterdam Klezmer Band.
Publiczność szalała. Moje nogi też.
Wracałam do domu autem i całą drogę musiałam powtarzać nogom:
„sprzęgło; hamulec; gaz”.
I chyba tylko dzięki temu dałam radę bezpiecznie dojechać.
Oby tylko proroczy Bobik nie wykr… wyszczekał tej atomówki 😈
Dzień dobry.
Facebook, Pani Paula Sawicka, przypomniała mi, że właśnie minęło 6 lat od odejścia profesora Wiktora Osiatyńskiego, w mojej ocenie jednego z najmądrzejszych ludzi lat, które tak dobrze pamiętam. Ktoś inny przypomniał również Jego wykład z 2008 roku. Może ktoś z Koszyczka będzie chciał przeczytać. Autora bardzo dzisiaj brakuje.
https://archiwumosiatynskiego.pl/wpis-w-debacie/wiktor-osiatynski-co-zostalo-z-marca-40-rocznica-marca-68/
Oj, pieseczku kochany! Wychodzi na to, że „korona stworzenia” powinna brać lekcje u wszelkich innych stworzeń niekoronowanych.
Posłucham Amsterdam Klezmer Band.
Pan Osiatyński jeszcze w październiku 2016 wziął udział w spotkaniu z cyklu „Między Religiami” w Muzeum Polin, a już w kwietniu następnego roku odszedł.
Byłam zaskoczona, ale też na tym spotkaniu już wyglądał na bardzo chorego.
Na stronie Polin jest zapis tego spotkania.
https://www.polin.pl/sites/default/files/kara-smierci_miedzy-religiami.mp3
mt7
Bardzo dziękuję za link. Wysłuchałem od początku do końca dyskusji mądrych ludzi o karze śmierci w świetle różnych religii.
Temat ostatnio niestety powrócił i pokazuje jak wciąż jesteśmy daleko od głoszonych przez Profesora poglądów. Przepaść.
Wprowadzą WF na maturze?
Tak to widzę: WF, religia i liczenie do stu…
Niech ktoś mnie uszczypnie, proszę.
Skok przez kozła?
Może przez osła.
Nawet nie wiem, jak to nazwać, bo nie chcę obrażać ludzi z prawdziwą niepełnosprawnością umysłową.
Następne będzie „przysposobienie obronne”…
Jadę na tydzień lub dwa do Białegostoku.
Nie będę się odzywać. Ale proszę się nie martwić. 🙂
Udanego wyjazdu, Mar-Jo.
Dziękuję. 🙂
Na pewno będzie udany. 🙂
Będziemy tęsknić.
Na poprawę humoru Amsterdam Klezmer Band, Mar-Jo miała rację
https://www.youtube.com/watch?v=otPxdC2TnsM&t=288s
Cytat dnia: (Kublik, GW) „W praktyce Czarnkowi kibicują. A jawnie klaszcze mu dyplomowany historyk, absolwent prawa europejskiego i słuchacz kilku międzynarodowych uczelni premier Mateusz Morawiecki, który wyrzucił z siebie szczerze, że „historyczna rzetelność nauki jest tylko wtedy, gdy jest zgodna z naszym zbiorowym, wspólnotowym oczekiwaniem”.”
Bobik by to tworczo rozwinal.
Siodemeczko, wielkie dzieki. Na poprawe humoru baaardzo przydatne.
tzn. z oczekiwaniem naszego zbiorowego Wspólnotowego…
Siodemeczko, odezwij sie, prosze.
Wróciłam z Podlasia! Udało mi się „zrobić” dwa tygodnie w osiem dni! 🙂
Milo Cie tu widziec znowu, Mar-Jo.
Przepraszam, Meki.
Jeszcze żyję i mam zamiar jeszcze trochę pożyć.
Kupiłam sobie książkę „Podróż do imperium Kammory”, nie dlatego, że za mało mam grozy, tylko chcę lepiej zrozumieć Neapol i okolice.
Syn ciągle mi wypomina, że tam dwa razy była i chętnie pojechałabym jeszcze, nie bacząc na mafijne związki.
A ja lubię to miasto i jego mieszkańców, w wygładzonych miastach na pokaz są autentyczni i nie mają zamiaru nikomu przypodobywać.
Mają niełatwe życie i historię, dziwne obyczaje, są – nie wiem, jak to nazwać – oryginalni i prawdziwi, spontaniczni i zwariowani.
A korupcja, nepotyzm, szemrane powiązania dotyczą całych Włoch.
Po najlepszej podróży nie ma to jak kochane własne łóżeczko. 🙂
Siódemeczko, machałam z pociągu, zwłaszcza z Zachodniej, na której dopadła nas jakaś awaria.
Przerzucam na komputer zdjęcia z Tykocina oraz z najmniejszego na świecie muzeum żydowskiego. (12. maja br zostało otwarte społeczne muzeum ; Białystok ul. Modlińska 5). Niesamowite! P. Stanisław Żywolewski, malarz, podarował jakiś czas temu niektóre swoje prace – jest m. in. znany obraz „Żydy”.
To pokaż nam te zdjęcia, Mar-Jo, bardzo proszę. 🙂
U nas, zwłaszcza na Zachodnim istny armagedon, PKP nie panuje nad wielkim remontem i przebudową torów, ludzie nie mają jak dojeżdżać do pracy z podmiejskich miejscowości, a PiS obwinia Trzaskowskiego, jak zwykle.
Kolej przystąpiła do remontów, demontaży torów, a nie sprawdziła stanu wiaduktów, które się sypią. Plany modernizacji transportu w Warszawie i inne zmiany modernizacyjne odjechały w dal.
Trochę zdjęć wrzuciłam na Fb, ale dla zamkniętej grupy szczecińskiej żydowskiej diaspory. Innej możliwości, poza Fb, od dawna nie mam.
Mój pociąg jeszcze na wysokości Poznania miał godzinę spóźnienia. Do Szczecina dotarł o czasie!
Za niewątpliwy sukces wizyty uważam „odkrycie” jedynej zachowanej fotografii krewnego, który został zamordowany przez rosjan (nie poprawiać!) w Miednoje (kapitan, wspaniały człowiek). A wszyscy mówili: żadnego zdjęcia nie ma! Moja najukochańsza Teściowa jakieś dziesięć lat temu przekazała mi kilka informacji naprowadzających.
To utwórz album ogólnie dostępny na FB i daj link.
Siodemeczko, najwazniejsze ze jestes, zyjesz i, mam nadzieje, ze nie czujesz sie bardzo zle.
Mar-Jo juz sie oblizuje na mysl o tych zdjeciach. Mysle tez, ze zdjecie krewnego samo w sobie by wystarczylo, by wyjazd uznac za sukces. Nie mam zdjec wymordowanych krewnych. Wiem jak to boli.
Niestety, nie mogę upublicznić tych zdjęć, z bardzo ważnego powodu.
Przepraszam.
Namiestnik w Pałacu Namiestnikowskim kolejny raz nie zawiódł towarzyszy…
Jako częściową rekompensatę podaję link do muzeum „The Place Miejsce” na Fb. Można oglądać bez logowania!
(Dodam na marginesie, że białostoczanie z funduszy obywatelskich postawili prof. Władysławowi Bartoszewskiemu wspaniały pomnik! Stoi w najlepszym punkcie miasta!)
https://www.facebook.com/jewishbialystok/?locale=pl_PL
Mam taki dziewięciominutowy film „Żydowskie życie w Białymstoku” angielski. Jest też na Youtube, ale dużo gorszej jakości od mojej mizernej. Widziałam ten film na dużym ekranie nie pamiętam gdzie, zrobił na mnie duże wrażenie, bo nie spodziewałam się takiej doskonałej organizacji życia społecznego i elegancji.
Podeslano mi z Polski taka informacje:
„Informacja,
od osoby,która zajmuje dosyć wysokie stanowisko w policji i należy do tej części pracowników tego resortu , która nie popiera pisu.
Otóż szanowni Państwo, pisowska policja będzie utrudniała dojazdy samochodów i autobusów wiozących obywateli na Marsz Czwartego Czerwca. Planowane są miedzy innymi szczegółowe badania stanu technicznego pojazdów, trzeźwości kierowców i pasażerów, kontrola transparentów oraz szereg innych wymyślonych powodów. Podczas tych kontroli, będą chcieli spowodować na drogach dojazdowych do Warszawy gigantyczne, sztuczne korki, których rozładowanie może potrwać kilka a może nawet kilkanaście godzin. Taki jest właśnie plan Kaczyńskiego i pisu na ograniczenie liczebności Marszu. Moi Drodzy ten scenariusz jest bardzo możliwy, bowiem łajdactwo prezesa i jego wazeliniarzy jest nieskończone. Możliwe są też spisywania a nawet zatrzymania protestujących podróżnych. Uważajcie i nie dajcie się sprowokować.”
W Wirtualnym Sztetlu jest dużo Białymstoku
https://sztetl.org.pl/en/towns/b/397-bialystok
Tam są zebrane historie o każdej miejscowości, gdzie żyła społeczność żydowska.
Żal.
Wkleiłam stronę po angielsku, tu jest po polsku
https://sztetl.org.pl/pl/miejscowosci/b/397-bialystok
Warto poczytać.
Spoko, Meki.
Mam nadzieję, że jesteśmy dostatecznie wkurzeni i damy temu adekwatny wyraz.
Obawiałam się takiego scenariusza przed Marszem.
Do Warszawy udaję się samolotem.
Mam nadzieję, że transportu publicznego z Modlina nie będą blokować.
Ale to tylko nadzieja…
Odezwij się Mar-Jo, jak przyjedziesz. Może się odnajdziemy.
Ja tez dwa dni temu kupilem bilet, przylatuje w sobote, by w niedziele byc tam, gdzie kazdy powinien byc.
Podobno w Nowym Jorku ma byc jakis wiec, ale bedac tak blisko nic o tym nie slysze. Co prawda krag polonijny z ktorym mam jakis kontakt jest niewielki, ale nikt ze znanych mi osob nawet nie wspomnial o tym. Dosc czarno widze wybory wsrod amerykanskiej Polonii. Obym sie po stokroc mylil. Obym!
Zobaczymy, Siódemeczko, jak będzie. Lecę z panem mężem, połowa jego rodziny mieszka w Warszawie i okolicach, może zechcą się spotkać.
Jakoś postaram się dać znać.
To wspaniale, Nowy. Potrzebne jest wielkie poruszenie, być może ostatnie dostępne.
Z takimi batalionami policji i wojska stać ich na wszystko.
Pretekst łatwo znajdą, np. naruszenie porządku publicznego.
Mogą wysłać Bąkiewicza z kolegami, do wywołania burd i zamkną zgromadzenie.
Jasne, Mar-Jo. Może po zakończeniu uda mi się przytulić do Ciebie.
Jeszcze porozmawimy. 🙂
OK, Siódemeczko.
Jutro zajmę się krawiectwem. Uciekam od rzeczywistości kładącej na łopatki…
Też będę, ale już kiedyś próbowałem się umówić z Siódemeczką — o ile pamiętam, byliśmy w tym samym miejscu, ale z dużym przesunięciem w czasie… 🙁
Nowy, tak jak Siodemeczka, doceniam. Brawo!
Nie, Tetryku. Byliśmy w tym samym czasie, tylko tłumy były takie, że nie mieliśmy szans ustalić miejsca, a nie znamy się z widzenia.
Zadzwoniłam do Ciebie i stwierdziliśmy, ze jesteśmy.
Najłatwiej umówić się w jakimś konkretnym miejscu na koniec, bo na początku jest ruch, ludzie się przemieszczają. Na końcu, który najczęściej był na Placu Zamkowym jest trochę stałych punktów, które można określić, np. Kościół św. Anny, schody ruchome, Zamek Królewski i mnogo, mnogo drugich.
Jest nowa strona już.