Grób na Powązkach
Piosnka radosna w duszy kląska,
serce przejęte szczęścia szałem:
grób odzyskałem na Powązkach,
grób na Powązkach odzyskałem!
Choć to posiadłość nieco grząska,
choć miejsce trochę osowiałe
to jednak – moje, na Powązkach,
jak bosko, że je odzyskałem!
Położą kiedyś mnie w gałązkach
jedliny, w jakiejś skrzynce małej,
tu, gdziem u siebie – na Powązkach,
w kwaterze, którą odzyskałem.
Prowadź mnie ścieżko życia wąska
przez środę, czwartek, poniedziałek
do tego grobu na Powązkach,
co go szczęśliwie odzyskałem.
I sliczne i smutne. Sciezka zycia tylko za mlodu wydaje sie byc szeroka. Nie jest. PA, czy Kinga lezy tam gdzie chciala?
Kinga uczy nas, że nawet te, wydawałoby się: ponure, aspekty życia mogą nieść radość. Warto się tego nauczyć…
Obirek o spolonizowanym katolicyzmie: https://oko.press/jak-wyprowadzic-polski-katolicyzm-z-niewoli-polityki/
Dla mnie smutne, bo to o koncu jej drogi.
W mojej okolicy tłumy halloweenowych dzieciaków.
Najwidoczniej przestały przejmować się zakazami katechetów, księży, wystraszonych rodziców.
W ostatnich kilku latach nie było zjawiska.
Dla mnie czarny humor w najlepszym gatunku. Znalezisko zachwyciło mnie, chociaż nie wiem, co było inspiracją (bo coś z pewnością było, zresztą na pewno nie własne odejście). A dzięki nieocenionym Holendrom, którzy umożliwiają odebranie urny, Kingę wysypałem dokłanie tam, gdzie sobie życzyła, tzn na skraju naszego tarasu, na którym zawsze celebrowaliśmy Schööön Kaffee Trinken.
Skoro to czarny humor – naprawde wspaniale.
Cała Kinga. 🙂
Musiała gdzieś przeczytać o odzyskaniu przez kogoś grobu na Powązkach (jak kamienicy) i ją to ubawiło.
Co zaś do „grząskości”, to ostatnio się z nią zetknęłam na Cmentarzu Żydowskim, kiedy odwiedziliśmy (przy okazji zresztą pogrzebu Mariana Fuksa, zmarłego w słusznym wieku 108 lat) groby naszych bliskich. Teren koło nich zaczął ostatnio grozić zapadnięciem (zapadają się też nagrobki), podejrzewam, że to dlatego, że w sąsiedztwie wykarczowano mnóstwo drzew. Jak łatwo jest naruszyć równowagę w przyrodzie.
Odzyskać grób na Powązkach chyba nie jest łatwo. Zarządcą jest Kuria Metropolitalna Warszawska.Dzieją się dziwne rzeczy…
Ja po trzech dniach spędzonych w dużej mierze na cmentarzach – opadłam z sił. Grobów do odwiedzenia przybywa…
Pogrzeb Kingi to był najpiękniejszy pogrzeb, jaki przeżyłam. Siedzieliśmy na jej ulubionym tarasie, z nami Bobik i Pręgowata, było czerwone wino i orleański jazz. Tak, jak chciała Kinga. I jak chyba chcielibyśmy wszyscy?
Bo z tymi grobami to jest dziwna dla mnie sytuacja.
Na przykład mój dziadziuś (nie umiem o Nim napisać dziadek) i babcia ostanie kilkanaście lat życia spędzili w naszym domu.
Moja mama pochowała ich na Bródnie. Nikt z licznego potomstwa, ani ich dzieci nie dokładały sie do utrzymania i pogrzebu seniorów.
I nagle w pewnym momencie okazało się, ze każde z nich może rościć pretensje do pochówku w tym miejscu.
Może to jest naturalne, a tylko mnie wydaje się dziwne, ale nigdy nie przyszłoby mi do głowy ubiegać się o takie miejsce u rodziny mojego ojca na przykład.
Dzięki, Panno Kota, za tę relację.
Wzruszyłam się. Orleański jazz to było to.
Oczyma wyobraźni widzę tę scenę.
„…Młode Polki powinny przestać pić (i wtedy zaczną rodzić dzieci), Lewandowski powinien grać w Legii, Niemcy powinni zbierać u nas szparagi…” Prezes powinien odejść.
Nie odejdzie, bo do kogo będzie gadał? Do ściany?
Z GW:
W ciągu jednego dnia dzięki pracy pirotechników zniszczono ponad 2 tysiące obiektów wybuchowych w obwodzie charkowskim. W akcji udział wzięło 158 pirotechników. Sprawdzono i oczyszczono teren o powierzchni ponad 10 hektarów, przejęto i zneutralizowano 2 tys. 241 sztuk przedmiotów wybuchowych, poinformowało ukraińskie pogotowie ratunkowe.
Główne wysiłki jednostek pirotechnicznych skierowane są na rozminowywanie obiektów infrastruktury krytycznej: sieci wodociągowych, gazowych, cieplnych i elektrycznych. Skontrolowano ponad 4 km linii energetycznych i 2,3 km dróg. Prace prowadzone są również w mieszkaniach.
Czy istnieje takie przekleństwo, którym można nazwać to minowanie wszystkiego?
Uczucie bezsilności jest dojmujące, a ludzie z bezpiecznych krajów zaczęli się buntować przeciwko wysyłaniu broni do Ukrainy.
Tekst Jana Hartmana w Wyborczej o Kościele naprowadził mnie na książkę „Babilon. Kryminalna historia Kościoła”. Zamówiona!
Kupiłam trójcę, Sodomę już dawno temu , teraz Gomorę i Babilon.
Prawdę mówiąc, zdanie o instytucji mam już z dawna ugruntowane i nawet mi się nie chce szukać kolejnych źródeł…
ad. Tetryk56: Ja ugruntowuję nieustatnie i kolekcjonuję kolejne argumenty na okoliczność „zaczepek” krewnych i powinowatych z Podlasia.
Objechałam dzisiaj „rodzinne”cmentarze w odległości 100-130 km od domu.
Do grobu mojego dziadka został „dochowany” mąż dziadkowej prawnuczki. Bez pytania , że tak powiem. Ja się jedynie mocno zdziwiłam (na tym cmentarzu jest sporo wolnych miejsc). Natomiast 90-letnia seniorka rodu rozpłakała się na cmentarzu.
Do grobu mojej Babci, też pochowano Jej bratanka. Nikt nie mnie o tym nie raczył poinformować, po prostu doklejono tabliczkę z trumny do pomnika. Nikt oprócz mnie na tym grobie nie bywa, nikt z tej rodziny o niego nie dba. Groby jego rodziny są na Śląsku.
Wróciłam z uroczystości odsłonięcia muralu (spalona w noc krzyształową szczecińska synagoga). Był tłum ludzi!!! Naczelny Rabin odśpiewał modlitwy, były przemówienia.Zapaliłam znicz, zrobiłam kilka zdjęć. Na ciąg dalszy uroczystości (w Książnicy Pomorskiej) nie mogłam zostać.
W domu Gazeta powitała mnie taką informacją:
„…Użytkownicy aplikacji sieci fast foodów KFC z Niemiec otrzymali w środę (9 listopada) wiadomość o treści: „Upamiętnienie nocy kryształowej. Podaruj sobie delikatny ser z chrupiącym kurczakiem”….” [*****************************************]
Mozna tylko miec nadzieje, ze to ktos, kto zamiast historii uczyl sie kucharzenia, i tylko z tego powodu noc krysztalowa kojarzy mu sie pozytywnie.
Na pochwałę jednak zasługuje, ze ludzie zareagowali błyskawicznie i w ciągu godziny sieć KFC przeprosiła i obiecała poprawę.
Tym niemniej to Wyjątkowo obrzydliwy incydent.
Napływowa ludność może nie mieć żadnych skojarzeń nocą kryształową.
A w Szczecinie, czytam, też prawdziwi Polacy świętowali.
Najbardziej podoba mi się – Marsz prowadziła ubrana w żołnierski mundur amazonka na siwym koniu.
Do hasła „Chcemy, żeby Polska była polska i żeby Polska była krajem narodowym, jednolitym pod względem narodowym i kulturowym – wygłoszonego przed popiersiem marszałka Józefa Piłsudskiego przez jedną z organizatorek dodam tylko zastrzeżenie, że zapomniała o jednolitości religijnej.
Siódemeczko, do czego odnosisz „napływową ludność”?
Uchodźców z różnych stron świata, Mar-Jo.
Myślę, że wielu z nich niewiele wie o historii państw Europy.
Ktoś zatrudniony w KFC w dziale promocji i reklamy uruchomił akcję nie mając pojęcia o co chodzi w tej rocznicy.
Trudno mi sobie wyobrazić inne wytłumaczenie.
Nareszcie jakieś pocieszające wieści z Ukrainy, otucha wstępuje w serce.
Poczytałam trochę o tej akcji KFC. Zawiniła inteligentna „maszyna”która przeczytała w kalendarium,że będzie Feiertag, Festtag, Gedenktag i postanowiła dzień uświęcić rozsyłając reklamę wyłącznie do użytkowników aplikacji.
Ja zapisałam sobie w kalendarzu mojego smartphona słowo Umzugsfirma,
bo byłam umówiona z kimś z firmy przeprowadzkowej do oszacowania kosztów. Poprzedniego dnia wieczorem dostałam wiadomość że ma iść spać i nastawić budzik bo się jutro przeprowadzam.
No tak, to jest najbardziej prawdopodobne wytłumaczenie.
Dzięki, Ewo47 🙂
A ja chcę Wam pokazać wystawę Sasnala, która odbyła się w Muzeum Polin.
7 czerwca 2021 roku w Muzeum POLIN została otwarta wystawa jednego z najwybitniejszych polskich artystów współczesnych, Wilhelma Sasnala. Znajdą się na niej obrazy i rysunki, które opisują znajomy, choć nieco oddalony pejzaż i znajome w nim postaci. Jest to pejzaż po Zagładzie.
17 czerwca 2021 – 10 stycznia 2022
Akurat zaprezentowałam ją synowi na moim dysku, więc mogę i Wam ją udostępnić. Zdjęcia są niesegregowane i nie edytowane, żeby je poprawić, czy ulepszyć.
Na końcu zeszłam na teren wystawy stałej, żeby zobaczyć nowoodkryty cenny obraz Maurycego Gottlieba z 1874 r. „Autoportret w stroju polskiego szlachcica” i on tu też jest pokazany (z nieodłącznymi blikami świetlnymi na powierzchni obrazu)
https://drive.google.com/drive/folders/1dRGzLGG0_lwN5HN2EWrejnXJUWMK8t6S?usp=sharing
Dzieki za zdjecia z wystawy, Siodemeczko.
Dziękuję, Siódemeczko.
Próbowałam nie wymówić poprawnie „Megawatogodzina”. Nie dało się.
Na prezesa Polski się nie nadaję.
Ukraina – moja miłość!
Mar-Jo, wszak nie da się wymówić tylu sylab bez mlaśnięcia! 😉