Lepiej zwalczać słabości
Trutututu! Z tętentem
nadciąga Czekolada,
wołając na przynętę:
no, dosyć już tych biadań!
W srebrzystej ona zbroi,
swą nazwę dumnie nosi,
depresji skórę złoi,
gdy grzecznie ją poprosić.
Tu, czy na antypoddach
pokona smutek pracy,
wystarczy jej się poddać
i zaraz świat jest cacy.
Czasem słabnie nawet ogon
(to natury jakiś błąd),
merda mu się dość ubogo,
ledwo machy dwa pod rząd.
Salcesonu boski zapach
go nie wprawia w nagły ruch,
smętnie zwisa gdzieś przy łapach,
nie odgania nawet much.
Lecz niech w progi ktoś zawita –
miła pani, miły pan,
ogon zrywa się bez pytań
i w radosny rusza tan.
Lepiej zwalczać więc słabości,
nie warkotem albo kłem,
tylko często miewać gości,
zwłaszcza jeśli jest się psem.
najnowsze komentarze