Gwiazdka
Mruganiem mając obrzękłe powieki,
chciała już zasnąć Gwiazdka gdzieś w niebiesiech,
wtem coś ją tknęło, dreszcz ją przeszedł lekki…
– to nie czar dawno minionych uniesień –
mruknęła Gwiazdka – i chyba nie pypeć,
a nie wygląda to także na grypę.
Zerknęła na dół, puknęła się w czoło
– no tak! Gwałtownie zwiększona wesołość
i te jeziorka – czerwone, brązowe,
na białych brzegach się kropla zahaczy,
tu kropla barszczu, tam kropla grzybowej…
Tak, ich zjawienie się wiele tłumaczy.
Przy tym działalność konkurencji żywa –
to może to mnie tak dreszczem przeszywa?
Miliony świateł, światełek i świeczek
opromieniają domostwa człowiecze,
czule oplata pachnące igliwie
lampek na każdej choince wąż długi,
przy tej ofercie, powiedzmy uczciwie,
aż głupio swoje polecać usługi.
Ale… chwileczkę, tam jakaś dziewczyna
mówi do szkraba, co jeść chce zaczynać:
czekaj na Gwiazdkę! Kolacja nie zając!
– Więc sorry, muszę, tam na mnie czekają!
Z prędkością światła tam na dół zasuwam!
Trudno przestać dziękować tej Gwiazdce, która od lat z góry oświeca nas celnie i niezmordowanie…
Wszystkiego dobrego, PA!
Dziękuję, PA.
Wszystkim życzę WSZYSTKIEGO BARDZO DOBREGO.
– niech i mnie będzie wolno dołączyć moje najlepsze życzenia i myśli
Tego wierszyka nie pamiętałam, więc tak jakbym go czytała pierwszy raz. 🙂
PA i wszystkim tu przychodzącym – zdrowia i spokoju. Krajowym dodatkowo – wiadomo czego…
Pani Kierowniczko, pozwolę sobie dołączyć się do Pani życzeń dla PA i całego Koszyczka, ze szczególnym uwzględnieniem krajowej części.
PA i Koszyczkowi – zdrowych, spokojnych i dobrych Świąt.
Powtórzę za Meki; Dobrze, że jesteście.
Kawałek miejsca na ziemi, gdzie fajnie było/jest być.
Święte słowa Pani Kierowniczki – zdrowia i spokoju, oraz wiadomo czego.
Trzymaj się koszyczkowa Trzódko i nie trać ducha. 🙂
Wigilia: przez lekko uchylone drzwi, w maseczce i rękawiczkach, przekazywałam zięciom torby z jedzeniem i prezentami.
Pan mąż zaliczył kilka dni wcześniej wigilię w grupie tai chi, potem wigilię z chórem. W efekcie naszą domową wigilię i święta spedziliśmy w łóżkach.
Leki mamy , jedzenie mamy. Jestem dobrej myśli.
Zdarzają się takie wypadki w najmniej odpowiednim momencie.
Powiedzcie chorobie, że ma zniknąć natychmiast.
Trzymam za to kciuki.
Teraz jest wzmozona zachrowalność na wszelkie grypopodobne wirusowe zakażenia.
Podobno przez izolację utraciliśmy odporność na wirusy.
Każdy mówi, co mu się wydaje.
Wracajcie szybko do zdrowia i bez komplikacji. <3
Dziękujemy, Siódemeczko.
Mar-Jo, trzymajcie sie i zdrowiejcie! I, jesli mozesz, pare slow jak Wam to idzie wrzucaj do koszyczka.
Pan mąż wczoraj ok. godz. 23.00, po czterogodzinnym czekaniu w tłumie, dostał sie do lekarza w dyżurnej przychodni (w naszej rodzinnej zero szans). Został zbadany, osłuchany, otrzymał receptę i wrócił do domu spokojniejszy.
Ja lepiej tę infekcję znoszę (odpukać!).
Podobno właśnie jakiś dramat się dzieje w szpitalach, głównie z małymi dzięćmi, bo one nie umieją jeszcze odkrztuszać wydzieliny zalegajcej płuca i wymagają opieki szpitalnej, a miejsc brak.
Mnie skończyły się lekarstwa, poszłam rano po numerek, a one numerki skończyły się w ciągu 20 minut.
Stanę jutro chyba o 6 rano pod drzwiami, bo muszę mieć recepty.
Najbardziej obawiam się sceny, że przychodzę o 6, a tam już wielki tłum.
Część lekarzy jest nieobecna, więc nie ma mowy o jakiejś telewizycie.
Nie wiem, co robić szczerze powiem.
Siódemeczko, jeśli potrzebujesz tylko przedłużyć brane już wcześniej leki, to u nas jest powszechne rozwiązanie, że dzwoni się do pielęgniarki i najdalej następnego dnia przychodzi sms z kodem recepty – bez wizyty i bez teleporady; sprawdź czy nie można tak zrobić w Twojej przychodni
Siodemeczko, jak Ci poszlo z receptami?
OK. Właśnie wykupiłam receptę i jadę do domu.
O godz.5:50 byłam 2 w kolejce.
Na tablicy lekarze nieobecni terminy 27-30.12. cała tablica zapełniona.
Adomi u nas dawno temu też tak było.
W czasie pandemii w teleporadzie, a teraz trzeba przyjść do lekarza
No nic, grunt że mam.
Proszę, jaki człowiek szczęśliwy, po dwóch dniach został szczęśliwym posiadaczem recept. 😉
Dzien dobry,
Zagladam tutaj bardzo czesto, znam wszystkich piszacych tak jak sie zna bohaterow kilkakrotnie przecztanej ksiazki. Dzieki, ze jestescie, dzieki za 2022.
A 2023…. Zycze sobie I Wam, niech sie wreszcie zdarzy to o czym wszyscy tutaj marzymy!
Wielkie dzieki dla PA, ze mu sie chce, ze wie jak ten blog jest potrzebny!
Ja też życzę wszystkim lepszego roku w lepszym świecie.
A indywidualnie możliwie najlepszego zdrowia, a jeżeli nie jest to możliwe, to przynajmniej żeby dało pożyć możliwie najdłużej i bez cierpień.
Tyle mam życzeń zdwałoby się banalnych, ale wygląda na to, że niemożliwych do urzeczywistnienia.
Najbardziej pragnę zwycięstwa Ukrainy i powrotu normalności w naszym kraju.
Chciałabym, żebyście byli szczęśliwi i może chociaż trochę to się spełni.
I też dziękuję PA za to miejsce.
Dołączam do serdecznych życzeń, no i do podziękowań dla PA!
Obyśmy się w możliwie krótkim czasie porozumieli co do akceptowalnej normalności! (tu oczywiście nie mam na myśli Koszyczka!)
Wszystkiego Bardzo Dobrego Wszystkim na cały 2023 rok!
PS. Wnuk skądś posiadł wiedzę, że na Sylwestra można się przebrać. I się przebrał. Za zdjęcie rentgenowskie!!!! Padłam ze śmiechu. 🙂
Kostium pt. „zdjęcie rentgenowskie” powstał przy udziale mamy, ale dokładne wytyczne były autorstwa wnuka.
Super! 😀
Dla PA i dla Was wszystkich spelnienia marzen, pragnien obecnych i przyszlych. A najbardziej zdrowia, ukojenia, spokoju. Dla nas wszystkich: czasow duuuuzo mniej ciekawych. To ostatnie i dla nas i dla swiata.
Mar-Jo, wnuk kreatywny, zdolny, z bogata fantazja. Krotko mowiac: fantastyczny!
Tzw. Sylwester. Ucieklem z Warszawy przed wciskajaca sie wszedzie, w kazdy kat, IMPREZA.
Jestem w Naleczowie, zadnego zgielku, krzyku, halasu. Inny swiat, chyba ginacy. W kawiarni Ewelina na sali dziesiec osob, a jakby nikogo nie bylo. Przyciszone rozmowy, sala – galeria, obrazy z pewnoscia nie muzealnej wartosci, ale nastroj wprowadzaja.
Miejsce znam od wielu, wielu lat. To tutaj w kazdy wtorek mozna spotkac i porozmawiac z Pania Profesor Szyszkowska. Kiedys rozmawialismy bardzo dlugo, glownie o Afryce. Szkoda, ze dzisiaj nie wtorek.
Nie zanudzam dluzej.
Szczesliwosci Wam ponownie zycze.
Zdrowia, radości, spełnienia różnych marzeń i by Nowy Rok 2023 przyniósł pozytywne wieści.
Wszystkiego najlepszego.
PS. Nowy, Nałęczów jest cudny. Pozdrów kaczki.
Elazet,
Tak, Naleczow jest cudny, to jedno z moich najbardziej ulubionych miejsc na swiecie, spedzalem tu kazde wakacje od najmlodszych lat, dopoki PZPR w Lublinie nie stwierdzil, ze nasz dom, ogrod, miejsce jest za ladne, zeby bylo w prywatnych rekach. Zabrali wtedy 4 posesje. I nic tam do dzisiaj nie zrobiono, a wygnano nas w latach 70-ch.
Kaczek nie pozdrowilem, caly staw jest w remoncie, takze palac i stare sanatorium.
Dzisiaj bardzo, bardzo zazdroszcze Chorwacji i jeszcze bardziej sie wstydze za naszych glupkow. Tych wybranych i wybierajacych.
Mar-Jo, Siodemeczko, co u Was. Milczycie tak dlugo, ze sie niepokoje.
Meki, ze zdrowiem jest coraz lepiej.
Tylko nastrój w dolnej półce…
Postaram się odzywać. 🙂
https://a-static.projektn.sk/2018/01/holy-three-kings-528007_1920.jpg
Trzy lata temu byłam w Betlejem. Marzyłam o kolejnej wizycie w Izraelu.
Na marzeniach się skończyło…
W okolicach okrągłych urodzin spróbuję sprawić sobie wyjazd do Portugalii. W same urodziny sie nie uda – mam wizytę u endokrynologa. 🙂
Mar-Jo, dzieki za odpowiedz.
Martwie sie, ze Siodemeczka milczy.
Też się martwię.
Historyczne wydarzenie w Kijowie.
Різдвяна служба ПЦУ у Києво-Печерській лаврі.
https://www.youtube.com/watch?v=T36kJZebja4
Przepraszam.
Nic złego się nie dzieje u mnie.
Wydarzenia zewnętrzne są tak dołujące, że nie chcę prząść smutków.
odzyskałam zdjęcia m.in.z Lizbony, to może przejrzę je i pokażę.
Chciałam też opowiedzieć o Biennale w Wenecji, ale nie mogę się zebrać.
Dzieki, Siodemeczko, ze sie odezwalas.
Na zdjecia z Lizbony mozemy poczekac. Na opowiesc o Biennale tez. To czekanie na cos dobrego.
Dolowanie z powodu wydarzen zewnetrznych dzielimy chyba wszyscy tu obecni. Mozemy to zrozumiec.
Obejrzałabym chętnie ale poczekam.
Szef najwyzszy polaczonego Moskiewskiego Ministerstwa Prawdy i Ministerstwa Milosci dal glos: „To spokojne święto, ukochane przez wszystkich, inspiruje szlachetne czyny i aspiracje oraz służy umocnieniu w społeczeństwie takich wiecznych wartości duchowych i stałych moralnych, jak miłosierdzie, empatia, życzliwość i sprawiedliwość” – powiedział Putin
(xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx) – to moj niecenzuralny komentarz.
Te wszytkie …syny u władzy, kpią z tłuszczy w żywe oczy, bo przecież gdyby ludność nie była tłuszczą, to nie pozwoliłaby im sprawować władzy.
Skoro pozwala i jeszcze wielbi, to ma to, na co zasłużyła.
A ci „duchowni” to być może jeszcze większe syny.
Zwolennicy Bolsonaro wtargnęli do budynków rządowych Brazylii.
Kapitol – powtórka z rozrywki.
A co będzie u nas?
No właśnie!?
Bartosz Wieliński na „Wyborczej” też o to pyta.
„Znowu spojrzeliśmy w otchłań. Historia uczy, że władza przyjęta na drodze zamachu stanu staje się władzą zbrodniczą, a wręcz ludobójczą. Drobiazgowe śledztwo za jakiś czas pokaże, jak blisko byliśmy takiego scenariusza w Brazylii. Już dziś wiadomo, że demokracja obroniła się tam dzięki sile struktur państwa. Zwolenników Bolsonaro nie poparło wojsko, policja opanowała sytuację w ciągu kilku godzin, kilkuset napastników zostało zatrzymanych. Tak jak atakujący Kapitol w Waszyngtonie zostaną osądzeni”.
A potem:
„Patrzę na rozbite szkło na podłodze gmachu brazylijskiego parlamentu i myślę o Polsce. Za dziesięć miesięcy będziemy wybierać Sejm i Senat. Prawo i Sprawiedliwość w obliczu coraz gorszych sondaży nie cofa się przed niczym, by utrzymać się u władzy. Praworządność w Polsce od lat stoi pod znakiem zapytania. Praktycznie całe zasoby państwa wykorzystuje się na potrzeby kolejnych kampanii wyborczych, prokuratura, policja, służby specjalne stały się narzędziem służącym partii. Nasila się nienawistna propaganda w mediach publicznych. Władza znowu próbuje uciszyć niezależną telewizję TVN, a jednocześnie zaczyna manipulować prawem wyborczym.
Zamiast wzmacniać państwo w obliczu kryzysu, PiS je osłabia.
Przepraszam, ale po niedzielnych wydarzeniach w stolicy Brazylii muszę zadać to pytanie. Czy nie po to, by łatwiej je przejąć, gdyby jesienią wyborczy wynik nie ułożył się po myśli obecnej władzy?”
Szczesliwego Nowego Roku!
A co do Brazylii, zgadnijcie, kto tam byl i jest aktywny w obalaniu demokracji:
https://apublica.org/2022/10/trump-allies-campaign-online-for-bolsonaro-and-and-spread-lies-about-electoral-fraud/
To bylo w pazdzierniku.
„Matthew Tyrmand, who functions as something of an international fascism superconnector.”
Ciekawe, co by jego ojciec powiedział.
Tyrmand senior na stare lata zbzikowal i widzial komunistow pod kazdym lozkiem. Musial swe zbzikowane geny przekazac synowi (urodzonemu, gdy ojciec mial 61 lat, cztery lata przed smiercia tegoz). Oczywiscie ponuro zartuje, ale gdy sie podrozuje od antykomunizmu do faszyzmu, trudno jest wysiasc na przystanku „liberalna demokracja”.
No, to fakt. Ale faszyzm, kiedy jest się Żydem… ech.
Tymczasem kolejny, najświeższy przyczynek do stanu polskiej policji. I odpowiedź na to, po czyjej stronie będzie, gdy PiS przegra…
https://twitter.com/ObywateleRP/status/1612726410522628097?cxt=HHwWgsC8sYaIx-EsAAAA
Tutaj cały wątek z filmową dokumentacją:
https://twitter.com/Bacon227/status/1612739985039400962
W pale milicyjnej się nie mieści.
https://tvn24.pl/tvnwarszawa/najnowsze/policjanci-na-strazackim-wysiegniku-przy-lokalu-lotnej-brygady-opozycji-kawa-czy-herbata-mamy-ciasteczka-6623144
Moja babcia mówiła mi jak chciałam się odgryza „dzieciaku, daj spokój, ich natura ich załatwi”.
Przepraszam za błędy. iPad podłączony do zasilania czasami wariuje,
To jest kwintesencja obecnej władzy.
Nie ma tak absurdalnej sytuacji, która nie mogłaby się zdarzyć, dlatego myślę, że każdy scenariusz jest możliwy.
Melduję swoją obecność.
Nastrój – fatalny.
Świat zwariował. I to bardzo dogłębnie.
Mar-Jo: świat zwariował, fakt. Ale przynajmniej my się nie dajmy…
Dokładnie tak, jak pisze @Tetryk56. Ale niech mi wolno dodać że w latach ’50 było jednak gorzej, a poza technikaliami ludzie i ich mentalność jest jaka jest i pewno będzie.
Świat zwariował, bo takich tam,chroniących przed zalewem głupoty, jest zdecydowanie za mało!
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/324879552_988314322131194_8401296823400927502_n.jpg?_nc_cat=105&ccb=1-7&_nc_sid=5cd70e&_nc_ohc=rTsdBNPEnPEAX_ZNyvf&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=00_AfCMF7LGptx9L4s0wQhmnjyK38GIhioGf1ZxSfsYMEfhIQ&oe=63C621E7
No tak. Kondycje swiata ten widoczek swietnie obrazuje. Dzieki Mar-Jo.
Chciałam zapytać PA, czy mylę się, jeżeli żałuję dymisji Minister Obrony Niemiec Christine Lambrecht?
Może zdarzały się jej niefortunne wystąpienia, ale wydaję mi się, że sprzyjała Ukrainie i wychodziła przed szereg w sprawie pomocy dla niej.
Czy ci wszyscy dobrodzieje mogliby przestać zapowiadać, a zaczęli wysyłać?
I tak są wiele miesięcy spóźnieni.
A tymczasem Putler przy pomocy Iranu i Kim Zong Una równa Ukrainę z ziemią.
Jeśli chodzi o panią Lambrecht, to nie podzielam Twojego żalu, Siódemko. Jej rezygnacja wcale nie jest zresztą postanowiona, ale fale krytyki, które ciocia L. wielokrotnie wywoływała przy różnych okazjach (również w poprzednim rządzie) wcale mnie nie dziwiły.
Szczególnie na obecnym stanowisku i w odniesieniu do Ukrainy trudno mówić o jakichś własnych jej inicjatywach – raczej wszystke jej wypowiedzi wydają się być li tylko wiernym przekazem stanowiska kanclerza Scholza zgodnie z jego zasadą „tylko nie drażnić Putina”.
Ostatnio dostaje jej się za wyjątkowo chybiony noworoczny „występ” na instagamie, ale mniejsza o brak wyczucia w socjalmediach. Gorzej, że kierowane przez nią ministerstwo, w końcu szczególnie dzisiaj dość ważne, nie może dojść do ładu z współpracą z przemysłem zbrojeniowym, zaopatrzeniem wojska i koordynacją tego wszystkiego z NATO. W dodatku te wszystkie problemy są bez żenady obnoszone po publicznych mediach, co musi na pewno bardzo rozweselać Władimira Władimirowicza.
Szef niemieckiego koncernu zbrojeniowego Rheinmetall wydał następujące oświadczenie: „… nawet jeśli jutro zapadnie decyzja o wysłaniu Leopardów do Kijowa, to dostawa potrwa do początku 2024 roku…”.
I się zagotowałam!!! Gdyby Scholz działał jak należy od początku tej okrutnej wojny – czołgi Leopard właśnie teraz docierałyby na Ukrainę.
Tak to właśnie w szczegółach wyglądają te wszystkie diabły, np. wielką dumą obiecywany super-system obrony przeciwlotniczej IRIS, który trzeba jednak najpierw wyprodukować, a potrwa to parę lat. Inny znowu sprzęt musi przejść gruntowny remont. Nie mam danych, czy zapowiadane 80 000 par kalesonów trzeba będzie dopiero uszyć.
Generalnie – owszem, koniowi nie zaglądaj, ale ta cała, nawet przydatna „drobnica dobrej woli” o wyniku wojny nie zadecyduje.
Dzięki, PA.
Jakoś z nikąd nie mogę zaczerpnąć nadziei.
Też mam ten problem.
Czytam dzisiejsze tytuły w Polityce:
„325. dzień wojny. Sołedar w rękach Rosjan.”
„Kampania głupia i brudna. PiS poluje na Tuska, opozycja szykuje sobie masakrę”
„Andrzej Poczobut staje przed sądem. Łukaszenkizm pogrąża się w paranoi”.
Blue Monday…
Tylko ten „Blue Monday” dawno sie zaczal i nadal trwa.
Ale są też dobre wieści:
https://bi.im-g.pl/im/57/01/1c/z29365847IH,Uczestnictwo-w-mszach.jpg
W diecezji, w której mieszkam, najniższy wskaźnik (16,9%)! Te dane są za 2021 rok. Rok bieżący zakończymy wskaźnikiem w okolicach 10%. Taką mam nadzieję i nie jest ona bezpodstawna.
Kosztem Ukrainy? GW, Davos: Zrobimy wszystko, by ten konflikt zbrojny nie zamienił się w wojnę między Rosją a NATO – powiedział podczas dyskusji kanclerz Niemiec Olaf Scholz.”
Jest to kawał załganego drania. Wyglądem przypomina prof. Filutka, tylko niesympatyczny. No i oczywiście nie ma pieska.
Trudno w to uwierzyć, że te państwa, które gwarantowały Ukrainie bezpieczeństwo, kiedy chciały, by zrezygnowała z broni atomowej, teraz robią jej łaskę posyłając symboliczną pomoc militarną, jakby same nie zobowiązały się do tego.
Wysyłają kroplówki.
Rację miał jakiś dziennkarz, że teraz żadni dranie posiadający broń atomową nie dadzą się wziąć na plewy i nie zrezygnują z niej.
Zobaczyli, co znaczą traktaty i zobowiązania.
Pytanie: dlaczego nie bylo pytania? Morawiecki straszy odwaga ktora, jak zawsze, jest klamstwem?:
GW. „Niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock w rozmowie z francuską telewizją LCI: Nie będziemy się sprzeciwiać, jeśli Polska przekaże Ukrainie własne czołgi Leopard.
Zapytana o sytuację, gdyby Polska zdecydowała się na wysłanie swoich czołgów Leopard 2 bez zgody Niemiec, Baerbock stwierdziła: „Na razie pytanie takie nie zostało nam zadane, ale gdyby nas o to zapytano, nie stanęlibyśmy na przeszkodzie”.
Bo on gada do swojej publiki, zresztą nie wiem do kogo, bo w zależności od pory dnia mówi dokładnie odwrotne androny od poprzednich i nawet nie czuje się zażenowany.
Nareszcie Leopardy 2 z Niemiec dla Ukrainy
Jest nowy wpis …