Ale jaka?
– Pieskie społeczeństwo jest z natury konserwatywne, dlatego psa trzeba karmić Chappi albo Pedigree Palem, bo inna karma mu nie smakuje – oświadczył Bobik i zerknął, czy jego znajomość rzeczy wywarła odpowiednie wrażenie na Labradorce.
– Psom smakują tylko konserwy? A kto to powiedział? – spytała sąsiadka nieco zaczepnie.
– No, na przykład Jamnik tak mówi. A Wyżeł nie mówi, ale na pewno tak myśli, bo jak zaprasza znajome psy, to zawsze w menu są konserwy. Pudel z kolei od lat zapowiada i zapowiada świeżyznę, ale jak co do czego, też się kończy na konserwach. No to chyba nie ma wyboru – musimy te konserwy wcinać.
– Zastanów się, Bobik – poprosiła z naciskiem Labradorka – co ty sam bardziej lubisz? Puszkę Chappi, czy dwadzieścia centymetrów uczciwej pasztetówki?
– Jasne, że wolę pasztetówkę! – wykrzyknął entuzjastycznie, bez wahania szczeniak i poczuł w pysku coś w rodzaju wilgotnego wspomnienia o akademiku Pawłowie.
– No widzisz. A jak ci się zdaje, co bardziej lubi Spanielka? Pedigree Pala czy kawał krwistego rostbefu?
– Oj, nie męcz mnie już – jęknął Bobik. – Wiadomo, że Spanielka uwielbia rostbef, a Basset da się pokrajać w plasterki za wędzoną polędwicę. Ale chyba to się nie bierze z powietrza, że stale jesteśmy karmieni konserwami?
– Może po prostu psy dotąd nie szczekały wystarczająco głośno, że chciałyby zmiany jadłospisu? – zastanowiła się Labradorka.
– Wiesz, to możliwe – przyznał Bobik. – Chociaż ostatnio ponoć szczeknęły. Ciekawe tylko, czy ktoś zwróci na to uwagę. Na Jamnika nie liczę, ale może inni się pukną w głowę i dojdą do wniosku, że na ogół jest tak, jak jest, a nie tak, jak im się wydaje, że jest.
Z Londynu w poniedzialek nici 😳 , bo ktos mi… tego… 😳 zgubil paszport… 😳 z torebki, gdzie byl jeszczce kilka dni temu. 😳 🙁
Odlot przebukowany z niedzieli na czwartek (przylot w piatek), jesli nowy dostarcza na czas 😳 🙁 😳 🙁 🙁 😳
🙄 🙄 🙄
tez mroz 🙂
slonecznie, to plus 😀
herbata, pieczywo, dzem jak zwykle, szeleszcze
Heleno, znam takich co twierdza ze paszporty to istoty zasiedziale, przywiazane do miejsc i wlascicieli, a tu wyjatek taki :rpll:
moze wabik, oczy dookola glowy 🙂
biedna Ty
popatrzcie, to tu
https://lh6.googleusercontent.com/-Js4wZadApYk/THD790oGRlI/AAAAAAAAA9o/-3OdvIRnuEw/s1000/DSC_2253.JPG
dokladnie tutaj, na „moim” S-Bahnie, przy „moich” Terenach Zielonych, zamachnieto sie tym materialem zapalnym
szukaja dalszych, bedzie lepiej :
wyjazdowicza milego wyjazdu, nam domowym slonecznej, leniwej niedzieli 🙂 😀
„Z niepokojem patrzymy, że dochodzą pewne głosy, którym niewygodnie jest w demokracji. Niewygodnie jest tym ludziom, którzy chcieliby usunięcia religii z przestrzeni publicznej…”
nowa definicja demokracji, religia w przestrzeni publicznej = demokracja
to pan abp Józef Michalik
reszta tu:http://wiadomosci.onet.pl/kraj/to-zdumiewajace-oni-chca-zwalczac-krzyz,1,4881726,wiadomosc.html
tu:
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/to-zdumiewajace-oni-chca-zwalczac-krzyz,1,4881726,wiadomosc.html
Dzień dobry.
Heleno, a może paszport jeszcze się znajdzie, gdzieś w nieprawdopodobnym miejscu?
Rysiu, komu przeszkadza Twój S-Bahn?
Kawa! Druga. 🙂
Mam nadzieję, że Bobik dotarł bez problemów do Krakowa.
Czymałam!
Przy niedzieli:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,10478250,1_proc__odpisu_na_Kosciol___To_wyjatkowa_hipokryzja_.html
Zaraz przygotuję dzbanek melisy!
niedziela, niedziela i po…….
jutro spotkamy sie ponownie 🙂
Dobry wieczór 🙂
Do Krakowa dotarłem bez problemów, tylko z dotarciem do sieci miałem pewne trudności.
Teraz z kolei sieć już złowiłem, ale nie bardzo mam czas, żeby z niej korzystać.
Czyli – nie kijem go, to pałką. 😎
Ale jako niepoprawny optymista nie wykluczam, że jutro pod jakimś tam względem będzie lepiej. 😉
Melduję, że widziałam dziś Bobika – nie wyglądał na spałowanego. 😉 Natomiast jutro z pewnością będzie lepiej, bo mnie już nie ma w Krakowie i nie będę pchała kija między szprychy. 😆 Wystawa Turnera szalenie i przepięknie żywiołowa – gorąco polecam. Padam odespać.
Turner rzeczywiście wspaniały, jak zwykle zresztą. A jak jeszcze jest oglądany we wspaniałym towarzystwie, to już w ogóle. 😀
Poza Turnerem miałem jeszcze jedno wstrząsające przeżycie, z dziedziny kulinariów. Pomadki o zasłużonej nazwie desperado – gorzka czekolada z nadzieniem o smaku sera pleśniowego. Sam pomysł wydał mi się tak odjazdowy, że choć do słodyczy ogólnie mam stosunek nader umiarkowany, to zdecydowałem się ten wybuch cukierniczej kreatywności zamówić. A po przetestowaniu nawet ponowiłem zamówienie! 🙂
Kierowniczka też zaszalała kulinarnie. Załapała się jak również na desperado, potem jeszcze na tajszczyznę, a potem została wsadzona do pociągu i pojechała na skrzypiący żur. Aga świadkiem. 😎
Ten paszport Heleny to jest, prawdę mówiąc, zwyczajna świnia. Dać się zgubić w takim momencie… 🙄
Bobiku, Heleno, dziwicie się temu zniknięciu paszportu, jak byście o duchach domowych nie słyszeli? Przecież zniknięcie paszportu to niemalże dowód na ich obecność. Widocznie poczuły się zaniedbane. Może są głodne, może niedopieszczone, może chcą zwrócić na siebie uwagę? Trzeba nakarmić duszki miodem i okruszkami po herbatnikach, dać, jakiś drobiazg, a może oddadzą paszport.
Ale skoro paszport dał się zgubić z torebki, to nie ma żadnej gwarancji, że to się stało w domu. W sprawie mogły maczać palce równie dobrze duchy uliczne, supermarketowe, plażowe czy autobusowe. Skąd wiadomo, gdzie sypać te okruszki? 🙄
Jak popiół. Na głowę 😉
To może najlepiej posypać na głowę jakiegoś ptactwa? Byłby przynajmniej konkretny pożytek. 😆
Arcybiskup Michalik, którego właśnie doczytałem, powiedział tyle rzeczy skręcających wątpia, że wręcz domagałoby się to jakiegoś nielitościwego podsumowania. Na jego szczęście jestem już za bardzo zmęczony, żeby to dzisiaj zrobić, ale nie ręczę, że jutro do tego nie wrócę. 👿
Profilaktycznie powstrzymałam się od czytania, co powiedział ten zacny duszpasterz. Przewidywałam, że mnie po tej lekturze po prostu skręci. Ale cokolwiek powiedzial, Bobiku, to i tak nie ważne. Szum w eterze. Ważny jest ruch Oburzonych i to, co ze sobą przyniesie. To też jest ważne
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=rPILhiTJv7E
bo to przyczynek do rozważań, co się tak naprawdę w Chinach dzieje. Przegrzana chińska gospodarka, oparta na niewolniczej pracy, globalna gospodarka oparta na niczym więcej jak na emocjach i hazardowej zgaduj-zgaduli (bo czymże innym jest rynek instrumentów pochodnych), fala protestów Oburzonych, były wiceprezes Goldman Sachs na fotelu prezesa Europejskiego Banku Centralnego, narastające rozwarstwienie dochodów, Wiosna Ludów w krajach arabskich plus odradzający się prawicowy ekstremizm… Robi się z tego mieszanka wybuchowa.
Nawet nie wiem, czy dopiero się robi, czy już jest. 🙄 Ale o tym, tak samo jak o zacnym pasterzu, też pomyślę dopiero jutro. Bo dziś cosik już mnie powoli ścina, przygina do poziomu, jakaś dziwna siła pcha mnie w stronę pościeli…
Dobranoc 🙂
http://wyborcza.pl/1,75515,10480040,Co_zrobil_Jaroslaw_Kaczynski_dla_Brigitte_Bardot.html
Powyzsze bardzo, bardzo polecam – znowu sie posikalem ze smiechu (tak juz mam z moimi nerkami). Krytyczno-literakie omowienie watkow dotyczacych kutury, sztuki,literatury i sportu w niedawno wydanym bestselerze Prezesa Kaczynskiego.
Paszport jak dotad sie nie znalazl, ale podjete zostaly liczne kroki na drodze do uzyskania nowego. Money no problem! 🙄 🙄 🙄
obiecujaco 🙂
obiecujaco zapowiada sie dzisiejszy poniedzialek 😀
S-Bahn jedzie jak w planie stoi (podobno)
bedzie jesiennie cieplo i slonecznie (podobno)
umowieni plenipotenci zjawia sie jak powinni (podobno)
wyglada obiecujaco 🙂 😀
brykam
szeleszcze, herbatuje
brykam fikam
Witam 😀 . -2, czyli mroźno. Już po daliach w ogrodzie. Proszę o czymanie. Poszerzam swoje kwalifikacje zawodowe i za chwilę stanę przed wysoką komisja nadającą uprawnienia dozorowe. Jak zdam to będę mógł pełnić funkcje:
a) polecającego np. wykręcić żarówkę
b) dopuszczającego np. do wykręcenia żarówki. 🙂
Dzień dobry.
„Dzieło” JK spłakało mnie do łez. 😀
Żal,że ten Turner tak daleko….
Kocie, Kaczyński jako postać literacka po prostu wspaniały 😆
To się nie umywa, ale w sumie też fajne:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,10481654,Byly_posel_PiS_powoluje_instytut_walki_z_bluzniercami.html
Dzień dobry 🙂 Varga swoim opisem JK jako bohatera dramatu i pisarza z ambicjami spowodował niebezpieczne podniesienie poziomu wód. Kot Mordechaj się posikał, inni się spłakali (ja też)…
Budujemy jeszcze jedną arkę? 😈
a co zrobiliśmy ze starą?
No właśnie. Słuszne pytanie. 😆
Dobrze by było, żeby jeszcze ktoś miał słuszną odpowiedź. 😎
i arkę… 🙄
Wróciłam z zakupów. Mam jarmuż. Wieeeeelki. Mogę się podzielić 😉
To może tym razem użyjemy takiego wieeelkiego jarmużowego liścia jako łódki?
I popłyniemy nią na poszukiwanie arki. 😆
ech, co się z piesami porobiło… zaczynają od szukania arki zamiast szukać winnych jej zniknięcia
Cześć pracy, Yntelygenci.
Czy mogę zadać Wam tajemnicze pytanie, które wyjaśnię potem?
Kim/czym jest dla Was Gelsomina???
Ta z La Strady, rzecz jasna.
Będę wdzięczna za każdą odpowiedź, nawet typu „głupią babą”.
Ścielę się do nóżków oraz łapków przednich i tylnych, czółkiem waląc w podłoże.
Lustrem.
Zara, zara. Czy to byla Anna Magnani czy Brigitte Bardot?
Gina Lollobrigida. To dla niej obejrzałam ten film trzy razy 😈
Lollobrigida to była w Dolce vita. Jestem pewien, że w La Stradzie grała Zośka Loren. 😎
Ofiara losu z niej była i w końcu została puszczona w trąbę. Tak to jest, jak się kobity za bardzo od facetów uzależniają. 🙄
czy jestem brutalny po prostu guglując i linkując?
http://www.filmweb.pl/film/La+Strada-1954-1455
ale nawet bez linkowania żadną miarą Żośka L. nie mogła być taka mała i mieć takich cielęcych oczu
Foma, chyba nie uważasz się za lepszego znawcę kina od Jarosława? 😯
On by na pewno był za Zośką, bo we włoskim filmie powinna grać włoska artystka, a nie francuska, nawet jeśli by to była Bardotka. 👿
Jak włoska, to CC 😉
Oderwałem się na chwilę od badania opinii, a tu Nisia robi badanie opinii. To ja spadam. 🙂
Kocham Was.
Haneczko, za duża wyrosłaś, żeby Masina była Ci lustrem. Ona była wzrostu siedzącego psa.
Pytanie było stąd, że ktoś mnie poprosił o napisanie kawałka pod hasłem „Gelsomina to ja”.
No, ja na pewno nie. Znaczy, ja nie Gelsomina. Mała jestem, owszem, ale za tłusta.
Jak to co się stało z arką? Poszła pod zastaw. Potrzebna była kasa na zainwestowanie w sztyfty i gromnice wyborcze – spot reklamowy i inne takie 👿
A wybory i tak sfałaszowali 👿
Że sfałaszowali wybory to wiem, bo pogawędziłam sobie wczoraj, w drodze na koncert Urbaniaka, w namiocie Solidarnych 2010 😯
Rozmowa interesująca. Tylko jedna pani była na granicy rękoczynów 😉
Koncert znakomity 😆
Może być arka, może być liść, byle nie sito, bo jam nie Dżambel. 😉 Calineczka też nie, ale jednak liść może być. Poszukiwacze upłynnionej arki, hum, hum. Swoją drogą, czy naprawdę zamieniliśmy transport ratunkowy na gromnice? 😯 Jejku jej, ten stryjek od siekierki i kijka to by się mógł od nas dużo nauczyć. 😉
A nie była to „Barka” przypadkiem, ta pod zastaw? No bo tak sobie myślę, że ten Noe to Żyd i jakoś by nie licowało…
Wielki Wodzu, to była humarka i było na niej pełno skłonnych do śmiechu lic, w związku z tym z licowaniem nie powinno być kłopotu: na trzy-czte-ry wszyscy wystawiamy wyszczerzone lica, a liceniowy licy. Ja zademonstruję:
trzy-czte-ry: 🙂 (raz)
Nisiu, ja też nie ona. Jestem za mała 🙂
Mam arki, różne różniste. Jedna mi dzisiaj grała, a kilka zasadziłam 🙂 Barek otwarty 🙂
Barek otwarty?
Arka zostanie zamknięta w butelce? 😀
„Z żagielka uszyli welonek zielony….”? 😀 (%!!!!)
Jeśli dla Agi to żadna różnica, czy arka, czy liść, to ja chętnie jednego jarmużowego odstąpię 🙄
Zaraz, czy dobrze rozumiem, że arkę przerobiono na barek, żeby zarabiał na sztyfty?
To mi się podoba. Foma gościnnie stanie za barem i będzie nam serwował koktajle, dzięki czemu cały czas będziemy mieć wyszczerzone lica.
Takie interesy to lubię! 😆
Vesper, odstąp kilka liści, będą robiły za fotele i kanapy w barku. Pływające. 😀
Nie ma sprawy. Służę jeszcze metrową łodygą. Nada się na maszt.
Byle tylko nie wywieszać na tym maszcie białej flagi, bo zaraz hyr pójdzie w określonych kręgach, że jesteśmy drużyną Tuska. 😆
Dobrze nam idzie – zwłaszcza w dziedzinie szczerzenia lic. 🙂 Skoro już tak idziemy, to ja wreszcie pójdę do domu. Praca nie barek – koktajli nikt nie serwuje, co tu będę sama na trzeźwo siedzieć. Wydrukowałam sobie na drogę tekst krytyczno-literacki od Kota Mordechaja – trochę się boję, że jak się trafi (wyjątkowo) tramwaj bez toalety, to może być nieszczęście, ale zaryzykuję. 😉
Na drukarce pracodawcy, no pięknie. 🙂
Wielki Wodzu, na drukarkach pracodawców drukowane są pracowo tony śmiecia. Mordkowy tekst to dla takiej drukarki prawdziwa ulga 🙂
Hej hej!
Arko!!! Dwa rumby na prawo!
Ja nie wiem co chrzanię, ale czasem trzeba.
Długo zastanawiałem się na Gelsominą, najlepiej by mi wyszedł kawałek pt. Gelsomina to na pewno nie ja. Ona była Jurodiwa, Simpleton, a ja tylko wyglądam jak dobrotliwy staruszek 👿 Ja to się mogę utożsamiać z motocyklem Zampanò: pi..ięknie hałasuje i nic z tego nie wynika 😉
jotka i jotkowy (domyslam sie 🙂 ) z koncertu na koncert, Wam to
dobrze, ja zawalony praca i przeczesywaniem torow S-Bahnu 🙄
ta malutka kobieta miala takie pieknie smutne oczy, nie jestem
Galsomina, za wysoki, za stary, w okularach i co istotne brodaty
jak kazdy przyzwoity lewak 8)
czy Masina w kolorowych filmach miala tez tak zachwycajaco smutne oczy?
Rysiu,
„na Urbaniaka” pojechałam sama. Ale na na Słonego to już zespół wespół 🙂
Z torami było dzisiaj w Warszawie smutno. Na Centralnym człowiek zdecydował się powiedzieć życiu „pass”.
Odszedł 🙁
na dobranoc ciekawostka, znalazlem w szafy glebi, gleboki PRL
https://lh3.googleusercontent.com/-J2l5CRpjK04/Tpx5Hio0W-I/AAAAAAAAEHA/UA4V5SJSP2Q/s1000/DSCF8122.JPG
🙂 🙂 🙂
brodaty…. jak Marks 😕
a ja brodaty, a czy ja lewak? swojak…
Nie, Masina miała oczy takie jak trzeba było w roli. To była znakomita aktorka.
W Noce Cabirii miała cudownie puste. To taki sobie film, ale ma dwie wielkie sceny: pielgrzymka, gdzie nagle wchodzi niesamowita energia. I scena utraty złudzeń, gdzie ona jest wspaniała. Taka wariacja nt. ja a wszechświat. Jedna z wielkich scen filmu. To trzeba zobaczyć.
Jotko, moze bedzie Was cala grupa we Wroclawiu na koncercie
zycze Wam 🙂
Jotko
ja bardzo przepraszam, nie odpowiedziałem w swym stuporze od razu. Ja bardzo chętnie się spotkam przed/po słonym. Zerknałem na kalendarz, powinienem być. Bobik może przekazać nasze maile. Jak będzie taki miły. Kici kici…
u nas w berlinie w piatek Nils Petter Molvaer
niestety pracuje do konca dnia 🙁 😥
Tadeusz 🙂
Niech no tylko Szczeniak spróbuje nie być miły 😉
Mój Włodek też ma brodę i imię niczem Lenin 😉
oczy Gelsominy zawsze są zachwycające
Rysiu,
wyrazy 🙁
Czy ktoś tu jest jeszcze bez brody 😉
Noce Cabiri, pustka w glowie, nie pamietam nic
motocykl Z… przypomnial mi scene z filmu Dürrenmatta, zayczyna sie szalencza jazda motocyklem przez misteczko szwajcarskie – konczy samobojcza smiercia
co to byl za film (cos z Kraksy w fabule, chyba)?
No, nawet moje psy mają!
rysiu, tego nie widziałem, ale szczerze żałuję
Bobik to jest pies, chciałem powiedzieć, przyjaciel… jeden bar już położyłem, a on daje mi szansę z drugim…
jutub, jak zwykle odmawia pracy, prawa autorskie 🙂
Homo Faber?
na koniec dnia kilka zdjec z sobotniej, kameralnej (jeszcze)
demonstracji – organizatorzy liczyli sie z 300-350 uczestnikami,
byly tysiace 🙂
https://lh3.googleusercontent.com/-bKSZZaiH98M/TpyILKLqqNI/AAAAAAAAEIM/z9lfOapPfYw/s1000/DSCF8089.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-EZqUznBjaz8/TpyIMcU5WCI/AAAAAAAAEIc/BfCPE1gFJpw/s1000/DSCF8093.JPG
https://lh6.googleusercontent.com/-UUht95I8Lug/TpyILwViW6I/AAAAAAAAEIU/q33pgwbLi8o/s1000/DSCF8090.JPG
https://lh5.googleusercontent.com/-_Y10LI_SJ50/TpyHcrhyt7I/AAAAAAAAEHs/XWaLQhQM-tQ/s1000/DSCF8100.JPG
https://lh3.googleusercontent.com/-AAYGTT-FwFs/TpyHdhRA0iI/AAAAAAAAEH8/ZcWMT0swNBA/s1000/DSCF8114.JPG
snuje sie
Nacht 🙂
A kto pamięta tę Gelsominę
Nacht, dobranoc 🙂
Przeczytałam. Wy się śmiejecie, a mnie lektura nastroiła refleksyjnie (jak tylko przestałam się śmiać 😉 ). Prezes, wrzucony do dowolnego elementu, zostawia w nim swój autorski, z daleka rozpoznawalny odcisk. Jego diagnozy i recepty 'kulturowe’ tak idealnie przystają do politycznych, że nie ma najmniejszej wątpliwości, że jedne i drugie ta sama ręka pisała. Moja wyobraźnia poszła w tango: tak łudząco blisko, na wyciągnięcie ręki, jest rzeczywistość alternatywna, w której JK nie jest toksycznym politykiem, a sfrustrownym, acz dobrze wynagradzanym grafomańskim krytykiem. Dlaczego dobrze wynagradzanym? Bo chętnie go czytają znienawidzone wykształciuchy. Czytają, zaśmiewają się do łez, a następnie postępują wbrew jego rekomendacjom: idą na filmy, które zjechał, nie tykają książek, które poleca, omijają knajpy, w których jada… Po co on lazł na ten statek?! Skoro już o statku mowa, to zastanawiam się, czy prezes wie, że ten gość z Titanica to był Leonardo di Caprio, a nie Mel Gibson. Pilicwood – kamień kilometrowy polskiej polityki historycznej? Ba, nawet wielokilometrowy! To nie jest zabawne. Zabawni to byli roznoszący drinki Szkoci na kratce wentylacyjnej (dywanowa produkcja operowa). 😛 Ps. Mam zgodę pracodawcy na używanie sprzętów biurowych w celach prywatnych. Zgodę na piśmie, używanie z umiarem. 🙂
Właśnie skończyłem oglądać w 2 programie polskiej TV, u Lisa, niezłą jatkę dyskusyjną w sprawie krzyża. Najbardziej mi się podobało, jak Środa zapytała Cymańskiego, czemu nie walczy równie gorąco jak w Polsce o krzyż w Parlamencie Europejskim, którego jest posłem. A Cymański z dziecięcą naiwnością odpowiedział „tam to o wartościach chrześcijańskich wręcz nie wypada mówić!”. I wyglądał przy tym na przekonanego, że ujawnieniem tego strasznego faktu ostatecznie zdemaskował i pogrążył tę wredną Unię. 😈
Ale tak w ogóle dość to było przerażające. Gdybym nie upierał się przy dostrzeganiu we wszystkim stron komicznych, chyba bym taką dyskusję ciężko przeżył. Albowiem widzę, że polskiej prawicy, bez względu na przynależność partyjną, idee państwa prawa czy też państwa świeckiego są całkowicie, z gruntu i z najgłębszych emocjonalnych pokładów – obce.
Właśnie czekam, żeby to zobaczyć na Polonii, bo o 23.30 jest zawsze powtórka
Bobiku, no doprawdy, zadziwiasz mnie 😯 A kiedy były bliskie 😯
Jak mówimy o stronach komicznych, tragikomicznych i w ogóle o smutnych rozrywkach, jest oto przykładowy wywiad z człowiekiem Palikota. Dokładnie to, czego się niektórzy obawiali. Nie dość, że idiota, to jeszcze głupi.
http://radio.szczecin.pl/index.php?idp=29&idx=5471
I obiecuję, że więcej nie będę. 🙂
Znowu to krakowskie przekleństwo faraona! 👿 Odbierać maile mogę, a wysyłać nie mogę.
Spróbuję bardzo okrężną drogą, ale nie mam pewności, że się uda. 🙁
Bobiku, można jeszcze pisac na Skypie.
Mar-Jo, uskypowienie ludności jeszcze nie jest stuprocentowe. 😉
Haneczko, nietóra prawica czasem twierdzi, że ona to jest cywilizowana. A ja ze szczenięcą naiwnością wierzę w to, co ludzie mówią, póki nie sprawdzę, że jest inaczej. 😉
Wodzu, nie zaprzeczę i to nie wyłącznie przez grzeczność. 😎
Ale problem tak naprawdę nie jest w tym czy innym idiocie z tego czy innego ugrupowania, tylko w tym, że ten Sejm wydaje się składać w dużej części z idiotów. 🙁
Przez Was nie pracuję, tylko oglądam jakieś Lisy.
Faktycznie jatka. Z Niesiołowskim i Cymańskim dyskusji nie ma, ale jednak szkoda, że Środa, która miała rację, zachowywała się jak przekupka.
Księżulo też niezły terrorysta.
Godson, Godson!
Ja nie mam brody! 🙂
Wielki Wodzu,
to nie odpowiedzi sa glupie ale pytania. Jakze mozna pytac o szczegoly przyszlej dzialalnosci czlowieka, ktory mowi, ze jest nowy i musi sie nauczyc.
Za to dziennikarz byl wyraznie tendencyjny i nastawiony na skompromitowanie posla.
A Wanda Nowicka po prostu wyszła ze studia:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,10486598,Walka_o_krzyz___cd__Klotnia_w_Polsacie__Nowicka_wyszla.html
To rozumiem!
Odpowiedzi moga byc wybitnie glupie. I czesto sa. 😈
I co z tego Kocie? Nie zaprzeczem, ze sa, ale w tym konkretnym przypadku pozwole sobie sie nie zgodzic.
patrze przez okno, cieplej 🙂
brykam
szelescimy?
sniadanko wyluzowane
w tereny zielone
brykam fkam 😀
ciekawie, ciekawie
w esejach „Odlot malowanego ptaka” Henryka Dasko wyczytalem to:
„Dyzma nie jest wiec tylko prowincjonalnym prostakiem, ale wulgarnym polanalfabeta i bandziorem, (…)Pozbawionym inteligencji, poza zwierzecym sprytem, i umiejetnosci obcowania z ludzmi, ambicji, poza biologiczna potrzeba przetrwania we wrogim mu otoczeniu. Jego raptowny proges nie jest wynikiem jego swiadomego dzialania, ale ogolnego upadku moralnego, gdzie ludzie pozbawieni cech pozytywnych maja najwieksze szanse na sukces.”
instrukcja abslugi moja 🙄 – zmien Dyzma na co masz ochote 🙂
uklony dla Pani Wandy Nowickiej
Witam 🙂 Tylko -3.
Skąd my to znamy? http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20111018/LUBLIN/60361979
Irku, jak egzamin? wolno Tobie juz brac zarowke do reki? 😉
z linki Irka: ” Jak te pisma poprawią poziom, będą mogły wrócić do biblioteki – komentuje ks. Mieczysław Puzewicz, rzecznik lubelskiej kurii. ”
???????????????????????????????????
Nie trzeba cenzury prewencyjnej. Wystarczy rozsądek i sumienie
he he! 😉
I tak zamiast cenzury mamy rozsadek.
Dzień dobry 🙂 Co Wy się czepiacie, przecież to klasyka. W PRL też nie było oficjalnie żadnej cenzury, tylko Urząd Kontroli PPiW. 😛
Mnie raczej mogłoby zaskoczyć to, że kryterium oceny poziomu pism ma być zgodność z upodobaniami duchowieństwa.
Mogłoby, ale jakoś nie zaskoczyło. 🙄
Rysberlin, mnie nie wolno brać żarówki do ręki. 😀 Ja jestem dozór ,czyli polecam i dopuszczam 😎 A egzamin ok. Dzięki 🙂
Zwierzaku, ja się z kolei nie zgodzę z Twoim niezgodzeniem, mimo że Ruchowi Palikota kibicuję. 🙂 Od kandydata na posła jak najbardziej można wymagać ujawnienia pomysłu na to, co ma zamiar w Sejmie robić i to nawet jeszcze przed wyborami, a co dopiero po.
Ja rozumiem, że facet nieobyty z mediami, więc spłoszony, z watą w gardle i galaretą w mózgu (mikrofon potrafi robić coś takiego z czowiekiem, a kamera jeszcze bardziej), ale kandydując na posła sam chciał być osobą publiczną, więc nie ma zmiłuj się. Po pierwsze powinien wkuć na pamięć kilka formułek o swoich szlachetnych i rozumnych zamierzeniach (wiadomo, że go o to przede wszystkim mogą zapytać) i umieć je wyrecytować nawet przez sen. Jeżeli tego nie zrobił, to już ma minus ujemny – choćby za brak umiejętności przewidywania. 😉
Pewnie się troche narażę, ale co tam. Zwierzę sie Wam, że w moim małym, subiektywnym systemie odróżniania głupców i destruktorów od ludzi sensownych w świecie polityki, jest wskaźnik krzyża. Kto robi pyskówę o krzyż, ten ląduje w pierwszej z wymienionych kategorii. Nie ważne, czy chce wieszać, czy zdejmować, czy stawiać pod pałacem, histerycznie „bronić, czy wyprowadzać nocą, pod osłoną policji. Nie ważne. Ugrupowanie Palikota, jak tylko dostało się do Sejmu, zaczęło od awantury. A może by tak zaczęło od nauki procedur? Pomijam kwestię, że są ważniejsze tematy, bo pewnie i ten da się się upchnąć w natłoku. Problem w proporcjach, a tych polskie media nie znają. czeka nas więc zalew njusów o tym, kto kogo obsobaczył, kto wyszedł ze studia i juz więcej nie będzie z gópkami gadać, kto się skompromitował pokazując brak klasy itd. Wszystko w sprawie krzyża oczywiście. Nie dostaniemy ważnych informacji tylko sałatkę z krzyża w sosie nonsensowym. I oczywiście można się napstroszyć, że to wina biskupów, bo ten krzyż nie powinien sie w ogóle w tym miejscu znaleźć. I pewnie to racja (choć biskupi nie wieszali, a jak widzieliśmy, ich moc sprawcza w zdejmowaniu czy wynoszeniu jest ograniczona), ale na wszystko jest właściwy moment. Jeśli Palikot uznał, że należy rozpocząć od zantagonizowania wszystkich ze wszystkimi, to ja nie wiem, czym się różni on Kaczyńskiego, który w tej dziedzinie też jest niezły. Swoją drogą, to Palikotowe „tak mi dopomóż Bóg” w poprzedniej kadencji i jego seksistowskie komentarze na temat domniemanych homoseksualnych skłonności Kaczyńskiego świadczą, że program, z którym szedł do Sejmu, jest tylko produktem obliczonym na sprzedaż. Nie wierzę mu, nigdy nie wierzyłam i wszelkie znaki na niebie i ziemi wsazują, że nigdy nie będę miała podstaw, by uwierzyć.
vesper, wierzy się mimo, mimo zwątpienia, braku dowodów i nagonki wokół ;p
a tak (tylko trochę) poważniej, zwykle się z vesper zgadzam, nawet w zdaniu odrebnym zwykle się zgadzam, nawet bardziej wtedy. też uważam, że należy nauczyć się funkcjonować w, a nie od razu przestawiać i modelować (choć czasem dopuszczam pierwszeństwo nieoszlifowanego zdziwienia nad procedurami operacyjnymi, bo świeżość spojrzenia, niewiedza że nie wypada potrafią usunąć nieusuwalne). jednak gdyby wszyscy myśleli podobnie (a nie myślą) okazało by się, że żadna z nas awangarda, elita czy co tam jeszcze dobrego można powiedzieć o myśli zindywidualizowanej i niezależnej.
i w efekcie i tak źle, i tak nijak 🙄
Bobiku,
ja mu dalam fory na to sploszenie – za pol roku bedzie juz gadal jak trzeba, tzn. albo madrze, albo glupio.
Ja na jego miejscu tez bym miala problem z odpowiedzia na tak postawione pytanie, bo kazda taka odpowiedz bedzie traktowana jak deklaracja i rozliczona potem. A jak moze jeden posel decydowac co bedzie sie dzialo w Sejmie jak ich tam jest 360? I kazdy pewnie chce cos innego? 🙂
W takim ukladzie trzeba sie trzymac linii partyjnej, a program Palikota jest jasny i ogolnie dostepny na ich stronie.
Irek,
no popatrz, a ja bez egzaminu wydaje polecenia wymiany zarowki 🙂
Wypadałoby poczekać, aż się gdzieś oficjalnie znajdziemy, czyli w tym przypadku, poczekać na zaprzysiężenie. Ta cała sytuacja przypomina mi moje korporacyjne czasy, kiedy to do pewnego działu przyszedl nowy szef. Posadę dostał z jakiego nadania, czy tez trafiło mu sie jak ślepej kurze. W kazdym razie, o merytorycznie był dość bezradny. Dotychczasowe doświadczenie stawiało go wobec problemów dziesięciokrotnie mniejszych, a przyszło mu dowodzić siedmiokrotnie większym zespołem i stanowić dla tegoż zespołu wsparcie merytoryczne wobec decyzji zarządu. Od czego więc zaczął? Od przestawienia szaf i clean desk policy. A potem bylo jeszcze głupiej :rool:
sprostowanie: posłów i posłanek (bez brnięcia w proporcje i parytety) jest w sejmie 460
Zachciało mi się czytać gazety o tej porze. Donoszą, że dobrodziejom interes nie idzie i planują wielką akcję promocyjną.
http://wyborcza.pl/1,75478,10488004,Kosciol_zniecheca_do_kremacji.html
Zaprawdę, powiadam wam, dobrze by było się z rana porządnie przyprawić i żyć w nieświadomości. 🙄
Dzień dobry. 😀
Dałabym „gościu” od RPP szansę.Ma świadomośc własnych słabości. To już nieźle wróży….
Zdecydowanie wolę jego, niż mówiącego „na okrągło” G.N.
Mnie kiedyś na wywiad radiowy w Niemczech „złapał” dziennikarz NDR.
Paraliż, pustka w głowie,…..
Jakoś wybrnęłam, ale odpowiedzi nie były pewnie zbyt lotne…
Foma,
to jeszcze gorzej 🙂
Wodzu, najpierw jeden procent z podatku, teraz kremacja be… Rzeczywiście, kryzys na parafie zajrzał i proboszczowie zalegają z daniną na diecezję.
Ale argument, że „tak był Chrystus pochowany” jest po prostu pyszny. Ciekawe, w której Ewangelii jest napisane, że Chrystus miał do dyspozycji limuzynę z kierowcą. Gdzieś musi to widnieć, skoro każdy ordynariusz naśladuje w tym Pana 🙂
„Ta forma jest najbardziej stosowna, odpowiednia dla chrześcijanina. Po tym poznajemy początek chrześcijaństwa w Polsce, że kończą się urny, a zaczynają groby. Urny były pozostałością kultur pogańskich”.
Założenia tego „biznesplanu” są strasznie naciągane!
Wróżę zmniejszenie przychodów.
My juz mamy zaplanowane – maja nas spalic i prochy rozsypac w ulubionych gorach 🙂
Zapowiedzialam dzieciom, ze jak nie zrobia tak jak chcemy, to bede przychodzic w zolcienkim kastiumie i straszyc najlepiej jak umiem. 🙂
Limuzyny są w porządku i w duchu św. Franciszka. Azaliż jest osiołek, który uniósłby Głodzia?
W sondazu GW wyszlo, ze 70%Polakow jest za krzyzem w Sejmie.
I na tej samej stronie w sondazu 70% jest przeciwko. 🙂
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,10487634,Sondaz__GW___Zdecydowana_wiekszosc_Polakow_za_krzyzem.html
Zdaje się, że próbowano z tym osiołkiem:
http://www.youtube.com/watch?v=GNutXAZkOFs
Do Babci przyszedł dziś rehabilitant i już od progu warczał: 1 procent odpisu, 1 procent odpisu… A niech sobie, takie syny, wezmą 1 procent od PiS-u! 😈
Jeden osiołek może by miał z udźwignięciem Głódzia kłopoty, ale dużo osłów może go zanieść daleeeko i wysoooko… 🙄
Zgodzę się z tym, że z sejmową wojną o krzyż można było poczekać, ale nie mam wątpliwości, że ona by się zaczęła wcześniej czy później. Palikot po prostu musiał kiedyś wykonać jakiś taki gest, żeby się uwiarygodnić przed swoim elektoratem. Bo ten elektorat nie głosował na niego po to, żeby była cichosza i wszystko bez zmian, tylko właśnie po to, żeby ktoś „dał odpór” i wprowadził do publicznego dyskursu świecką wizję państwa jako co najmniej równouprawnioną.
Że to antagonizuje? Oczywiście, ale będzie antagonizowało w każdym momencie, przed zaprzysiężeniem czy po. To nie jest według mnie wyłącznie medialna szopka, ale autentyczny konflikt społeczny, który przez jakiś czas był zmiatany pod dywan (często właśnie na zasadzie „mamy ważniejsze sprawy”), aż doszedł do takiego punktu, że żadna ze stron zamiatać go nie ma ochoty. Dotąd głośniejszą i agresywniej walczącą stroną w tym konflikcie byli obrońcy krzyża, teraz wkurzyła się druga strona, której wyrazicielem jest RPP.
W sumie dla mnie pytaniem jest nie tyle, czy tę wojnę należało zaczynać dziś czy jutro, tylko czy dałoby się jej uniknąć. I mnie się zdaje, że by się nie dało. Bo liczba zdecydowanych, świadomych zwolenników państwa świeckiego w ostatnich latach rosła, aż osiągnęła taką masę krytyczną, że mogła zażądać realnego wpływu na kształt państwa i jego instytucji. A ponieważ te instytucje w dużej mierze miały skrzywienie religijne, to zaiskrzyć musiało. Palikot tego nie wymyślił, on się tylko pod ten realnie istniejący konflikt politycznie podłączył.
a propos osiągnięcia masy krytycznej, pewnie nikt tego jeszcze nie linkował
http://www.polityka.pl/nauka/czlowiek/1519606,1,jak-przewidywac-spoleczne-zachowania.read
No proszę, ja o tej masie krytycznej szczeknąłem całkiem intuicyjnie, a tu się okazuje, że miałem mocne, naukowe podstawy. 😆
Irku, ja też się chcę dowiedzieć, czy zostałeś już Starszym Żarówkowym. 😆
Bobiczku, zastanówmy się teraz nad tym, w jaki sposób skutecznie przeprowadzać swoje pomysły programowe w ramach systemu demokratycznego. Według tego, czego mnie uczono i z czym się zgadzam, polityka jest grą zespołową. Polega na poszukiwaniu sojuszników. Zgodnie z regułami tej gry, w otwarty konflikt wchodzi się tylko wtedy, gdy sie to ewidentnie opłaca, ale nidgy po to, by jakiś pomysł rzeczywiście zrealizować.
Palikot to wykształcony człowiek. Teorię oraz filozofię polityki na studiach miał. Doskonale się w tej materii porusza. Podpiął się pod rzeczywisty konflit, tu masz rację, ale mandat uzyskał nie po to, by sie podpinać, tylko po to, by sprawić, żeby ustrój państwa zbliżyć do modelu preferowanego przez jego wyborców. Janusz Palikot dostał poparcie 10% głosujących, ale przytłaczająca większość opowiedziała się podtrzymaniem status quo. Jak to czytać? Odczytam tak: polskie społeczeństwo sygnalizuje potrzebę przecięcia pępowiny łączącej je dotychczas z kościołem, ale priorytetem jest dla niego gospodarka i święty spokój. Polacy w znakomitej większości nie chcą awantur politycznych. Za awanturnicwto dostała czerwoną kartkę AWS, a niedawno PiS.
Co więc sądzić o świadomym wyborze przez Palikota właśnie takiej metody walki o świeckie państwo?Bo jest to z jego strony wybór bardzo świadomy. Jedynym sprzymierzeńcem, którego w tej chwili udało mu sie znaleźć, to Leszek Miller. Kto dołączy do tej drużyny? Obawiam się, że nikt. Poseł Gowin ma za to argument na poparcie tezy o konieczności izolowania Palikota.
Jaki jest więc efekt? Janusz Palikot uwiarygodnił się przed swoimi wyborcami. Czy to jest jakaś wartość, jeśli samych założeń programowych nie uda się zrealizować z powodu braku zdolności do szukania sojuszników? Po upływie kadencji powie swoim wyborcom, że walczył zażarcie o świeckość państwa, ale byl w parlamencie izolowany. Uwiarygodni się, ale realizacja koncepcji świackiego państwa odsunie się w trudną do przewidzenia przyszłość, jako temat śmierdzący warchołem Palikotem. Za to sam Palikot, jako nieustraszony bojownik o ideę, którą sam pogrzebał, może się ubiegać o fotel prezydenta w kolejnych wyborach. I to moim zdaniem w tej calej zabawie chodzi. Na koniec wypłynie na wierzch wielkie ego Palikota. Bo Palikot na największe(e)go 😈 😳
niezreczne jest stwierdzenie „wojna o krzyz/e”, jaka wojna?
😕
sa Palikoty agresorami, najezdzcami, zlymi obcymi, czy moze czescia spoleczenstwa, sa Antypalikoty dobrymi obroncami bez skazy, czy upartymi dogmatykami (a moze tylko oportunistami) nie chcacymi zauwazyc ze istnieje duza grupa inaczej myslacych, czy moze jest odwrotnie jak zwykle w zyciu
😯
koniec przerwy 🙂 do pozycji marsz 😀
A to zależy, czy wojujemy, czy objaśniamy wojnę ludowi. Dla wojujących to nie ma znaczenia, a ludowi się objaśnia tak, żeby się dobrze poczuł. 😎
Vesper, ale ja się zgadzam z tym, że to przez Palikota nie zostało najzręczniej rozegrane. Usiłuję tylko zrozumieć, co skłoniło go do obrania takiej właśnie taktyki i nasuwa mi się podejrzenie, że mógł to być gorący oddech elektoratu na plecach. 😉
Gorący oddech elektoratu? Tuż po wyborach, jeszcze przed zaprzysiężeniem i oficjalnym powołaniem/pozostawieniem bez zmian rządu? Nie, Bobiku. Oddech elektoratu robi się gorący dopiero przed końcem kadencji. Na razie elektorat odpoczywa po tej wielkiej fatydze, jaka było ruszenie sie z kanapy i podejście do lokalu wyborczego. Emocje opadły i teraz jest okres odprężenia. Nikt nie oczekuje od nikogo efektów.
A ja myślę, że Januszowi P. brakuje po prostu wyobraźni. 😉
Starszy Żarówkowy 😀 yes,yes, yes 😀 Od 1000V w górę
Godne podziwu jest szukanie drugiego dna w Palikocie, kiedy stąd widzę, że nie ma. Najwyżej coś pod dnem, ale tego naprawdę nie chcecie oglądać. 🙂
Wiecie co? Moze znow sie znajde w radykalnej jednoosobowej mniejszosci, ale wcale nie uwazam, ze „gospodarka jest wazniejsza” czy ze Palikot „za wczesnie” wystapil w sprawie rozdzialu Kosciola od Panstwa,poniewaz od jakosci demokracji zalezy w Polsce WSZYSTKO. Nie chodzimi o jakies abstrakcyjne rozumienie jakosci demokracji, ale o calkie wymierne jej skutki: o to, ze policja boi sie arsztowac pedofila jesli jest ksiedzem a wymiar sprawiedliwosci wymierzyc mu kare, o oswiate,ktora od dwudziestu l,at nie jest w stanie organizowac lekcje etyki, o kobiety, ktore musza donaszac niebezpieczne ciaze lub usuwac je za granica, o wladze panstwowe, ktore nie sa w stanie poradzic sobie z malym gronem histerycznych bab pod palacem prezydenckim.I zapdewne wiele innych dziedzin zycia spoleczenstwa,ktorych nie wymienilem.
Nie przzemawia tez do mnie argument, ze 70% spoleczenstwa nie nic przeciwko szeroko pojetemu „krzyzowi w sejmie”. Po tomamy parlamenty by sie tym nie przejmowaly – tak jak nie przejmowaly sie liczba zwolennikow kary smierci, niewolnictwa czy braku praw wyborczych kobiet.
Wiec – brawo Palikot. A man has to do what a man has to do.
Pozostaje mi się zgodzić z WW. I nadmieniam uprzejmie, że nawet wiem o co chodzi!
Bobiczku, dziękuję za listek bobikowy!
O, to jednak moje kombinacje pomogły i listek doszedł. No to się cieszę. 🙂
Może się znajdę w radykalnym jednoosobowym (jednopsim?) centrum 😈 ale zgadzam się zarówno z Mordechajem w tym, że obecna „wojna o krzyż” jest w istocie wojną o jakość demokracji, jak i z Vesper w tym, że polityk – w odróżnieniu od trybuna ludowego – powinien szanować skuteczność, więc nie jest wszystko jedno, kiedy z czym wychodzi.
Nie podpiszę się natomiast pod Wielkim Wodzem, bo mi się wydaje, że na razie nie do końca się rozumiemy i nie o tym samym mówimy. 😉 Ja, pisząc o kibicowaniu Palikotowi mam na myśli nie osobnika Janusza P, ani nawet nie sumę osobników jego ugrupowania, tylko tę siłę społeczną, którą ono reprezentuje/chce reprezentować (mógłbym jeszcze coś dodać o wartościach, ale to słowo się już bardzo podejrzane zrobiło).
Mogę zahaczyć sprawę od strony osobistej. Dotąd nie było właściwie w Sejmie ugrupowania, które by wyrażało moje poglądy np. na właściwą ilość Kościoła w państwie i w życiu obywatela, na praktykę neutralności światopoglądowej, na zakres wolności osobistej (aborcja, związki partnerskie, etc.). Teraz mogę powiedzieć, że pod wieloma względami RPP reprezentuje mnie, Bobika, a z Mordechajem jest nas już dwóch. I to my jesteśmy tym drugim dnem Palikota 😛 (jeszcze raz powtórzę, w sensie pewnej siły społecznej, a nie osobnika). Jak się dobrze poskrobie, można się nas doszukać. 🙂
Oczywiście, będziemy Palikotowcom patrzeć na ręce i mikrofony. Ja będę się również zastanawiał nad skutecznością i polityczną sensownością różnych posunięć. Ale równocześnie w pewnych sprawach będę brał stronę RPP, bo się zwyczajnie zgadzam – choćby z tym, że krzyż nie powinien wisieć w Sejmie. Skoro takie mam na ten temat zdanie, to chyba bez sensu by było, żebym się zaczął od niego odżegnywać tylko z tego powodu, że ktoś powiedział to samo, ale w nieodpowiednim momencie. 😉
A ja absolutnie jestem po kociej stronie.
I zupełnie się nie dziwię ludziom Palikota. Są świeżym powietrzem w tym skleszałym sejmie. Wchodzą, widzą toto na ścianie, czują się z tym źle. Ja też bym się czuła źle. Po prostu uważałabym, że pewna dominująca grupa, od której akurat moja mniejszość doznała w historii różnych niemiłych rzeczy w imię tego totemu (bo tym, do cholery, jest dla Polaków krzyż, co widać po tym, jak o nim mówią i do czego im służy), chce mi ten totem narzucić jako ostateczne narzędzie ostatecznego zdominowania. A guzik. Sto procent racji: krzyża nie powinno być w sejmie w nowoczesnym państwie. Koniec, kropka. Świetnie mówił Biedroń dziś rano w TVN24. Ma charakter.
Tak, Bobik. Do tej pory w Sejmie to my z Toba, a nie np moherowe berety, bylismy wykluczonymi pariasami. I patrzac na to co sie w Polsce dzieje,mysle ze jest nas znacznie znacznie wiecej i mysmy sie wreszcie odnalezli.
A jesli chodzi o skutecznosc dzialan szeroko pojetego Palikota, to mysle, ze nie mozna jej w tej chwili liczyc wypowiedziami politykow w tv czy na lamach Rzepy. Na to trzeba poczekac. Ja wierze gleboko, ze 10% glosow oddanych na RP drazy skale i ze podobnie myslacych bylo znacznie wiecej niz 10%, ale glosowali oni na PO nie wierzac w sile i skutecznosc nowo powstalej formacji. Zajecie trzeciego miejsca w wyborach powinno nam wszystkim dac sporo wiatru w zagle.
Zwracam uwagę, że razem z Kierowniczką Palikot reprezentuje już trójkę, a jak wiadomo Bog trojcu liubit 😈
Myślę, że tu jest dość istotne rozgraniczenie rozmowy o jakości „czynnika ludzkiego” w RPP, czy jakości ich konkretnych posunięć politycznych, od rozmowy o „ogólnych racjach”. Bo można mieć wątpliwości co do jednego, a nie mieć wątpliwości co do drugiego. Tak jak to opisałem na swoim przykładzie – nie jestem przekonany, czy lepszym wistem politycznym i taktycznym nie byłoby jednak odczekanie z rozpoczęciem „wojny o krzyż”, ale skoro ona już się zaczęła, nie mam wątpliwości, po której jestem w niej stronie. Na pewno nie Kaczyńskiego i Cymańskiego, nie Gowina i Niesiołowskiego. Jestem w tej sprawie po stronie RPP, bo oni upominają się o to, co i dla mnie jest ważne – krzyża ma w Sejmie nie być.
Jeszcze o argumencie „tyle jest ważniejszych spraw”. Akurat on jakoś nie całkiem do mnie przemawia. Skoro przeciętny szary człek potrafi dyskutować o sprawie krzyża, a równocześnie pracować, robić zakupy, ugotować obiad i psa na spacer wyprowadzić, to dlaczego wybrańcy narodu nie mogliby załatwiać spraw gospodarczych równolegle do krzyżowych? A w końcu ewentualne zdjęcie krzyża nie grozi krajowi ani przyrostem długu, ani utratą zdolności kredytowej, ani wydatkami, których państwo nie udźwignie. 😈
Ja to wszystko mniej więcej rozumiem, tylko nie będąc z charakteru kibicem nie przyjmuję do wiadomości takich pojęć, jak „ufać politykowi”, „polityk reprezentujący interes grupy/siły społecznej” itd. Dlatego nie o tym samym mówimy. Z siłą mogę sympatyzować i robię to, a z politykiem nie mogę i interesuje mnie tylko, czy on chce i może coś załatwić w takiej sprawie, czy załatwia sobie wyłącznie wyrzutnię pod swój, najmilszy sobie, tyłek.
Jasne, nie można wykluczyć, że przy okazji zrobi coś po myśli, choćby niechcący, bo jeszcze żaden Tymochowicz nie umie tak rozpisać skutków działań marketingowych, żeby zgadzało się w stu procentach. To nie jest powód, żebym cokolwiek usprawiedliwiał, albo przypisywał nieistniejące zamiary.
Zglaszam się w psiowie jako trzeci, chociaż sądzę, ze to tylko przypadek, żem trzeci. Sądzę, że przewodzisz licznej sforze, tylkośmy jeszcze szczekania nie dosłyszeli.
Symbole jedno, praktyka drugie.
Pamiętam zabawny film o świętym Mikołaju gwiazdkowym.
Bóg istnieje, bo jest na banknotach dolarowych – tak się kończył ten film.
Uczynienie z boga i religii pośmiewiska będzie skutkowało kwitowaniem wypłaty z bankomatu „Bóg zapłać!”.
Po raz kolejny – tym razem korzystając z Bobikowej gościnności – przypominam islamski rygoryzm i niedopuszczanie do przestrzeni publicznej religii innych niż islam.
Stanowimy naturalną przyszłą nadzieję narodów ruskojęzycznych. Już zapewne niedługo pojawi się kwestia krzyża prawosławnego. Budowę meczetu w Warszawie zablokowano. Czesi i Słowacy się cieszą, bo powierzchownie religijny kapitał będzie wolał u nich mieć spokój niż polskie naciski na konwersje.
Jestem przekonany, że wielu pyskaczy o Prawdziwych Polakach i obronie katolicyzmu do sprzątania wynajmuje Ukrainki – bez sprawdzania czy są ortodoksyjne czy nie.
Kapłani polskiego kościóła polskiego nie zrozumieli opowieści o liście, który miał wrzucić Grześ do skrzynki. Im bardziej był Grześ pytany, tym bardziej list był rzeczywisty.
Bóg miał być tajemnicą, a stał się maczugą.
Palikot jest jak zbójca. Tylko modlące się dzieci mają diabła za skórą. Gdyby Bóg chciał to wymyśliłby blogującego psa.
Sprawiasz mi wiele radości swym szczekaniem Ty diabelskie nasienie i echami jakie wpuszczasz na swoje podwórko!
Doceniając racje innych, cenię swoją ponad miarę 🙂 i ona jakby podobna do Wodzowej. Ja też mam robaczywe myśli, jak patrzę na politykierów. I wydaje mi się, że Palikot znany był z rozrób i postanowili jedną zrobić na wejściu, symbolu totemicznego (zgoda na totem) się akurat czepiając. I krew się gotuje, jak jeden idiota z drugim oświadcza z butnym tonem głosu (na szczęście jap nie widzę), że podstawowym obowiązkiem chrześcijanina jest obrona krzyża. Jakoś nic o tym w Kazaniu na Górze nie było. A było o innych obowiązkach.
widzialem rozmowe u Lisa, ciesze sie ze z Niesiolowskiego wyszedlod dawna skrzetnie ukrywany ZCHN, to co i jak mowil o KK to byla doskonala ilustracja tej cynicznej arogancji „albo po naszemu albo wcale” i „chrzescijanstwo oraz KK ponad wszystko”.
przypomnialem sobie jak to przed wielu laty pan Rakowski na spotkaniu z Walesa i stoczniowcami powiedzial (z glowy 🙂 ):” nie oddamy wladzy ktora przywiezlismy na (rosyjskich?) czolgach”, Niesiolowski (tez z glowy 🙂 ): „przeglosujemy ich, mamy wiekszosc”
zeby tak sie nie skonczylo jak z Rakowskim, wiekszosc latwo stracic 🙂
Pani Sroda, bardzo slaba, napastliwa
generalnie „dyskusja” jak mozna bylo pomyslec, DWA SWIATY
staruszku 🙂
Babilas u AndSola:
http://www.youtube.com/watch?v=mUzASVkfWP8
🙂
Oj, czy ja kibicując komuś muszę mu zaraz ufać? Wytarczy żebym wolał, żeby on wygrał mecz niż ten drugi. 😆
Ostatni u mnie triumf nadziei nad doświadczeniem to było danie (dużego!) kredytu zaufania Obamie. Jak się skończyło, wszyscy wiedzą. 😳 Po tym numerze wróciłem do roli umiarkowanego kibica, który wie, komu/czemu życzy wygranej i dlaczego, ale nie traci świadomości, że wybrana drużyna może grać jak banda patałachów albo mecz może być kupiony. 😉
Piotr Ikonowicz ekspertem Ruchu Palikota – http://wiadomosci.onet.pl/kraj/znany-polityk-nowym-ekspertem-ruchu-palikota,1,4884138,wiadomosc.html
Rysiu, dzięki za linkę (Babilas u Andsola)! 😀
Jeszcze jedno spojrzenie do dzisiejszego „gorącego” tematu http://www.polskatimes.pl/opinie/komentarze/462599,druga-wojna-krzyzowa,id,t.html
Coś na noc, pokojowo 🙂 http://www.youtube.com/watch?v=5a9Z05XgOhU&feature=related
Podobnie jak większość tutejszych bywalców uważam, że Sejm nie jest właściwym miejscem dla symboli religijnych. Jedyny totem, jaki powinien się tam znajdować, to totem państwowy. Podobnie jak we wszelkich państwowych urzędach, szkołach publicznych i szpitalach opłacanych z publicznych pieniędzy. Idea świeckiego państwa jest mi bardzo bliska i właśnie dlatego nie moge zdzierżyć, gdy ktoś się nią posługuje jak cepem. Po awanturze, którą wszczął Palikot, ten krzyz zostanie już w Sejmie na zawsze. Jest też bardzo duże prawdopodobieństwo, że nikt nie podejmie z RPP rozmów na temat ustaw nakładających obowiązek przestrzenia zasady neutralności światopoglądowej państwa.
Bardziej sensownym posunięciem byłoby przeszkolenie swoich ludzi w procedurach, przygotowanie projektów ustaw, a następnie poszukiwanie sojuszników gotowych projekty poprzeć. Może udałoby się uchwalić prawo zakazujące umieszczania symboli religijnych w instytucjach państwowych? Wówczas krzyż z Sejmu musiałby zniknąć na mocy prawa. A teraz Palikot ugruntował swoją pozycję jako nieprzewidywalny, a na dodtaek parias, którego nie brzydzi się dotknać jedynie SLD. To bardzo wygodna sytuacja. W sprawie państwa świeckiego niczego nie będzie mógł zrobić (co najwyżej kilka kolejnych rozrób) i z niczego przed wyborcami rozliczać się nie będzie musiał. Nie głosowałam na niego, ale gdybym głosowała, poczułabym się wystawiona. Na szczęście, jak widzę po powyższych wypowiedziach, jego wyborcy się z obrotu sprawy cieszą. Może więc rzeczywiście nie chodziło o to, żeby jakąkolwiek ideę wprowadzac w życie na tyle, na ile tylko się da. Może chodziło właśnie o medialny szum wokół sprawy i wokół samego Palikota. Jeśli tak, to cel będzie osiągniety. Jedynie koncept świeckiego państwa na tym ucierpi.
vesper,
zgadzam się z Tobą w 100%. Jak można walić cepem w tak złożonej i delikatnej sprawie? 👿
Nie bardzo sie zgadzam aby mi zarzzucan, .ze pragne jedynie medialnego szumu wokol tej sprawy. Owszem, bardzo sobie zycze szumu medialnego,bo bez niego niczego sie nie da osiagnac, ale w ostatecznym rozreachunku chodzi mi tylko o jedno: aby Polska do ktorego moge moze kiedys powrocic i czuc sie u siebie w domu jak u siebie w domu. Bo dopoki jest jak jest nigdy w zyciu bym sie na to nie zdecydowala.
Ja myślę, że można też sprawę widzieć od nieco innej strony. Jeżeli się powie, że wiele lat delikatności, dygów i kontredansów przynosiło tylko coraz większe zawłaszczanie przestrzeni publicznej przez KK, to przecież będzie w tym dużo racji. Na pewno jakaś, wcale nie tak mała część społeczeństwa ma powyżej uszu „Kościoła zwycięskiego” tudzież związanej z nim politycznej opcji i nie zamierza oddawać jej pola walkowerem. Podorastali i weszli na scenę ludzie, dla których wywodzący się jeszcze z peerelu nakaz eleganckiego traktowania Kościoła (żeby nie lać wody na młyn komunistów) stał się całkowicie niezrozumiały. No i jest na pewno niemało osób, które miały poczucie, że w tym narodowo-religijnym sosiku po prostu się duszą i z utęsknieniem oczekiwały, że wreszcie ktoś „da im głos”. Ja bym w takich rzeczach upatrywał tego gorącego oddechu, który niejako narzuca Palikotowi modus operandi. Potrafię sobie wyobrazić wyborców RPP, którzy na „grzeczne” wejście tego ugrupowania do Sejmu i dostosowanie się do dotychczasowych reguł gry zareagowaliby jękiem zawodu – aha, on też jest taki jak cała reszta i w kampanii tylko robił nas w konia. I dlatego myślę, że w istocie układ jest w tej chwili bardziej skomplikowany, niż „cywilizowana” Platforma, walący cepem Palikot i nieliczące się SLD. Raczej jestem skłonny poczekać i poobserwować, jaki rozkład sił z tego wszystkiego się wykluje, bo na razie wcale mi się to nie wydaje jasne i oczywiste.
I oczywiście gratulacje dla Starszego Żarówkowego. Mamy teraz gwarancję, że jak będziemy potrzebowali więcej światła, jest swój człowiek, który sprawę szybko i niebiurokratycznie załatwi. 😆
🙂 🙂 🙂
sucho cieplo (?) jasnieje
brykam
szeleszcze, sniadaniuje
w Zielone
brykam fikam 😀
Helena nocna: ” (…) ale w ostatecznym rozreachunku chodzi mi tylko o jedno: aby Polska do ktorego moge moze kiedys powrocic i czuc sie u siebie w domu jak u siebie w domu. Bo dopoki jest jak jest nigdy w zyciu bym sie na to nie zdecydowala.”
bardzo radykalne oswiadczenie Heleno 🙂
a maly kompromis moze, malutki taki, mikroskopijny 🙄
inni sa inni 8)
🙂
Irku, gratulacje 🙂 😀
do pozycji powoli wybywam 🙂
Bylo?
http://www.youtube.com/watch?v=Op8lxTcfjSw&feature=youtu.be
ja tam juz dawno jestem palikotowiec 🙂
” sucho cieplo (?) jasnieje” Witam 🙂 Swój człowiek na miejscu i zaraz jaśniej 😀 . Zmykam w trudny teren
O, Irek też do pracy poszedł. Ciepło, MOKRO…no, mokrawo.
Chociaz jedna pozytywna rzecz w tej roznicy czasu – ja juz z pracy wrocilam, a wy dopiero idziecie! 🙂
Bo poza tym same trudnosci. Wy spicie, ja dzialam i odwrotnie. 🙂
Dzień dobry. Czy zauważyliście, że nawet bardzo inteligentni ludzie mają wyjątkowo tępy wyraz twarzy, gdy za wcześnie wstaną? Jakby w ich mózgach zamast myśli i obrazów, był tylko obraz kontrolny. Ciekawe, jak jest ze zwierzętami, bo spod tej ich sierści niewiele widać.
Vesper 🙂
ja wygladam wyjatkowo idiotycznie jak wstane, ale do teraz myslalem ze to wina godziny wczesnej, teraz wiem lepiej 😀
Zwierzaku, odpoczywanie gdy inni pracuja jest wyjatkowo przyjemne, do tego w ogrodzie w sloneczny dzien 🙂
Vesper, ludzie tak juz niestety maja 😈 I jeszczce pol biedy jesli maja po wstaniu tylko glupi wyraz twarzy. Najczesciej jednak jeszcze wygladaja jak Quasimodo – pyski podpuchniete,oczka kaprawe, siersc na glowie zmierzwiona i nie mozna powiedzie, ze bardzo swieza. 😈
Co innego zupelnie jak sie Kot obudzi po zasluzenie przespanej nocy: slodycz na mordzie, oddech swiezutki, oczy lsnia zyczliwoscia, blogosc w czlonkach . Tak to juz w zyciu jest. 😈
Dzień dobry 🙂
Zabiegało mnie dzisiaj na ament i do późnego popołudnia pewnikiem nie odbiega. Ale jak chodzi o wstawanie, to ja mam pod sierścią raczej jak człowiek, nie jak Kot. 😉
No cóż, Cindy Crawford powiedziała ponoć kiedyś: zaraz po wstaniu z łóżka nawet ja nie wyglądam jak Cindy Crawford. 😈
Dzień dobry 🙂
Krótko wrócę do wczoraj.
Nie głosowałam na Palikota, ale dobrze, że wszedł do Sejmu. Grzeczne działanie, projekty ustaw, czemu nie? Tylko kto to poprze. Przecież już słychać chóralną starą piosenkę o „tematach zastępczych” 👿 Sens działania Palikota widzę właśnie w fermencie. Może stanie się katalizatorem i milcząca liczność zacznie dawać głos.
Palikot wcale nie musi uprawiać harcownictwa. Wystarczy, jeżeli zacznie się domagać przestrzegania istniejących ustaw i konkordatu, ale w całości, a nie tylko wybranych fragmentów.
Dzień dobry. 😀
To chyba rozmowa z Jotką doprowadziła protestujących pod Pałacem do następującej decyzji: będą protestowac tylko w weekendy.
Jotka pewnie Ich strasznie wymęczyła. 😀
Jeszcze jedna wizyta Jotki, a będą tylko w pierwszy piątek miesiąca 😉
Ubogi Kościół?
http://www.money.pl/gospodarka/raporty/artykul/policzylismy;ile;zarabia;kosciol;z;budzetu;1;6;miliarda;taca;1;2;miliarda;,6,0,936710.html
Haneczko, Konstytucji! Z tego „jak dotąd” Palikot z Sejmu wyszedł. Chcę, by skoro wrócił, to dla zmian i tego się będę trzymać 🙂 Tymczasem jest chociaż ferment 😉
Swoją drogą czytam książkę JP „Kulisy Platformy” (nie tylko Platformy) i powiem jedno: osłabia.
No i jak tu nie głosować na Palikota 👿
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,10498438,Ile_dostaje_od_panstwa_polski_Kosciol__Duzo__A_chce.html
Mar-Jo,
Teresa Jakubowska: Bogatym brakuje więcej – http://www.stachurska.eu/?p=2083 .
Poza tym Kościół już otrzymuje z naszych podatków 1.04 % od ochrzczonych wg własnej kalkulacji i być może liczy na jeszcze 1 procent, dodatkowy. Mam wrażenie że Ruchowi Palikota chodzi o to by obywatele decydowali w zakresie do 2,5 %, ale łącznie na kościoły, organizacje pożytku publicznego, oraz partie polityczne. Partiom ta propozycja może wyjść również na zdrowie.
Niech odspiewam hymn pochwalny czterem podmiotom,ktore w ciagu 40 godzin sprokurowaly mi nowy paszport:
1.
US Post Office, ktory dopilnowal czy wszystkie niezbedne dokumenty zostaly zgromadzone i zrobil mi nowe zdjecia do paszportu.
2. Prywatna firma US Passport 123 – ktora prowadzila mnie za reke i doradzila by dokumnty nie wysylac do Miami tylko do San Francisco,gdzie w biurze paszportowym sa mniejsze kolejki,odebrala dokumenty lotniska i pognla je zalatwiac.
3. US Consular Services, ktore wydaly paszport w ciagu trzech godzin.
4. Last but not least FedEx (Federal Express), ktory to wszystko przewozil informujac mnie caly czas on line gdzie moje dokumenty znajduja sie w danej chwili.
Dziewiczy, bardzo kolorowy paszport dostarczyli dzis o 9:15 rano.
No sweat. Wszystko razem zajelo 44 godzny via Memphis .
Jutro Audrey zawiezie mnie do Miaami na samolot i w piatek rano -inszAllah – green,green grass of home! Po bez mala 9 miesiacach nieobecnosci. Mam nadzeje, ze squaterzy sie bie wprowadzili…
wygodnego fotela w samolocie Heleno 🙂 🙂
to juz 9 miesiecy? Boze, ten czas………
kilka rysunkow (moze uda sie 🙂 )
http://2.bp.blogspot.com/-iDZVKGjY8tY/TptbEebr-3I/AAAAAAAAAME/i_xDWI4qKlY/s400/merkel_kaczynski.jpg
http://a5.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/302251_277787895586751_274112975954243_903288_1977236896_n.jpg
http://a1.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/315985_275988219100052_274112975954243_897007_2104413167_n.jpg
😆
http://a4.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc7/313713_275627772469430_274112975954243_895921_1761023267_n.jpg
cieplo, slonecznie, po pracy na dzisiaj 🙂
Korporacja mnie (znowu) przerabia na miazgę. Dlaczego się daję? Bo podrzucili mi na biurko kilka rzeczy, które lubię robić – (znowu) więc jak głupia robię je w czasie (już nie) wolnym. Fruwałabym jak gołębica. Nie fruwam. -> Głupota niekoniecznie uskrzydla. Poszłam.
Prześliczne, Rysiu. Wszystko. 😆
Zajrzałem w trakcie dzisiejszej bieganiny do Empiku i jestem spłuuukany. 🙄
I torbę będę miał ciężką. 🙁
A było się zaopatrzyć w „Ałszan” i „Tesko”. Ani wydatek, ani dźwiganie. 😎
No właśnie, Bobiku: byłoby i co poczytać, i w co pasztetówkę zawinąć, i o czym z sąsiadami porozmawiać…
Stanowczo protestuję przeciwko umieszczaniu dzieła prezesa w dziale 'fantastyka’. Absurdalna, to nie to samo, co fantastyczna. Piekara, Sapkowski, Pilipiuk to autorzy ze zdrową wyobraźnią. I choć ostatnio wydane tomy przygód inkwizytora są słabsze, niż poprzednie, Jacek Piekara pisze całkiem przyzwoitą literaturę i nie zasługuje na takie sąsiedztwo. A tak w ogóle, to w miejscu zawłaszczonym przez prezesa powinna stać książka Agnieszki Hałas albo Anny Kańtoch. Co to za 'męska półka’? Kobiety też potrafią pisać fantasy.
Rysiu, linki super 😀
Zgadzam się, książka Prezesa powinna stać koło „Króla Ubu”. 😎
Tak mało czasu mam dziś dla blogu, że aż mnie wyrzuty sumienia opadły i z tych wyrzutów postanowiłem przynajmniej nowy wpis wrzucić. 🙂
Aga, mam zamiar opracować niedługo taką broszurkę o tym jak przetrwać w korporacji (póki co udzielam indywidualnych warsztatów); może podzielisz się kilkoma historiami jako case study?
A ta broszurka, to taka bardziej na poważnie, czy żartem pisana będzie? Ja bym się ewentualnie mogła wypowiadać na temat: jak pracując w korporacji pozostać (mniej więcej) sobą. Pozostanie sobą jest dla mnie ważniejsze, niż pozostanie w korporacji 😉 – to drugie udało mi się przez tyle lat jakimś dziwnym zrządzeniem losu i raczej wbrew, niż dzięki własnym wysiłkom. 😆 Jakieś historyjki pewnie bym mogła zaserwować, ale nie tak od ręki, bo w tej chwili jestem ćwierćprzytomna i muszę szybko spać, żeby korporacja miała ze mnie jutro jakiś pożytek. 😉
Ja poważnie długo nie potrafię 🙂 krótko i z dużym dystansem, acz dokładnie w ten sposób, który się czuje będąc dość czasu w korporacji. w stylu: jak się opier… 8 godzin, a szef ma poczucie, że zrobiłeś dobrą robotę.
No to nie byłam dość czasu w korporacji (10 lat), bo ja funkcjonuję na zasadzie: jak to robić, żeby spędzić w pracy nie więcej niż 8 godzin 5 dni w tygodniu, ale czuć, że przez te 8 godzin popycham świat do przodu we właściwym kierunku, a jednocześnie sama nie daję się pchać w agresję, depresję, schizofrenię…
hm, jestem 11, ale fakt, ostatni rok był jakiś inny…
ps. chyba poza korporacją nie ma myśli, że to co się robi, dotyka cały świat ;]
A, to trzeba by zapytać pare osób spoza korporacji. 😉 Kiedy pracowałam w kilkuosobowej firmie, też miałam światowy pracoogląd, ale byłam wtedy jeszcze bardzo młoda…
To chyba Cud albo pan administrator / a może powinno być Pan Administrator/ Nie mam wpisów na moim laptoku od Bobik 19 październik 11, 20:59 do foma 20 październik 11, 17:37. A czytałem je w terenie.Nawet Ryś mi zniknął. 😈 Jarzębino egzorcyzmy proszę. Natychmiast 😈
Irku, to chyba ani cud, ani administrator – urządziliśmy sobie z fomą małą dyskusję korporacyjną pod archiwalnym już wpisem – jeśli wszedłeś na blog po najświeższym komentarzu, to trafiłeś właśnie tutaj, zamiast w strefę cudu.
;( A już myślałem,że za życia doznam cóś. JESTEŚCIE KOCHANI 😆
KOchani bo z KOrporacji 😆
do porównania mam urzędy i szkoły, więc chyba średnia próbka. no może pojedyncze rodzynki z bardzo kilkuosobowych firm. i te rodzynki nie mają światowych ciągot.