Prezencja intencji
Nigdy nie mogę zrozumieć, dlaczego nikt w domu nie chce doceniać moich dobrych intencji. Ba, nikt ich nawet chyba nie zauważa! Ludzie między sobą coś tam czasem pofilozofują na temat, o ile dobrze dosłyszałem, flizowania dobrymi chęciami, ale jak u mnie coś im się nie podoba, to nie ma żadnej filozofii, tylko „brzydki pies!” i tyle. Nie wspomnę już o przedmiotach, które nigdy jeszcze nie zaszczyciły mnie dobrym słowem. A ja przecież, przy całym swoim roztrzepaniu, tyle mam dobrej woli, że pół świata można by obdzielić i jeszcze by zostało.
Choćby wczoraj – zobaczyłem dwa Pantofle, które wyraźnie marzły w przedpokoju, na zimnej posadzce, a na dodatek tuż koło drzwi, które nie są tak całkiem szczelne. Więc złapałem jednego z nich w zęby, w intencji przeniesienia go na fotel koło kozy, gdzie bardzo przyjemnie się obgry… no, gdzie ciepło jest i nie wieje. Gdzieś tak w połowie drogi to złośliwe, nanożne stworzenie zaczęło się robić przeraźliwie ciężkie i niemal mi zęby wyłamało. Na złość, rzecz jasna, bo przecież nie przez przypadek. Ale ja mściwy nie jestem, a i dyskutować z Pantoflem mi się nie chciało, więc nie podjąłem żadnych środków odwetowych, nie kłóciłem się, bez słowa położyłem niewdzięcznika tam, gdzie akurat stałem, po czym odszedłem z dumnie podniesionym czołem, w poczuciu do połowy spełnionego obowiązku. I co za chwilę słyszę? „Brzydki pies, pantofel nie ma tu leżeć!” Hmmm, tyle to ja sam wiem, ale czy mnie kto spytał, dlaczego leży tu, a nie gdzie indziej, czy ktoś spróbował wniknąć w moje intencje, a nie tylko biadać nad miejscem pobytu Pantofla?
Na tym nie koniec. Chcąc uzmysłowić nierozumnym ludziom, jak bardzo mnie nie doceniają, wziąłem w zęby drugiego Pantofla i mimo jego nonsensownego oporu, doniosłem go tym razem na fotel. Podczas tej operacji ucierpiała nieco pantoflowa estetyka, co zaraz postarałem się naprawić, pracując ciężko nad nadaniem temu z natury niezbyt udanemu płodowi przemysłu obuwniczego oryginalnej, fantazyjnej formy i w twórczym szale nie bacząc nawet na to, że jakieś nitki zahaczały się o zęby. Pantofel usiłował się stawiać, wydawał rozdzierające, czy może rozdzierane dźwięki, ale uspokoiłem go krótkim warknięciem „milcz, kapciu!” i doprowadziłem dzieło do końca. I co mnie za to spotkało w podzięce? Wiadomo – „brzydki pies”… itd.
Wejrzałby ktoś wreszcie w duszę psa i zobaczył, jak nieprzebrane kryje ona skarby! Zobaczył wewnętrzny ogień, którego nic nie wyziębi! Zawstydził się powierzchownością swoich ocen i przeprosił psa uroczyście, nie pomijając zadośćuczynienia w pasztetówce!
Ale gdzie tam, komu by się chciało. Nawet proponować głośno tego nie będę, bo wiem, że znowu robiliby uwagi na temat mojej urody.
A ja przecież dobrze wiem, że gdzieś tam, w głębi, wcale taki brzydki nie jestem! I gdyby nie te cholerne, nieszczęśliwe, trzęsące się z zimna Pantofle…
i to jeszcze:
http://www.ftd.de/politik/deutschland/:Nicht-nur-am-rechten-Rand-Judenhass-unter-Migranten-verbreitet/478265.html
niestety mam tylko po niemiecku
Dziękuję Rysiu, to ogromna przysługa.Nie musisz zabierać ze sobą”Miele’ nasz”Meteor” wystarczy.Stary,ale jary! 😉
Gdynia to oczywiście nie Turzyn i u nas na Wybrzeżu inne panują standardy i nie byłabym … z Gdyni, gdybym o tem nie wspomniała, (a pragnę nadmienić,że moje teksty pisane na blogach nie są sponsorowane 🙂 )
Otóż od kliku laty Dyrektorem Centrum Kultury w Gdańsku
jest Larry U.- Nigeryjczyk, który wygrał Konkurs na to stanowisko, mimo oporu kilku lokalnych zapyzialych ćwoków.Można Go czasem oglądać w naszej telewizji.
Dość dobrze Go znam, jest prywatnie mężem mojej koleżanki- plastyczki, nb,bardzo zdolnej.
Wszyscy bardzo lubimy Larrego. 🙄
Dzisiaj jest 17 marca- Dzien Sw. Patricka, patrona Irlandczykow. Mozna sie wybrac z krucjata do pubu na piwo. Moze po paru glebszych tez moglabym pisac trzynastozglowkowcem?
Babko, zawsze lubilam Trojmiasto, a teraz jeszcze bardziej. Mysle, ze bedzie bogatsze takze dzieki Larry’emu. Chyba polaczenie przez morze z cala reszta szerokiego i ciekawego swiata jednak wyraznie sie tu przysluzylo. 😀
Rysiu, dziekuje za linki, odswiezam sobie dzieki nich niemiecki – dawaj jak najwiecej, a bedzie coraz swiezszy. 😀 A sam temat niestety bardzo trudny, zwlaszcza to utozsamianie sie mlodych ludzi z muzulmanskich rodzin z Palestynczykami, bo konflikt na Bliskim Wschodzie jest chyba politycznym odpowiednikiem kwadratury kola, co nie znaczy, ze przy dobrej woli obu stron i ustepstwach po obu stronach nie udaloby sie go rozwiazac. Niestety na razie sprawy ida w odwrotnym kierunku. Mimo to utozsamianie sie akurat z ta nieliczna procentowo grupa posrod krajow muzulmanskich jest rownie niepokojace, co atrakcyjnosc partii prawicowych dla mlodziezy etnicznie niemieckiej. Ciekawe, ze sposobem na ten problem ma byc lepsze organizowanie im czasu po poludniu. Bardzo jestem ciekawa, co Bobik o tym powie, o ile bedzie w nastroju na myslenie o mlodych krwiopijcach… Jezeli nie bedzie, to nie szkodzi. 🙂
A wracajac do spraw niezwyklej wagi: pamiec mamy wzmocniona dotlenianiem, a spacer polaczylysmy z lekkimi lowami w miescie, dzieki czemu moge Niuni (glaskanko, glaskanko 😀 ) uzupelnic Hermesem zawartosc chlebaczka o salatke z kurczaka z majonezem przyprawiona curry, opakowanie truskawek (wiem, ze nie powinnam, ale nie moge sie juz doczekac lata), fermentowany ser kozi z pobliskiej farmy, o wdzieczniej nazwie „Ada’s Honor” (na opakowaniu jest usmiechnieta Ada, co potwierdza, ze kozy potrafia sie usmiechac), oraz bagietke z miejscowej francuskiej piekarni. Wszystko zapakowalam jak zwykle. 😀
Króliku,Jeśli chodzi o metronom, to podobno,był nawet proces o prawa autorskie, kto biegły w goolowaniu, może wyszuka.
Ten kto ma rację stawia piwo!!
Dzięki Moniko, o ile wiem Pan Dyrektor Larry U. stworzył zespół „ponad podziałami” nie przytoczę jego nazwy,żeby czegoś nie przekręcić.W każdym razie jest u nas w świecie kultury i sztuki lubiany i szanowany.
**
Nawet mi nie wspominaj o kozim serze pod jakakolwiek nazwą.:mad:
Nie ruszam się do śródmieścia, a tylko tam go można dostać.Na naszym leśnym osiedlu, choć marketów wielkich 5,a i ryneczek dobrze zaopatrzony, nie dostaniesz(dziwne) takich specjałów jak:ser kozi,kaszka kukurydziana,czy zwykłe powidła śliwkowe.
Miejscowi się oburzają nawet, jak tylko grzecznie o to pytam ! 😯
Dzieki Rysiu za linki, Monice za truskawki, Babce i Dorze za informacje o metronomie (i Larrym)…
Babko, Hermesem do Ciebie leci serek kozi (bezposrednio, zeby przyspieszyc sprawy), a Ty za to podeslesz nam powidla sliwkowe, bo u nas nawet w centrum Bostonu ich nie ma, a bardzo je lubimy… 😀
Kroliku 😀
Cały kamionkowy pot powideł śliwkowych domowej roboty,
posyłam Hermesem, był tu ale bardzo namókł nie wiem, czy dzisiaj doleci, bo w powietrzu mgła.
Na wszelki wypadek poradziłam mu,żeby sobie zrobił przerwę w Shannon i napił się piwa-Moniko. 🙂
widze,ze wymiana linkow na Bobikowym blogu dzialo
wspaniale 😀
Niuniu 🙂 🙂 jak sobie radzisz nasze dzielne blond -bohaterstwo życiowe?
atrakcyjnosc prawicowego widzenia swiata jest bardzo
zastanawiajace,latwe odpowiedzi na trudne pytania,
poczucie wspolnoty,klarownosc pogladow,
„ucieczka od wolnosci” z wyraznym wskazaniem winnego?
ja osbiscie spotykam sie wyjatkowo tylko z podobnymi
pogladami,moze dlatego,ze zyje w srodowisku multikulti,
ale nawet w berlinie sa dzielnice gdzie „brunatni”sa stalym
elementem krajobrazu te miejsca „inni”omijaja duzym lukiem
ciekawe jest tez jak rozwija sie antysemityzm u mlodego
pokolenia (czesto drugiego lub trzeciego)emigrantow
mimo tego,ze zyla w bardzo liberalnym srodowisku
wykazuja duza nienawisc do zydow (wplyw mediow tv-satelitarna?)
Izrael i zydzi odpowiadaja za cale „zlo”tego swiata
Na razie napiszę, co mi wiadomo o metronomie, potem zjem kolację, a potem może uda mi się wrócić do innych tematów. 🙂
W 1910 r. ukazała się książka pana R. Henniga, w której autor cytował fragment jakiegoś arabskiego dzieła, gdzie stało, że bliżej nieznany arabski mędrzec wynalazł metronom już w IX w. Być może stąd poszedł w świat hyr o arabskim pochodzeniu metronomu.
Podobno wynalazcą metronomu miał też być w XVIIIw. jakiś bliżej nieznany paryski mechanik nazwiskiem Pelletier. A potem w 1815 wynalazł go znany do dziś pan Mälzel, który jednakowoż w 1820 przegrał w Amsterdamie proces o patent z panem Winklem. Nic to panu Winklowi nie pomogło, bo i tak używa się metronomu Mälzla. C’est la vie.
Musze już znikać pod kocami,jeśli chcę Was jutro odwiedzić.Czy narazie może być „koszyczek zastępczy”
na irlandzkie święto?
http://picasaweb.google.pl/terkon11/MojeZeskanowaneObrazy?authkey=Gv1sRgCL7Qvs7Bzd2kXQ#5314249370191773890
I to co pisze Bobik by się zgadzało, arabski prototyp metronomu pradopodobnie pojawił się w IX wieku, a proces istotnie miał miejsce w Amsterdami i Winkel go przegrał.Potrzebuję trochę czasu, by to sprawdzić, prawdopodobnie „krakowskim targiem” i Pani Kierowniczka, a sięgając dalej królik maja rację.
Sama jestem zaciekawiona.
Oczywiście zachodni Gugiel milczy o procesie w Bagdadzie w X wieku…
Pan Komisarz mógłby bliżej sprecyzować , nie uważam żeby to było aż tak istotne, ale lubię wiedzić i czegoś się nauczyć, wiec jeśli łaska ? 😉
http://www.youtube.com/watch?v=W1TMZASCR-I
Babko, pot z powidlami dolecial, tylko Hermes ma lekka czkawke, w oczach troche gdynskiej mgly, wiec chyba jednak bylo miedzyladowanie i tankowanie w Shannon, tak jak przewidzialas. Dziekujemy, idziemy wyjadac. 🙂 A metronomy swietne.
Dziś nauki nawet kropla nie poleci,
nie dowiecie się niczego, drogie dzieci,
krople dzisiaj bursztynowy mają smak,
piwo w garści, więc historia płynie tak:
Raz w Bagdadzie o metronom się szarpano,
bo jak stukał, to nie dawał spać co rano.
Trzeba było szybko działać, przeto ktoś
Zastanowił się i wziął wymyślił coś:
By beduin jeden wielbłądzim kopytem
machnął i diabelstwo głośne już rozbite!
Metronoma złożyć zajmie cały wiek.
Kto to zrobił? Znajdzie w gulglu byle ćwiek! 😆
🙂 🙂 🙂 Fomo.
Mam pytanie, jak powinnien brzmieć rodzaj żeński od ćwieka?Czy też to się nie odmienia? 😯
Ten gulgl, Komisarzu, idzie na konto św. Patryka? 😉
Babko, rodzaj żeński od ćwieka to prawdopodobnie ćwieczka. Np ta króla ćwieczka. 😀
Piekne, Fomo. 😆 😆 😆
Bobiku, ta krola cwieczka brzmi bardzo nobliwie, duzo lepiej niz cwiek. Niektorzy (a wlasciwie – niektore) moga sie o taki tytul dopominac. 😀
Nie będę ojca uczyć robić dzieci- Bobiku, ale wydaje mi się,że
prawidłowo powinno brzmieć królowa ćwieczka , czy też przemawia przeze mnie megalomania? 😯
A tu link o Larrym, jeśli kogoś ciekawi.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Larry_Ugwu
Moniko!Hermes pewnie śpi ubzdryngolony- jeśli gada przez sen -warto posłuchać. :smile:Dobranoc.
http://www.youtube.com/watch?v=-mUv705xj3U&feature=related
😀
A to Becio napisał na cześć swego kumpla Maelzla i jego metronomu:
http://www.youtube.com/watch?v=XwyrTT09LOs&feature=related
🙂 😆 🙂 Oba piękne !! 🙂
Przepiekne, Doro. 🙂
Dobranoc, Babko. Stan Hermesa przewidzialas z wielka dokladnoscia. Cos mamrocze, ale bedac w stanie mocno wskazujacym na spozycie chyba przeszedl na starozytna greke albo jezyk celtycki (w zwiazku ze swietym Paddym, tak pieszczotliwie nazywanym w Bostonie). W kazdym razie trudno cos zrozumiec. 😀 Za to link do Larry\’ego calkiem przejrzysty – i bardzo ciekawy. Jak to losy ludzi nosza po swiece, i cale szczescie dla swiata (dla nich samych to juz bywa roznie)…
Rys
niechybnie za chwilę przybryknie , czas na śniadanko , dziś irlandzkie
smażone kiełbaski ,smażone plastry bekonu a na nim jajko sadzone ,tosty , pieczone ziemniaki fasolka w sosie pomidorowym ,kawa lub herbata, mleko dla Babki też czeka
Babko
blond bohaterstwo -życiowe potrzebuje odpowiedniej porcji głaskanka 😉
Moniko
czy jak Hermes wyjdzie z ubzdryngolenia to może w moim kierunku z chlebaczkiem 😉
Amigo , Emi słonko świeci czas wygrzebać z ziemi coś ciekawego , w drogę
dobry dzien zapowiada sie,jest juz jasno
irlandzkie sniadanko,pycha
do czynu !!!!!!!!!!!!!
😀
No tak, gulgulgul się odprawiało przy okazji, ale może tak się tym nie chwalić i poprawić? 😉
Wykorzystali rysia 😯
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,6394327,Plakat_z_rysiem_przeciw_aborcji.html
Dzień dobry 🙂 Po pierwsze głaskanie dla Niuni i to dużo, żeby starczyło chociaż na pół dnia. 😉 Po drugie – u mnie na śniadanie kawałek wiosennej pogody. Kto chce, niech się częstuje. 🙂
Komisarzowego gulgul poprawiać nie będę, bo nabrało już wartości historycznej. 😀
Wykorzystanie Rysia uważam za skandaliczne, o ile nie zapytano go wcześniej o zezwolenie. Rysiu, jeżeli czujesz się wykorzystany, to powiedz – będziemy Cię bronić jak niepodległości, a może nawet bardziej. 😉
A do metronomów odniosę się za chwilę, w nowym wpisie. 😉
O rany, Nowy Wpis! To Bobik nabrał tempa 😉
A co, niby tylko Komisarzowi wolno w tempie? 😆
To chyba nie nasz Ryś.
Ten z plakatu, to ryś riebionok !
Nasz ma sombrerro!!