Gdyby mi się chciało
Gdyby mi się coś chciało dziś
i napęd gdybym miał,
to na genialną wpadłbym myśl,
a nie wyłącznie w szał.
Na Blanc bym się wydrapał Mont,
odwiedził Moulin Rouge,
lub w Awinionie jakiś pont
obtańczył wszerz i wzdłuż.
Lub do New Yorku udał się
na maratoński bieg,
bo po tym biegu, każdy wie,
smakuje lepiej snack.
Albo gdzieś w Tijuana Brass
bym poczuł dziki jazz
i bym zamawiał raz po raz
cervezas dos o tres.
A gdyby się już skrajny mi
odstawić chciało show,
to bym przy biurku usiadł i
się do roboty wziął.
No ale komuż dziś się chce tak skrajny show odstawiać?
Pont w Awinionie miałam w planach…
Siódemeczko, gwiazdki w nawiasach dotyczyły tych unijnych gremiów.
„Ty dyktatorku”. Taka zabawa w demokrację…
🙂 do Bobika z wierszyka.
Do Mar-Jo, tak wiem.
Liczą się szable, którymi poszczególne grupy mogą dysponować, więc przymknie się oko na „dyktatorka”.
To poza tym taki sympatyczny człowiek.
A co zrobić, jak duch jest ochoczy i chce, a ciało jest mdłe i słabe? 😀
Z pontem w Awinionie można poczekać, aż dokończą ślimaczącą się odbudowę i będzie można tańczyć aż do drugiego brzegu.
Pan mąż zaszczepiony pierwszą dawką Astry! Na razie żadnych dolegliwości nie odczuwa. I oby tak dalej.
Z remontem pontu w Awinionie chyba nie muszą się śpieszyć. To pandemia przyśpiesza.
Moja synowa ma negatywny wynik testu. 🙂
Super, Siódemeczko!!!!! 🙂
Słuchajcie Dworczyk ogłosił, że uruchomili zapisy dla osób od 40 do 60 roku życia, które w styczniu zgłosiły chęć zaszczepienia.
To teraz z tej grupy, kto pierwszy ten lepszy.
Zajrzyjcie na swoje konta pacjenta.
Chyba za późno zapoznałam się ze wszystkimi informacjami.
System padł, bo ruszyła lawina, a minister Dworczyk ogłosił błąd systemu.
To ja już dalej nic nie piszę.
Udało mi się teraz (pora obiadowa więc trochę mniej osób próbuje wejść na stronę, bo próbowałam co jakieś pół godziny i nie szło) zalogować się na IKP. Mam skierowanie wystawione wczoraj. (Wczoraj zaglądałam to nic nie było). Ale jak klikam w „ustal termin” to na stronie jest informacja „przerwa techniczna” więc jeszcze nie opanowali tego bałaganu.
Poza tym mieli o tych skierowaniach informować mailem i smsem (zaznaczyłam wszystkie możliwe opcje), a nic nie dostałam. Gdyby były te powiadomienia, to już po północy bym się zarejestrowała, bo siedziałam przy kompie do pierwszej w nocy. Szkoda. Zwłaszcza mąż jest nieszczęśliwy, bo jest cukrzykiem i czeka tej szczepionki jak zmiłowania.
To był chyba faktycznie błąd systemu, a dokładniej ludzi nim zarządzających. Dworczyk plecie, co mu ślina na język przyniesie, ktoś z obsługi info potraktował jego słowa serio, choć nie poszły w ślad za tym realne posunięcia techniczne w tzw. realu, i mleko się rozlało. W szczególności „uwolnienie” czterdziestolatków nie było ponoć konsultowane z Agencją Rezerw, czyli centralnym dysponentem szczepionek.
Wprowadzenie „stanu klęski żywiołowej” w systemie umożliwi ogarnięcie tego od strony informatycznej – dla odbiorców pozostaje jedynie ilustracją wszechogarniającego chaosu i niekompetencji „nowych elyt”.
Oni tę dystrybucję szczepionek traktują jak handel zbawieniem, bo tylko takich metod działania są świadomi…
Spokojnie, Adomi, poczekaj chwilę, bo system im się poplątał.
Zajrzyj jutro, albo nawet jeszcze w nocy.
Trzymaj reke na pulsie.
Na Twitterze już powstały teorie spiskowe, że to było tylko takie okienko, które otworzyli na chwilę, żeby zarejestrować swoich i szybko zamknąć 😈
Wściekła jestem, bo teraz szczepią Pfizerem także młodszych. Nie mówię, że AZ jest zła, ale czekać na drugą dawkę miesiąc to nie to samo jednak, co 12 tygodni 👿
Szczęście, że miałem zaklepany dopiero 12 kwietnia (a wcześniej – o włos – nie upolowałem terminu marcowego) z Zenecą, bo teraz dali możliwość przepisania się na Pfizera, z czego oczywiście w te pędy skorzystałem. Nawet zyskałem pięć dni 🙂 Mam nadzieję, że to nie prima aprilis…
Hasło „Zaszczepię się w pierwszym możliwym terminie” brzmi może dumnie, ale nijak nie przystaje do naszej pokręconej rzeczywistości. Przykre.
Adomi, informację mailem i smsem dostaniesz dopiero wtedy, kiedy ustalisz datę i miejsce szczepienia, bo to będzie pełnoprawne skierowanie, a nie tylko pusty blankiet.
Pierwsza rzecz jaką zrobiliśmy dzisiaj to sprawdzenie czy działa strona e-pacjent. I udało nam się z małżonkiem zarejestrować na dzisiaj, na sąsiednie godziny, w wiosce jakieś 15min drogi od nas.
Piękny dzień!
już anulowane
Q….
teraz „wybierz termin wizyty” powoduje powrót na stronę logowania. zapętliło się
Czyli nie chwal dnia przed zachodem słońca…
Adomi, jest duże naparcie.
Jak dla Dworczyka 500 osób korzystających z systemu, to jest aż 500 osób, to jest to system dobry dla ludności Pcimia, a nie państwa.
Przed ponownym wyszukiwaniem wyloguj się, to może się zrestartuje.
Sami tworzą bałagan, nie mówiąc, że to chyba pisowscy programiści rodzinni tworzą te oprogramowania.
No, zarejestrowaliśmy się – na 06.04, za to Pfizerem,
ale ja w Białymstoku, a mąż w Brańsku; jedna i druga miejscowość ok. godzinę drogi od nas, ale nie w tym samym kierunku. Trudno.
Mąż mówi ze i do Krakowa by pojechał, więc się cieszymy, że się w ogóle udało. Teraz tylko trzeba się modlić, (najlepiej chyba do św Judy Tadeusza, patrona spraw beznadziejnych :D), żeby znów nie anulowali.
Siódemeczko, Dworczyk mówił, że te 500 osób usiłuje się zalogować na sekundę. Mało to nie jest, ale jak puścił 20 roczników na raz, to raczej nie powinien się dziwić, że teraz się korkuje. Nam to drugie zapisywanie zajęło 2 godziny. Pierwsze, udało się za pierwszym razem, ale przed siódmą. Potem już wszystko wisiało. Próbowaliśmy co kilka minut. Mnie się udało zalogować ok. dziewiątej, mężowi dopiero godzinę później. Gdybyśmy zalogowali się równolegle, tak jak za pierwszym razem, to przynajmniej wzięlibyśmy tę samą miejscowość i podobne godziny, żeby razem jechać, skoro to dość daleko.
A w międzyczasie, jak ja już miałam termin i usiłowałam zalogować się na konto męża, to on dzwonił na 989 i się dodzwonił – pani zaproponowała 11 maja i Astra Zeneka. Ale akurat jak z nią rozmawiał, udało mi się wejść i o dziwo był dostępny wybór miejsc i terminów, to mu dałam znać, żeby nie brał tego 11 maja, bo są wcześniejsze terminy.
Wolimy jechać dalej, ale zaszczepić się tych kilka tygodni wcześniej.
U mnie w nocy puścili 90 tys. terminów dla mojej grupy C. Meldować się mogą również dotychczasowe A i B. Okazało się, że wolne terminy są w Bernie (odległość ca 60 km) i na dzień przed oraz w dzień ślubu przyjaciela, który zobowiązaliśmy się fotografować.
Zrezygnowaliśmy.
Rano przyszło mi jednak do głowy, że ewentualne dolegliwości pojawiają się głównie po drugiej dawce, więc dawaj znowu się logować. Terminy w Bernie były już zajęte.
Jedyna możliwość – na zachodnim krańcu kantonu, w Jurze, 110 km od domu, za to na 2 dni przed ślubem.
Jeśli je weźmiemy, to 12 maja druga dawka i świtająca wolność…
OK, terminy na 14. kwietnia zarezerwowane.
A te dolegliwości po drugiej dawce to po Pfizerze czy Modernie?
Znam kilka zaszczepionych osób – większość Pfizerem i jedną – Moderną. Innych szczepionek nie ma na razie w oficjalnym użyciu.
Nikt nie miał dolegliwości poważniejszych, niż ból w miejscu ukłucia, zmęczenie, uczucie rozbicia jak w lekkiej grypie itp.
W każdym razie nie notuje się żadnej histerii związanej ze szczepieniem, może dlatego, że dotąd szczepiono roczniki starsze niż 1946, a te pokolenia są zdyscyplinowane, nie lamentują, biorą wszystko dzielnie na klatę, co rząd postanowi.
W referendach też głosują, jak im Bundesrat sugeruje 🙄
Na przykład za budową nowej elektrowni atomowej koło Berna albo przeciwko 42-godzinnemu tygodniowi pracy 🙄
Na dodatek udział w głosowaniach traktują jako obowiązek i stanowią większość frekwencji.
No to grono zaszczepionych pomału się zwiększa. 🙂
Lekarze mówią, że po drugiej dawce wszystkich szczepionek można poczuć się chwilowo gorzej.
Zważywszy, że czuliśmy się dobrze po pierwszej, to nie będzie to raczej jakiś wielki problem.
mój brat miał więcej szczęścia, zapisali się z żoną i teściem na 09.04 na miejscu i też na Pfizera
Właśnie zaszczepiona, Pfizer więc powtórka 7 maja. Udało się skrócić czas oczekiwania o 3 tygodnie.
To świetnie, że tak dobrze poszło.:)
Słuchałam teraz kierowniczki szczepień w Białymstoku w TVN24.
Ona mówi, że zgłasza się 60-70% pacjentów na szczepienia, i ona ma dramatyczną sytuację, w tej chwili wolnych 400 miejsc, wiec szczepią, kto się zgłosi i apelowała, żeby ludzie zgłaszali się z tych grup wiekowych dopuszczonych do szczepienia.
Może dlatego, anulowali skierowanie Adomi i udostępnili Białystok.
Punkty dostają szczepionki wg ilości zapisanych, więc nawet z tego powodu to jest niepoważne ze strony tych, którzy się nie zgłaszają.
To jest podobno powszechne zjawisko w wielu miejscach, dlatego otworzyli szczepienia dla grup od 40 lat.
Rozmawiałam przez chwilę z kasjerką w sklepie, powiedziała, że się nie szczepi, bo te szczepionki to oszustwo, nie jest możliwe, żeby w tak krótkim czasie przeprowadzić badania nad szczepionką i ją wyprodukować.
A już badania nad skutecznością to jeszcze większe kłamstwo.
Powiedziała – trudno, co ma być, to będzie.
Może ci ludzie zapisali się w pierwszym odruchu, a później nasłuchali takich mądrości i dlatego rezygnują.
No cóż tak mogą mówić osoby o szczepionkach, które tak naprawdę nic o nich nie wiedzą. Te szczepionki mogły powstać tak szybko, bo nad metodami ich produkcji pracuje się od lat, a tylko dopasowuje się je do wirusa. Były przecież wcześniej różne SARS, ptasie grypy, a całe zespoły nadal szukają rozwiązań dla HIV czy raka.
Myślę, że to że udało nam się tak przyspieszyć szczepienie też wynikło z tego, że ludzie po rezygnowali. Dziś już tam nie było wolnych miejsc, a wśród starszych osób były też zdecydowanie młodsze.
No dobrze, pora na życzenia. 🙂
Całej góry optymizmu, świąt przepełnionych nadzieją i radością, a przede wszystkim zdrowia, zdrowia, zdrowia.
A może ludzie teraz masowo rezygnują, bo byli zapisani na AZ (która nb. właśnie zmieniła nazwę), a ostatnio zobaczyli, że bez problemu mogą dostać skuteczniejszego Pfizera – i to obydwie dawki znacznie szybciej.
Nie powiem, żebym się im dziwił. Zdrowia!
Życzę pięknych, zdrowych i niosących nadzieję Świąt wszystkim tu zaglądającym, a w szczególności PA, z gorącym podziękowaniem za to przyjazne miejsce. Wszystkiego dobrego!
Zdrowia, nadziei i spokoju dla wszystkich odwiedzających, bywalców, a zwłaszcza PA! 🙂
PA. oraz sznownej Frekwencji życzę zdrowych i spokojnych Świąt.
Dbajcie o siebie.
Zdrowych, pełnych spokoju i radości Świąt!
Zdrowych przede wszystkim Świąt 🙂
PA i Frekwencjo, świętujcie na przekór okolicznościom, choć przez chwilę 🙂
Serdeczne dzięki za życzenia i ode mnie również najlepszego – dla wszystkich odwiedzających Bobikowo. 🙂
Też Szanownej Frekwencji z PA na czele, życzę z całego serca zdrowych, szczęśliwych i pogodnych świąt. 😀
I ja wszystkim również!
I niech mnie się będzie wolno dołączyć
rozsądek ma głos
https://tvn24.pl/polska/londyn-policja-przerwala-nabozenstwo-w-polskim-kosciele-chrystusa-krola-w-balham-5060015
Ja tez sle najlepsze zyczenia dla Was wszystkich.
Trafiłam na mistrzowski strzał w czymś na kształt konkursu na potencjalną nazwę potencjalnej polskiej szczepionki na covid19.
„królewski szczep piastowy”!!!!!!!!!! 🙂
a wieloszczepowa Polska Jagiellonów to co ?
W każdym razie Polska mistrzem Polski 🙂
Przyszła mi do głowy mało świąteczna refleksja.
Marek Świerczyński z POLITYKA INSIGHT w artykule To ćwiczenia czy wojna? rozważa, czy Putin chce dokończyć rozgrywkę z Ukrainą i konkluduje:
Poza Ukraińcami jednak za Krym nikt nie zamierza umierać i tym głównie Putin utrzymuje Kijów w szachu.
Moja refleksja:
Wątpię, czy za Polskę ktoś zechce.
Tak, jak w 39-tym…
Wydaje mi się, że to wygląda bardziej na rosyjską demonstrację siły.
A w razie czego, to spoko: „ЄС із вами”: Боррель запевнив Україну в підтримці”.
A po ewentualnej inwazji: ” висловлять „глибоке занепокоєння”.
Takie elity. Wszędzie. U nas zwłaszcza.
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.6435-9/169527911_2177082452425882_7253191913667217434_n.jpg?_nc_cat=101&ccb=1-3&_nc_sid=730e14&_nc_ohc=a-sKPqY-yAUAX9sF2wT&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=517f467b666bb5ba1866286e034e3223&oe=608EF4E5
Jeden z niemieckich chórzystów polsko-niemieckiego chóru kończy jutro 80 lat. Wysłaliśmy dyrygentowi (via WhatsApp) krótkie śpiewane życzenia dla Dostojnego Jubilata. Dyrygent „zrobił” z nich rockendrolową perełkę z cudnym muzycznym podkładem. 🙂
Może próby chóru wrócą jesienią?
Z całego serca chórowi życzę powrotu prób.:)
A u nas miasto uruchamia masowe punkty szczepień, wygląda znakomicie
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,26952506,masowe-szczepienia-w-warszawie-znamy-szczegoly-komu.html
Chcą szczepić 200 tys. osób tygodniowo
Gdyby szczepienia były w gestii samorządów, bylibyśmy w innym miejscu.
A my z małżonkiem po pierwszej dawce. Na razie wszystko ok.
Przy okazji zwiedziliśmy kawał Podlasia.
Znakomicie, Adomi. 🙂
A kiedy macie 2 dawkę?
11 maja
To nie tak odlegle.
Świetnie.
Była piękna impreza urodzinowa na Zoom-ie!!! 🙂
Z alkoholem, śpiewem i tańcami. Dawno sie tak dobrze nie bawiłam.
Chóry wszystkich krajów łączcie się!!!!!!!!!!!!
🙂
Próbowaliśmy na zoomie zrobić wspólne (ok. 40 osób) amatorskie śpiewanie „Ody do radości”. Jakaż to była piękna katastrofa! 😉 🙂
Z naszych śpiewów na przyzwoitym poziomie było to rockendrollowe nagranie dla Jubilata (w czasie odtwarzania mieliśmy wyłączone mikrofony). Reszta była na wesoło, raczej nie chóralnie.
Były wybuchy śmiechu i radość , że możemy się widzieć i rozmawiać.
Grupa mieszkająca w pobliżu Jubilata zorganizowała w południe plenerowe spotkanie z zachowaniem wszelkich środków bezpieczeństwa.
Ktoś zażartował, że najpierw ruszy Chór Zaszczepionych.
Zazdroszczę. Naszego tradycyjnego chórowego spotkania w tym roku nie było… Nikt jakoś nie wpadł na to, żeby zrobić zooma 🙁
Zaszczepiona Moderną w Poznaniu. Druga 14.05.
Super, Haneczko!!!!
czyli też 5 tygodni, jak przy Pfizerze
dobre wieści
mnie przez jedną dobę bolała ta zaszczepiona ręka, mąż bez żadnych objawów, oby tak dalej;
Super, super. dziewczynki! 🙂
Mówią, że odporność uzyskuje się po drugiej szczepionce i im dłuższy czas od szczepienia tym bardziej wzrasta.
Oczywiście do jakiegoś momentu zapewne.
U mnie 13 maja drugie kłucie Pfizerem, a ściśle mówiąc – Comirnaty.
Po pierwszej dawce żadnych sensacji, ale z miejsca mnie pocieszono, że tutaj (w przeciwieństwie do AZ) problemy pojawiają się zwykle dopiero przy drugiej.
Nie wiedziałem, że w Polsce Moderna też już chodzi – ciekawe, czy jest (albo może okaże się za jakiś czas) lepsza czy gorsza od Pfizera…
O problemach nie myślę. Pojawiają się niezależnie od naszych spodziewań i przewidywań. Nie warto martwić się na zapas. Przyjdzie czas, będzie rada – tego staramy się trzymać. I nie dotyczy to tylko szczepionek.
Chcę pochwalić. W Poznaniu przy HCP bardzo dobra organizacja, wszystko uporządkowane, spokojna i uprzejma pomoc na każdym etapie. Porozmawiałam z obsługą. Dopóki komputery działają dobrze, czyli system się nie zawiesza, jest ok. Zamieszanie wprowadzają też ludzie przychodzący grubo przed wyznaczoną godziną w nadziei na wcześniejsze wejście. „Musiałam czekać trzy godziny!” – tak, na własne życzenie,
Wczoraj zawiozłem 91-letnią teściową na szczepienie w tymczasowym szpitalu w Expo-Kraków. Obawiałem się opóźnień, ale wszystko przebiegło bardzo sprawnie. Przyjechaliśmy jakieś 10 minut wcześniej, po złożeniu deklaracji mama została skierowana od razu do sali szczepień (6 stanowisk) – i po jakichś 20. minutach wracaliśmy już do domu.
No to się przyznam, że i ja dotarłem do punktu szczepień grubo przed wyznaczonym czasem (dobrą godzinę), bo jadąc spod miasta transportem publicznym, dałem sobie większy zapas, tak na wszelki wypadek. Nawet przyjęto mnie dzięki temu nieco wcześniej, choć z kolejki nikogo nie wypchnąłem 🙂
Mojej żelaznej woli zaszczepienia żaaadne krakania nie złamią!
Cały czas sobie tłumaczę, Haneczko, że nie ma co roztrząsać scenariuszy przyszłości, bo i tak będzie całkiem inaczej, ale chyba nie potrafię.
Może gdybym umiała, nie miałabym takiego wysokiego ciśnienia.
Jak staram się w ciągu dnia odpędzać złe myśli, to mnie w nocy bezbronną dopadną. 🙁
Bo jutro to jest dziś, tylko że jutro, jak mawiał Mrożek.
Moja teściowa (91 lat) też się pojawiła (samodzielnie, tramwajem, autobusem i pieszo) pół godziny za wcześnie zastając na miejscu sporą kolejkę takich samych niecierpliwych jak ona 🙄 Została przyjęta z 10-minutowym opóźnieniem.
Za drugim razem przyszła kwadrans za wcześnie i czekała tylko 10 minut.
W moim kantonie szczepią od poniedziałku do piątku w godzinach biurowych. Znajomi Niemcy w Stuttgarcie wczoraj skarżyli się na trudności z zarejestrowaniem, a dziś donoszą, że on ma termin na dzisiaj o 17:20, a ona za 2 tygodnie.
Ja się muszę upomnieć o zauważenie firmy Biontech z Moguncji, która jako pierwsza wytworzyła szczepionkę, nazywaną w Polsce potocznie Pfizerem. Partnerstwo z dużym farmaceutycznym koncernem, jakim jest amerykański Pfizer jest niezbędne, żeby się „przebić” na rynku, ale w tym przypadku uznanie za pierwszą (i o ile wiadomo skuteczną) szczepionkę przeciw covidowi należy się małżeństwu Uğur Şahin – Özlem Türeci, które założyło i prowadzi Biontech.
Miałam (czas przeszły zdecydowanie dokonany!) koleżankę, która w rozmowie telefonicznej, na moje pytanie czy się zaszczepi, odpowiedziała: ” Nigdy w życiu!!!! Czy ty wiesz, że tę niemiecką szczepionkę wytworzył jakiś Turek?!!!!” (Koleżanka po dwóch fakultetach i Paryżu w zawodowym cv). Spokojnie przekazałam jej całą moją wiedzę o wykształceniu i zawodowych sukcesach „owego Turka”.
Na razie wybrzmiewa piękna cisza, której nie mam zamiaru przerywać…
To jest mentalność, której w życiu nie zrozumiem.
Mar-Jo, koleżanka (z takimi poglądami jak najsłuszniej była) może przecież równie dobrze skorzystać z Moderny – której prezes zdaje się studiował nawet w Paryżu 😉 Dla chcącego…
Tego żadna Moderna nie wyleczy.
To, czym tacy ludzie zostali zainfekowani, jest niesamowicie odporne na odtrutki i to nawet rozumiem.
Odwróciłam i wyobraziłam sobie, że ktoś próbuje mnie przekonać do poglądów, których absolutnie nie podzielam. Zaprę się wszystkimi kończynami.
Pytanie dnia: хотят ли русские войны?
A jak myślisz, Mar-Jo.
Czy takie typy jak Putin i ferajna, oraz podobnego pokroju osobnicy, martwią się, że zginą ludzie, ucierpią rodziny, zdemolują kraj?
Dlatego uważam, że jest ogromny dysonans w rozpaczy mediów nad ilością ofiar covidu, a całkowitą obojętnością na ginących w trakcie różnych wojenek wywoływanych przez satrapów.
Siódemeczko, tydzień temu byłam w miarę spokojna w kwestii wejdą/ nie wejdą. Po przeczytaniu kilku artykułów…..spokój mnie opuścił.
Z forum „GW”:
Stoi pisowska lokomotywa
Wielka, ogromna i szmal z niej spływa
Niby oliwa
Złodzieje do niej podoczepiali
Wielkie wagony z żelaza, stali
Dobra skradzione w każdym wagonie
Forsa z budżetu, z Janowa konie
W trzecim przewały z portu Baranów
W czwartym kradzionych sto fortepianów
A w piątym siedzą same półgłówki
Siedzą i jedzą „Orlen-parówki”
W szóstym słoń, niedźwiedź i pięć szakalów
W siódmym skręconych sto „Caracalów”
W ósmym maseczki od oscypkarza
W dziewiątym sprzęt od bronią handlarza
A tych wagonów jest sto czterdzieści
Sam nie wiem, co się w nich jeszcze mieści
Lecz choćby przyszło tysiąc złodziei
I próbowaliby po kolei
I każdy nie wiem jak się wytężał
Tyle nie skradną – taki to ciężar!
Hołdys nazwał PiS partią milionerów. Suweren odporny, jakoś tego nie widzi.
Jutro na KUL-u:
Zamiast dymisji szczecińskiego metropolity abp. Andrzeja Dzięgi będzie Nagroda im. Prymasa Tysiąclecia…
(To ten pan od ukrywania przestępst niejakiego ks. Andrzeja Dymera).
Oczywiście! Alleluja i do przodu!
Suweren jasno określił swoje stanowisko, Haneczko:
Kradną, ale dzielą się.
Słyszałam to setki, jeżeli nie tysiące razy.
Wspólnicy złodziei.
Suweren ma młotkiem do głowy wtłuczone, że PiS dobry, a opozycja zła.
W zeszłym tygodniu rozeszła się wieść, że w Białymstoku szczepią niemal od ręki. Kilkoro rzutkich kolegów 40-latków z redakcji zmówiło się, zgłosiło tam i pojechało samochodem, jeszcze tego samego dnia zostali zaszczepieni.
Koleżanka opowiada, że zapytała pielęgniarkę z głupia frant, jak to się stało, że oni mają szczepionki, a Warszawa nie ma. Pielęgniarka odpowiedziała, że to dlatego, że „wy macie tego strasznego człowieka… no, nie będę wymieniać nazwisk”, ale po chwili jednak poproszona o to wymieniła nazwisko: Trzaskowski. Bo „on w ogóle nie myśli o ludziach, tylko rząd myśli”.
Spytałam koleżankę, czy próbowała naprowadzić tę panią na drogę prawdy. Nie, bo zgłupiała i wyszła. Esprit d’escalier.
Żeby było śmieszniej, prezydentem w Białymstoku jest Tadeusz Truskolaski, który, wystawiany najpierw przez PO, potem przez KO, rządzi już trzecią kadencję, a na dodatek współpracuje z Trzaskowskim.
Nieuleczalne.
O Białymstoku mogłabym dużo i długo, ale już „dałam dla ich spokój”.
To człowiek Dzięga jest co chwila obdarzany.
TVN-24
Arcybiskup Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński odebrał nagrodę przyznaną przez Stowarzyszenie Absolwentów i Przyjaciół Wydziału Prawa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Wyróżniony duchowny oskarżany jest o to, że roztoczył „parasol ochronny” nad księdzem Andrzejem Dymerem, który miał wykorzystywać osoby nieletnie. Decyzję o przyznaniu nagrody dla hierarchy skrytykował między innymi prawicowy publicysta Tomasz Terlikowski.
Nagroda imienia Stefana Kardynała Wyszyńskiego, którą w środę odebrał arcybiskup Dzięga, przyznawana jest „za wybitne osiągnięcia naukowe, dydaktyczne, organizacyjne i zawodowe mające na celu szerzenie zasad katolickich w duchu 'Deo et Patriae’ (Bogu i Ojczyźnie)”.
O jej przyznaniu zadecydowało Stowarzyszenie Absolwentów i Przyjaciół Wydziału Prawa KUL. Decyzja zapadła jednogłośnie – jak przekazuje prorektor KUL i przewodniczący stowarzyszenia ks. prof. Mirosław Sitarz – na posiedzeniu 20 listopada 2020 roku.
Uroczystość wręczenia nagrody poprzedziła konferencję naukową pod hasłem „Posłannictwo Kościoła względem Narodu”. Z powodu obostrzeń pandemicznych wręczenie nagrody i konferencja były transmitowane online. Laudację z okazji wręczenia nagrody abp. Dziędze wygłosił były poseł Jan Łopuszański.
Jednak skomentuję – niezłe jaja.
Kolejny krok ku przepaści. Jestem bezlitosna – im gorzej, tym lepiej.
To „miał wykorzystywać” brzmi jak domniemanie zaledwie – czy naprawdę po tylu latach intensywnej aktywności Dymera na tym polu nie udało się niczego ustalić ponad wszelką wątpliwość? 👿
A w Białymstoku czym szczepią 40-latków?
To jeszcze dołożę kamień do kamieniska.
(GW)
Bp Józef Wróbel, przewodniczący Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski ds. Bioetycznych, swoje stanowisko w sprawie szczepień przeciw COVID-19 ogłosił w środę. W jego odczuciu, szczepienia AstraZeneką oraz Johnson & Johnson „budzą poważny sprzeciw moralny”. Powód? To właśnie te dwie firmy wykorzystują w produkcji swoich preparatów „linie komórkowe stworzone na materiale biologicznym pobranym od abortowanych płodów”,. Według biskupa „katolicy nie powinni się godzić na szczepienia tymi szczepionkami”. Podkreślił jednak: nie powinni, ale mogą, jeśli nie mają innej możliwości. Bo chodzi tu o ochronę życia zarówno swojego, jak i bliźnich.
Na koniec łagodzi stanowisko
Przyjęcie szczepienia – jak zauważa biskup – nie jest jednoznaczna z uczestnictwem w aborcji.
Łaskawca.
Dałam się zaszczepić szczepionką, co do której Episkopat ma zastrzeżenia moralne!!!!! 🙂
No to lepiej nie mogłam trafić! 🙂
A ja mam zastrzeżenia moralne do Episkopatu i wolałbym nim nie być ani szczepiony, ani skażany!
Ostatni niezależny organ państwa padł.
Wzięli się też za Muzeum Auschwitz.
Boję że stracę kontrolę nad nienawiścią.
Dzisiaj były ambasador UE w Polsce tłumaczył, w odpowiedzi na zarzuty, że Unia nie wywiera odpowiedniego nacisku na władze w Polsce, że UE jest nastawiona na dialog i przekonywanie, a nie nakazywanie w państwach członkowskich.
Tu jest cała rozmowa. Pouczająca.
https://wyborcza.pl/podcast/0,172673.html?podcast=104608#S.main_topic-K.C-B.8-L.1.podcast
Oprócz rozumu, przed nienawiścią chroni mnie nasz wnuk.
Zaczynam dzień od patrzenia na jego aktualne zdjęcie. Nie pozwolę, żeby miał babcię chorą na duszy.
Rozmowy z p. Prawdą posłucham, gdy dom się obudzi.
Wieści z frontu szczepionkowego. Po 2. dawce pojawiła się reakcja podobna do silnego przeziębienia – bóle mięśni, stawów, lekka gorączka. U mnie po dobie już jest spokój, u Ewy jeszcze trzyma. Trzeba odczekać wspomagając się apapem.
Dzięki, Irku. 🙂
Będziemy wiedzieć, czego się trzymać.
Lekarze tak mówią, że reakcja na drugą dawkę jest silniejsza.
Haneczko, nasz wnuk ma podobne zasługi. Nie dajemy się!
PS. Na wczorajszym spacerze wnuczek potknął się. Na pytanie „jak się potknąłeś?” padła z jego ust odpowiedź: „niefortunnie!”. (Wnuk ma 2 lata i 7 miesięcy).
Zaczęłam mówić w wieku trzech lat…
Potworne: https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/wniosek-premiera-morawieckiego-do-tk-chodzi-o-przepisy-traktatu-o-unii/sp6795s,79cfc278
Oni naprawdę chcą polexitu.
Może nawet zaczęli się spieszyć, bo grunt im się trzęsie pod nogami.
Ale pieniędzy chcą. To jak sobie to wyobrażają?
Może liczą, że wszystkim zależy na pieniądzach, więc przełknąć ich fochy i występy.
Ofiarami jesteśmy my i nie chodzi mi o pieniądze.
To co do tej pory zrobili z ludźmi jest straszne.
Ja myślałam o tym, że oni najwyraźniej sobie wyobrażają, że można mieć ciastko i zjeść ciastko. Wyjść z UE mentalnie i przede wszystkim prawnie (żeby chronić swoje przestępstwa), ale jednocześnie pieniądze od niej WZIĄŚĆ, mówiąc językiem Pawłowiczówny.
W Brukseli przecież nikt się na to nie nabierze.
A jeżeli nie to, że się nabierze, ale machnie ręką i żeby nie było awantury jednak da? To mnie martwi.
Haneczko, mam podobne obawy.
Ja też.
Jest nowy wpis i tradycyjnie, ciągle aktualny.