Szyszynka
Szyszynka, córka Szychy i Szyszora,
o niezwyczajnych spać chodziła porach,
tak że ją stale łapało ziewanie
i od tych ciągłych kłopotów ze spaniem
takie zatargi miewała ze zdrowiem,
że całe trzęsło się kresomózgowie.
Błagały nieraz nieszczęsne gonady:
zaśnij, Szyszynko, bo nie damy rady
i dojrzejemy z okropnym hałasem,
żeby w efekcie zużyć się przed czasem.
Gderał pień mózgu: no, to już są szczyty,
by rozwydrzone pinealocyty
wchodziły starszym dosłownie na głowę
i zakłócały im rytmy dobowe.
Na to Szyszynka, to dziecię okrutne,
mówiła: prędzej komuś neuron utnę,
prędzej siatkówkę opryskam posoką,
niż dobrowolnie w porę zmrużę oko.
I dorzucała, wredne strojąc minki,
– i tak nie zasnę bez melatoninki,
a po co mam ją robić w czoła pocie,
gdy bez niej zawsze jest ze mną sto pociech.
Tu morał do nas w podskokach zapieprza,
że od Szyszynki szynka znacznie lepsza.
Szyszynka dużo może. Na dobre i na złe.
Nieuświadomiony czytelnik gotów odnieść wrażenie, że szyszynka to szynka jąkały… 😉
To nieuświadomionych trzeba oświecić, że podmiotem lirycznym jest pies Bobik i dlatego woli szynkę od szyszynki. 🙂
Bo to jest przecież blog Bobika.
Bywalcy to wiedzą.
Wydaje się, że nie ma ratunku, Putin wejdzie na Ukrainę.
Świat nie może żyć bez wojen?
Bandyta na czele państwa jest wina Rosjan.
Mają za nic życie ludzi?
Tak to jest, Siódemeczko, kiedy z bandytą robi się interesy. To jest nic innego jak przyzwolenie na bandytyzm.
Wnuk złożył mi telefonicznie życzenia. Starsza przysłała zdjęcie obrazu, jaki dla mnie namalował.Wnuk zatytułował obraz tak: „Rury prowadzące do kotłowni”. 🙂
😀
Wielkie serce dla Twojego wnuka, Mar-Jo.
W sprawie Ukrainy pełno nas, a jakoby nikogo nie było.
W GW Imielski ogłosił, że koniec grozy, wojny nie będzie.
A w Polityce M. Fiszer
„Dyplomaci wyjeżdżają, płyną okręty
Drugi zły sygnał: przez cieśniny duńskie przeszły właśnie trzy z czterech dużych okrętów desantowych Floty Bałtyckiej, tj. Mińsk, Kaliningrad i Korolow. Czwarty, Aleksandr Szabalin, jest podobno w naprawie. Kiedy przepływały pod mostem między Danią a Szwecją, zrobiono im zdjęcia. Okręty w eskorcie korwet rakietowych dość głęboko siedzą w wodzie, są maksymalnie zanurzone. To oczywiste, że nie wiozą ziemniaków… Każdy z nich pomieści 340 żołnierzy, dziesięć czołgów lub 20 transporterów opancerzonych. Zapewne mają na pokładzie część 336. Białostockiej Brygady Piechoty Morskiej Gwardii z Bałtijska. Nie zdziwiłbym się, gdyby resztę tej jednostki przerzucono już niepostrzeżenie statkami handlowymi w rejon Morza Czarnego.
A to nie wszystko. Z Floty Północnej na południe, wzdłuż brzegów Norwegii, udał się podobny zespół. Zaobserwowano większy jeszcze okręt desantowy Piotr Morgunow, zdolny zabrać 13 czołgów i 350 ludzi, a także okręty Olenegorskij Gorniak i Giergij Pobiedonosiec (tego samego typu co wspomniane trzy bałtyckie). Czy mają na pokładzie 61. Kirkeneską Brygadę Piechoty Morskiej? Jeśli tak, to zapewne część, reszta mogła dotrzeć na Krym na pokładach statków cywilnych.”
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/2151500,1,rosja-grozi-ukrainie-wojna-czy-juz-sie-zaczelo.read
Nie wiem jak skończy się ta rosyjska awantura przy granicach Ukrainy.
Opisywanie ” pewnych” scenariuszy jest wróżeniem z fusów.
Zobaczymy.
A ja Ukrainie i Ukraińcom bardzo dobrze życzę.
Chyba nikt z nas tu bywających źle im nie życzy…
To prawda, Tetryku.
Niemiecki rząd, konsekwentnie odmawiający Ukrainie pomocy w jakimkolwiek uzbrojeniu, wielkodusznie postanowił wysłać trochę wyposażenia lazaretów. Mogliby właściwie od razu zaopatrzyć ich w opakowania do Gruz-200.
„Груз 200” stał się znany podczas czeczeńskiej wojny. Składa się z drewnianej skrzyni, zawierającej trumnę z ocynkowanej blachy, dającej się szczelnie zalutować. Zestaw ten wraz z docelową zawartością waży ok. 200 kg, stąd nazwa. Taka pozioma matrioszka.
Czytałam w FAZ z niedowierzaniem.
I ta dotycząca Krymu wypowiedź Dowódcy Marynarki (byłego już, ale to nie zmienia przesłania tej wypowiedzi).
W Ukrainie powszechne oburzenie.Trudno będzie to uspokoić.
PA. Nie dali nawet przelecieć RAF-owi nad terytorium Niemiec samolotom z brytyjskim uzbrojeniem.
Korespondent Wyborczej z Londynu pisze:
Nie wiadomo, czy samoloty RAF w ogóle prosiły o zgodę na przelot nad Niemcami i jej nie otrzymały, czy też Wielka Brytania jednostronnie zdecydowała o skierowaniu C-17 nad Danię, a potem Polskę.
Na ten temat też: https://sprawdzam.afp.com/doc.afp.com.9WJ9JC
Mam w Ukrainie wielu przyjaciół. Martwię się razem z Nimi.
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/272275590_10158781900182689_3886341941482285153_n.jpg?_nc_cat=103&ccb=1-5&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=tz2PTr496aAAX9mNbAv&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=00_AT-Iu_bo3g4tLsAenDEZYueWrD1dRwGT3pVHItVnypq9kA&oe=61F371E8
Głowię się nad tym, jak rozumieć te stanowcze zapewnienia Putina, jakoby nie miał w zamiarze inwazji na Ukrainę. Może to być oczywiście proste łgarstwo (jednak zmieniłem plany bo coś tam), ale może raczej wmyślił jakieś zagranie, którego akurat nikt się nie spodziewa.
Gromadzi flotę na Bałtyku i Morzu Czarnym, bynajmniej nie handlową.
Piszą, ze ma bardzo złe notowania wśród rodaków, a sam kraj potężne problemy ekonomiczne podobno.
Podejrzewają, że powrót do mocarstwowości poprzez odzyskanie dawnych terenów imperium wzbudzi entuzjazm Rosjan i przywróci popularność, a do historii przejdzie jako zbawca imperium.
Ciekawa analiza Wacka Radziwinowicza: https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,28032118,putin-ze-strachu-przed-covid-widuje-tylko-garstke-osob-wie.html#S.W-K.C-B.5-L.1.maly
Putin to stan umysłu.
Anne Applebaum w dzisiejszej „Die Welt”:
„Wer sich weigert, die Ukraine zu bewaffnen, ist für den Krieg“.
„Masters of War” – Bob Dylan.
https://www.youtube.com/watch?v=JEmI_FT4YHU
Po chyba dwudziestoletniej przerwie wrócił mój wojenny sen-koszmar.
Obudziłam się zlana potem.
5.000 hełmów chcą wysłać na Ukrainę Niemcy. W ramach pomocy …
Taka nowa broń defensywna?
Wydaje mi się, że Niemcy nigdzie nie angażują się militarnie i ma to związek z ich przeszłością.
Nie wiem jak wygląda finansowa pomoc.
Może PA wie coś więcej.
Tak, kolejny rząd (szczególnie SPD, bo zieloni już mniej, a FDP raczej nie) ma objawy pacyfistycznej neurozy. To ma oczywiście zrozumiałe przyczyny, ale posuwa się czasem do samoośmieszenia, jak z tymi hełmami. W Niemczech też jest to wykpiwane. Powinni im posłać model vintage, hitlerowski – Putin byłby zachwycony dowodem na to, że ukry eto faszisty.
A tymczasem nasz bohaterski PM wybiera się na spotkanie z ruskimi prawakami, czyli Le Pen itp. hołotą, taką międzynarodówką faszystowską. I to wszystko w przededniu wojny.
Oddajcie nam Alaskę! I NRD! Czekam na takie żądania Moskwy.
Pan mąż zdążył zapisać się na dzisiaj do fryzjera, u którego strzygł się od chyba dwudziestu lat. Dzisiaj ten zakład działa ostatni dzień.
Likwidacja z wiadomego powodu… (Niczego nie będzie?)
Dzisiaj „Trzódka” (Władyka, Wołek, Lis i Żakowski) stwierdzili, ze wojna jest właściwie pewna, a nasza armia, której państwo nie jest w stanie nawet wyżywić, jest tak bezbronna, że nie można wykluczyć jakich ataków na nas z Białorusi.
Tzn. rosyjskimi wojskami zgromadzonymi na Białorusi.
Nie chcą siać paniki, ale sami są spanikowani.
Zdzichu, to jest pozbawiony honoru cwaniak, udający kretyna.
Dla korzyści osobistych podejmie się każdego działania i w 'dudzie’ ma tę Polskę, którą tak chętnie gębę wyciera.
Mt7, on nie udaje kretyna, on jest kretynem. Jego cwaniactwo ma krótkie nogi, kiedyś go dorwą.
Nasze stronnictwo moskiewskie na czele z najlepszą w Europie agencją pijarową coraz bardziej przykleja się do Baćki i Władimira Władimirowicza. Werbalnie na nich plują ale to jest potajemnie ustalone że tak ma być.
Przezywany powtórnie 1939. Rząd się sam wyżywi i rychło ucieknie za granicę.
Pinokio poucza Tuska:
„Warto być przyzwoitym!”
Teoretycznie obkuty! 😉
Czy u Was też tak wieje?
Sąsiad 30 lat temu posadził przy granicy działki małe iglaste drzewko.
Dzisiaj pochylony w naszą stronę 15-metrowy kolos wprowadza mnie w dużą nerwowość…
Mar-Jo, wieje jak diabli…
Mieszkam pod dachem.
Wiatry i wichury szaleją u mnie w mieszkaniu akustycznie.
Łomocze wszystko co możliwe i niemożliwe, wiatr ryczy, werble na metalowym wyposażeniu dachu są koszmarne.
A balkon obdarzony po remoncie plastikowymi,łopoczacymi osłonami próbuje z nimi oderwać się od budynku.
Jednym słowem kakofonia trudna do wytrzymania.
moje wszystkie flagi łopoczą pięknie an tej wichurze: polska, unijna, brazylijska, amerykańska.
Dobrze, że chociaż jeden się cieszy. 😀
ja to się czeszę byle czym (byle co go czesze) 🙂
„Tривожнa валізa” – coraz częściej trafiam na to określenie.
Ponoć 20 posłów PiS było podsłuchiwanych!!! Dobrze się zapowiada dalszy ciąg akcji.
@Mar-Jo, eee tam, jakąś tam starą konsolą wygrzebaną z piwnicy… czy tam jakimś konikiem z napędem. Kto by w takie rzeczy uwierzył? 🙂
Ktp podsłuchany został, ten wierzyć będzie na wieki.
Przyznać „demograficznego Nobla” autorowi!!!
Za projekt powiązania wysokości przyszłej emerytury z liczbą posiadanych dzieci.
Myślałam początkowo , że to żart.
Następna będzie konkluzja, że nie ma potrzeby angażować w to państwa: wszak liczne dzieci mogą same bezpośrednio utrzymywać emeryta…
To jest stara, wypróbowana metoda, Tetryku.
Przez wieki zdawała egzamin.
Poza tym liczna dziatwa była tanią siłą roboczą i zarabiała na utrzymanie rodziny.
Ten trust mózgów pisowskich jest powalający.
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/272807452_4980628848711632_7481980116234113031_n.jpg?_nc_cat=103&ccb=1-5&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=V18c_iAZ_2IAX8DwVwu&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=00_AT-brT3J7CeEHshRPoQFuJIeNW2O9lPc0VfmQkzVUmNsgg&oe=61FE5C9C
Podaję na wszelki wypadek: zdjęcie wykonano po polskiej stronie „muru”. Wszystkie wrogie armie trzęsą się ze strachu…
Patrzę i trudno mi zinterpretować, co właściwie w tej scenie widzimy. Może to praca artysty, uprawiającego trash art czy Nowy Realizm. Szczególnego charakteru dodaje obiektowi odwrócona do nas tyłem postać ducha, zajmującego centralne miejsce w kompozycji.
Tej kompozycji nadałabym tytuł: „Duch narodu w bunkrze”.
Mocarstwo stawiające się potęgom świata z bunkrem na Nowogrodzkiej.
Boże, zlituj się.
Chcę się obudzić.
Na ciężkie czasy (obecne i przyszłe) nabyłam książkę p. Andy Rottenberg „Kuchnia towarzyska i uczuciowa”.
Świetne przepisy Jej i przyjaciół! I dobrze się czyta.
Polecam do przeczytania autobiografię pani Andy Rottenberg „Proszę bardzo”.
Poruszająca i wstrząsająca.
Teatr Żydowski w Warszawie na jej kanwie zrobił równie poruszający spektakl.
Znam, Siódemeczko. Plus kilka innych książek p. Andy Rottenberg.
Ta wczoraj kupiona jest wyjątkowa i w zasadzie nieliteracka, choć nie do końca. Ma mnie zachęcić do odejścia od kuchennej łatwizny i pełniejszego powrotu do kuchni (nie mylić z pielęgnowaniem cnót niewieścich!). 🙂
Kuchnia towarzyska i uczuciowa kosztuje ponad 60 zł i nie jest dostępna.
W wydaniu elektronicznym chyba nie zaistniała.
Ja wczoraj zdobyłam ostatni egzemplarz w jednym z Empik-ów.
Kupiłam dzisiaj 2 kg buraków i będę je konsumować w dużych ilościach, w bardzo różnych wariantach podanych w „Kuchni towarzyskiej…”.
Siódemeczko, to jest książka z Facebooka. Wzięła się z rozmów fejsbukowych Andy z przyjaciółmi. Pewnie więc można na fb Andy przeczytać trochę przepisów, nie wiem, na ile jej strona jest dostępna. Nie korzystała wcześniej z tego medium, tj. była zarejestrowana, ale głównie po to, by czytać, ale w pandemii to się przydało.
Tak, ale ona później to wszystko opracowała, trochę pozmieniała, dosyć długo pracowała nad tym.
Ma bardzo interesujący sposób narracji.
Chętnie przeczytałabym finalne dzieło.
Jakiś czas temu w czasie pandemii opublikowała taki pomocnik dla uwięzionych w domach, jak przeżyć tydzień za 200 zł.
Gdzieś to miałam, albo jakiś fragment, ale nie znajdę, bo przez to odzyskiwanie utraconych zawartości dysków mam taki bałagan, że nie mogę tego znaleźć.
Z sympatii dla mt7 wiadomość dla Niej -w księgarni internetowej Bonito
jest ta książka Andy Rottenberg „Kuchnia…” Cena 68 zł.Ja zamawiając u nich wybieram odbiór własny bo mają duzą sieć księgarenek w Warszawie.
Dziękuję, też skorzystałem – zamawiając „Proszę bardzo”. Kuchnia to dla mnie za wysokie kwalifikacje 😳
Dzięki, Gostusiu 🙂
@PA, ale za to masz inne wysokie kwalifikacje! 😀
@PA, ciekaw jestem kiedy wreszcie zostanie przyznany Nobel z chemii dla jakiegoś szefa kuchni. (W pewnym sensie precedensem jest Bob Dylan z Noblem z literatury).
Gostuś natchnął mnie do dalszych poszukiwań i znalazłam książkę na Allegro za 43 zł, dostawa gratis.
Muszę liczyć moje emeryckie złotówki, zwłaszcza przy takiej inflacji.
Andsol chyba lubi kuchnie, a przynajmniej ogrodnictwo kuchenne, jak mi się wydaje. 🙂
Kuchnia molekularna daje jak najbardziej pole do popisu kucharzom-chemikom (-czkom). Kto wie? 😉
@PA, tak, to co Hervé This wyrabia jest nie do wyobrażenia. Ta historia z jajkiem od-gotowanym, przywróconym do stanu, w jakim kura je stworzyła…
@mt7: oczywiście nie ma porównania między moimi zdolnościami i tym, co V. potrafi zrobić w kuchni, ale (mądra kobieta) nie polepszała moich naleśników czy jajecznic, dzięki temu chłopcy mieli uznanie dla zdolności kulinarnych rodziców (mamy i taty, jak domaga się pewien biedny człowiek z seksualną obsesją). A mój jogurt, rozbijany z mango i z cukrem demerara cieszy się od lat nieprzerwanym rodzinnym uznaniem.
Nieskromnie: moja specjalność to po kuchennym działaniu nie zostawiać żadnego bałaganu z naczyniami.
Mój syn i synowa zachorowali. Mają dodatnie testy.
Na razie mówią, że mają objawy łagodnej grypy.
Niepokoję się.
Siódemeczko myślę, że niepotrzebnie się martwisz. Osoby zaszczepione dość łagodnie znoszą chorobę. Właśnie tak jak piszesz, jak grypę, czy zwykłe przeziębienie. (Mam już na to wiele przykładów ze swego otoczenia). Na wszelki wypadek trzymaj się przez jakiś czas z dala od Nich. Wyjdą z tego.
Napisałam maila do KRRiT w sprawie TVN7, tak jak proszą teraz we wszystkich kanałach związanych z grupą Discovery. Może taki zmasowany „atak” mailowy przyniesie jakiś skutek. Warto spróbować.
Siódemeczko, trzymam!!!
Nie odzywam się, jesteśmy w trakcie remontu „paradnego” pokoju. Wychodzą kolejne niespodzianki. Długo szukaliśmy dzisiaj pod sufitem elektrycznej puszki, która „sama” ukryła się pod tynkiem dwadzieścia lat temu.
Cały czas mówią, że czują się nieźle, jak przy łagodnym przeziębieniu.
Syn nie mógł spać, może świadomość choroby wpłynęła na pobudzenie emocjonalne.
Tak, Adomi, TVN apeluje o maile, bo za chwilę mija termin licencji na nadawanie TVN7 i jak zwykle buractwo czerpie radość z upokarzania innych.
Napiszę.
Remont, jaki bądź, to hydra stugłowa, zaraz wychodzi sto jeden problemów i konieczności.
Niech Was wielkim łukiem ominą, Mar-Jo.
Miesięcznica. Godnie uczczona. Padłam!!! Lotna Brygada w nadzwyczjnej formie.
https://twitter.com/i/status/1491710347899777024
😀
I co z tą nieszczęsną Ukrainą?
Jak to możliwe, że jedno państwo napada na inne, jakby nigdy nic?
Polityka już lata temu sprzedała się mamonie.
Obawiam się, że Rosjanie wejdą. I zostawią Ukraińcom jakieś kadłubkowe państwo bez dostępu do morza. Świat po Krymie i Doniecku/Ługańsku pokazał Rosji, że płaci się za zajęcia obcego terytorium niewiele.
Martwię się bardzo.
Moi młodsi czują się pomału lepiej, ale synowa zamartwia się, bo miała w poniedziałek polecieć na targi do Dubaju, gdzie ma umówione spotkania z klientami.
Syn mówi, że to jak ze sportowcem, który przygotowuje się do olimpiady i nie wystartuje z powodu zarażenia.
Tu w grę wchodzą utracone kontrakty, a wiec i wynagrodzenie za pracę.
No cóż poradzić.
Dobrze, że jest ze zdrowiem lepiej. Ono jest najważniejsze.
Nasza Starsza (mająca talent plastyczny) zaczęła szkicować portret syna (lat 3,5). Portretowany stwierdził, że portret nie wygląda najlepiej i przystąpił do poprawiania! 🙂
Efektu końcowego jeszcze nie widziałam.
Te dzieciaki 😆
Siostra mi ostatnio przysłała zdjęcie kartki od naszego rodzinnego pięciolatka (i pół), na której widnieje słowo PĆEPRAĆAM 😆
Sam sobie tę pisownię wykombinował 😆
Daniel Passent zmarł…
Bardzo, bardzo jest mi przykro.
Co niedziela czekałam na jego audycje.
Rozpoczął cykl rozmów ze swoją córką o swoim życiu i czasach.
W Polityce na blogu napisał, że znika na chwilę i zaraz wraca.
Nie mogę w to uwierzyć.
Zawsze go lubiiłem…