Hej, frędzelki
U Bobika smutne liczko,
żal, żal, za Kierowniczką,
ona już na Ukrainie,
a psu mokre z oka płynie…
Hej, hej, hej Frędzelki,
wiem, że i wasz smutek pewnie wielki,
bo na taki typ smuteczku
nie pomoże żadna broń.
Ona gdzieś pod Żytomierzem,
a tu biedne szlocha zwierzę,
pasztetówki żreć nie raczy,
póki P.K. nie zobaczy…
Hej, hej, hej Frędzelki,
wiem, że i wasz smutek pewnie wielki,
wsącza się on po troszeczku,
aż posiwieć może skroń.
Wina, wina, wina dajcie
i na trombach mi zagrajcie,
akcja mi potrzebna taka,
bym się na śmierć nie zapłakał…
Hej, hej, hej Frędzelki,
wyciągajcie tromby i butelki,
dziś dłoń z jakąś piersióweczką,
to pomocna bardzo dłoń.