Niepodległość z farszem
Foksterier był zbyt podniecony, żeby bawić się w formuły grzecznościowo-powitalne. Jeszcze dobrze nie wszedł, a już natarł na Bobika z pytaniem:
– Idziesz z nami w niedzielę faszerować Niepodległość?
– A muszę? – odpowiedział pytaniem na pytanie Bobik.
– Każdy Prawdziwy Pies musi! – szczeknął dobitnie Foksterier. – Będą takie farsze, że po prostu łapy lizać. Jeszcze przedwojenne, dziś już mało kto takie robi. Farsz marszałkowski, farsz romański, farsz piasecki, farsz niepokalanowski, z marynowanych bojówek, z mielonego patosu, z wędzonej falangi…
– Nic świeżego? – zmartwił się Bobik
– Świeże też będzie – zapewnił Foksterier. – Ale przyrządzone według tradycyjnych receptur. Na przykład farsz z rydzyków à la trzeciaki, albo siekanina kobylańska. Mówię ci, żydożerka będzie po pachy. I zabawy różne są przygotowane. Wpychanie myślenia do betonu, rzut konserwą w lewiznę, biegi z trotylem, stanie murem, plucie do wybranego celu. Taki radosny, wszechpolski festyn. To co, idziesz?
– Jak by ci to powiedzieć… – zawahał się Bobik.
– Prosto z mostu! – warknął Foksterier. – To jest najwłaściwszy sposób mówienia.
– No to, jak już się tak domagasz… Ja jestem zwyczajny pies i lubię normalne smaki. Bez farszów i najlepiej z małej litery. Te wszystkie nadzienia tylko mi psują niepodległość. Chyba sam rozumiesz, że nie mogę z wami faszerować, skoro to dla mnie niesmaczne.
– Żebyś tylko nie pożałował! – złowieszczo wybulgotał Foksterier.
– Nie sądzę – zdecydował po krótkim namyśle Bobik. – Żałuję tylko, że muszę się zachować wbrew moim obyczajom. Ale mimo całego mojego wrodzonego umiłowania uprzejmości, nie jestem w stanie życzyć wam udanej farsy.
Przez ostatnie pare dni wysluchalam i obejrzalam – przyznaje, ze nie bez pewnej satysfakcji – objawy the five stages of grief ze strony, ktora mocno sie oparla na polityce swiadectw urodzenia i chrztu, Bobiku. I nawet co niektorzy zaczeli przebakiwac, ze moze jednak trzeba byloby zaoferowac cos wiecej, wiec jest i jakas nadzieja dla Kotow. 😉 (Zreszta bardzo ciekawe bylo posluchac osob z rodzin tradycyjnie glosujacych na Republikanow, czasem od pokolen, ktore zdecydowaly sie na ich kandydata nie zaglosowac. Fascynujace, glebsze przemiany, umykajace doniesieniom politycznych korespondentow…)
Heleno, caly rozdzial na ten temat „jak oni to, to my tamto” to raczej nie w Blysku (zajrzalam na wszelki wypadek, bo mam na polce), a w Lakoffie, ktorego czytalismy tu i omawialismy w tym samym czasie.
No i pewnie, ze lepiej swietowac kulture, tyle, ze jak ktos sie uprze, to i tak znajdzie powod do obrazy w ramach wojen kulturowych. Juz widze, jak sie wszyscy kloca, ktorych polskich XX-wiecznych poetow wlaczyc, a ktorych wylaczyc…
U mnie dzisiaj jasno, slonecznie i sucho po pierwszym sniegu w polowie tygodnia. A jutro ma byc 18 stopni! Bede mogla sie wczuwac klimatycznie w grecka podroz Krolika. 🙂
Wracając jeszcze na chwilę do Wyszyńskiego (i nie tylko). Tak już jakoś jest, że postaci historyczne, z domkniętym życiorysem, oceniamy nie za ich najlepsze bądź najgorsze momenty, a za całokształt. 😉 Taka ocena, nawet z dużego dystansu czasowego, wcale obiektywna nie jest, bo rozłożenie akcentów na pewno zależy od poglądów oceniającego. Jeden więc powie, że Wyszyński w sumie wychodzi na plus, bo ustawił Kościół w roli centrum oporu antykomunistycznego, a drugi za całokształt przyzna mu minus, bo ważniejsze i mające bardziej dalekosiężne skutki wyda mu się zamknięcie przez Kościół świadomości Polaków w przedwojennej jeszcze konserwie. Podobnie z JPII, a nawet i z Dmowskim, bo niektórzy pewnie podkreślą jego zasługi dla odzyskania niepodległości i uznają, że wobec nich o jego późniejszą działalność mniejsza, a inni wręcz przeciwnie.
Wniosek z tego wyciągnę niezbyt odkrywczy. 😉 Taki, że postać historyczna w jakikolwiek sposób zamieszana w politykę, na symbola ponad podziałami mało się nadaje. To już lepiej mityczna (bo mit zwykle o złych momentach przezornie milczy). Choć i tu mogą być problemy: już się prawie zgodzimy na Piasta, kiedy ktoś tupnie nogą i nie bez racji zakrzyknie „a czemu nie Rzepicha?”. 😈
Uwzięliście się na mnie z tą pogodą. 🙁 A ja nawet na spacer dziś nie wyszedłem, bo jak właśnie się do tego przymierzałem, to zaczęło lać. 😥
Łajza podobne wątpliwości mi podpowiedziała jak Monice, na temat znalezienia symboli powszechnego użytku narodowego. 😉 Chociaż dalej mi się widzi, że Frycek ma najlepsze szanse. Jeszcze nigdzie nie wyczytałem, że tak naprawdę był Żydem, co świadczy o tym, że nie zdołał się żadnym oszołomom szczególnie narazić. 😎
Dmowski, Dmowski – szukam w pamięci.
A już wiem – dentysta w miasteczku – świetnie rwał zęby.
Ludzie mawiali – wyrwać? – tylko do Dmowskiego.
Bobiku – tak i mi się wydaje, że pewne „pomniki” może i mają jakiś sens, gdy są osadzone w naszej pamięci, zanim osoby opuszczą padół.
A i wtedy.
Wszystkie inne są martwe.
I ten marsz po pomnikach jest równie martwy – nawet jak się założy czerwone uszy i biały nos.
Od dawna jestem zdeklarowanym wielbicielem Tytana Myśli. Podziwiam legutkość jego pióra i języka – tak wielką, że trudno w tym, co pisze i mówi, znaleźć w ogóle jakąkolwiek wagę, choćby piórkową. Dobrze, że przyłożył temu już i tak leżącemu Brzezińskiemu, który pewnie jeszcze nigdy nie zaznał ciosu o takiej mocy. 😎
Czerwone uszy – to chyba ze wstydu?
Biały noc – pewnie z zimna.
Sorry Bobik, ale z czystoscia rasy Chopina to bylbym ostrozny. I nie mowie tu o tacie-Francuzie.
Mowie o mamusi. Z domu Krzyzanowskiej. Jest to przeciez typowe nazwisko frankistowskie, najczesciej spotykane obok nazwiska Krzyzanski – wszystkie bowiem nazwiska polskie z „krzyzem” w rdzeniu sa nazwiskami frankistowskimi, a zatem – zydowskimi choc ochrzczonymi. A wiesz po kim sie u Zydow pochodzenie liczy – po kadzieli. 😈
Biały noc to mieć tamci w Petersburgu. 😆
😀
To prawda z legutkoscia mysli Pana Profesora. A Brzezinski pewnie w swoim DC zalizuje rany, plujac sobie w brode, ze paszcze otworzyl.
Morda, Ty się szybko wsadź w kubeł! 👿 Mówiłem, że Frycek się jeszcze nikomu nie naraził, to po co wywołujesz wilka? Jeszcze kto usłyszy, pójdzie po linii i jedynego możliwego symbola stracimy. 👿
Już nasi badacze obalili tę rozpowszechnianą niegdyś przez wiadomo kogo teorię, że Pani Justyna Krzyżanowska była z frankistów. Była z innych Krzyżanowskich 😈
Wypsnelo mi sie jak Wroblewskiemu zrodla trotylowe 😳
Zbig who?
Frycek-Icek, kto go tam wie….
Ad andsol 10 listopad 12, 17:37
Jak to who?
Pewnie z Brzezin
Noo, niestety, Kierowniczkę też muszę sprowadzić do realiów. Wiadomo, że u nas Żydem nie jest ten, kto jest Żydem, tylko ten, kogo się uzna za Żyda. A uznaje się tego, kto się czymś naraził. Pochodzenie nie ma tu nic do rzeczy. Gdyby miało, to nagle mogłoby się okazać, że nawet ja nie jestem Żydem. 😯
W niejakiej symetrii do powyższego stoi niedawne wyjaśnienie jakiegoś tam przywódcy aktualnych oenerowców: antysemici to są ci, których Żydzi nie lubią. 😈
Wielki Kartofel dał głos. Zamach już na 99 proc. Nie mówiłem, że to zrobił rząd, ale rząd wziął to do siebie. Trzeba zbadać tę reakcję rządu, bo jest bardzo ciekawa.
http://wyborcza.pl/1,75248,12831285,Jaroslaw_Kaczynski_w__Uwazam_Rze___W_Smolensku_na.html
Jego tate miał tam karczmę w arendzie. 😈
Znaczy w Brzezinach. Ale tempo dzisiaj.
Listopad niebezpieczna dla Polaków pora… 😈
Mnie się to kojarzy z tym:
http://www.youtube.com/watch?v=v9MTGNaEXGM
Tu znalazlem naprawde piekny artykul jakiejs pani w patriotycznym pismie Ojczyzna, ktora opisuje podstepnosc frankistow, ktorzy przewidujac, ze wczesniej czy pozniej Polska bedzie niepodlegla, postanawiaja sie ochrzcic aby ja, Polske znaczy sie, rozsadzac od srodka i mydlic oczy Polakom swoimi nazwiskami zakonczonymi na -ski:
http://www.kki.pl/piojar/polemiki/holocaust/frankist.html
A w Kaczynskim najbardziej cenie bezkompromisowosc i konsekwencje: jak powiedzial, ze byla to nieslychana zbrodnia, to sie z tego nie wycofa. Najwyzej pojdzie jeszcze dalej.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy spory krok naprzód? 😈
Monika – moze Lackoff. Moze Lenin.
Nie jestem pewien, czy aby Prezes w tym wywiadzie nie szarga pamięci brata, dopuszczając taką możliwość, że to nie on był celem zamachu. 🙄
Jakby rozmowa się nie toczyła, to i tak trafi w to samo miejsce.
Może by Blog Bobika nazwać Blogiem Pamięci Smoleńskiej?
Klakierze, u licha, dlaczego ostatnio usiłujesz nam dyktować, z czego możemy sobie robić jaja, a z czego nie powinniśmy? 👿
Nic nie dyktuję Bobiku!
Czytam blog prawie od roku, od jakiegoś czasu – dzięki Twej uprzejmości – piszę.
No, ale na litość Boską – ile ten Smoleńsk można przerabiać.
Wolę czytać relację Heleny z Rzymu, jak wspinała się po fotelu, aby poprawić napis, lubię czytać Wasze dyskusje o książkach, filmach.
O polityce poza granicami.
Ale wciąż kto, co pierdnął na temat Smoleńska – to cinszkie doświadczenie.
Nawet i o torebkach – jaką torebkę ma Alienor, a jaka jest trendy. I jaki lans robi PK ze swoją ortalionową… jest ciekawsze od tego Smoleńska.
Pisarze do pióra. Heleny do Rzymu, Bobiki do budy. Czas na zrobienie tu porządku. A Brzeziński musi odejść.
Ciekawe, co by powiedzieli 2x – letni na hasło – „pisarze do pióra”.
Pewnie by powiedzieli – chyba do klawiatury?
Coś w tym jest, co Klakier mówi. Zwłaszcza, że to są jaja z ciężkiej choroby.
Ale właściwie dlaczego nie, co poradzę, że to śmieszne. 😎
kto marudzil, ze pogoda zla? te kilka kropel deszczu 🙂 🙂 🙂
pstryk 😀
Ale, ile?
Wielki Wodzu!
Ile?
Zakładam Waszą diagnozę – to choroba.
Niestety nieuleczalna.
Odwiedzić chorego – rzecz godna.
Ale siedzieć tam cały czas?
ludzie wala prosto do regalow i kupuja
swietnie
czytelnictwo ma sie
balkonowac mozna tez zima w fotelu w ocieplonym pokoju 🙂
Klakierze, ja Ci wszysssstko wyjaśnię. 😆
Podejrzewam, że Blogowe Towarzystwo zbiera się tu z jednego, zasadniczego powodu – bo lubi się ze sobą spotykać i pogadać. A w towarzyskiej rozmowie tak jest, że raz się mówi o czymś ważnym, raz wymienia ploteczki, raz komentuje aktualności, a raz żartuje, beztrosko lub zjadliwie. Na jaki temat? A na taki, jaki akurat chwyci. Można zaproponować coś superinteresującego, co akurat „przepadnie”, bo w danym dniu nikt nie miał do tego melodii a można rzucić niezobowiązująco jakiś drobiazg, który niespodziewanie stanie się powodem do całodniowej dyskusji czy zabawy.
Ktoś, kto przychodzi i stale napomina „ale o tym już nie mówcie”, „ale tamto zostawcie”, „mnie się ten temat nie podoba, czemu go poruszacie”, „dlaczego was to bawi, skoro mnie nie bawi”, zaczyna być odbierany jako psuj (po niemiecku jest jeszcze lepiej – Spielverderber). Zakłóca spontaniczność rozmowy, warzy humory, wytrąca z wątku. A i zbyt eleganckie takie napominanie nie jest. To tylko moderator ma taką ciężką dolę, że czasem musi robić za psuja i w przebieg rozmowy zaingerować, ale poza nim nikt nie jest zobowiązany. 😉
Mądrej głowie ponoć dość dwie słowie, a ja już wiele więcej nakłapałem, więc na tym sprawę zamykam i proponuję powrót do zabawy. 🙂
Bobiku, ja się z Tobą zgadzam w całej rozciągłości.
Zwłaszcza w tej kwestii „bo lubi się ze sobą spotykać i pogadać”\
Warto wpaść, bo będzie ciekawo.
Istotnie Spielverderber to kolejny nudziarz tylko na przewrotkę. I wcale nie pretenduję do tego.
Czyż nie radują się nasze serca na widok nawróconego grzesznika?
http://www.tokfm.pl/Tokfm/12,110944,12818879,Giertych__Wezme_udzial_w_marszu_organizowanym_przez.html
(chłopaki, idę z wami…)
Pan „premier” prowadził walkę z ONR od najmłodszych lat.
A tak chytrze ją prowadził, skubany, że ONRowcy jeszcze do niedawna w ogóle się nie połapali. 🙄
No, moglabym tego Giertycha wycalowac w oba policzki! Az wierzyc sie nie chce, zwlaszcza jak pamietam obrzydlistwa wypisywane przez jego sw. p. Dziadka w Mysli Polskiej na moj temat!
A wnuczek tak sie rozwinal, ze ONR go brzydzi!
Dobra. Opowiem Wam co w tej chwili uslyszalam od kolezanki mieszkajacej poza Warszawa i podobnie jak ja obywatelki USA.
Otoz w ciagu ostatnich paru dni otrzymala ona z naszej ambasady w Warszawie dwa smsy, rozsylane do wszystkich obywateli amerykanskich mieszkajacych w Polsce lub Amerykanow podrozujacych po Polsce. Smsy ostrzegaja aby 11 listopada… nie zapuszczac sie do Warszawy jesli mozna tego uniknac! Ze wprawdzie policja zapewnia o nalezytej ochronie w czasie prawicowego marszu, ale sichesr ist sicher.
Wiec sie zadumalam czy powinnam jutro wypuszczac z domu Siodemeczke.
Bobik, wrzuć se w Google, czy Chopin był Żydem?
Obok wielu stron pokaże się też taka, z informacją, że „genialny artysta, geniusz fortepianu Fryderyk Chopin był z ojca Francuzem i matki… neofitki, przechrzczonej z żydostwa Justyny Krzyżanowskiej.”/a>
Jakżeż na bohatera narodowego może się nadawać.?
No żeż, kurczę! Już się dowiedzieli. 😯 A mówiłem Mordechajowi, żeby ozora nie rozpuszczać! 👿
Curioser and curioser – z tym nawroconym grzesznikiem… No, ale jak sie nawraca, i robi to publicznie, to jednak moze calkiem skutecznie podciac skrzydla bylym kolegom.
Bobiku, sliczne wyjasnienia. 🙂 Choc, to be fair, musze jednak dodac, ze radosc z wzajemnej rozmowy to piekna rzecz, ale nie zawsze az tak bardzo interesujaca w czytaniu jak w pisaniu, i skoro blog jest publikowany w ogolnodostepnym formacie, zawsze moga sie znalezc nawet bardzo przyjaznie nastawieni czytelnicy, ktory moga czasem wytknac, ze ich czytelnicza dieta zrobila sie zbytnio juz monotonna. I czasem nawet moga miec racje… (To wlasciwie troche wariacja na temat artykulu Zakowskiego sprzed paru dni.)
No ale musza sie z kolei i liczyc z tym, ze jak towarzystwo dobrze sie bawi, albo jakas sprawa akurat w danym momencie bardzo je przejmuje, to chyba lepiej nie ma co ciagle go strofowac. Zwlaszcza, ze blogi zyja jednak duzo wieksza doza spontanicznosci niz inne formy. (I maja swoje swoiste skrety i zakrety.)
Jeżeli Amerykanie są tak zwariowani na punkcie Sicherheitu jak Niemcy, to te ostrzeżenia trzeba podzielić co najmniej przez pół, a jeszcze lepiej przez więcej. 😉
Siódemeczka ma krajową miarę Sicherheitu, więc pewnie amerykańskiego esemesa się nie ulęknie. 😆
Gdybym był wstrętnym cynikiem, to bym powiedział, że ta iluminacja, której doznał młody Giertych, może mieć podłoże w jego pracy zawodowej. Nie macie pojęcia, jak wyczerpująca jest praca adwokata, trzeba czytać kwity, pisać kwity, występować w sądach, a jak się chce mieć samochód z kierowcą, to trzeba zapłacić. Własnymi pieniędzmi, dacie wiarę? Jak długo normalny człowiek może coś takiego wytrzymywać?
To niepolitycy są tak okrutnie i poniżająco traktowani? 😯
Jacyś obrońcy praw człowieka natychmiast powinni się tym zająć i z powrotem przeflancować młodego G. do polityki. 👿
Ad Helena 10 listopad 12, 19:33
Na wszelki wypadek – nie wypuszczać!
Pogoda zła 🙄
jesienne ostatki 🙂
Hmmmm… no nie wiem…. napisać… nie napisać…
Kiedy jadę metrem i w bezmyślnych twarzach (moja nie lepsza) pasażerów jest jakaś kropla myśli, to wtedy sobie, że to jest właśnie ta kropla.
errata – to wtedy sobie myślę
Irek grzeszy! 😉 Takie przyjemne obrazki z przyjemnego miejsca.
Rysiu, zwiedzam Izrael na raty. 😀
Istotnie niebanalne te zdjęcia, ale oddają istotę rzeczy chyba, choć nie cała.
Nie wiem, czemu z góry są brzydsze widoki niż z dołu. 🙂
Giertych już po odejściu z MENu miał jakieś bardzo ładne i zrównoważone wystąpienie w Sejmie i już wtedy zmusił mnie do odszczekania części złych rzeczy, które gadałem o nim. WW może mieć rację co do mechanizmów wewnętrznych transformacji, i cyniczne interpretacje w świecie psychologii wydają się podejrzanie często celne, ale zasada czystej gry wymaga ode mnie, bym patrzył na działanie a nie dziobał podejrzeniami „a kto mu za to płaci i dlaczego to jest Putin?”
Brat znanego ukraińskiego polityka będzie zaraz bić Polaka. Niemiecka telewizja pokaże to na żywo. Dzień przed świętem. Przypadek?
Moze Giertych nienawidzi tatusia-jelopa? 😉 Albo londynskiego dziadka-lajdaka, jakze ochoczo korzystajacego z archiwalnych zapasow bezpieki PRL?
Ale calkiem serio – tak, ja tez juz slyszalam jakies zupelnie przyzwoite wystapienia Romana Giertycha. 😯
Ja w to jak najbardziej wierzę, że ludzie dorastają, mądrzeją, zmieniają się. Ale jakoś tak jest, że w jednych przypadkach wierzę w to od razu i bez zastrzeżeń, a w innych muszę się najpierw dobrze poprzyglądać, zanim do końca uwierzę. Znaczy, im kto więcej nagrzeszył, tym dłużej w czyśćcu musi siedzieć. 😉
Roman na pewno miał nieletkie dzieciństwo. Dziadek, tatuś, w szkole wszyscy się go bali i nie miał kolegów. Potem też nie było lepiej, założył partię i chciał mieć jakiś autorytet, a tu po partii ciągle łaził tatuś i miał inne zdanie. Wreszcie udało się wykopać starego do Brukseli, to w kraju przerżnął wybory i było po zawodach. Naprawdę, staram się zrozumieć człowieka, bo głupi nie jest, tylko obciążony.
Tak, zgadzam sie i z Bobikiem i WW.
No i w niebie wieksza jest ponoc radosc z jednego nawroconego i obciazonego grzesznika niz z calej druzyny Madz od Rydzyka. .
Złamałem się i poszedłem zerknąć na to mordobicie. 😯
U nas tez bomba podobna do trotylu.
Wlasnie wystapil przed kamerami dyrektor generalny BBC i oglosil ze sklada dymisje, „because it’s an honourable thing to do”.
Byl dyrektorem generalnym od 50+ dni, choc z korporacja jest zwiazany od wielu lat.
Poszlo o dwa programy Newsnightu – jeden nie wyemitowany w grudniu (ten o Jimmy Savile’u – pedofilu) i jeden wyemitowany kilka dni temu o zasluzonym polityku konserwatywnym, ktorego oskarzono o molestowanie dzieci. Zarzuty okazaly sie byc kompletie wyssane z palca.
George Entwhisle przyznal sie, ze tego programu NIE OGLADAL, co jest zdumiewajace bo jak sie stawia takie oskarzenia pod adresem znanej osobistosci zycia politycznego, to DG powinien o tym wiedziec, powinien byc poinformowany na podstawie jakich materialow i dowodow padaja oskarzenia. I powinien byl program zobaczyc przed emisja.
Zaloze sie, ze poleci wiecej glow, bo cos jest bardzo niedobrego i niepokojacego, kiedy dochodzi do takich kompromitujacych wpadek.
Kiedy Entwhistle skladal publiczna rezygnacje, towarzyszyl mu Chris Patten (niegdys minister w rzadzie Pani Thatcher, potem gubernator Hongkongu, a obecnie prezes Rady Nadzorczej BBC) – byl jak chmura gradowa. Nigdy go jeszcze nie widzialam z mina tak wsciekla i zniesmaczona. Bo jest znany z pogody ducha. Ale tym razem chyba przebrala sie miarka.
Upadek standardów jakiś zaraźliwy jest. 🙁
A ten Ukrainiec nakładł Polakowi na oczach Niemców wcale nie przypadkiem, tylko dlatego, że lepszy był. A jaki miał zamach… 😯
pobili Naszego na oczach Niemcow? zgroza
szeleszcze do herbaty 🙂
B. dosypia, leniwie, zasluzenie
wyspany brykam 😀
niedzielnie
bryku fiku
Siodemeczko, stonka pstrykala tak jak widziala ( 😉 ), malo turystycznie, bardzo subiektywnie, brakuje mi czasu do opisania miejsc i rzeczy, milego wpatrywania sie 🙂 🙂
pan R.Giertych jaki jest kazdy widzi lub mysli ze widzi, moze zostanie jak pani Kluzik-Rostowska lub pan Libicki (i wielu innych) neofita, fanfary (plik wielki) czekaja w szufladach PO
bywa
Mar-Jo, mialas juz w rece nastepce „pogranicza” Iwasiow?
„eleWator” nr1 przekartkowalem (pani Frajlich jako stala Nowo Jorska wspolpracowniczka), nad kupnem nr2 zastanowie sie (15zl)
Nisiu, bryku fiku
fikumiku bryku
🙂 🙂 🙂
pstryk
Dzień dobry. 🙂
Rysiu, znam „Pogranicza”. Ostatni numer, jaki czytałam poświęcony, był Annie Frajlich. Nowego kwartalnika jeszcze nie widziałam. Ale chyba coś, w co zamieszany jest właściciel wydawnictwa FORMA, ma szanse stać się czymś znaczącym?
Mam nadzieję.
My, Pierwsza Brygada,……. 🙂
Juz jest o naszym skandalu w GW:
http://wyborcza.pl/1,75248,12832984,BBC_podala_nieprawde__Co_zrobil_szef_i_redaktor_naczelny.html
Dzień dobry 🙂
Zauważyłam niepokojące zjawisko – coraz częściej jest środa 😯 Nie żeby zaraz jakaś wredna, ale bardzo absorbująca. Gdzie się podziewają inne dni tygodnia? Dzisiaj widzę ledwo kawałek niedzieli, a potem znów środę 😯 Z tym światem coś jest nie w porządku 🙄
„Polska potrzebuje poczucia siły, poczucia godności; Polska potrzebuje zdecydowanej obrony swoich interesów i tych moralnych, bo i one są bardzo często zagrożone, i tych materialnych – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. „
Jeszcze na deske ogloszen Blogu Bobika:
„”Fasola niepodległości” – biała fasolka z bordowym rytem przypominającym orła w koronie, której uprawa zaczyna odradzać się w Polsce – będzie w Święto Niepodległości serwowana w wybranych restauracjach w uzdrowisku Szczawnica w Pieninach. Fasola niepodległości to odmiana białej, karłowej fasoli, która przez naturę została ozdobiona niezwykłym rytem przypominającym polskie godło.”
Dzień dobry 🙂
To by był mój pomysł na warszawskie naparzanki – obrzucanie się fasolą niepodległości. 😈 Ugotowaną, bo miększa. Wprawdzie po ugotowaniu wzorek znika, ale to tym lepiej, bo nie można zarzucić obrazy godła.
Śmiesznie by było, krzywdy by nikt nikomu nie zrobił i sprzątanie byłoby trochę przyjemniejsze niż tłuczonego szkła. Zresztą wystarczyłoby wypuścić stado kaczek, które bez ceregieli by tę ugotowaną niepodległość połknęły.
Panoszenie się śród u Haneczki napawa mnie głębokim niepokojem. Czy nie ma jakiegoś sposobu, żeby im dać odpór? 👿
Nie wykluczam, ze przez reszte roku fasola niepodleglosc bedzie sie nazywala fasola bordowy orzel w koronie.
Obrzucac sie fasola zamiast wyrwanymi z brukow kamieniami, to na pierwszy rzut oka swietny pomysl. A potem kaczki. A jeszcze potem – kaczkom troche espumisanu na wzdecie.
Nie, chyba taniej bedzie kamieniami.
Bobiku, za tydzień uciekniemy środom. Ruszymy z panem mężem na poszukiwanie skubanej gęsi. Najpierw chcemy znaleźć taką na gorąco i sprawdzić, czy nam z nią po drodze. Jakoś tak się złożyło, że do tej pory miałam do czynienia tylko z żywą 🙂 Pan mąż ma ochotę na ptaka innego niż kurczak i indyk, a konsumpcji kaczek stanowczo odmówił 😎
Konsumowanie niepodległości w postaci fasoli jest dosyć ryzykowne ze względu na skutki uboczne 🙄
Bez espumisanu z kaczkami mogłoby być jak ze smokiem wawelskim. Nie wiem, czy to ojczyźnie miłej w sumie by się nie opłaciło. Taki fajerwerk za kilka garści fasoli… 😈
Gęsi prawie zawsze jadałem w postaci za tłustej i za twardej. Być może gdybym takiego ptaka sam upiekł, byłby miększy (choć tłustości chyba mu się nie da odebrać), ale nie mam motywacji, z powodu niezbitego przekonania, że gęś to coś tłustego i twardego. Po prostu wpadłem w błędne gęsie koło. 🙁
Podejrzewam, że afera w BBC tu i ówdzie wywoła spontaniczną Schadenfreude tudzież uwasMurzynówbicie. O, proszę, czemu się Rzepy czepiać, jak takie rzeczy są wszędzie, nawet w Bibisiu, co się tak swoimi standardami szczyci.
Ja tam Bibisia wybielać nie mam zamiaru, co mu się po łbie należy, to należy, ale… Jak dotąd nic nie słyszałem ani o wybuchu wojny angielsko-angielskiej, ani o wielkich akcjach poparcia dla dyrektora, który zawalił, ani o tym, że za wszystkim stoją wiadomo jakie siły i trzeba w związku z tym obalić zbrodniczy rząd. Dopiero gdyby się takie numery zaczęły, to… god save the Queen! 😯
Ges jest najlepszym drobiem jaki znam. Pod warunkiem oczywoscie, ze nie jest trzymana kilka godzin w piecu jak nie przmierzajac kalmary na Kulinarnym…
Musi byc czesto podlewana i regularnie sprawdzana w grubym miejscu wykalaczka, czy sok juz jest przezroczysty.
A szyja z gesi nadziewana! O, szyja z gesi!…. Oddzielnie oczywiscie.
Wystarczy fasolę gotowac w garnku bez pokrywki.Wszystko złe pójdzie w komin wentylacyjny.
Wtedy żaden espumisan nie jest potrzebny. Mówi to wytrawna gotowaczka barszczu ukraińskiego. 🙂
Pecha miałem z tą gęsiną, psiakrew. 👿 I nawet nie wiem, co tracę. 🙁
Wlasnie dokladnie przeciwnie, Bobiku – wszyscy nad BBC zalamuja rece, kaza sie kajac i walic w piersi (wlasne!), natychmiast cos z tym zrobic etc. No ale my na BBC kladziemy z wlasnej kieszeni po £140 + rocznie. Wiec wymagamy, nie ma zlituj.
Bobik, for future reference:
Szacowny przewodnik Lonely Planet poleca w Krakowie sprobowanie gesiej szyi nadziewanej w restauracji na Kazimierzu „Dawno Temu w Kazimierzu”:
http://www.lonelyplanet.com/poland/travel-tips-and-articles/76645
Moze sie pewnego dnia razem wybierzemy?
Walenie się we własne piersi? 😯 To chyba okropnie niepraktyczne. Nie sądzę, żeby ten dziwny zwyczaj powszechnie się przyjął na wschód od Kanału. 🙄
Dobra, Mordko, wycieczkę mamy zaklepaną, tylko ja oprócz szyjki jeszcze koniecznie chciałbym spróbować gęsiego pipka. Nie chciałbym odejść z tego świata bez zjedzenia chociaż raz czegoś, co się tak perwersjnie nazywa. 😈
Ale to, moim zdaniem, jest to samo danie, Bobiku! Chyba, ze sie okropnie myle?
Różnice regionalne. W południowej Polsce tak się nazywa potrawa z duszonych gęsich żołądków. A ja z południa. 🙂
Przyznaje, ze sie troche o Siodemeczke boje. Bojowkarze sa juz na miejscu, uzbrojeni w kastety – doniosla Rzepa – tak, nie pomylilem sie, Rzepa.
I troche jej wspolczuje, ze musi wysluchwiac tego nudziarza Komorowskiego. Kaczynski o ilez barwniejszy z ta swoja „mikromania”. Przynajmniej sie mozna usmiac. A Komorowski „ple-ple”, o jakims rzekomo „wspolnym projekcie” Pislsudzkiego i Dmowskiego. Wiem, ze „projekt” Dmowskiego to byla Polska bez Kota Mordechaja.
Mam nadzieje, ze mt7 ma ze soba aparat i bedziemy mieli wlasna obsluge fotoreporterska jak juz wroci do domu. I ze aparatu jej nie ukradna.
No nie, Kocie, myślę, że TEN marsz będzie dobrze pilnowany.
Mordko, mam serdecznie dosyć ciekawych czasów. Chcę się ponudzić, nawet z ple-ple, byle bez mikromana.
Tu jest klasyczna „pipka” czyli szyja.
Jedyny raz kiedy w domu Starej zrobiono „pipke”, to nie dodawano zadnych pieczarek, natomiast sporo posiekanej naci pieruszki:
http://wedlinydomowe.pl/inne-wyroby-miesne/domowe-wyroby-z-misem/1679-nadziewana-gesia-szyja-czyli-gesia-pipka-w-wyk
Trudno, Haneczko. Musisz zyc w ciekawych czasach. Innego konca swiata nie bedzie.
Oczywiscie, ze Siodemeczka bedzie pilnowana na marszu prezydenckim. Ale musi jakos wrocic do domu bezpiecznie. O to sie martwie.
Polska, w której nie mógłbym żyć z Mordechajem jak Pies z Kotem? Brrr i nein, danke. 🙄
Idę na własny marsz. Znaczy, daję się wyprowadzić w pole. 😈
Kto zbił Polaka i za co? Czy jest aż tak zbity, że ciało można zawieźć na Wawel? A jeśli go tam nie przyjmą to mu fasolkę niepodległości na grobie zasadźmy.
Historia z BBC zupełnie jak Radio Erewań, ale też niewielka niespodzianka dla tych, co czytali wspomnienia Orwella z czasów jego pracy tam („tam” nie znaczy „w Armenii”).
Jak za co? Za pieniądze. 🙂
Ja to nawet radia przestalem sluchac, andsolu. Bo tam jakis ogluszajacy lomot w piersi i juz prawie nic innego nie ma ponad „gdziezesmy zgrzeszyli i jak to naprawic i kto jeszcze powinien poleciec”.
No mowie Ci, usiasc i lkac. Wroce jak juz wszystko zostanie powiedziane.
za pieniadze! domniemam ze duzo zer 🙂
a co to za fasolka niepodleglosci? do dalszego zatruwania bohaterskim romantyzmem, heroizmem do umrzec ponad wszystko, umrzec
„Pierwsze starcia policji z kibolami na ul. Grzybowskiej przy hotelu Mercury. Poleciały kamienie, ławki, kosze na śmieci. trwało to kilka minut i kibole uciekli.”
150-metrowa kolumna chuliganow (kiboli) idzie w kierunku Dworca Centralnego.
jedna znajoma z B. pojechala do W-y. wziac udzial w marszu organizowanym przez Porozumienie 11 Listopada, jedyna „bronia”
jest jej patriotyzm
wystarczy?
http://wyborcza.pl/1,75400,12806470,Jak_odroznic_trotyl_od_nitrogliceryny_.html
dla laika (ja 🙂 ) warto 😀
pora na przeglad lodowki 🙂 do boju wiec 🙂
rysiu, przegląd głodówki źle się kończy dla lodówki. A fasolkę wynalazł Terlik, taka odmiana, że po zjedzeniu chce się umrzeć za ojczyzną a czasami i przed, jak człowiek nie dobiegnie.
Myślę, że mt7 będzie zadowolona z marszu. Tak na oko to wygląda pogodnie i godnie (tylko ten Dmowski mnie uwiera). I dużo ludzi, chyba z kilkanaście tysięcy.
Już właśnie doszli do Belwederu i finito.
Mój marsz się udał wspaniale. 🙂 Piękna, jesienna pogoda dotarła dziś i do mnie, w polach ostatki jak u Irka, psy szczęśliwe, ludzie uśmiechnięci. Mam nadzieję, że Siódemeczka równie pozytywne wrażenia przyniesie. 🙂
Mnie Dmowski tez bardzo uwiera. Jakby nie on moze nie mileibysmy dzis tych wszystkich podzialow i awantur.
No i z pewnoscia nie mielibysmy Jedwabnego.
Wspanialy byl kurczak Niepodleglosci – wolno biegajacy za zycia, skladajacy sie tylko z ulubionego ciemnego miesa, upieczony z estragonem i czosnkiem, a do niego – petit pois parsienne i surowka z utartej chinskiej rzodkwi -muli, zaprawionej aromatycznm rosyjskim olejem slonecznikowym i greckim gestym jogurtem. Ach. 😈
parisienne.
No, ja nie wiem z tą fasolką… Orzeł na niej z czymś w rodzaju indiańskiego pióropusza. 😯 Czy to aby całkiem rdzenny motyw? 🙄
http://www.potrawyregionalne.pl/media/Image/rozmaitosci/fasola_niepodleglosci_3.jpg
Ale z drugiej strony taka fasolka świadczy o tym jak się w kraju poprawiło. Zamiast peerelowskiej ćwiartki orła można sobie teraz spoko zamówić cały talerz orłów. 😈
Brawo, Bobik! 😈
Kocie, a propos kurczaka wolno biegającego: rozmawiałam ostatnio z Piotrem Adamczewskim i on mi powiedział, że był na tej fermie od kurczaków zagrodowych i one rzeczywiście biegają swobodnie.
Dżizas, już się zaczęło. Już rzucają racami. Policji jak mrówków. Zrobił się straszny syf.
Jedna ferma kurza nie jest w stanie dostarczyc dosc towaru dla jednej OGROMNEJ firmy spozywczej.
A jesli na niej byl, czemu tego nie opisal tylko skopiowal i wkleil material reklamowy? Czemu nie pstryknal zdjecia? Chyba, ze pojechal juz po wklejemiu materialu. A nalezalo odwrotnie. Mogl napisac o tym, ze mu kurczaki smakowaly i na tym poprzestac, a nie sprzedawac reklamowego materialu jako wlasnego.
Zaczelo sie? Mam nadzieje, ze Siodemeczka zdazyla udac sie do domu. Nie spoczne, poki ona sie nie odezwie!
Marsz Niepodległości stoi na Marszałkowskiej, jest zadyma. Równolegle spokojnie idą antyfaszyści Nowym Światem. Wszystko można przeczytać w relacji nażywo w gazeta.pl.
No pewnie że tych ferm musi być więcej.
Piotr mówił, że już nie miał siły się wcinać, bo tak napadliście go z nemo i a cappellą. Coś nawet bąknął nieśmiało, ale to zginęło w tych wszystkich wypowiedziach.
Właśnie czytałem, że w Krakowie, gdzie w zasadzie zadymiarsko nie jest, pisowcy jednak nie mogli tak całkiem odpuścić i przynajmniej sobie pokrzyczeli i pobuczeli, kiedy wieńce pod grobem Nieznanego Żołnierza składała nieprawica. Bo a nuż ktoś mógłby pozostać w nieświadomości, że całe zło to PO. 🙄
No, kto by pomyślał, abepe Michalik zapowiada, że KK nie ma zamiaru oddawać ani guzika z władzy raz zdobytej:
Kościół nie może odejść od oceny moralnej zjawisk społecznych i politycznych. To nie jest mieszanie się do polityki. To jest uzdrawianie polityki. To jest nasz obowiązek. Ilekroć widzimy chorobę, musimy tę chorobę leczyć.
Cie choroba… 🙄
Najlepiej taka choroby leczy sie ogniskami i tu Kosciol ma spore i pomyslne doswiadczenie. W takim Belomonte w Portugalii „swinie” ukrywaly sie 700 lat. A co poniektorzy ukrywaja sie do dzis.
I dlatego pewnie brakuje czasu i energii na leczenie chorób wewnętrznych…
Za każdym razem jak przeczytam coś z historii o mądrych księżach i ich wartościowych działaniach w otoczeniu i już rośnie we mnie sympatia dla niektórych form zorganizowanej religii, ktoś z naszego episkopatu doda swoje zdanie i sympatia mi szybko mija.
(Bo ci jezuici to wcale nie zawsze były takie zimne dranie).
Jakby co, to żyję. Nie miałam czym wrócić do domu.
Kupa luda przyszła na marsz prezydencki, ale media interesuje tylko walenie się po mo…ch.
Już przed pierwszą, kiedy jechałam/szłam do Nowego Światu, mijałam Dworce Zachodni, Centralny i Śródmieście, gdzie grupowały hordy przybyłej nadziei narodu, wyjąca i rzucająca petardami. Wprost rwali się, żeby wyrazić swój patriotyzm.
Wrzucę później trochę zdjęć.
Wporzo – można odetchnąć spokojem.
O, jest mt7 🙂 No nie, póki był marsz prezydencki, mówiło się o marszu prezydenckim, i to bardzo pozytywnie. Jak rzadko, mam włączone TVN24 i popatruję na relację na żywo w gazeta.pl. Ze zdjęć telewizyjnych było widać, że marsz był ogromny.
No tak – to o Dmowskim – ale chodziło o ojców niepodległości.
Siódemeczko 🙂
Hihi, podoba mi się ten triumf elektroniki: „stoję koło pana i widzę, jak pan kłamie” 😆
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,12825393,11_listopada_na_Twitterze__Nie_po_to_chlopaki_jechali.html
Wielka ulga. Siodemeczko.
Dawno zauwazylem, ze wrociles, ale mialem lape zajeta telefonem.
Bardzo jestem z Ciebie dumny!.
W rankingu Psychopaty byly trzy osoby, ktore szczegolnie zasluzyly sie dla Niepodleglosci: Pilsudski, JPII oraz Lech Kaczynski (wraz z zona Maria).
No i jest to swieto wylacznie dla prawdziwych patriotow, zdaniem Prezesa.
Niniejszym skladam oficjalna rezygnacje z Patariotyzu. Nie jestem, nie bede jak dlugo musze sie wykazac przed Psychicznym Szkodnikiem, zeby go szlag…
Dalas sie zagonic na marsz, Ty glupia, prostoduszna Siodemeczko! Jak na pochod pierszomajowy!
http://www.rp.pl/artykul/628874,950822-Chwila-radosnej-muzyki.html
Zagonieni, nawróceni …
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12836632,Roman_Giertych_po_prawicy_prezydenta_w_czasie_marszu.html
BBC o zamieszkach w Warszawie:
http://www.bbc.co.uk/news/world-europe-20286409
Bry!
Upał, słońce! Czyli 12 stopni i dalej słońce.
Bardzo nam się z psami podobało lokalne nasze świętowanie: biegali w gaciach, spacerowali z psami, jeździli na rowerach, kąpali psy w rzece, siedzieli na ławkach. Całowali się. Bardzo mi się takie świętowanie podobało. Ja też to wszystko robiłem w ramach święta 😉 (Prawie: bez gaci i kąpieli :lol:)
Tylko po co było denerwować konie 😈
http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/696167,wroclaw-konie-stratowaly-szesc-osob-na-ul-kasprowicza-trzy,id,t.html
We Wrocku rzeczywiście musiało być nieźle, jak Tadeusz bez gaci świętował. 😆
Taki wrocławski program niepodległościowy mogę poprzeć z całego serca, z wyjątkiem kąpania psów. 👿 No, chyba że to jakieś wodołazy i im podobne. One podobno to lubią. 😯
A ten wyglądał na wodoluba!
Bobiku, grzeczny pies pod sukmanę nie zagląda 👿
Nie, Irku. Tam jest wyraźnie napisane:
„dorożka z końmi ruszyła w tłum i stratowała 6 osób”. To dorożka stratowała, głupia czworokółka. Czworonogi nic temu nie winne.
👿
Od rana mi chodzi pewna pieśń patriotyczna. Wreszcie se puszczę Mszę h-moll pana JSB 😆
A w tytule zwalają na czworonogi: Konie stratowały sześć osób na ul. Kasprowicza. Trzy trafiły do szpitala. Choć najwyraźniej to one zostały poszkodowane, nie ludzie. 👿
Ten cały Tadeuszowy J nawet się nie wstydzi przyznawać do SB. Ewidentny komuch. Niech no by się dostał w łapki ipeena, już on by mu pokazał, co to jest patryjotys! 👿
No kogoś mi przypominał obecny Prezydent.
Choć lepiej wyglądał niż poprzedni, jadący opancerzonym transporterem na defiladzie w sierpniu.
Kalimera!
My tu w Atenach nie mielismy zamieszek tylko lekki protest. Mieszkamy o 10 min. od Parlamentu. Widze, ze Warszawa pokonala kolejny kamien milowy: zamieszki i zadymy bez specjalnej okazji. Mistrzem swiata uwazam jest wciaz nasz kanadyjski Montreal, gdzie doszlo kiedys do zamieszek jak Guns & Roses odwolali koncert…
Ufff, ze Siodemeczka dotarla do domu bezpiecznie i bedzie ciekawe zobaczyc jej zdjecia, bo ogladamy BBC z Warszawy, a kto dzisiaj wierzy mediom…
Dzisiaj caly dzien na Akropolu i Agorze, bardzo filozoficznie i refleksyjnie.
Bardzo sie pisze na Gesi Pipek party w Krakowie! Koniecznie dajcie znak.
Ges jest moim rodzinnym swiatecznym obiadem. Ges sie je w temperaturze pokojowej. Nadzienie (z kaszy i podrobow), nadziewana szyjka oraz gesi smalec byly rozciagnieciem obiadowej gesi na kolejne przysmaki. Ges do pieczenia jest tylko rodzaju zenskiego. Nie nalezy piec za dlugo. Dla mnie jest najpierw kaczka, potem ges, potem kurczak, potem wszelki drob i ptactwo, potem ryby, a potem whatever else…
Pozdrawiam!Opa!
E, klakierze…
Teraz to jest problemem:
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,123133,12833238,Swieto_Niepodleglosci_na_ulicach_Warszawy__NA_ZYWO_.html
O, fajnie, że królik się odezwał 😀
O, proszę.
Zwłaszcza ta duża z dzieckiem ma rozanieloną minę 😉
https://picasaweb.google.com/tad46ster/Niepodla?authuser=0&authkey=Gv1sRgCMC0wZGmxMrTrwE&feat=directlink
Swoją drogą zdjęcie z linka do BBC Kocinki Mordechajka to sugerują jakieś jatki…. dobre zdjęcie swoją drogą 😆
Ta gęsina mnie kulinarnie nastawiła… cóż, gdy mam tylko śliwowicę podbeskidzką. Musi stać za śliwki w świronku!
Kalimera, Kuneli! Pos ise?
Zwiedzaj, zwiedzaj, a o Kotach nie zapomnij!
Party pipkowa w Kroke musimy koniecznie odbyc!
O, zapomnialem! Kali nichta, Kuneli!
Hm, nie słyszałam o wegetariańskiej wersji gęsiego pipka, więc odpaam z góry 🙁
odpadam oczywiście
Odpaam dobre, jak Balaam 😉
Spadaaam. Dochodzę do wniosku, że missa p. JSB Herreweghe mnię bardziej odpowiada niż Gardinera….
Ja mysle, ze mozesz spokojnie zdac sie w tym samym miejscu na cos wegetarianskiego, Kierowniczko. Knysze albo jakis cymes z …tfu!…marchewki.
Wiec nic nie stoi na przeszodzie abys do Party Pipkowej dolaczyla.
Można jeszcze litościwie, że gęsi pipek to to, czego i gęś nie wyżuła…
Chyba jednak podbeskidzka działa… pip.
Kocie, jechalismy z lotniska do Aten o 6-ej rano i widzielismy bezpanskie psy na ulicach. I bezpanskie koty. Nie wygladaly na zaglodzone, bo tu chyba nie jest malo innego biznesu niz jedzenie, ale pewnie sie rozmnazaja bez kontroli. Natomiast bezdomnych osob i osob z zaburzeniami psychicznymi na ulicach zdecydowanie mniej niz w Toronto. Kobiety generalnie malo widoczne w publicznym greckim zyciu. Po raz pierwszy czuje sie jakbym byla np. w Libanie (tylko Libanczycy znaja po kilka jezykow obcych). Zyczliwi, goscinni ludzie, przejmujaca muzyka… taki grecki blues…
Jutro jedziemy do goracych zrodel (Termopile) i Delphi.
Nie tykajcie greckiego wina Retsina… sa inne duzo lepsze biale wina z wysp. Retsina ma posmak terpentyny i zaczniecie watpic w cala kulture, ktora wyprodukowala taki diabelski napitek! Nuie mowcie, ze was nie ostrzegalam!
Call me stupid, Tadeuszu, ale nic nie zrozumialem z Twojego wpisu, nic. Za kryptyczny na moj stary koci rozum. Do mnie trzeba prostymi zdaniami. 😯
Retsina faktycznie jak terpentyna. A ze zwierzyna oni sie okropnie obchodza i nikt mnie nie przekona ze biale…tfu!
Kocie, nie przyjmuj się. Myślisz, że ja coś zrozumiałem ze swojego wpisu ?? 😯
przejmuj… oczywiście…
kroliku, mam zamówienie. Chodzi o własne (no, prawie własne, może być Twoje, ale co Twoje to nasze) a nie pożyczone z Sieci zdjęcie wyjaśniające dzieciom skąd się biorą katety w trójkątach (po porządny Grek stawiał trójkąta na podstawie czyli hipotenuzie, żeby mu się nie obaliły). Nie musi być super ujęcie, chodzi o to, żeby było widać, że to zjazd i żeby była jakaś odmiana czasownika kathein. Mogę się kiedyś odwdzięczyć zdjęciem z napisem
curva perigosa.
Mam nietkniętą koszerną śliwowicę, 72 koni. Czeka na stosowną okazję. Może być z pipkiem 😉
Absolutnie, Kocie. Kobiety, niesprawni, zwierzyna; w wielu miejscach swiata wciaz long way to go… Ale w Atenach chyba nie jest tak zle. Moze dlatego tez, ze jest tam wielu cudzoziemcow.
Zdjęcie dnia
http://sphotos-e.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-ash4/483062_10151093077016573_1668150379_n.jpg
Tak, znamy to znamy, Sjonisci do Sjamu! 😈
Andsolu, gdyby nie to, ze wypilam za duzo wina Erofili, to bym cie te katety szybko wyjasnila. Katety jak katety… jakie sa… kazdy widzi, andsolu… Na samych katetach sie jednakowoz daleko nie zajedzie!
Potrzebne sa jeszcze humanitaryzm, rozum i piekno!
Haneczko, sliwowica to mozesz sie dzielic z Pania Kierowniczka i Bobikiem. Ja mdleje i trace przytomnosc od samego zapachu sliwowicy, a jedna kropla sliwowicy na pysku i- mozna wzywac pogotowie.
Tak mam od czasu kiedy wypilem zaledwie jeden kieliszek sliwowicznego bimbru przygotowanego przez jugoslowianska rodzine kolegi Starej ze studiow. Stracilem przytomnosc przed siodma wieczor i ocknalem sie nazajutrz rano, rozebrany i wlozony na poslanko. 25 lat pozniej zaczalem mdlec od zapachu sliwowicy otwartej w duzym pokoju.
Ja też niespecjalnie lubię śliwowicę, zwłaszcza jej zapach właśnie.
No, nie, Pani Kierowniczko. Haneczka z calego serca chce sie dzielic i „niespecjalnie lubie” nie jest pwodoem do odmowy.
Ja niespecjalnie lubie golabki i barszcz ukrainski, ale nigdy nie odmawiam jak mi ktos z serca daje!
A jeszcze a propos zdjecia z transparentem o Traktatcie Lesbonskim przypomniala mi sie taka anegdota.
Kazdy kto pracowal w radiu wie jaka zmora dla newsreaderow jest podobienstwo nazw Libia i Liban, ktore zawsze sie myla tak jak Wniebowziecie i Wniebowstapienie i trzeba okropnie uwazac.
W kwietniu 1986 roku amerkanskie lotnictwo ostrzelalo Libie po tym jak naslani przez Kadaffiego terrorysci podlozyli bombe w niemieckiej dyskotece.
No i przytrafila sie newsreaderowi z BBC taka przykra przygoda. Siedzac przed mikrofonem z rozpedu przeczytal, ze „United Stetes attacked lesbian forces… – bo tak sam sobie napisal.
Co mu w tym momencie zabrzmialo nie tak, wiec sie poprawil:
Sorry, attacked… eee.. Lebanese forces…
Pomyslal chwile, nie, nie „lebanese forces”, ale jakie?
Wiec poprawil sie jeszcze raz i obwiescil tryumfalnie: No, not Lebanese. LESBIAN forces…
Radosc u nas byla wielka. 😆
No to mamy już Weimar pełną gębą:
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,12838748,_Obalimy_republike__To_sila__ktorej_boja_sie_lewaki_.html
Budują zorganizowany system bojówek. Poczuli się mocni.
Władzuchna nasza kochana wyhodowała tę żmiję na naszym łonie „małą szkodliwością społeczną”.
Jeśli teraz nie zabierze się do roboty…
Tez mialam skojarzenie z Weimarem.
Oni tam teraz zakadaja tez jakas mlodziezowke na podobienstwo wegierskiego Jobbika, jobbik ich mac…
Pani Kierowniczko, propozycja tak, przymus nie 🙂 Śliwowicy nigdy nie próbowałam. Fikuśna była, to kupiliśmy i czeka 🙂
Nie, Jobbika tutaj nie widzę, za marginalni. Co nie znaczy, że mała szkodliwość 👿 Dusić, póki się na dobre nie wykluło.
A ja już szczekałem, że są tacy prawacy, którym nie wystarcza miotanie słów, oni się rwą do „Czynu”. 🙄
Ale póki nas jeszcze narodowe bojówki nie wzięły pod obcasy, mogę się ucieszyć i tym, że Siódemeczka uszła dziś cało, i tym, że Królik pod Akropolem wino lepsze od retsiny popija. Takie wieści pozwalają uratować dzień 🙂
Pani Kierowniczko, trochę prywaty. Czy Kierownictwu też się wydaje, że skądsik zna tego faceta na balkonie? 😉
http://krakow.gazeta.pl/krakow/51,44425,12833559.html?i=24
Haneczko, oni dzisiaj zebrali wedle skromnych oszacowan 20 tysiecy! W ub. roku bylo ich 6-7 tysiecy.
To nie jest „margines”.
Wódz w prawie cwany, to niech mnie oświeci: czy taka niedwuznaczna zapowiedź ze strony nacjonalistów, że zamierzają obalić istniejący system siłą, nie kwalifikuje ich jednoznacznie do pierdla? Czy też demokracja pozwala obalać się siłą każdemu, komu to przyjdzie do zakutej pały i nie przewiduje za to żadnych sankcji?
Obejrzalam te zdjecia i wstrzasam sie jak obecnie wyglada kardynal Dziwisz. Ja go pamietam jeszcze jako mlodego dosc chlopaka, szczuplego i przystojnego (w czasie pierwszej wizyty JPII w Ameryce, zaraz po wybraniu Wojtyly na papieza). A dzis – obrzekla, opuchneita twarz, oczy schowane w tluszczu, mina zla i nadeta. Nie jest to dobra twarz w ujeciu Erwina Axera, ktory powiedzial mi kiedys, ze do 25-30 roku zycia czlowiek nie odpowiada za to jak wyglada, ale pozniej juz wszystko z tej twarzy mozna wyczytac….
mialem przyjemny dzien 🙂 uwolnilem lodowke od staroci, pobrykalem, pokrecilem sie, poczytalem i to wszystko w normalna nudna do bolu niedziele 🙂
sluchalem tez. oooo………
http://www.youtube.com/watch?v=UUxnzsHQ0q8&feature=related
pstryk
Tu, Pragraf 1:
Zdrada stanu w polskim Kodeksie karnym[edytuj]
Problematykę zdrady stanu regulują art. 127 i 128 Kodeksu karnego:
Art. 127.
§ 1. Kto, mając na celu pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.
§ 2. Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w § 1, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.
Art. 128.
§ 1. Kto, w celu usunięcia przemocą konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.
§ 2. Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w § 1, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. (…).
Bobiczku @ 22:58
😀
Heleno, toteż mówię, żeby dusić. Nie lekceważę.
Pan mąż dzisiaj toczka w toczkę co Ty o Dziwiszu.
Pomimo wszystko, uśmiechnięte dobranoc 🙂
Zamiast paragrafów i jurysprudencji proponuję ćwiczenie. Od jutra nie ma Kaczyńskiego, Rydzyka, kiboli i całego Zła. Palikota też nie ma, w ogóle zostają sami Poważni ludzie, przejęci Dobrem Kraju. Proszę wyjąć karteczki i napisać w punktach plan działania rządu na najbliższy miesiąc, nie używając brzydkich wyrazów, jak ZUS, emerytury, podatki, PKB, gospodarka, służba zdrowia, reforma itp., a zwłaszcza kultura.
Nie da się? No właśnie, bardzo dobra odpowiedź. 🙂
Następne zajęcia poświęcimy przybliżeniu terminu „wola polityczna”. 😎
No to dobrze mi się zdawało, że prokuratura powinna natychmiast wystosować do narodowców sympatyczne pismo, wyrażające chęć zaopiekowania się nimi przez najbliższych kilka lat.
Gdyby organom nie starczało środków finansowch na wikt i opierunek dla bojowej młodzieży, to ja się chętnie dorzucę. Czasem trzeba mieć gest. 🙄
Ja tez nie skapilabym na to by oni poszli siedziec.
Idz juz spac, Pieseczku, masz jutro trudny dzien.
Wodzu, dlaczego my mamy za rząd robić wszystko? Już w tylu sprawach kłapiemy paszczami, choć nikt nam za to nie płaci. To niech rząd przynajmniej to o podatkach i reformach sam sobie napisze. 😉
Piszta, piszta, a my to potem przeczytamy. 😎
A, rzeczywiście, zapomniałem, że przed cocktail party nie jest źle się wyspać. To może spróbuję. 🙂
Mam taką banalną zapewne konstatację po dzisiejszym oglądzie wydarzeń, nawet gdyby nikt żadnego marszu nie urządzał, kibole i tak przyjechaliby z całej Polski bić się z psami, bo to jest jedyny moment kiedy można w takiej sile bezkarnie odpalać na ulicy ładunki pirotechniczne, wyć dowolne groźby, niszczyć mienie, a wszystkie oczy są na nich zwrócone.
Psy wychodzą w wielkiej sile i zaczyna się starcie, media aż dyszą, żeby wreszcie pokazać te sceny pełne grozy.
Naprawdę, stworzono im pretekst, żeby tu przyjechali i teraz już nie odpuszczą.
A Kaczyńskiemu wyrosła z boku faszystowska organizacja, której był akuszerem, a która teraz ma go w głębokim poważaniu.
Obudził upiory i dał im siłę.
Cieszę się, że wzięłam udział w tym marszu prezydenckim.
Jutro wrzucę zdjęcia.
Nie wiem, skąd w gazecie wzięły się zdjęcia jakiś osób w czerwonych pelerynach od Chrystusa króla, ja nic takiego nie widziałam, co nie znaczy, że gdzieś ich nie było, ale to by znaczyło, że są za, a nawet przeciw prezydentowi.
Bobiku, idziesz jutro na cocktail party?
To będę trzymać kciuki, żeby dali lepszy tym razem.
Dobranoc.
Oni zapowiadaja kolejne swieto juz za miesiac – 13 grudnia.
Szef Kuchni baaaaardzo poleca:
http://wyborcza.pl/1,75248,12838864,Hajdarowicz__Gmyz_oszukal_Wroblewskiego__Nie_mial.html
Heleno, w kwestii „Wniebowzięcie i Wniebowstąpienie”.
We Floripie jest laguna, Lagoa de Conceição, śliczna zresztą i świetna do windsurfu, a nawet i do utopienia się gdyby ktoś potrzebował. I tam umieściłem w hoteliku jednego z przyjaciół, a jak swój nowy adres zapisał, zapytał „a jak ta laguna nazywa się po polsku?”
Troszkę mnie pytanie zbiło z pantałyku, bo nigdy o niej po polsku nie myślałem, ale intensywnie przebiegłem w głowie terminy biblijne i rzekłem: „laguna Zapłodnienia”. Gdy rano incydent przypomniałem sobie, szybko do hotelu dzwoniłem z poleceniem: „szybko wykreśl zapłodnienie i wpisz zwiastowanie”. „Ja właśnie myślałem, że coś tu nie gra” – przyznał przyjaciel.
Lagoa da Conceição, prawdę mówiąc, ale kto się tam wyzna na tych rodzajnikach.
Hahahaha.
No,powiem Ci, ze w mojej redakcji bylam jedna z dwu osob, ktora odrozniala Wniebowstapienie od Wniebowziecia. Druga osoba byl Wojtek P., redaktor od religii.
Ale sam rozumiesz – MOJA pomylka w tym wzgledzie grozila smiercia lub kalectwem. Wiec musialam sie szybko nauczyc. Wszyscy inni sie nagminnie mylili, bez pudla.
Nikt nawet nie domysla sie jakie to pracochlonne i upierdliwe byc znienawidzona mniejszoscia. 😆
🙂
Dzien Dobry Bardzo
szelesszcze
od wczoraj Karnawal 🙂
herbata
poniedzialkowo
brykam fikam
WW, Następne zajęcia poświęcimy przybliżeniu terminu “wola polityczna”
jezeli Wodzu tylko z Poważni ludzie, przejęci Dobrem Kraju, to moze byc nudno 8)
Dzień dobry 🙂
Herbata, kawa
Trzeba obalić republikę okrągłego stołu! Obalić system! – ….Wszyscy zapłacą za te 20 lat!
KACZYŃSKI MUSI ODEJŚĆ
Dla nietrawiących śliwowicy- drink ” wściekła śliwka”
25 ml śliwowicy, 15 ml soku imbirowego lub malinowego, tabasco wg uznania
Merdam, wychylam w loce wściekłą śliwkę i lecę żłopać dalsze koktajle. Zamelduję się po party. 🙂
Trzymam za Bobikowe party, to znaczy za wysoka jakosc koktajli. I przyznaje ze wstydem, ze coraz bardziej boje sie Heleny. .oops: Miejcie litosc i nie podsylajcie jej zadnych moich zdjec. 😉 Aaa, na szczescie nikt zadnych nie ma. Ufff. Kiedys cos mnie naszlo i caly wieczor probowalam zadowalajaco zadeklamowac pewien wiersz. Bylo juz bardzo pozno, kiedy wreszcie zaczelo mi to wychodzic tak, jak chcialam. I wtedy pomyslalam, ze przy mowieniu wiersza nalezy nie tylko odpowiednio brzmiec, ale i odpowiednio wygladac. Spojrzalam w lustro. I potem pol nocy plakalam ze smiechu. Oj, nie masz ty, Ago, odpowiedniej prezencji, zeby przekonujaco wiersze deklamowac. No chyba, ze jakies rymowanki czestochowskie o ptaszynie we mlynie albo jabolu na polu. 😆
A ja sie nie boje! To ona sie mnie ma bac! 😈
Kocie, jestem gleboko przekonana, ze Ty masz fizjonomie bez zarzutu. 😀
Ago 😯 gruba przesada. Co jest z prezencją nie tak? Ja w każdym razie nie widzę.
Taaak? Naprawde nie bawi Pani rozziew miedzy moimi prostymi, rolniczymi narzedziami ciosanymi rysami, a egzaltowana (momentami) mowa, Pani Kierowniczko? 😯 To by znaczylo, ze jeszcze nie dalam porzadnie czadu. 😉 Bedzie kiedys okazja i butelka z procentami, to zaprezentuje sie Pani w odpowiednio natchnionym repertuarze (Na smierc rewolucjonisty Broniewskiego i moj ulubiony erotyk Poswiatowskiej beda chyba w sam raz) i wtedy porozmawiamy. 😆
Rozumiem, ze Starej ( i Axerowi) chodzilo nie o to by „fizjonmia byla bez zarzutu” (nie bardzo zreszta wiem co to znaczy), ale o to, ze – jak sie to kiedys mowilo – fizjonomia jest zwierciadlem duszy. Kiedy patrze na fizjonomie Artura Gorskiego, albo Swira, albo Zemkiewicza, to mozna z nich wiele wyczytac. Jak z obrazu namalowanego przez ktoregos z Mistrzow. Podobnie jak patrze na fizjonomi posla Godsona, Magdaleny Srody, czy chocby Samego Bobika – to tez nie chodzi o klasyczna pieknosc w znaczeniu zurnalowym, ale o jakies takie.. wewnetrzne swiatlo, zamyslenie w oczach, zyciowe doswiaczenie, ktore odcisnelo pietno na twarzach i , w przypadku Bobika, na mordzie.
Kiedy patrze na zdjecie kardynala Dziwisza, to nie tylko tego swiatla nie widze, ale z twarzy tej wyziera cos niedobrego, co podkresla szczegolnie jego fizyczne rozdecie, obrzeklosc, etc.
Bo wlasnie czasami cechy fizyczne sa odbiciem swiata wewnetrznego i nic na to poradzic nie moge. Ten swiat wewnetrzny uksztaltowal jego rysy, mimike twarzy, spojrzenie, mowe ciala.
Na mojej Starek rzucona mimochoem w rozmowie uwaga Axera zrobila takie wrazenie, ze nie tylko ja na reszte zycia zapamietala, ale przez cale zycie konfrontowala z rzeczywistoscia z otaczajacym swiatem ludzi. I coraz bardziej dochodzila do wniosku, ze mial racje, ze w pewnym momencie twarz staje sie zwierciadlem duszy. I dlatego po latach jestesmy za nasze twarze odpowiedzialni.
Musze teraz zbierac sie na pogrzeb bardzo ukochanego kolegi Starej – Tomka Habraszewskiego. Mial swietna twarz – pelna ukryteg w oczach poczucia humoru, zawsze zwroconego na siebie. No, nie byl „przystojna mezczyzna”, ale byl nieslychanie atrakcyjna mezczyzna wlasnie z powodu duszy i gotowosci smiac sie z samego siebie i opowiadac o sobie nieslychanie smieszne anegdoty, np o tym jak wracajac jeszcze za komuny z Bulgarii szmuglowal pod koszula skorke karakulowa. Bylo lato, straszny upal i w wagonie pociagu nasilal sie z godziny na godzine zapach spoconego barana. Opowiadal, swoim zwyczajem powolutku, zdanie po zdaniu, z jakims zasmuceniem na twarzy, a mysmy pekali wszyscy ze smiechu… To klasyk w Habraszowych opowiesciach. Ile raz prosilismy go aby jeszcze raz opowiedzial o swej probie przemytnictwa.
Stara z kolegami spotyka sie juz tylko na pogrzebach i ostatnie slowa Habrasza przy poprzedniej takiej okazji byly: Do zobaczenia na nastepnym pogrzebie. No chyba, ze bedzie to moj wlasny…
Wszyscy sie smiali, wiedzac, ze ma przed soba jeszcze wiele lat zycia. Ale pojechal do Polski i przejechal go samochod, podbno z pijanym kierowca za kierownica. 🙁 🙁 🙁
Jutro w TVP Kultura / 20:20/ ” Bracia Karamazow” Teatr Provisorium . Polecam
Irek dba o promocje Naszego Miasta!
Wreszcie ktoś na to wpadł:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12840547,SLD_chce_delegalizacji_ONR_i_Mlodziezy_Wszechpolskiej.html?lokale=warszawa
Jeżeli nie My to kto !
Irku, Heleno, to przedstawienie (a właściwie jego część, było to w ramach bardziej prób generalnych niż przedstawienia jako takiego) oglądałam u siebie na Uczelni – mamy w wielkiej pofabrycznej hali scenę teatralną. Przedstawienie świetne, żałowałam że Teatr nie pokazał go nam w całości. Teraz będę miała okazję nadrobić. 🙂
O delegalizacji ONR i MW mówi się od dawna i jestem oburzona że właśnie w Polsce nie można dopaść neofaszystów i ich ukarać, skutecznie zabraniając im organizowania się.
mt7, w nocy A Kaczyńskiemu wyrosła z boku faszystowska organizacja, której był akuszerem, a która teraz ma go w głębokim poważaniu.
Obudził upiory i dał im siłę.
w Wyborczej dzisiaj przeczytalem: W górę został wzniesiony transparent: „Obalimy, kurwa, ten system”
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,12838748,_Obalimy_republike__To_sila__ktorej_boja_sie_lewaki_.html#ixzz2C0iZ1V9T
i to juz kroczek malutki, i….
http://www.youtube.com/watch?v=29Mg6Gfh9Co
doczytalem wlasnie Mieczyslawa Siemienskiego „Rozmowy z Erichem Kochem”
narodowy………. jak go zwal, pomysly te same
Oglądałem w całości w czasie Konfrontacji Teatralnych w Teatrze Starym. Dla mnie adaptacja J. Opryńskiego rewelacyjna i z czystym sumieniem polecam
Mnie się bardzo podobała scena, którą operują sami aktorzy. Nie znam się na teatrze i nie wiem na ile to nowatorskie, ale uczynienie ze sceny rekwizytu naprawdę było dla mnie świetnym pomysłem.
niestety nie mam TVP/Kultura 🙂 nie place abonamentu 😉
u nas w kraju Frakcji od nowego roku kazde gospodarstwo domowe-KAZDE-bedzie placic na spoleczne media (TV/Radio) i to
niezaleznie od tego cz takowe ma lub nie!!!
do tego przedsiebiorstwa, firmy, biura, szkoly itp. miesieczna skladka cos 17-18€
pstryk 🙂
Dostałam odpowiedź z biura rzecznika praw dziecka, jakaś oschłą i bardzo służbową:
Warszawa 12 listopada 2012
ZSR/410/1230/2012/DF
Pani
Maria Tajchman
Szanowna Pani,
w odpowiedzi na Pani email z dnia 30 października 2012r., na wstępie pragnę podziękować za wykazane zainteresowanie dobrem małoletnich dzieci i wyjaśniam, co następuje.
Zgodnie z art. 32 ust.1 ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (Dz. U. z 2011 r. Nr. 149, poz. 887 z późn. zm.) piecza zastępcza jest sprawowana w przypadku niemożności zapewnienia dziecku opieki i wychowania rodziców. Co do zasady, umieszczenie dziecka
w pieczy zastępczej stosownie do art. 35 ust. 1 powołanej ustawy następuje na podstawie orzeczenia sądu, który bada merytorycznie zasadność i celowość odebrania dziecka rodzinie. W szczególności sąd bada czy otrzymane od organów państwowych informacje o niezapewnianiu dziecku pieczy uzasadniają wszczęcie postępowania o ograniczenie albo pozbawienie rodziców władzy rodzicielskiej, a w sytuacjach nagłych czy usprawiedliwione dobrem dziecka jest jego umieszczenie w pieczy zastępczej. Oczywistym jest, iż ingerencja w sferę władzy rodzicielskiej jest środkiem wyjątkowym i powinna być dokonywana tylko wówczas, gdy wskazane zostaną sądowi istotne, poważane okoliczności ewidentnego zagrożenia dobra dziecka i gdy zastosowane przez sąd środki zdecydowanie poprawią jego sytuację.
Wymaga podkreślenia, iż warunkiem umieszczenia małoletniego w pieczy zastępczej jest niemożność zapewnienia dziecku opieki i wychowania rodziców. Wbrew przedstawionym w emailu twierdzeniom, nie stanowią przesłanki do odebrania rodzicom dzieci jedynie warunki mieszkaniowe, bieda, czy niezaradność życiowa rodziców. Przyczyny ingerencji w sferę władzy rodzicielskiej mają zazwyczaj charakter wieloaspektowy. Rodzina mimo wsparcia odpowiednich organów w wypełnianiu funkcji opiekuńczo-wychowawczych oraz wsparcia finansowego jest niewydolna wychowawczo, nie realizuje podstawowych obowiązków względem małoletniego, co w konsekwencji prowadzi do zagrożenia dobra, a nawet życia dziecka. Zważyć również należy, iż zgodnie z dyspozycją art. 33 w/w ustawy piecza zastępcza zapewnia w szczególności pracę z rodziną umożliwiającą powrót dziecka
do rodziny. Decyzja sądu nie jest zatem nieodwracalna. Przeciwnie częstokroć dopiero rozstrzygnięcie sądu wpływa niejako mobilizująco na podejmowanie przez rodziców działań w celu poprawy sytuacji dziecka, całej rodziny.
W imieniu Rzecznika, jeszcze raz dziękuję za przedstawione przez Panią uwagi. Zostaną one wykorzystane w bieżącej pracy Biura Rzecznika Praw Dziecka.
Jednocześnie informuję, iż Rzecznik wszczął już postępowanie w sprawie rodziny, której na mocy postanowienia Sądu Rejonowego w Kędzierzynie Koźlu odebrano dziecko. Sprawa została zarejestrowana w Biurze Rzecznika Praw Dziecka pod sygnaturą ZSR/410/1222/2012/DF.
Obecnie podjęto działania mające na celu wyjaśnienie powstałej sytuacji oraz ustalenie czy w przedstawionym stanie faktycznym doszło do naruszenia praw małoletniego dziecka.
Z poważaniem
Dyrektor
Zespołu Spraw Rodzinnych i Nieletnich
Katarzyna Czaj – Trzcińska
Tez dostalam.
Doczytuje po bezinternetowym weekendzie, i wydaje mi sie, Heleno, ze z twarzami to pewnie Ci chodzilo o to, co w moim domu rodzinnym ujmowalo sie krotkim zdaniem: „Charakter wyszedl mu/jej na twarz.” I nie chodzilo o wrodzone przymioty aparycji, ktore z jednych czynia amantow, a z drugich aktorow charakterystycznych (to zreszta czesto najciekawsze role!), a o to, ze z czasem najczesciej przybierane miny zostawiaja na twarzy slad. Choc oczywiscie, na przyklad spuchnieta twarz moze byc po prostu wyrazem choroby, bo nie wszyscy sa mlodzi i zdrowi. Ale juz wyraz twarzy, spojrzenie, to co innego… (Ciekawe, ze buddysci, w swojej tradycyjnej psychologii, wierza, ze slady najczesciej myslanych mysli tez zostawiaja slady na duszy.)
U nas tez skandal, z tym na szczescie nie w duzo mniejszej od BBC telewizji publicznej PBS (obecnie, dzieki wygranej Obamy, niezagrozonej likwidacja, jak uroczo zapowiadal Romney), a tylko skandalik z jednym wysoko postawionym generalem i jedna, a byc moze dwiema kochankami, ktore sobie nawzajem grozily, a obie byly tak dobrze wytrenowane, ze moglyby zrobic krzywde…
Czekajac na powrot Bobika, ide sie przygotowac do corocznego Swieta Swiatel, ktore jest juz jutro. Bardzo je lubie, bo to jest optymistyczne jesienne swieto – wcale nie zadumane, a kolorowe, usmiechniete i – tu szukam dobrego polskiego slowa – exuberant. A swiatel, zwlaszcza o tej porze roku naprawde potrzeba. 😉
https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-ash3/18217_516800878330427_2138002749_n.jpg
Komentarz Raczkowskiego, jakże trafny.
Dzień dobry 🙂
Koniecznie muszę dorwać jakiegoś wszechpolaka i zapytać, czy kiedykolwiek był zagranicą. Jeżeli wierzy w to, co głosi to nigdy, bo przecież, konsekwentnie, Francja dla Francuzów, Niemcy dla Niemców i tak dalej. Nie może zaśmiecać swoją polską etnią innych etni, które mają takie samo prawo do czystości nieskalanej obczyzną.
Zdelegalizować, a Kaczyńskiemu nie wybaczę, że ożywił te upiory.
http://www.federa.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1034%3Apolka-zmara-na-skutek-odmowy-legalnej-aborcji-wyrok-trybunau-ws-z-przeciwko-polsce-ju-jutro&catid=47%3Akonferencje-prasowe&Itemid=78
Wrrrrrrr.
Myślę, Ago, że hurtem wysłali do wszystkich. :/
Tu trochę zdjęć z prezydenckiego marszu, można pominąć część wojskową, jak ktoś nie lubi.
https://picasaweb.google.com/maria.tajchman/11Listopada2012#5809928689926202066
Sorry, jestem zmeczona i troche wycienczona psychicznie, wiec tylko pokrotce:
List od Pani Dyrektor Biura Rzezcznika PD po pobieznym pezecztaniu wydaje mi sie skandaliczny, ale zostawie go na troche pozniej.
Monika absolutie wlasciwie interpertuje moja wypowiedz o twarzach.
Po przeczytaniu o przygotowaniaich do Swieta Swiatel, jakos bardzo zapragnelam pogasic w domu cala elektryke i pozapalac wszystkie swieczki.
Mialam juz takie poczucie na pogrzebie, na mszy w cmentarnej miedzywyznaniowerj kaplicy z bialymi pustymi scianami i bardzo ostrymi jaskrawym zyrandolami. Mialam potrzebe przyciemninia tego i zostawienie samych swiec (tu mi sie przypomina polecona przez Monike ksiazeczka japonskiego autora piszacego o tym, ze nigdy w dziejach ludzkosci nie mielismy wokol tyle oswietlenia co dzis a mowil o latach trzydziestych ub. stulecia, i zapomminamy co to sa polcienie, chiaro-scuro etc. I ze moze to byc zle na dusze.Ma racje!)
W kaplicy speiwala ladnie, akompaniujac sobie na klawikordzie jakas mloda kobieta – najpierw chyba w tonacji nieco za wysokiej dla siebie – Amazing Grace- , ale potem przeszla na troche nizsza i bylo to bardzo ladne. Tylko te swiatla obledne.
Wytrzymalam cztery godziny na bardzo wysokich obcasach (stanie i chodzenie) wzbudzajac szczery podziw kolezanek, zwlaszcza, ze na cmentarzu bylo wietrznie, mokro, miekka ziema, deszcz nie ustawal caly czas…
Aha. Zawsze przy takich okazjach na nowo uswiadamiam sobie jak bardzo nie podoba mi sie tlumaczenie Biblii Tysiaclecia. Unikalam go w programach jak zarazy. Odarte kompletnie z dostojenstwa starszych tlumaczen. Troche to poetyka tego listu Pani Dyrektorki z Biura RPD.
Ide gasic i zapalac.
Ja nie wiem, jak to możliwe, że ktoś publicznie wzywa tłum do obalenia państwa siłą i nie odpowiada za swoje wystąpienia.
Niepojęte po prostu.
Wyrazy współczucia, Helenko, to są bardzo smutne doświadczenia żegnanie przyjaciół i znajomych.
Genialny, geniaaaalny fotoreportaz Siodeczki. Nikt, zadna gazeta nie miala takiej fajnej obslugi fotograficznej co my tutaj z mt7. Jestem wdzieczna za podpisy. Nawet zwrocila uwage na moja kolezanke z NYC z corka! No, nie moge!
Dzieki, Siodemeczko. Warto Cie bylo wysylac na marsz! 🙂
Mt7, obejrzałem Twoją relację. Dziękuję 🙂
List z biura RPD dotarł. Zgodny z art. … ust. ….
No, już po dzisiejszym balu. Nareszcie można się uczciwej herbaty napić. 🙂
Na party niby herbatę dają, ale dobra to ona nie jest. Za to kawa – lepsza nie tylko niż u mnie w domu (co nietrudne, bo ja kawiarz wielki nie jestem i najczęściej piję leniwą rozpuszczalkę), ale i niejedną kawiarnię zagina. Tylko ile tych kaw w ciągu dnia jeden niewielki niekawiarz z podwyższonym ciśnieniem może w siebie wlać? 🙄
Fotorelacja Siódemeczki rzeczywiście świetna. 🙂 Poprzeciskałem się psim swędem między nogami wojaków, prominentów, zwyklaków tudzież policjantów, zawyłem artystycznie Pierwszą Brygadę i takie mam poczucie, jakbym ja też spełnił patriotyczny obowiązek. 😀
Poprawka do części wojskowej: czołg jest z II wojny. Wbrew pozorom. 🙂
Dobrze, Bobik. Odpocznij sobie. Moge sie posunac na kanapie i zaparzyc Royal Blend od Fortnuma. Ale z workow.
Ten sam list z Biura RzPD. Że suchy i niezindywidualizowany, o to mniejsza; nie oczekuję od biurokratów poetyckich drgnień serca. 😉 Ale on jest w większości nie na temat i dowodzi, że adresat list do niego albo przeczytał baaardzo pobieżnie, albo przeczytał i nie zrozumiał. W naszym liście stało wyraźnie, że chodzi o praktyki wymiaru sprawiedliwości, o wygodnicką i niewrażliwą interpretację przepisów, choć w ich ramach byłoby możliwe całkiem inne podejście. I na to dostajemy odpowiedź „wbrew temu, co piszecie, prawo jest dobre”. No, kurczę, do kogo ta mowa? 👿
Tylko że ja w tej chwili nie bardzo jestem w stanie uczciwie się tym zająć, bo się po tych wszystkich koktajlach okropnie czuję zaa…wiaa..any. 😳
Ha, Mordko, a ja mam jeszcze trochę Royal Blend od Ciebie. Nie z worków. 😀 Oszczędnie używałem, bo coś tak czułem, że jeszcze mi się przyda. 😉
Wodzuniu, a wygląda, jakby czasy faraonów pamiętał. 😆
Ma 90 lat, to chyba z pierwszej:
http://osplubochnia.pl/print.php?type=N&item_id=262
Odpocznij, Bobiku, piesku kochany.
Ja w swoim liście trochę temat rozwinęłam, w kilku zdaniach, wchodząc na ambicję rzecznika dzieci.
No, mają sprawę numer założoną, to osochodzi?
Strasznie mi się podoba rysunkowy skrót Raczkowskiego. Mógłbym pół dnia pisać i nie byłoby tak dobitnie. 😉
Kurka wodna! I oni to zelastwo zardzewiale sprowadzali az z Afganistanu?
Znaczy sie – ja rozumiem jak ktos sprowadza jakis piekny obiekt, ale nie rozumiem militariow, wyciruchow z metalowa plomba w uchu od Steiffa, nawet starych niemodnych i stanowczo przereklamowanych szmat od Biby nie rozumiem.
Gimme Louis XV anytime! Gimme Meisen and old silver!
Ale te kupe zlomu? 😯
Odpocznę, odpocznę, ale po tylu godzinach nieszczekania nałogowiec swoje musi odszczekać. 😆
Inicjatywa SLD słuszna, ale argumentacja dość kulawa.
ONR i Młodzież Wszechpolska doprowadziły wczoraj do sytuacji, w której zamiast cieszyć się Świętem Niepodległości, kolorowej, ciepłej, niepodległej Polski, zastanawialiśmy się, czy żyjemy w kraju, który za wszelką cenę próbuje bronić swojej niepodległości” – powiedział Gawkowski.
Jak mówił, SLD nie zgadza się na takie działania i „dlatego wystąpi z wnioskiem o delegalizację ONR i MW”.
Na mój psi rozum delegalizacji trzeba żądać nie dlatego, że ktoś komuś przeszkadzał się cieszyć, bo wątpię, żeby na takie przeszkadzanie był paragraf. Gdyby był, pół świata mógłbym zaskarżyć. 😎 ONR i MW powinny być zdelegalizowane dlatego, że naruszają prawo i stanowią zagrożenie dla porządku publicznego oraz demokratycznego ustroju, kropka, Punkt, point.
Nie mają, psiakrew, prawników w tym SLD, czy co? 👿
Całkowicie podzielam Twój wstręt Mordko.
Nienawidzę wszystkiego, co służy do pozbawiania życia innych ludzi.
Mój syn żartuje, że nabawił się z tego powodu poważnych kompleksów, bo wszyscy kumple mieli jakieś pistolety, karabiny, pepesze i co tam jeszcze, a on nic nie miał.
Może jakąś petycję publiczną napiszmy do Prokuratora Generalnego, o natychmiastową delegalizację i pociągnięcie do odpowiedzialności:
http://www.innastrona.pl/newsy/5575/marsz-niepodleglosci-pedaly-i-lewaki-sie-boja/
Mt7, powiedz Synowi aby sie nie wyglupial z tymi kompleksami. Tu jest jeden z moich ulubiencow tegorocznego X Factora – Rylan Clark, spiewajacy jeden ze standardow Spice Girls. Zaloze sie, ze nikt mu tez w dziecinstwie nie kupowal zadnych pepesz.
Rylan jest camp. I love camp. Uwielbiam jak mezczyzna odnajduje w sobie wewnetrzna dziewczyne:
http://www.youtube.com/watch?v=9Xat88wgFi4
(Zaloze sie tez, ze to skakanie ze spadochronem to pic na wode – jak ladowanie na ksiezycu Armstronga i tego drugiego!)
Zlozenie przez nas wniosku do prokuratury jest bardzo dobrym myslem.
Siódemeczko, nasze Młode też nie miały. Idę oglądać Twoje zdjęcia 🙂
Siódemeczka rzuca myśl, a my go łapmy? 😈
Podejrzewam, że gdyby się rozejrzeć, to takich skrzywdzonych od strony wojskowości dzieciątek więcej by się znalazło. 😉 Nasz Młody to nawet do takiego przedszkola chodził, w którym wychowanka z militarną zabawką potraktowano by jak ciężko chorego na główkę i wdrożono by szeroką gamę oddziaływań na rodziców, żeby jak najszybciej dziecko (i siebie samych przy okazji) wyleczyli. 😎
Rysiu, Erich Koch umarł w 1986, czym wyjaśnić, że zapis rozmów z nim jest publikowany dopiero w 2012?
„Siódemeczka rzuca myśl, a my go łapmy?”
Hmmm. Obawiam sie, ze tak.
Bo mozna oczywiscie powiedziec sobie rozne rzeczy: ze jeszcze nie skonczylismy jednej spolecznej kampanii, a juz druga puka do drzwi.
Albo, ze nie mamy dosc mocy przerobowych aby reagowac na cale zlo swiata dziejace sie w Polsce.
Albo, ze napewno ktos juz to zrobil i mozemy spoczac.
Pewnie sa jeszcze inne dobre powody, aby nie wszczynac kolejnej akcji.
Sa. Z pewnoscia sa.
Ale z drugiej strony – czy aby napewno mozemy miec pewnosc, ze sprawa z czasem sama sie rozwiaze? Ze ktos inny za nas wykona „brudna robote”? Ze sa wazniejsi i madrzejsi od nas, ktorzy to lepiej zrobia? Mozemy miec taka pewnosc?
I jesli nawet sa inne „podmioty” ktore sie sprawa zajma, to czy nie warto dolaczyc sie do ich sprzeciwu? Wzmocnic ich glos?
Tylu rzeczy w zyciu zrobic NIE mozemy. Nie mozemy zapobiec rakowi, ktory zaatakuje zza wegla kogos, kogo kochamy. Nie mozemy zapobiec kataklizmom natury i wojnom. Nie mozemy nakarmoc glodnego swiata.
Ale mozemy przeciwdzialac lub starac sie przeciwdzialac zlu, ktore dzieje sie obok nas, zabierajac glos i apelujac do moznych tego swiata.
Moze na tym wlasnie polega, za przeproszeniem, sens zycia? Ze naprawiamy to co zostalo spartaczone przez innych?
Oooo! takiego odpowiedzia dostałem…
Dziecka RzecznikPrawDziecka@brpd.gov.pl
13:27 (7 godz. temu)
do mnie
ZSR/410/1230/2012/DF Warszawa, 12 listopada 2012 r.
Pan
Szanowny Panie,
w odpowiedzi na Pana email z dnia 30 października 2012r., na wstępie pragnę podziękować za wykazane zainteresowanie dobrem małoletnich dzieci i wyjaśniam, co następuje.
Zgodnie z art. 32 ust.1 ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej (Dz. U. z 2011 r. Nr. 149, poz. 887 z późn. zm.) piecza zastępcza jest sprawowana w przypadku niemożności zapewnienia dziecku opieki i wychowania rodziców. Co do zasady, umieszczenie dziecka w pieczy zastępczej stosownie do art. 35 ust. 1 powołanej ustawy następuje na podstawie orzeczenia sądu, który bada merytorycznie zasadność i celowość odebrania dziecka rodzinie. W szczególności sąd bada czy otrzymane od organów państwowych informacje o niezapewnianiu dziecku pieczy uzasadniają wszczęcie postępowania o ograniczenie albo pozbawienie rodziców władzy rodzicielskiej, a w sytuacjach nagłych czy usprawiedliwione dobrem dziecka jest jego umieszczenie w pieczy zastępczej. Oczywistym jest, iż ingerencja w sferę władzy rodzicielskiej jest środkiem wyjątkowym i powinna być dokonywana tylko wówczas, gdy wskazane zostaną sądowi istotne, poważane okoliczności ewidentnego zagrożenia dobra dziecka i gdy zastosowane przez sąd środki zdecydowanie poprawią jego sytuację.
Wymaga podkreślenia, iż warunkiem umieszczenia małoletniego w pieczy zastępczej jest niemożność zapewnienia dziecku opieki i wychowania rodziców. Wbrew przedstawionym w emailu twierdzeniom, nie stanowią przesłanki do odebrania rodzicom dzieci jedynie warunki mieszkaniowe, bieda, czy niezaradność życiowa rodziców. Przyczyny ingerencji w sferę władzy rodzicielskiej mają zazwyczaj charakter wieloaspektowy. Rodzina mimo wsparcia odpowiednich organów w wypełnianiu funkcji opiekuńczo-wychowawczych oraz wsparcia finansowego jest niewydolna wychowawczo, nie realizuje podstawowych obowiązków względem małoletniego, co w konsekwencji prowadzi do zagrożenia dobra, a nawet życia dziecka. Zważyć również należy, iż zgodnie z dyspozycją art. 33 w/w ustawy piecza zastępcza zapewnia w szczególności pracę z rodziną umożliwiającą powrót dziecka
do rodziny. Decyzja sądu nie jest zatem nieodwracalna. Przeciwnie częstokroć dopiero rozstrzygnięcie sądu wpływa niejako mobilizująco na podejmowanie przez rodziców działań w celu poprawy sytuacji dziecka, całej rodziny.
W imieniu Rzecznika, jeszcze raz dziękuję za przedstawione przez Pana uwagi. Zostaną one wykorzystane w bieżącej pracy Biura Rzecznika Praw Dziecka.
Jednocześnie informuję, iż Rzecznik wszczął już postępowanie w sprawie rodziny, której na mocy postanowienia Sądu Rejonowego w Kędzierzynie Koźlu odebrano dziecko. Sprawa została zarejestrowana w Biurze Rzecznika Praw Dziecka pod sygnaturą ZSR/410/1222/2012/DF.
Obecniepodjęto działania mające na celu wyjaśnienie powstałej sytuacji oraz ustalenie czy w przedstawionym stanie faktycznym doszło do naruszenia praw małoletniego dziecka.
Z poważaniem
Dyrektor
Zespołu Spraw Rodzinnych i Nieletnich
Katarzyna Czaj – Trzcińska
http://www.pomocpokrzywdzonym.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=235&Itemid=235
Czyżby początek? Co polskie a co antypolskie
http://www.tvn24.pl/poklosie-zdjete-z-kina-w-ostrolece-to-nie-jest-decyzja-polityczna,288178,s.html
http://imageshack.us/f/6/13529913647791641122810.jpg/
Dawaj zeen.
U Olejnik był dzisiaj Zawisza. Dlaczego promuje się takie
Zeen,
w moim wyświetla się ” Masz jedną (1) nieodebraną nagrodę ” 🙄
W moim „stawiam piwo”.
http://www.youthink.pl/ideas/912-jak-postawic-prawdziwe-piwo-przez-internet 😀
Staw jamnika.
C.d.n….
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12843114,Stuhr__Po_roli_w__Poklosiu__przestalem_byc_uwazany.html
Raczkowski 🙂 🙂 🙂
Siodemeczko, zdjecia 🙂 🙂 🙂
Heleno, czy w swoich wędrówkach natknęłaś się kiedyś na Susan Jacoby? (Właśnie zamówiłem jej Half-Jew i spodziewam się bardzo mądrej kompanii…)
Nie, nigdy sie nie natknelam. Szkoda.
andsol, Pan Siemienski wiosna i jesienia 1985r realizowal w ZK Barczewo (tam siedzial Koch)film dokumentalny o Kochu dla TVP, obiecal Kochowi, ze opublikuje materialy dopiero po jego smierci.
Jednak w 1986r juz po smierci Kocha TVP wycofala sie z projektu, tak samo jak firma produkujaca PA Interpress, zostal wiec Siemienski z wielogodzinnym materialem filmowym ktorym zainteresowala sie dopiero po kilku latach publiczna telewizja niemiecka, film koncowy odbiegal jednak od jego zamierzen.
W listopadzie 2011 wrocil do wspomnien i wykorzystal archiwum rozmow z Kochem do napisania tej malutkiej objetoscia, a wstrzasajcej trescia ksiazki.
Pan Siemienski napisal: „Jestem przekonany, ze blizsze poznanie losow Ericha Kocha i towarzyszaca ich poznaniu refleksja moga stanowic zagajeniae do debaty na temat slabych stron wszelkiej demokracji, ktora mimo to pozostaje najlepszym ustrojem (…).”
Pan Siemienski umarl w lipcu 2012.
mam jeszcze dla chetnych linke do filmu Leni Riefenstahl ” Triumf
woli”, dlugi film ale warto ogladnac
http://www.youtube.com/watch?v=_yoiXQslgI8
Helena; 20:26, jezeli jednak zaczniecie akcje przeciw nazistowskiej prawicy to ja sam spedze dni i noce na rozsylaniu
gdzie sie da
slowo
jeszcze jeden cytat z ksiazki Pana Siemienskiego:
„Zanotowalem w pamieci slowa mojego redakcyjnego kolegi, Jarka Kamienskiego: „Zalezalo ma na tej rozmowie, bo pierwszy raz w zyciu mialem sluchac dialogu tego, ktory kazal zabijac z tym, ktory teoretycznie nie mial prawa przezyc tej wojny”„
Można by napisać petycję, która jednocześnie była by zawiadomieniem o przestępstwie, trzeba wyszukać paragrafy.
Poszukam i niech inni też poszukają.
Poprzez Fejsa wystąpić z apelem do wszystkich znajomych i krewnych królika zebrać maksymalną ilość podpisów w ciągu tygodnia i wysłać do prokuratury, niezależnie od tego, że administrator też wysyła.
Na bezpośrednie przesłanie będzie musiał odpowiedzieć.
Sorry, 'byłaby’ – razem oczywiście.
Nie było mnie chwilę. Obrzydliwy czy nie, czołg pamięta pierwszą wojnę, a takie same były na wyposażeniu jeszcze w 1939. W rekonstruktorów nie rzucam kamieniem, dopóki nie chcą podatków. Narzeczony mojego dziecka czasem udaje Wikinga. 🙂
WW, moj Kotek zartowal, tak naprawde.
pstryk Bobikowo
pstryk 🙂
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. U. z 1997 r. Nr 78, poz. 483 ze zmianami):
Art. 13.
Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa.
Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz. U. z 1997 r. Nr 88, poz. 553 , z późn. zm.):
Art. 256.
§ 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot, zawierające treść określoną w § 1.
Art. 257.
Kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowościowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
ponadto
Art. 254.
§ 1. Kto bierze czynny udział w zbiegowisku wiedząc, że jego uczestnicy wspólnymi
siłami dopuszczają się gwałtownego zamachu na osobę lub mienie,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli następstwem gwałtownego zamachu jest śmierć człowieka lub ciężki
uszczerbek na zdrowiu, uczestnik zbiegowiska określony w § 1,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Art. 255a.
Kto rozpowszechnia lub publicznie prezentuje treści mogące ułatwić popełnienie
przestępstwa o charakterze terrorystycznym w zamiarze, aby przestępstwo takie zostało
popełnione,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Art. 258
§ 1. Kto bierze udział w zorganizowanej grupie albo związku mających na celu popełnienie
przestępstwa lub przestępstwa skarbowego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Jeżeli grupa albo związek określone w § 1 mają charakter zbrojny albo mają na
celu popełnienie przestępstwa o charakterze terrorystycznym, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 3. Kto grupę albo związek określone w § 1 w tym mające charakter zbrojny zakłada
lub taką grupą albo związkiem kieruje,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 4. Kto grupę albo związek mające na celu popełnienie przestępstwa o charakterze
terrorystycznym zakłada lub taką grupą lub związkiem kieruje,
podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.
Może WW pomoże.
Ja wiem, że władza, nie chce robić męczenników i uważa, że podjęcie działań na podstawie gadania, to poddanie się prowokacji, ale uważam, że sprawy wymknęły się spod kontroli, a kunktatorzy obudzą się z ręką w nocniku, a my z nimi.
Poza tym sąd to ma ocenić.
Ja zaczynam myslec, ze oni bradzo starannie dobierali slowa jesli chodzi o obalenie „republiki okraglego stolu”. W sensie prawnym moze to NIC nie znaczyc bo taka republika nie istnieje. Byc moze dlatego SLD tak sformulowalo swoj wniosek – bo po naradzie z prawnikiem doszli do wniosku, ze inaczej sie nie da.
Dużo teraz nie naszczekam, bo zobowiązałem się do odpoczywania 😉 , ale zaznaczę, że o ile miałem pewne wątpliwości do ciągania po sądach pisowców – niby członków legalnej w końcu opozycji – właśnie dlatego, że mogłoby to zrobić z nich męczenników, o tyle nie mam tych wątpliwości w przypadku ONR-u i MW. To już jest znacznie ostrzejsza jazda i pod paragrafy podpada nie może-może, tylko na pewno. PiS może się bronić, że oni walczą z „układem” metodami parlamentarnymi, tamci bez osłonek zapowiadają walkę nieparlamentarną, przemocą, nie odżegnują się od fizycznej agresji i w dodatku zaczęli to już wprowadzać w życie.
Ale nie wiem, czy bym jeszcze z petycją ze 2 dni nie poczekał, żeby zobaczyć, czy przypadkiem prokuratura tym razem sama nie ruszy ospałym odwłokiem. To jest – jak widzieliśmy na załączanych ostatnio obrazkach – ciało strasznie nieruchawe, więc może się powoli zbierać. Niemniej jednak, jak się nie pozbiera w sensownym terminie, trzeba by je rzeczywiście zacząć dźgać.
Jasne, możemy wyjść na dyszących zemstą, zacietrzewionych przeciwników wolnych patriotów, ale następują nieodwracalne zmiany w głowach młodych ludzi, tracą busolę, czują się bezkarni, znajdują poklask nie tylko tłumu.
Heleno, nawet jeżeli ta „republika okrągłego stołu” była rzucona nader przemyślnie (w co trochę wątpię – raczej im się tylko określenie spodobało), to jest w tych mowach wystarczająco dużo innych rzeczy, które do niejednego paragrafu przystają jak w pysk strzelił. 🙄
Bobi, my napisać możemy i puścić wici, bo zebranie podpisów trochę potrwa, jak prokuratura ruszy, w co BARDZO wątpię, to możemy odstąpić od przesyłania.
Zawsze mogą nam też odpowiedzieć, że już się zajęli z urzędu.
Wlasnie, musze jeszcze raz starannie przeczytac co tam jeszcze bylo.
To miasto ma za parę lat zostac Europejską Stolicą Kultury:
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,12844049,Squat_zniszczony__ranny_w_szpitalu__a_winnych_nie.html
Dobranoc, niech Bobik odpoczywa. 🙂
Jutro też jest dzień.
Ojoj, w tym Wroclawiu.
Rysiu, dziękuję, teraz rozumiem opóźnienie.
Wbrew pozorom uzyskanie skazania w przypadku takiego zbiorowego ataku nie jest całkiem proste. Młody jako bardzo jeszcze młody został wraz z grupą w większości rosyjskich (ale i niemieckich) kumpli pobity podczas jednonocnego zabawowego namiotowania. Znali niektórych napastników (jak to w małym mieście), widzieli ich wcześniej, kiedy „tylko” grozili, potem słyszeli ich głosy, podali policji nazwiska, ale ponieważ łomotanie odbywało się poprzez namiot, nie można było jednoznacznie stwierdzić, kto bił. Każdy z przesłuchiwanych bandytów zapewniał, że to oczywiście nie on, a skądże i niech mu spróbują udowodnić coś przeciwnego. W efekcie skazany nie został nikt, sprawę umorzono.
A teraz już naprawdę mówię dobranoc i idę na legowisko. 🙂
Ja nic nie pomogę. Jak jest wola polityczna, to paragrafy niepotrzebne. Bud’ za szpionaż, bud’ za piedierastwo. Jak nie ma woli, to ręka w nocnik prędzej czy później.
Zapodałam film, a nawet sobie nagrałam, co mówił ten od Młodzieży Wszechpolskiej z kuplami.
Uważam, że to powinno wystarczyć do delegalizacji.
Zanim pójdę spać. Nie mówię, że wysyłać nie należy, tylko że przywoływanie przepisów nie ma sensu. Prokurator zna przepisy, ale jest tak bardzo niezależny od rządu, że nie ruszy tyłka, dopóki nie będzie telefonu z góry. Przykro mi.
Nawet pamiętam po łacinie:
Da mihi factum, dabo tibi ius (jak mi każą) 🙂
Już nawet moja firma robi reklamę temu naziolowi
http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1532523,1,robert-winnicki-rozmowa-z-szefem-mlodziezy-wszechpolskiej.read
Ja jestem za tym by ich odoytywac z zamiarow.
Ale Anna Dabrowska zupelnie go nie drazy i pozwala wykrecac sie sianem. A tu nalezaloby wyjasnic co dokladnie znaczy „obalac republike okraglego stolu”. Ona pozwala mu powtrzac haselka.
🙂
Dzien Dobry Bardzo 😀
szeleszcze
brykam
Tereny Zielone
S-Bahn
pozycje
brykam fikam
🙂 😀 😆
Wlasnie zrobilam przeglad prasy… Dla wszystkich co wierza w te bardzo skomlikowane spiski CIA, ktore tak czesto ogladamy na filmach: zwazcie, ze szef tej agencji nie umial ukryc swojego romansu z biografka. Pod lupa jest tez jego drugi `platoniczny `zwiazek z socjalna ambasadorka z Tampy na Florydzie (gdzie Rzym, gdzie Krym); ta z kolei wymienila ok 20 tys emaili z nastepca Petraeusa w Afganistanie, Gen. Johnem Allenem.
Otoz Petreus uzywal do komunikacji z biografka tricku znanego dobrze terrorystom i nastolatkom: otwiera sie konto gmail, do ktorego user id i haslo maja obydwie (lub wicej) osoby, teksty email sie zostawia w drafts, gdzie mozna sobie tresc odczytac po zalogowaniou, bez naciskania komendy wyslac.
Kto na tak wysokich stanowiskach ma czas na wymiane 20 tys emaili z social ambassador, schadzki itp. Przeciez to nie zostawia czasu na prace! Ja po pracy jak przygotuje obiad, wyjde z psami na spacer i sprawdze prase, to juz jest za pozno, zeby wyjsc z domu niezauwazalnie na schadzke. Chyba to ja powinnam wiec zostac dyrektorem CIA.
Grecka pogoda w listopadzie jest cudna. Dzisiaj wyjezdzamy pod Termopile zabierajac ze soba kapielowki i reczniki.
Chyba czas nauczyć Filozofa jakiegoś języka i zmykać z tego kraju 🙄
A szef CIA głupio wpadł po tak pięknej i zaszczytnej karierze.
Dzień dobry 🙂
Termopile jakoś mi się dotąd smętnie kojarzyły, ale kąpielówki Królika mają szanse to zmienić.
Na Cheronei… Nie, na kąpielówkach trzeba się memu zatrzymać koniowi! 😀
Jak widać jestem już po śniadaniu, a jeszcze przed prasówką, więc humor dopisuje. 😉
Alienor, rozumiem, że najskuteczniejsza metoda nauki języka, czyli obcojęzyczna narzeczona, nie wchodzi u Filozofa w grę? 😉
Obawiam się, że przyjdzie biedakowi wkuwać słówka. 🙁
Bobiku, ma przecież świetną i wymagającą nauczycielkę pod nosem 😉