O maciach i synach
O, mowo polska! Istoto nie z pierza,
a z mięsa, którym stale ktoś cię szmaci.
Nie z wieszczów twa codzienność, nie z pacierza,
ale z bezkresnych łanów takiej maci.
Wystarczy seta albo marne piwo,
byś wszelkich granic zbyć się była w stanie
i wybuchała wiąchą obelżywą
w stronę bliźniego per – płciowy organie!
Takoż i rodak trzeźwy, nienaprany,
w zanadrzu wiązek różnych ma na kopy,
więc lecą ciągle nędze-kurtyzany,
po wszystkich kątach kraju i Europy.
W pierwszym odruchu, w ostatniej godzinie,
kiedy coś wnerwi, ucieszy, zaboli,
z ust czysto polskich bez żenady płynie
ta mać nieszczęsna i coś o jej doli.
Lecz biada temu, który obcy grosik,
chciałby zarobić macią na tiszertce:
powstaje Polak, dumą się unosi,
krzyczy, że hańba i nóż prosto w serce.
Bo nie czyn wstydem, nie język plugawy,
nie mózg zamglony winem marki wino,
nie młócka żony po mszy, nie te sprawy.
Hańba tym, co to widzą – takim synom!
Broda jest lekko chrupiaca. Ma tak zw. bite. Naprawde do szpinaku niepodobna, choc tak pisza.
Ja bym spróbował jeszcze jednego triku z kopiowaniem, jeżeli problem dotyczy tylko listów. Będąc na liście dałbym ctrl A (czyli zaznaczenie całości), następnie ctrl C (czyli skopiowanie całości), potem bym to wpuścił do pliku tekstowego przy pomocy ctrl V i wtedy już sobie kopiował kawałki jak mi się żywnie podoba.Może trochę okrężnie, ale a nuż skutecznie?
A, na Macu to jest jabłko, nie ctrl.
Na moim macu jest cmd.
Ale cmd A zabarwia cala strone, nie tylko list. A potem nie chce sie Vkleic.
Pamiętam, że w początkach mojej tu widzialności, najpierw wymyśliłam, a potem lekką ręką odsunęłam na bok, jakiś bondowski scenariusz z Heleną w roli głównej – jako oczywisty powód odsunięcia podając, że wszak Helena nie jest Bondem. Pamiętam, że zostałam (życzliwie) wyśmiana przez Lepiej Poinformowanych. Od tego czasu Helena dostarczyła mi kilku dowodów na słuszność tego śmiechu, ale ten ostatni, rzymski dowód, bije wszystkie wcześniejsze na głowę. 😆
Obawiam się, że nie mam w sobie takiej determinacji, żeby wspinać się po chybotliwych antycznych meblach. Z drabiną na plecach pewnie tam nie wpuszczają. Moja bratanica już jest za ciężka, żebym dała radę ją tak podnieść, a jeszcze nie umiałaby dopisać Y. Trzeba będzie trochę pogłówkować.
Bobiku, sprawdzilem Twoj sposob, dziala, przenosi jednak caly list, a nie wybrany kawalek
Heleno, moze wystartuj ponownie komputer
Noooo, Bond chyba nie dostaje palpitacji serca, jak sie wdrapuje na antyczne sprzety w kosciele. I nie musi sie pozniej wyciszac nowymi pantofelkami w kolorze starego zlota. 😯
Jasne, że przenosi cały list. Ale potem, kiedy on jest w pliku tekstowym (tzn. w nowootwartym dokumencie), można sobie z niego wywalać czy kopiować co się chce.
Oczywiście to pod warunkiem, że problem napradę dotyczy tylko poczty. Bo jeżeli całego skopiownego maila nie da się do dokumentu Vlepić, to problem jawyraźniej jest gdzie indziej.
Znaczy, pierwsze pytanie. Vlepia do dokumentu txt, czy nie vlepia?
Myślę, że te fragmenty, kiedy Bond dostaje palpitacji serca, po prostu wycinają nożyczkami. 🙄 Choć co najmniej raz nie wycięli, ale to się nie liczy, bo to było po truciźnie. I wolę się nie domyślać, jak Bond się potem wycisza. Natomiast pantofelków zazdraszczam. Oczywiście 👿 życzliwie. 👿 Do mojej ciemnobrązowej sukienki byłyby pewnie jak znalazł. 👿
Wróciła Helena i ile pięknych historii od razu 😀
Szkoda, że nie wiedziałam, że jedziecie do Jarka Mikołajewskiego, mojego dawnego kolegi z „Gazety” – przekazałabym pozdrówki. Ale dobrze wiedzieć, że w razie czego taką fajną metą dysponuje 😉
Jawyraźniej, Satrapo? Oczywiście – Wy zawsze wyraźniej. 😀
A jaki smak ma ta mnisia broda? Coś konkretnego przypomina?
inny trik 🙂
zabarwiasz test, zostajesz kursorem na tekscie naciskasz ctri + klik lewa myszka w ramce – kopiowac
idziesz do „swojego” miejsca naciskasz ctri + klik myszka, w ramce – wpisac
na chwile znikam 🙂
Jawyraźniej pisałem jedną roztrzepaną łapą, robiąc pozostałymi trzema kolację. 😉
Jarek jest cudny, ale zostaje z funkcja Il Direttore tylko bodaj do konca sierpnia. Potem wraca do GW. Ta jego ksiazka o Rzymie dostala jakas nagrode.
Oj, Bobiku, taką ładną literówkę tak zrobić na szaro. 🙁 Toż czarno na białym po prostu jest wyraźniej i już. 🙂
Jakie te Wasze klikania skomplikowane. Ja klikam, aż coś wyklikam. Na pytanie Suki jak to zrobiłeś odpowiadam ” nie wiem ” 😳 😎 🙂
Jeden z naszych ulubieńców w akcji. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,11596491,Suski__pomnik_Lecha_Kaczynskiego_ma_byc_monumentalny.html?lokale=warszawa
Nic z tego kopiowania nie wychodzi. wiec musze swoimi slowami strescic to uzupelnienie do tego teksciarza od Haendla naddslane przez Kume, ktora sledzi staranie co my tu wyprawiamy.
Otoz ktorys tam z papiezy mial ukochanego bratanka, ktorego chcial ladnie w zyciu urzadzic i zrobil go kardynalem. Bratanek nazywal sie Nepote i od jego imienia pochodzi slowo „nepotyzm”. Po paru latatch bratanek postanowil jednak sie ozenic i wlasnie wzenil sie w rodzine Doriow, rezygnujac rzecz jasna z habitu.To on wlasnie napisal tekst do Lascia la spina…. Rodzina byla niepzyzwoicie bogata, ale dotknieta jakas klatwa, wiec byly tam liczne samobojstwa, nieszczesliwe wypadki etc. Kiedy Mussolini doszedl do wladzy, antyfaszystowska rodzina D-P wyemigrowala do Anglii i tam zaadoptowala dwojke malych dzieci z sierocinca, Anglikow. To wlasnie ten zaadoptowany syn bardzo pieknie w audioprzewodniku oprowadza po domu. A z siostra sie wloczy po sadadch.
Jego ojciec po powrocie z emigracji zostal pierwszym powojennym burmistrzem Rzymu.
A to co ja nazwalam willa Doria-Pamphilj jest wlasciwie palacem, choc istnieje tez willa propre gdzie indziej.
.
Heleno, nie kopiuj. !!! Twój oryginał jest wspaniały
Ja tez uwazam, ze pomnik Tytana Mysli powinien byc tytaniczny i monumentalny. Nie mniejszy niz ten ze Swiebodzina i chocby metr-dwa wyzszy od pomnika Turkmen Baszy, najlepiej zaprojektowany przez tego samego archtekta i inzyniera, ktory wymyslil cokol obracajacy Postac twarza do slonca. Przydalyby sie oczywoscie podobne zasoby ropy i gazu co w Turkmenistanie, ale nawet i bez nich pieniedzy z budzetu powonno starczyc.
Stawianie monumentalnego pomnika bo Radom nie powinien być gorszy. też jest symptomatyczne. 🙄
Nie pasc twarza w bloto przed Paryzem z jego wieza Eifflea czy przed Sao Paolo z jego Zbawicielem jest bardzo wazne. I Suski juz o to zadba, bless’im. 😆 Swiat jeszcze uslyszy o Radomiu.
Porażające jest to, że takie pomysły znajdują twórców i kasę. 👿
O Radomiu to świat już usłyszał. W 1976 r.
Monumentalny Kaczor 😯
W Radomiu Leszek Kołakowki się urodził, ale to chyba dla Prawdziwych Polaków typ dosyć podejrzany. Wstyd się takim szczycić. 🙄 A Monumentalny Kaczor to zaraz wiadomo, że sroce spod ogona nie wypadł.
Podejrzewam, że poczta ściągana przez Helenę na 'Maka’ ma format obrazkowy nie tekstowy i dlatego nie można skopiować.
Trochę tak, jak z pdf-ami.
Jak się nie ma Adobego z odpowiednimi narzędziami do zaznaczania tekstu, to nici z rozrywki.
Mac pewnie obce teksty przerabia w taki nietekstowy plik.
To mnie nieźle wkurza, że tak sobie nogi podstawiają, każdy ma własne zabawki, końcówki, kable, oprogramowanie i w nosie użytkowników.
——————————————————————————————————————————-
Zgadzam się z Irkiem, oryginał Heleny lepszy. 😀
Przerwa się skończyła, pora do arbaitu.
Ale dlaczego Mac miałby coś takiego robić? 😯 Mój nigdy nie robił. Z Leopardem też miałem do czynienia i nie miał takiego ustawienia „z automatu”. Chyba że Helena kliknęła przez pomyłkę na jakąś dziwną opcję i sobie ją na stałe ustawiła.
Pedeefy też nie wszystkie takie wredne, tylko te zrobione w piksle. Ale niektóre można kopiować bez żadnych specjalnych narzędzi.
A w ogóle to od czego się ma, kurczę, serwis? Ich zapytać. 🙂
Lepiej się zatłuc na śmierć instrukcją obsługi, niż pytać serwis. 😈
Nic nie ujmując oryginałowi, z tymi Pamphili to nie tak było. Całkiem inaczej.
Papież Pamphili nie zrobił kardynałem bratanka, tylko brata. Bratanka (znaczy nie swojego) zrobił kardynałem następny papież, z innej rodziny. Ale to szczegół.
Pamphili – kardynał od piosenek z nikim się nie żenił, chociaż to by było bardzo romantycznie z jego strony. Może się polewał wodą, jak Stanisłąw na obrazie, w każdym razie obszedł się bez kwitów. 😎
Pamphili męscy, pewnie w związku z tym kościelnym nepotyzmem, wymarli zatem jakoś zaraz po tej historii z Haendelem i wtedy w tytuły wżenił się jeden Doria, bowiem laski w rodzinie jakieś jeszcze były. Potem zbudował ten pałac i wszyscy żyli długo i szczęśliwie.
Reszta się zgadza. 🙂
Coś mi się jeszcze z tym nepotyzmem nie zgadzało i sprawdziłem – to słowo pochodzi od łacińskiego „nepos” – bratanek lub wnuk, a w średniowiecznej łacinie w ogóle krewniak. Od tego poszło niemieckie „Neffe” czy angielskie „nephew”. Tak że z tym Nepote bratankiem papieża to tylko przypadkowa zbieżność, z której zresztą Włosi mogli mieć sporo ubawu. 😉
Relato refero. Obiesmy slyszaly o tym Nepocie i ze slowo nepotyzm pochodzi od jego imienia. Bylo tam w rodzinie sporo kardynalow, admiralow i ksiazat.
Żeby ubaw był większy, po włosku nepote albo tu i ówdzie nipote oznacza to samo co po łacinie, a nawet potomka ogólnie. Nepotyzm był znany i tak nazywany już w średniowieczu, więc ten Nepote wygląda na ludową etymologię i pewnie nią jest. 🙂
A temu kardynału było Benedetto, tak przy okazji. 🙂
Dzizaz, to ten Wielki Wodz jest specjalista nie tylko od rajdzistow z poczatkow ub. wieku, ale i od Doriow i od Panphillj’ich? No, niech mie kule bijom 😯 .
To tylko przez te piosenki, czyta się te wszystkie książeczki przy płytach i się wie. 🙂
To tylko przez te piosenki, czyta się te wszystkie książeczki przy płytach i się wie. 🙂
Dlaczego dwa razy? 😕
Takie na przykład
http://www.glossamusic.com/glossa/reference.aspx?id=18
Heleno, pod Twoją nieobecność okazało się, że ten Wielki Wódz jest także specjalistą od sumo. Też uważam, że to porażające ze strony Wielkiego Wodza.
Spracowałam się, jak (nie powiem, bo się wstydzę).
——————————————————————-
Z Maczkiem tak sobie wymyślałam, bo dlaczego miałby nie kopiować? Nie mam nadgryzionego jabłka, więc nie wiem.
—————————————————————————
W sprawie neptyzmu i innych szczegółów, przeca chodzi o opowieść, o cudną urodę, a nie siermiężną rzeczywistość.
Dobry wieczór 🙂
Heleno, dzięki Tobie to ja właziłam na stetryczały fotel, a nogi i ręce jeszcze mi się trzęsą. Jeżeli kiedykolwiek pojadę do Rzymu, to z flamastrem i panem mężem. Cetnar podnosi bez problemu 😉
Jeżeli Renes walnie Prezydęta, to będzie na co popatrzeć 🙄
Czyta się różne, tylko z zapamiętywaniem kłopot 🙁
Nie na darmo jest Wielkim W. 😉
Czemu, jak człowiek siedzi przy klawiaturze dla przyjemności, to mu nic nie dokucza, a jak musi, to wszystkie członki go bolą.
Żeby tylko członki 🙂
I bardzo przepraszam, nie chciałem nikogo porazić 😳
Członki mądre. Wiedzą, co im nie służy 😉
Rzeczywistość, choć nudna,
szara bywa i mdława,
czasami jest jak bajka:
z morałem i ciekawa.
Wystarczy nieraz mrugnąć,
albo potrząsnąć głową
by szara rzeczywistość
zmieniła się w tęczową. 😉
Zamówiłam sobie newslettery z takiej strony o tanich lotach
Fly4free.pl i teraz dostąję co pół godziny:
na Maltę 140 zl, na Kretę 122 zł, Gran Canaria 275 zł, Lizbona 154 zł, Agadir 214 zł.
Doznaję zawrotu głowy i czekam na dookoła świata 100 zł. 😀
Bardzo dobre postanowienie, Haneczko. Musimy stworzyc jakas porzadna tradycjr dopisywania flamastrem Y w Rzymie. Moze po uplywie lat napisza o nas w Wikipedii i ktos z tego bedzie nawet doktorat robic.
Tak jak o tych kardynalach-bratankach, ktorzy, jak sie okazuje pelnili poprzez stulecia w Kosciele oficjalna funkje… kardynalow- bratankow:
http://en.wikipedia.org/wiki/Cardinal-nephew
Mnie raźniej od pozytywnych rażeń. Miło wiedzieć, że są tacy, którzy ciągle mogą 😉
Mnie tam specjalizm muzyczny WW (już) ani trochę nie dziwi. Na Dywaniku się ten i ów Wodzowski komentarz czytało. 🙂
Jakbym już musiał się zdziwić, to prędzej tym sumem. 😈
Wielki Wodzu, porażenie (w każdym razie takie) mi służy. 😀 W odróżnieniu od podrażnienia, przerażenia, przemęczenia, przejedzenia i przekombinowania. 😉
I przez tych bratanków i innych wprowadzili celibat.
Jak już chwalimy WW, to dorzucę, że cenię sobie bardzo zdrowy rozsądek wodza wszystkich wodzów.
Korzystałam z dobrych rad z bardzo dobrym skutkiem. 🙂
Nie ma wprowadzeń bez skutków. Po wprowadzeniu celibatu trzeba było wprowadzić zimną wodę. 🙄
Noc Wielkiego Wodza? 😎 Słyszycie bębny i grzechotki? Czujecie, jak ziemia drży od tupotu nagich stóp? Widzicie migoczący blask ogniska?
Migoczący w bezpiecznej odległości od lśnienia zimnej wody. 😆
Czy ja mogę poprosić o zabębnienie kołysanki? 🙂 Bo jutro muszę wstać o jakiejś strasznie nieprzyzwoitej porze. 🙁
Z przepisu wynikało, że zimną wodę należy wypić.
Proszę, Bobiku, kołysanka dla Ciebie:
http://www.youtube.com/watch?v=rfjmCgDtFCM
Bobiku, jeżeli wstajesz w porach, to wstawanie jest całkiem przyzwoite 😉
Były sobie krasnoludki
Miały śmieszne czapki,
Gęsim piórem spisywały
Bajki i zagadki.
Była sobie dobra wróżka
Miała serce złote
Różdżką smutki przeganiała,
Grała w łapki z kotem.
Śpi iskierka w popielniku,
Gwiazdki śpią na niebie
Śpij Bobiku, sen baśniowy
Czeka już na Ciebie.
One są piękne te kołysanki świata:
http://www.youtube.com/watch?v=sK8vy4jgHRI&feature=related
To jeszcze ukraińska:
http://www.youtube.com/watch?v=Nk3mxDDcFo8&feature=related
I rosyjska:
http://www.youtube.com/watch?v=KlPZ8KYfGyY&feature=related
Dobranoc 😀
Dooobraaa…
To było właściwie już przez sen. 🙂
Idę wstać zawstydzonym. 😳 Dobranoc.
Spać, nie wstać, kurna. Jakieś frojdowskie o tej porze, co to ma być wogle?
Odstaję, mam oczy szeroko otwarte. Spróbuję zamknąć na siłę.
Dobranoc 🙂
Bry!
Odstałem na tyle, że wstałem.
I znowu przed Rysiem… ale tu wiosennie przeddeszczennie (chyba).
No to…. bryyyyyyyyy!
Dzień dobry 🙂
Nawet i ja przed Rysiem? 😯
Ale niestety, tylko z krótkim, żołnierskim salutem, bo ojczyzna… Nie, może trochę przesadziłem. Ojczyzna mnie nie woła, ale co insze woła. I przed wieczorem chyba wrócić nie pozwoli.
Kwiatków nie musicie pod moją nieobecność podlewać, bo deszcz już obiecał, że to załatwi. Ale tak w ogóle o gospodarstwo dbać – czemu nie? 🙂
Aktualna sonda o klauzuli sumieniahttp://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/0,114914,11600637.html?lokale=lublin
korekta
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/0,114914,11600637.html?lokale=lublin
A ja uwazam, ze we wszystkich zawodach powinno sie wprowadzic klauzule sumienia.
Aby np. rzeznik, ktory jest wegetarianinem mogl odmowic sprzedawania miesa, podobnie jak szewc odmowic naprawiania skorzanych butow, fryzjer, ktory jest muzulmaninem powinien miec prawo odmowy golenia brod. Najwazniejsze aby zachowac w takich wypadkakch zasade rownosci plac zarowno dla tych sumiennych jak i pozbawionych krztyny sumienia.
Mielismy kiedys tu w Londyie znajomego, ktorego matka-socjalistka rozpaczala, ze on pracuje w banku i namawiala nieustannie aby podjal prace „dla miasta”. – Mamo, ale jestem bankierem! – odpowiadal jej Louis. – No i co z tego – odpowiadala mamuska. – Nie musisz pracowac w banku dla kapitalistow! To jest cos okropnego i nie tak cie wychowywalam!
Well, there you are! 😈
Lista zawodow , w ktorych mozna byloby wprowadzic klauzule sumienia, wydluza mi sie im wiecej nad tym rozmyslam.
Np nauczyciel biologii odmawiajacy nauczania teorii ewolucji, zawodowy wojskowy-pacyfista odmawiajacy nauczania zolnierzy na poligonie i tak dalej..
A moja Stara opowiada o polonijnym profesorze w Nowym Jorku i znanym dzialaczu Fundacji Kosciuszkowskiej, ktory na naukowej konferencji poswieconej Gombrowiczowi wstal i powiedzial, ze swoim studentom polonistyki nie daje Gombrowicza do czytania, gdyz „byl on wyrzytkiem rodu ludzkiego i szkalowal Polske w swojej tak zwanej tworczosci”. Wrazenie na uczestnikach konferencji bylo piorunujace i wszyscy zamilkli z otwartymi ustami. Stara, ktora byla jeszcze bardzo mloda, pierwsza dala sygnal do bardzo malo uprzejmego smiechu i wszyscy tak ze smiechem walczyli, ze trzeba blo zarzadzic przerwe w obradach. 😈
Tak, to bardzo dobry kierunek. Ale dlaczego tylko konflikty sumienia? A wrodzone lub nabyte nadwrażliwości? Chirurg, który nie znosi widoku krwi, powinien mieć prawo odmowy wykonania operacji, przy zachowaniu pełnych apanaży.
Czytałam niedawno wypowiedź ministra zdrowia na temat klauzuli sumienia dla farmaceutów. I otóż minister uważa, że prywatne poglądy aptekarza nie mogą ograniczyć prawa pacjenta do leczenia. Jest więc przeciwko. Ale o klauzuli sumienia dla lekarzy się nie zająknął, choć przecież łatwiej znaleźć inną aptekę niż inny szpital, w którym nie odmówią wykonania legalnej aborcji .
No tak, Vesper. Moze sie zdarzyc taki chirurg co nie znosi widoku krwi albo jest np. swiadkiem Jehowy.
Moglibysmy ulozyc wlasna Liste Sumienia i Wrodzonych Fanaberii i zglosic rzadowi do zatwierdzenia.
Chirurg, który nie znosi krwi zostaje psychiatrą, operuje … 👿
Koszmar 😯
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/arabia-saudyjska-4-latek-zastrzelil-ojca-odmowil-m,1,5112534,wiadomosc.html
Mordko, ktoś tu pisał, że wnioskodawcy powoływali się na obowiązującą w GB lauzuli sumienia dla farmaceutów. 😀
Lecę! Tylko jeszcze się do Was uśmiechnę 🙂
To klamali.
http://www.psnc.org.uk/pages/pharmacy_regulation.html
Zapracowane dzień dobry 🙂
Za to sumiennie i bez wzdragania sprzedają, za ciężką forsę, mamiące nibyleki 👿 I to z roku na rok coraz więcej, bo lud wierzy w reklamę i cuda 👿
Też nie znałam tej Marii Magdaleny, przepiękna 🙂 Dla mnie ona odpoczywa po, jakby tu elegancko powiedzieć, robocie 🙄
Sumienie – a co to jest?
Czy to jest to, co WW robi, jak na sumo spoziera?
sumienie:
1. spozieranie na sumo
2. zadawanie się z sumem
3. mienie w skład którego wchodzi latawiec SU
4. umiejętność kaligrafii literki s
5. odpowiedź szybka sumowi na propozycję wspólnego pływania ewentualnie innych czynności zagrożonych sankcją
Błyskawiczna sonda przeprowadzona wśród lekarzy, prawników, mechaników samochodowych i hydraulików dowiodła nieistnienia takowego słowa.
Sumienie sumituje 🙂
A to się zeen zasumił! 😆
Ziobro mowi Prezesowi aby sie wypchal trocinami albo przyznal, ze jest glupi i ma pchly:
http://jaki.salon24.pl/411871,z-ziobro-odpowiada-prezesowi-pis
Z tego wniosek taki, że oj. dyr. jeszcze się nie zdecydował. 🙂
Sluszny wniosek.
Czy już nadeszła pora, żeby wznieść hasło „sumienni na Sumatrę!” ? 😈
Wróciłem, ale w stanie dosyć pod psem, więc nie miejcie mi za złe, że się nie rzucę od razu do nadrabiania zaległości w wielkim stylu. 😉
Trochę się dziś muszę pooszczędzać, żeby jeszcze na jutro, pojutrze i popojutrze mnie starczyło. 🙂
Jak czytam o ” dwóch płucach prawicy” to kojarzą mi się ” dwa płuca chrześcijaństwa” i ich tysiącletnie zgodne wspóistnienie 😎
Kocie, przypisywać Prezesowi pchły toż to obraza dla kociego i psiego rodu 🙄
Jeżeli juszzz to pluskwy 😈
Płucko Prezesa na słodko, płucko Ziobry na kwaśno… Prawica serwuje chińszczyznę? 😯
Niestety chińszczyzna bywa ekspansywna
Wysluchalam dzis rozmowy Kublik z Ireneuszem Krzeminskim. Znamy sie od lat i jego sady polityczne wypowiadane publicznie czy prywatnie byly zawsze bardzo umiarkowane i raczej studzace – o czym przeciez swiadczy opracowany w zeszlym roku monitoring Radia Maryja (nie czytalam oryginalu, ale najwazniejsze wnioski, w ktorych postulowal prowadzenie dialogu z „partia” Ojca Rydyka. Juz tak nie uwaza).
Teraz brzmi naprawde przerazony, uwaza, ze dokonal sie jakis przelom i ze przypomina mu to koncowke Republiki Weimarskiej – te same metody, ta sama retoryka, te same skutki wypowiadanych slow. Cos co ja z oddalenia widze nie od 10 kwietnia br.r. ale znacznie dluzej i ten blog jest mi swiadkiem. Zaraz po rozmowie z Irkiem byla rozmowa w GW z Kluzik-Rostowska i ona mowi dokladnie to samo. Obydwpje mowia o swym PRZERAZENIU wariactwem jakie ogarnelo Kaczynskiego i tym jak jego slowa przekladaja sie w czyny.
Dla mnie – znowu sie sprawdza regula odnotowana jeszcze za PRLu – ze trzeba byc daleko poza Polska aby pewne procesy spoleczne zauwazac znacznie wczesniej, zanim zostana one zauwazone w kraju.
Tu jest ta rozmowa z IK:
http://wyborcza.pl/0,107323.html
E, Helenko, bez przesady. My w Polsce też to widzimy, choć może nie wszyscy. Ja w każdym razie – też już od dawna.
Z drugiej strony, rzeczywiście obserwuję w społeczeństwie, w tzw. naszym obozie, ciągłą tendencję – trudno mi powiedzieć, do czego: do bagatelizowania, do tworzenia sobie fałszywej świadomości, że nie jest tak źle? We Wrocławiu, który tak dobrze się kojarzył, który ma zostać stolicą kulturalną Europy, ONR szaleje – wujek Irek ma rację, taka organizacja w ogóle nie powinna mieć w Polsce prawa do istnienia. Nie jest ich może dużo, ale są bardzo głośni. Już czwarty raz ktoś w nocy ciskał kamieniami w drzwi redakcji tamtejszego oddziału „Wyborczej”, nie gdzieś na peryferiach, tylko na samym Placu Solnym. Nikt nic nie wie, nikogo nie złapali. Teraz też się mówi: e, to wszystko wymrze, nic z tego nie będzie. Zbytni optymizm.
Aha, no i oczywiście do tego samego rozdziału należało zawsze twierdzenie, że tak naprawdę to nie ma w Polsce żadnego antysemityzmu.
Owszem, pamiętam, Heleno, że mówiłaś o faszyzacji, ja zresztą też o tym szczekałem. Ale nie jestem przekonany, że do zauważania procesów koniecznie trzeba być poza Polską. W kraju też były osoby, które zauważały czy ostrzegały (np. Stefan Bratkowski i nie tylko).
Oczywiście, są pewne powody, dla których z oddalenia można niektóre rzeczy widzieć wyraziściej – nadmiar szczegółów nie zakrywa tego, co najgłówniejsze. Ale są tacy, co i z bliska przez te szczegóły potrafią się przedrzeć. 😉
z oddali dobrze widzi dalekowidz. krótkowidz z daleka widzi źle, dlatego musi patrzeć z bliska, chyba że ma dobre okulary. ale że jest krótkowidzem, to i tak nie widzi zbyt długo…
Łajznęło się z Kierowniczką. 🙂
Ale w sumie mniejsza przecież o to, kto zauważył wcześniej, kto później. Ważne to, że naprawdę dzieje się coś niedobrego i coraz więcej ludzi to widzi – nawet tych, którzy wcześniej nie bardzo chcieli wierzyć, że jest aż tak źle.
Foma, niektórzy krótkowidze bardzo długo widzą krótko, ale w pewnym momencie potrafią nabyć równoczesnego dalekowidztwa. 🙂
Wiem, bo samemu tak mi się zdarzyło. Musiałem wtedy zmienić okulary na dwuogniskowe. 😉
Ad Dora 24 kwiecień 12, 21:16
Kiedy jest.
Może nie w całkowicie zdeklarowanej formie.
Ale taki podskórny, pozakręcany, oparty na dziwacznych podstawach.
No właśnie, klakierze. Jest jak najbardziej. Niektórzy mawiają: „Nie jestem antysemitą, ale…” – no i już wszystko wiadomo 👿
Z tym „ale” – to klasyka.
Są też inne tego objawy. Jak w środowisku, w którym się obracam mówię głośno, że idę na koncert kantorów do synagogi, to już nie raz przepytywano mnie o narodowość, albo wysłuchiwałem jakiś „didaskalii”.
’Sumienie’ to może być jeszcze aria w wykonaniu sepleniącego Jontka. Co za pojemny wyraz!
Przełom oszołomstwa przegapiłam. Raczej nie dlatego, że jestem za blisko, ale dlatego, że niezbyt uważnie śledzę nurt.
A propos kamieni we Wrocławiu:
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,11558823,Jak_leca_kamienie__jest_juz_za_pozno__LIST_DO_REDAKCJI_.html
Tak to było:
http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,11539347,Kolejny_atak_na_redakcje__Gazety___Polecialy_kamienie.html
Halina Bortnowska pisała 20 stycznia 2006 w GW słyszę werble brunatnych zastępów.
Słyszało je wtedy i nadal słyszy wielu ludzi.
Okropne! 👿
Bardzo groźne jest to co robi KrK. Nie pamiętam tak jawnych, zmasowanych i agresywnych zachowań antypaństwowych.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1347,title,Tadeusz-Mazowiecki-Kosciol-nie-powinien-zyrowac-klamstwa-smolenskiego,wid,14422354,wiadomosc.html?ticaid=1e54e
Chyba przyszła pora na to żeby Kluby Inteligencji Katolickiej, które współtworzył Mazowiecki. Do których należał Komorowski i wielu pracowników jego kancelarii zabrały publicznie głos.
A czy one jeszcze istnieją?
Istnieją czy nie istnieją. Zobaczcie te komentarze pod wypowiedzią Mazowieckiego. Mówią same za siebie.
Prowincjonalizm połączony z megalomanią – dla mnie bardzo trafiona diagnoza Mazowieckiego. To jest rzeczywiście koszmarna mieszanka, przynosząca koszmarne skutki.
Kluby jeszcze istnieją, ale nie odgrywają już takiej roli, jak w czasach komuny. Mam na myśli to, że ludzie podobni Mazowieckiemu powinni pisać listy otwarte, tak jak się kiedyś pisało w protescie przeciwko ówczesnej „sile przewodniej”.
No owszem, byly jednostki, ktore dostrzegaly – Bortnowska czy Bratkowski.
Nie dostrzegal I. Krzeminski, nie dostrzegal Pawel Spiewak, nie dostrzegalo wielu ludzi, ktorych szanuje.
Ja wiem DOKLADNIE w jakim momencie JA zobaczylam potworne niebezpieczenstwo jakie stwarzaja Kaczynscy i zostawilam bardzo wiele znakow tego w blogosferze. Byl to moment kiedy prezydent Warszawy wbrew prawu zakazal Parady Rownosci i jakimi to usprawiedliwial argumentami.
To byl dla mnie moment kompletnej rewelacji – ze tak mozna pogwalcic prawo, ze tylko jednostki na to reaguja i nikt ich serio nie traktuje. Na drugiej Paradzie w Warszawie nie zjawil sie nikt znaczacy, procz Kostka Geberta. Paru malo znanych politykow SLD. Po tym pierwszy zakazie w Warszawie byly nastepne lata z obrzucaniem w innych miastach uczestnikow parady kostkami brukowymi i bezradnosc policji. TO BYL MOMENT KIEDY NALEZALO BIC NA ALARM. Ale naprawde malo kto bil. I wszyscy oddychali z ulga kiedy sezon Parad Rownosci sie konczyl. Zadnych podsumowan, zadnych wnioskow. Zadnych.
POtem przyszly lata rzadow PiS i kolejne lamanie absolutnie pdostawowch regul demokracji.
Wiec niech mi nikt nie mowi, ze od dawna bylo wiadomo co sie swieci. Nie zaklamujmy sie dalej.
No tak, w komentarzach to rzeczywiście brunatne zastępy. I to naprawdę rzecz nienowa. Niedawno mnie np. zemdliło od komentarzy pod tym:
http://wyborcza.pl/1,76842,11411060,Wzbiera_bluzg_antysemicki.html
A jakiś czas temu cytowałem też posty z prawicowych forów, mówiące wprost o zabiciu kilku tysięcy osób dla zastraszenia i wtedy „z resztą już sobie poradzimy”. Itd, itd.
A tymczasem głos zabiera ZPPAP. Dopiero teraz zerknęłam na ich regulamin. Oczywiście, nie chodzi nawet o to, żeby Polak w COŚ wierzył.
Na marginesie. W regulaminie rzucają się w oczy kłopoty z poprawnym łączeniem wyrazu przeciwdziałanie z innymi. Aż dziwne, że w samej nazwie zespołu to się udało! Chwila, WCALE nie dziwne: ateizacja ma tę samą końcówkę w dopełniaczu i w celowniku! 😈 Przeciwdziałanie wykluczania, przeciwdziałanie wprowadzania, a ponadto szerzenie obrony mediów katolickich tudzież wyrażenie akcesu…. Głowa boli od tej, pożal się Boże, polszczyzny, a masakrowanie języka, to przecież i tak najmniejszy kłopot. 🙁 http://orka.sejm.gov.pl/opinie7.nsf/nazwa/zesp_przeciwdzialaniaateizacji/$file/zesp_przeciwdzialaniaateizacji.pdf
Heleno, ja nie przeczę, że wiele osób zamykało oczy i może nawet będzie zamykać dalej. Mówię tylko, że są również ludzie, w kraju i poza, którzy te brunatne kroki od jakiegoś czasu słyszą i nie biorą tego lekko. A teraz ten tupot zrobił się już tak donośny, że nie ma sensu się spierać, kto kiedy go usłyszał, tylko myśleć, co robić, żeby nie dać się zatupać.
Polska krajem tolerancji.
Biedy.
Umysłowej i materialnej.
Tolerancji dla wyżynania watah i dla palenia kukieł.
Tolerancji dla łamania prawa przez władzę i łamania prawa przez obywateli. Polska krajem tolerancji.
Czy to nie najlepszy kraj pod słońcem?
Bobik, mowimy o roznyc rzeczach. Nie o tym, ze nie znalazl sie w Polsce ktos, kto nie odnotowal, ze idzie brunatne.
Mowie o dyskursie, mowie o zawodowych ogladaczach spoleczenstwa, ktorzy mowili „hush, hush”. Mowie o prezydencie, ktory godzil sie na to by miesiacami pod jego siedziba odbywaly sie burdy i wiece nacjonalistow, mowie o rzadzie, ktory nie reagowal, mowie o intelektualistach, ktorzy nie reagpwali zbiorowo, mowie o dziennikarzach, ktorzy nie domagali sie. A nie o pani Bornowskiej czy panu Bratkowskim. POlska opinia publiczna przespala wszystkie ostatnie lata. Przespala. I juz tej zarazy nie pwostrzyma. To jest zimna wojna domowa, prowadzaca prosciutka droga do goracej. To jest absolutna groza.
Helenko,
mówisz przede wszystkim o sobie, podkreślasz wielokrotnie swoje ślady w tym blogu, podkreślasz, że widzisz, czego inni nie dostrzegają, a w każdym razie dostrzegasz to znacznie lepiej i znacznie wcześniej od innych. O tym mówisz.
Nie dziw się zatem, że reszta, o czym piszesz, jest dla innych ważniejsza…
Idę w nieutulonym żalu spać. Barcelona przegrała.
Dobranoc.
Owszem, podkreslam. Bo czuje okropna bezsilnosc – ze nie wystarczy to wszystko na czas dojrzec, kied sie nie ma wplywu na opinie publiczna. Kiedys moglam cos robic, teraz nie.
Kiedy kilka tygodni temu napisalam na blogu Adama, ze to co sie dzieje przypomina mi koncowke Republiki Weimarskiej, zostalam zmieszana z blotem i nawyzywana od nieukow. Poparla mnie tylko jedna osoba – z Niemiec.
W gazecie nie reagują na zgłaszanie postów do usunięcia.
Niby apelują o zgłaszanie, ale na wierzchu są zawsze jątrzące wypowiedzi, żeby podgrzać atmosferę.
Napisałam już tonę skarg do różnych redaktorów. Bez sensu, więcej nie będę.
Mogłabym jeszcze długo wymieniać.
Tylko, że mnie to nie dziwi i nie uważam, że coś wzbiera, wg. mnie moi rodacy zawsze byli tacy, dlatego nie mogę nigdzie się zakorzenić, nawet we własnej rodzinie.
Oni po prostu z powodu obniżenia poziomu życia publicznego, poczuli, że można pozwolić sobie na więcej i więcej.
Mnie się wydaje, że działacze z KIKu warszawskiego żyją w chmurach, nie mam sił tego roztrząsać.
Jak słucham czasami, co mówią różne zacne osoby, to wydaje mi się, że na osobnych planetach żyjemy.
W kościele jest dramatyczne pęknięcie, proszę zobaczyć kogo nagrodzili:
http://wyborcza.pl/1,75248,11598810,Kosciol_protestuje_przeciwko_katolickiej_nagrodzie.html
I nikt nad tym nie panuje. Jakiś biskup z Drohiczyna przyjeżdża na terytorium biskupa warszawskiego prowadzić krucjatę wygrażającą władzy.
A Kaczyński byłby przeszczęśliwy, gdyby zaczęły się jakieś akcje przeciwko nim, to dodałoby mu glorii męczeństwa, dopiero by się wzmogło szaleństwo.
Ten człowiek zawsze był jakimś nienawistnikiem, zawsze prowadził na barykady.
Urodzony destruktor, który nawet tragicznej śmierci brata nie uszanuje.
Trudno mi uwierzyć, że człowiek przy zdrowych zmysłach może tak niszczyć społeczność, taką krzywdę wszystkim wyrządzać.
Ja bym zaryzykował takie podejrzenie: wielu rodakom się wydaje, że ponieważ Polska była ofiarą faszyzmu, to Polacy są na brunatne ciągoty „z natury” uodpornieni. Faszyzm, utożsamiany z hitleryzmem, to jest w oczach większości specjalność niemiecka, a naszego skrzywdzonego przez Niemców narodu się nie ima. Stąd chyba to straszne oburzenie i zarzuty przesady, kiedy się ten temat poruszy.
Owszem, widzę w tym przejaw krótkowzroczności, czy nawet specyficznej ślepoty, ale zdaję sobie też sprawę, że nie zdobywa się sojuszników poprzez stawianie im zarzutów. Więc jeżeli chcemy silniejszego, wspólnego głosu tej strony, która zarazą czuje się zagrożona, lepiej moim zdaniem zamiast wyrzutów o przeszłość rozmawiać o tym, co można zrobić teraz. Bez wchodzenia w to, kto miał rację, a kto zawalił wczoraj. Bo jest to jednak drugorzędne wobec potrzeby jakiejś reakcji dzisiaj.
Siódemeczko, mnie się jednak widzi, że Kaczyński wygrywa na bagatelizowaniu go i ustawianiu na pozycji nieszkodliwego wariata (na zasadzie: nie ma co o nim gadać, nie ma co się nim zajmować, bo przecież to przygłup bez znaczenia). Wariat czy nie wariat, ale jak najbardziej – i coraz bardziej – szkodliwy. I niezależnie od tego, czy stworzył nowe tendencje, czy wzmocnił te wcześniej istniejące, w tej chwili mamy do czynienia z coraz silniejszą falą różnych groźnych faktów społecznych napływających z prawej strony. Niereagowanie na to nie jest żadnym wyjściem, o czym właśnie przykład Niemiec wystarczająco świadczy.
Posłuchałam na dobranoc rozmowy z Panem Krzemińskim i zgadzam się z każdym jego słowem, chociaż dziwiłam się wcześniejszym wezwaniom do rozmowy z tym 'ludem smoleńskim’.
Teraz mówi, że nie ma z kim rozmawiać i jest przerażony.
Idę już, Bobiczku, spać, bom styrany cokolwiek, ale widzę światło w tunelu, a nawet mam cichą nadzieję wyjść jutro z niego, z tego tunelu znaczy.
Przypomnij mi, że mam Ci powiedzieć o Ks. Wekslerze-Waszkinelu, to ja będę wiedziała, o co mi chodzi.
Dobranoc! 🙂
Ja też już zalegnę, bo i tak dziś nie jestem w formie, to co się będę do późna próbował wymądrzać. 😉
Dobranoc. 🙂
„Nie robienie z Kaczynskiego meczennika” bylo najgorszym rozwiazaniem jakie mozna bylo znalezc. Rozzuchwlilo go to na tyle, ze uznal sie poza prawem.
Nalezalo zrobic z niego meczennika i postapic z nim tak jak postapil jego ukochany brat z bezdomnym Norbertem z dworca. Przy pierwszym podwazaniu konstytucyjnego porzadku w kraju dac po lapach i dac ostro.
Ale w Polsce sa inne prawa dla Norbertow tego swata a inne dla Prezesow najwiekszej partii opozycyjnej.
Nalezalo z Kaczynskiego zrobic prawdziwego meczennika, a nie fabowanego. A Rydzykowi odebrac koncesje w chwili gdy zaczal wzywac do obabalania rzadu. Sadownie.
Bry!
Nie ma. Rysia, pogody, światła.
Helena już przechodzi do brutalnych czynów. Jak łatwo jej to idzie.
To ja może na boku poczekam.
Pogoda jest zawsze.
Za oknem jasno, ptaszkowie pobrzękują, choć niebo się szarogęsi.
Bardzo tu Pana brakuje.
Pana B. brakuje 🙄
On podobno jest zawsze.
Słońce, coraz cieplej 🙂
O brutalizacji już pisałem / Pietrasiewicz itd./ 👿
Klauzula sumienia dla sprzedawców !!!
http://www.tokfm.pl/blogi/dywagacje/2012/04/poczucie_zatrucia/2
Nie Pana B. ,tylko Pana T.
Brutalizacja.Brutalizacja nie bierze się z pustki. Z czegoś wynika. Teraz tym łatwiejsza, bo można ją podkręcać poprzez media i ustanawiać jako obowiązujący standard.
Ale. Gdzieś to było – byłeś dobrym doradcą na czas pokoju. Teraz nastał czas wojny.
http://www.radiomaryja.pl.eu.org/
Jeden człowiek samotnie prowadzi monitoring RM od lat.
Radio powinno zostać zamknięte już wiele lat temu, jako niekonstytucyjne. Tylko nikomu to nie przeszkadzało. Pamiętam odpowiedż Prezydenta Kwaśniewskiego na pytanie jakiegoś zagranicznego dziennikarza, dlaczego nie zakazuje się działalności RM – ” jak komuś nie podoba się RM, to niech nie słucha”. I to mówił strażnik konstytucji!
Generalnie mamy Konstytucję w „wielkim poważaniu”, co widać nieustannie. Choćby na przykładzie ostatnio powstałego zespołu do przeciwdziałania ateizacji – zamiast domagać się przestrzegania Konstytucji bawimy się w propozycje założenia kontrzespołu.
Nie jestem przekonana, czy w obecnie panującej sytuacji, jest to właściwa droga.
Kiedyś trzeba powiedzieć energicznie STOP – obawiam się, że jest już na to o wiele za póżno.
Nigdy nie jest za późno, aby zacząć hamować.
Nawet, gdy już się przypakowało w słup? 🙄
Na razie to jeszcze „jedziemy”.
Choć Pan Premier pobrzękuje o stanie wyjątkowym.
Dysc a nawet sikawica. Ale nie będę się krzywić ze wzgledu na solidarność z pania florą 😉
Z rozumieniem prawa rzeczywiście u nas krucho. Ostatnio wprowadził mnie w stan osłupienie poseł Rozenek, rzecznik prasowy Ruchu Palikota. Opowiada w różnych audycjach w telewizorni, że telewizji Trwam należało przyznać koncesję. Ponieważ …. każda grupa społeczna ma prawo do swoich mediów. Pan poseł ogłuchł i oślepł na fakt, że Rydzyk nie spełnił podstawowych prawnych warunków.
Nie wiadomo. Śmiać się czy płakać 👿
Dziwne, że RPa może kogoś wprowadzać w osłupienie?
http://www.polityka.pl/kraj/analizy/1525963,1,kto-finansuje-ruch-posmolenski.read
Wypada tylko pozazdrościć sprawności organizacyjnej.
Szkoda, że ten talent rodaków nie ujawnia się w przypadku zwykłych spraw codziennych 😉 .
W tym artykule, który cytuje zmora jest dobry kawałek:
„dzieci Lecha Kaczyńskiego”.
Że też to jeszcze nie trafiło na transparenty.
Dzień dobry 😕
Klakierze 7:39, to było w Ojcu chrzestnym.
Mogło być Pokolenie JPII, mogą być Dzieci LKI 😈
Pokolenie JPII było nieudaną próbą stworzenia pewnej platformy społecznej w dyspersowanym społeczeństwie.
Próbą głównie medialną, choć pewnie za jakimś błogosławieństwem.
Dzieci LK … a to już inna bajka, inna platforma.
I inne błogosławieństwo.
A przynajmniej przez kogo innego, błogosławiącego.
Dzień dobry.
Milczę.
http://wiadomosci.onet.pl/kosciol-w-polsce,5114300,temat.html
😯
Dzień dobry 🙂 Czy 🙁 ?
Jakoś mi się dziś nawet merdać nie chce. 🙄 No bo jak jest poważny problem, to na dłuższą metę i tak się go nie zamerda.
Praworządność i wspieranie świadomości prawnej to ja zawsze popieram, ale obawiam się, że w przypadku ludu smoleńskiego to nie wystarczy. Przecież ten lud właśnie odwoływanie się do prawa ma za złe. On by chciał lotu, pędu, uniesień i środków nadwyczajnych. Skłębionych emocji, nie prawniczej nudy. Wawelu i wojny, nie rozsądku.
I chyba rzeczywiście tak ten lud zepchnął resztę do narożnika, że już samo nawoływanie do stanowczego przestrzegania konstytucyjnego porządku wydało się Tadeuszowi brutalne. A cóż innego Helena proponowała? Dawać po łapach od razu, kiedy ktoś ten porządek próbuje naruszać. Nie stosować ulg na zasadzie „a w Polsce jak kto chce”. Nie dopuszczać do podziału podmiotów politycznych na równe i równiejsze. Brutalne czy normalne?
Tadeuszu, zarzucanie mi latwosci „przechodzenia do brutalnych czynow” jest, hmmm, malo roztropne, mowiac najdelikatniej jak potrafie. Ja wzywam do przestrzegania istniejacego w Polsce prawa i nie zezwolenia na obalanie konstytucyjnego ladu w Polsce. Jesli jest to w Twoim przekonaniu brutalnosc, to oczywoisxie trudno. I jesli odbywa sie sad nad bezdomnym Norbertem, ktory nawyzywal w pijanym widzie urzedujacego prezydenta od sk..synow, to naprawde nie widze powodu aby podobnie nie potraktowac lidera opozycji i jego partyjnych towarzyszy, ktorzy nazywaja zdrajcami wspolobywateli demokratycznie wybranych do rzadzenia.
Nie widze takze powodu aby zezwalac grupie osob na urzdzanie burd i wiecowania miesiacami na terenie siedziby prezydenta.
Kiedy 30 lat temu strajkujacy brytyjscy gornicy usilowali wiecowac pod Nr 10, i odmawiali przeniesc sie gdzie indziej, wkroczyla konna policja, tlum rozpedzila i w ciagu 48 godzin Downing Street dostala u obu wylotow wysokie metalowe bramy, ktore odgradzaja siedzibe rzadu do dzis.
Kiedy niedawno po kilku miesiacach nawolywan przez wlazde Katedry Westmisnsterskiej tlum Oburzonych nie chcial sie wyprowadzic gdzie indziej, wkroczyla konna policja i wyprowadzila ich z placu przed katedra. Bardzo niewielu ludzi w tym kraju uznalo to za brutalnosc. Choc zapewne i tacy byli – wystepowali w dziennikach jako „soundbites”. Zaden powazny polityk nie stanal po ich stronie a przeciwko policji czy wladzom katedry.
Lajza raz jeszcze.
Jeżeli ktokolwiek uważa Kaczyńskiego za wariata, myli się.
On to wszystko ma świetnie skalkulowane.
Cieszę się, że zaczął mówić Michał Kamiński, który dużo wie. I on wali wprost: Kaczyński nie wierzy, że Polska ginie, nawet nie wierzy, że w Smoleńsku był zamach. On to cynicznie rozgrywa, bo chce mieć silną partię, która będzie jego polisą ubezpieczeniową i emerytalną.
Myślę, że to jest trafione w punkt. Ale obawiam się też, że w pewnym momencie może mu się to wszystko wymknąć z rąk i wtedy dopiero będzie kęsim.
No i jeszcze całe to podgrzewanie z jego strony jest po to (m.in.), żeby zjeść Zioberko w kaszy. Co mu się już chyba udało.
Ja tez nie mysle, ze Kaczynski jest wariatem, z cala pewnoscia natomiast jest psychopata, ktory absolutnie juz nie kontroluje swej zadzy pomszczenia wszystkich przegranych wyborow i kretynskiej smierci brata w katastrofie, do ktorej nie musialo dojsc.
Pani Heleno,
Nie da się dyskutować wobec takich argumentów:
„psychopata, żądza, kretyńskiej”.
Proszę dać sobie powiedzieć, że to wpisuje się w powszechną werbalizację dyskusji politycznych w polskich mediach.
I nic z tego nie wynika, oprócz nakręcania spirali emocji.
Chyba, ze chodzi o to, aby ludzie wyszli na ulice i zaczęli się wzajemnie „naparzać”.
Ludzie potrzebują wroga, żeby się zjednoczyć we wspólnym celu. A wtedy łatwiej nimi kierować. Poczucie wspólnego celu jest o wiele ważniejsze niż prawda. W gruncie rzeczy prawda nie ma z tym nic wspólnego.[…]
Nieważne, że to nieprawda – ten, kto usłyszy ich opowieść, uwierzy w nią; wszyscy uwierzą, bo ukazuje im wroga, przeciwko któremu mogą się jednoczyć. Ocaleni rozniosą te wieść, rozprzestrzeni się jak ogień.[…] Poprze go mnóstwo ludzi, bo im obieca, że będzie ich chronił przed tym wrogiem.
A taki sobie cytat z jednej takiej sobie ksiazki 🙂
A ja nie sądzę, aby ludzie w Polsce poszukiwali wroga.
To moim zdaniem inna przyczyna.
Jak to sobie bardziej przemyślę, to i może napisze.
Ja właściwie też jestem przeciwko używaniu zbyt emocjonalnych określeń (poza tekstami literackimi, które mają inną konwencję), nie tylko dlatego, że nakręcają spiralę emocji. Również dlatego, że jak się chce stać po stronie porządku i rozsądku, to „z definicji” rozbuchanych emocji należy unikać. Niemniej jednak nazwanie Kaczyńskiego np. psychopatą wcale nie musi być emocjonalne. Ja też u niego widzę ewidentne cechy psychopatii i osobowości paranoicznej – jak z podręcznika. I piszę o tym nie po to, żeby Kaczyńskiemu dowalić (bo on i tak tego nie przeczyta), tylko żeby jasno ustalić, z kim mamy do czynienia. Bo jednak nieco inaczej trzeba podchodzić do zwykłego cynika, z niezaburzonym oglądem rzeczywistości, a inaczej do kogoś owładniętego jakąś paranoiczną ideą.
Psychopatia czy socjpatia nie jest wyzwiskiem, lecz suma okreslonych cech charakteru powodujacych, ze osobnik nimi dotkniety zle funkcjonuje w spoleczenstwie, w srodowisku, w domu, w pracy. Psychopata jest mi.in:
skrajnie podejrzliwy wobec najblizszego i dalszego otoczenia, weszac wszedzie zdrade i oczekujac od otoczenia bezwzglednej lojalnosci,
jest wybuchowy i irracjonalny kiedy sprawy nie ida po jego mysli,
nie potrafi tworzyc zwiazkow emocjonalnyvj z innymi, chyba, ze jest to „zwiazek” nienawisci,
stara sie otaczac akolitami, a nie przyjaciolmi,
ma silna sklonnosc do obsesji,
ma nadmierne wyobrazenie o wlasnej mocy sprawczej,
ma kompleks Napoleona,
Uzywam slowa „psychopata” w odniesieniu do Kaczynskiego w tym wlasnie znaczeniu.
Psychopatami z pewnoscia byli Stalin, Hitler, samozwanczy Turkmen Basza (byly pierwszy sekretarz turkmenskiej KPZR Niazajew a pten prezydent Turkmenii).
Z psychopatami nie mozna rozmawiac i sie ukladac, poniewaz oni sa „niereformowalni”, nie ma takich lekarstw czy terapii, ktore doroslego psychopate usocjalizuja. Usocjalizowac czasami mozna dziecko o sklonnosciaich psychopatycznych, a i to nie zawsze.
Dlatego nalezy ich eliminowac ze sceny politycznej zanim bedzie za pozno.
Obawiam sie, ze w Polsce juz nie da sie go wyeliminowac . Sprawy poszly za daleko.
Tu jest troche na ten temat:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Osobowość_dyssocjalna
Choć zapewne wszyscy wybijający się przywódcy w dziejach świata mieli (nazwijmy to tak) specyficzny ogląd rzeczywistości, to jednak stosowanie tych podręcznikowych definicji (zwłaszcza, że jak się czyta np. encyklopedię zdrowia, to można, co stronę zdiagnozować u siebie inną chorobę) w bieżącej dyskusji politycznej nic nie wnosi.
Dla przykładu Breevik – psychopata, czy ogarnięty misją dalekosiężną wizjoner? – że o podawaniu mu rąk na sali sądowej nie wspomnę.
Oczywiście można się uciec do takich określeń – zawsze to podnosi ciśnienie oponentom.
Eliminować ze sceny politycznej – a jak mają legitymację demokratyczną (i to sporą)?
Wiem, można diagnozować – większość społeczeństwa to psychopaci.
A jeśli w Polsce – „nie da się go wyeliminować”, to znaczy, że dyskusja na emocje jest skazana tylko na „pranie się po buziaczkach”, jeśli się nie przejdzie na platformę gry parlamentarnej. Ale najpierw musiałaby taka platforma powstać.
Czy list moze byc „niekonstytucyjny”? Osobiscie watpie, ale watpliwosci nie ma najblizszy doradca prezydenta. prof. Nalecz.
Sama uwazam, ze list moze byc np glupi, ale co ma do tego Konstytucja? Czy zabrania ona pisania nawet glupich listow do prezydenta?
http://wyborcza.pl/1,75478,11609746,Prof__Nalecz__Skandaliczny_list_Ziobry_do_prezydenta.html
Ale pojawiaja sie tam w wypowiedzi Nalecza jeszcze dziwniejsze rzeczy. Oroz zdaniem doradcy prezydenta „gwarantem niezaleznosci mediow w Polsce” jest Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Jest to dla mnie nowosc, bo sadzilam, ze gwarantem jest Konstytucja wlasnie, a jej straznikiem jest prezydent kraju.
I wybitnie nie podoba mi sie, ze Nalecz uwaza, iz listy do prezydenta, jako ostatecznej instancji wypisuje tylko ciemny niewyksztalcony lud.
Nie bylabym taka pewna.
Pamietam jeden glosny list sprzed lat kiedy Krolowa interweniowala po otrzymaniu listu. Napisal go do niej w bezradnosci facet, ktory wynajal na rok czy dwa swoje nieslychanie bogato urzadzone mieszkanie jakiemus dyplomacie z kraju t.zw. trzeciego swiata. Sam wyjechal z rodzina na jakas placowke zagraniczna.
Po powrocie do Londynu okazalo sie, ze mieszkanie i sprzety nie tylko zostaly zdewastowane, ale lokator nie zamierza sie z niego wyprowadzac. Wszystkie interwencje w sadzie. MSZecie etc okazaly sie bezskuteczne, wygladalo na to, ze lata uplyna zanim wlasciciel mieszkania bedzie je mogl odzyskac. Napisal wtedy do JKM i ona wlasnie popedzila kota odpowiednim sluzbom. Okazalo sie nagle, ze wyeksmitowac uciazliwego lokatora mozna bylo w ciagu paru tygodni zamiast lat.
Glowa Panstwa moze i powinna inreweniowaxc kiedy wszystko inne zawodzi.
Oczywiscie sprawa telewizji Trwam jest na tyle prawnie oczywista, ze moze list Ziobry wrzucic do kosza, choc ze wszech miar powinien mu najpierw odpowiedziec. Jak kazdy panstwowy urzednik ma obowiazek odpowiedziec na list.
Aha, doradca prezydenta, sadzilabym, powinien zachowywac daleko idaca powsciagliwosc w kontaktach z mediami. Nie gwaizdorzyc.
Kazdy wybijajacy sie lider ma „specyficzny oglad rzeczywistosci”. Mial go z pewnosvia Nelson Mandela, ktory nie uwazal, ze apartheid jest najlepszym ladem spolecznym. Mial go Pilsudzki, mial go Tarugutt i Barak Obama. Podobnie jak Stalin czy Hitler. Ci dwaj ostatni mieli oglad rzeczywostosci n tyle specyficzny, ze kosztowalo to zycie milionow ludzi. Bo byli psychopatami i nalezalo to krzyczec glosno, zanim doszli do wladzy, zanim pociagneli za soba miliony „normalnych’ ludzi. Nie zadnych psychopatow. ale takich jak Klakier, Helena i wielu innych. Zawsze takie niebezpiecznstwo istnieje.
Jestem swiezutko po przeczytaniu wstrzasajacej sztuki Tadeusza Slobodzianka pt. Nasza klasa. O Jedwabnem. Po to takie sztuki powstaja, aby nami wstrzasnac i zastanowic sie nad soba samym.
no cóż – mam starzejącą się pamięć – wszystko muszę sprawdzić w guglu:
„W grudniu 2009 zadeklarował ubieganie się w 2010 o urząd Prezydenta RP z ramienia PD i SDPL[6], jednak w kwietniu 2010 wycofał się z udziału w wyborach”
„OSRAM i wszystko jasne” – Bobiku, czy na Twoim blogu można zamieszczać reklamy?
Nie, reklamom jestem wrogi. No, chyba że pasztetówki. 😉
Kiedy Hitler organizowal swe marsze z pochodniami w demokratycznej Republice Weimarskiej odwolywal sie on do „upokorzenia” Niemiec po pierwszej wojnie swiatowej. Tak jak sie odwoluje Kaczynski do „upokorzenia” POlski w Moskwie, Berlinie czy Brukseli, upokorzenia licznych rzecz Radia Maryja nieprzyznania im miejsca na cyfrze. W tej chwili nie ma on jeszcze pod soba aparatu przemocy, tak jak Hitler nie mial w Republice Weimarskiej. Kaczynscy pokazali juz jak rozumieli demokracje – szukanie hakow, publiczne oskarzanie o zbrodnie (ten pan juz nikogo nie zabije..), prowokacje (Sawicka i Lepper) etc.
Nie miej, Klakierze, najmniejszych watpliwosci, najmniejszych watplieosci, ze gdyby Kaczynski na drodze demokratycznych wyborow lub przewrotu zdobyl kontrole nad aparatem przemocy, uzyl by go tym razem znacznie skuteczniej niz robil to do tej pory.
Bylyby aresztowania, zamykanie gazet, bezpodstawne oskarzenia, zezwalanie na samosady. Nie miej najmniejszej watpliwosci. To jest psychopata.
Nałęcz nie twierdzi, że napisanie listu było niekonstytucyjne, tylko że Ziobro domaga się od prezydenta zachowań sprzecznych z konstytucją (czyli „ręcznej” interwencji, mimo braku uprawnień), czym wystawia sobie fatalne świadectwo jako prawnikowi. Znaczy, skandaliczne jest dla Nałęcza, że z takim apelem o olanie konstytucji występuje prawnik i wytrawny polityk (w domyśle: a nie prosty i nieświadomy człek, któremu można by to wybaczyć). Dotąd mi się jego ocena listu Ziobry wydaje dopuszczalna.
Czy doradca prezydenta powinien gwiazdorzyć, to inne pytanie. Raczej nie powinien.
Specyficzny ogląd rzeczywistości (tu rozumiany jako posiadanie wizji państwa, przyszłości, etc.) nie jest jeszcze psycho- czy socjopatią. Co nią jest, określa mniej lub bardziej precyzyjnie medycyna, psychiatria i do tego można się odwoływać, bo to jednak ustalenia fachowców, a nie „przypadkowego społeczeństwa”. 😉 A że fachowcy w diagnozie konkretnych przypadków często sami mają odmienne zdania, to normalne. Gdyby było inaczej, nie byłoby doktora House’a. 😆
Nie przepadałem za Lechem Kaczyńskim (którego ogląd rzeczywistości też był dość specyficzny), uważałem go za słabego i szkodliwego prezydenta, ale nigdy nie przypisywałem mu cech psychopatycznych, bo ich u niego po prostu nie widziałem. A u jego brata widzę i cóż na to poradzę? 🙄
Ostatniego zdania zdaje się nie przeczytałem. Mam jakąś awersję do zdecydowanych sądów. Pewnie to i może jakaś wada osobowa. Postaram się jakoś pozbierać myśli, co mi chodzą po głowie od wczesnego rana i napisać za jakiś czas, co mi to chodzi po tej głowie.
On powiada, ze list jest „sprzeczny z konstytucja”. Moze jest to przejezyczenie ze strony Nalecza, ale dalej nie uwazam, ze prezydentowi nie mozna posylac nawet glupich listow. I odpowiadac nan powinien prezydent lub jego rzecznik, a nie doradca w publicznym komentarzu.
A to moje ostatnie było do Heleny.
Jak gdzieś widzę Nałęcza, jeżę się odruchowo, bo to jest ten sam facet, który nie wstydził się powiedzieć przez telewizor: przeczytałem już dwa razy kpk, więc znam procedurę karną. Skoro tak powiedział, to tak uważał, znaczy coś z nim jest nie tak.
Ale w tej sprawie akurat nie powiedział nic gorszącego. Chociaż, jak rzekłem, zestawienie Nałęcz+prawo+konstytucja może być przyczyną rożnych śmiesznych rzeczy. 😎
To jest skandaliczny list i skandaliczny apel, bo namawia się w nim prezydenta do zachowań niekonstytucyjnych. Pan Ziobro przypomina w nim prezydentowi, że jest strażnikiem konstytucji, a jednocześnie stara się go namówić, aby tę konstytucję złamał.
Nie przejęzyczenie, w każdym razie nie Nałęcza.
Nałęcz tego nie pisał, tylko mówił, a wtedy wiele łatwiej o przejęzyczenia czy skróty myślowe. Ale „w pierwszych słowach swojej wypowiedzi” dostatecznie wyjaśnił, o co mu chodzi, więc nie koncentrowałbym się na tej jednaj niezręczności językowej (że list sprzeczny z konstytucją), tylko na meritum – że skandaliczne jest napisanie listu wykazującego nieznajomość polskiego systemu prawnego i zawierającego zawoalowane insynuacje akurat przez Ziobrę, bo od niego można z oczywistych względów wymagać więcej, niż od szarego pana Kowalskiego.
Ale zgadzam się, że to nie Nałęcz powinien odpowiadać.
Wodzu, na końcu Nałęcz rzeczywiście powiedział o liście sprzecznym z konstytucją, ale – patrz wyżej. 😉
Tez tak mysle, Lech psychopata nie byl – byl natomiast wyjatkowo malostkowym, obrazalskim czlowiekiem pozostajacym pod wplywem zlego demiurga, swego brata. Wystarczy sobie przypomniec jak sie obrazil na Tuska za wygrane wybory i zamknal sie w Palaxu na tydzien aby wlizywac rany. Wystarczy przypomniec jak wygrazal Olejnik – „jest pani na mojej krotkiej liscie”, albo odmowil pogratulowania premierowi narodzin wnuka. Albo jego glupawy smiech kiedy Tusk zwarcal sie po angielsku do Condoleezy Rice. Albo wscieklosc na pilota samolotu lecacego do Gruzji i zapowiedz, ze „bedzie z tego rozpier..cha”.
Nie wiem jak wytrzymywala z nim jego zona, o ktorej wszyscy bez wyjatku wyrazali sie z sympatia i szacunkiem – w tym moj kolega, ktory byl ich oficjalnym tlumaczem w czasie panstwowej wizyty w Londynie. Nie posiadal se ze zdumienia, ze Lech ma TAKA urocza, mila i normalna kobiete za zone. Bylaby o niebo lepszym prezydentem.
Prof. Sroda miala oczywoscie racje mowiac wiele lat temu, ze z Ziobry taki prawnik jak z koziej d. tromba. Z Kacznskich zreszta tez.
Ci, którzy dobrze znali osobiście LK, zwykle mówią też o jego ciepłych, sympatycznych, „ludzkich” stronach. Małostkowość i obrażalskość to była tylko jedna z jego twarzy, ale miał też inne. Być może w domu pokazywał głównie te inne?
Tym z najblizszego otoczenia LK to ja akurat nie dowierzam na 100%. Jakby mial te inna twarz, to by ja czasem pokazywal. Ale nie. Starannie ukrywal.
Zwlaszcza nie wierze w jego t.zw. poczucie humoru. Ktos kto je ma, wstydzil by sie „niedyspozycji” i odwolania miedzynarodowego spotkania z powodu jakiejs karykatury w mniej znanym w swiecie satyrycznym pisemku. To przeciez bylo klasyczne tantrum: rzucic sie na chodnik i bic piastkami w trotuar, ze nikt mnie nie kocha i dalej nie pojde, chyba, ze mnie wszyscy przeprosza, ze sa tacy wstretni. No, nie. 😆 😆 😆
Kiedyś miał tę inną twarz, sam widziałem. Prawnikiem też był niezłym. Co mu z tego zostało 20 lat później, to nie mam pojęcia.
Mialam w pracy kolege, ktory sie przysiegal, ze kiedy byl studentem Legutki, podowczas jeszcze asystenta, to ten tez byl bez swirow i calkiem sypmatyczny. Nie rozpoznawal go z lamow Zycia z kropka.
Znam wiele osób, których twarz publiczna jest zupełnie inna od prywatnej. Jak również takich ludzi, którzy „kiedyś” byli mili i normalni, a potem im coś odpalało. Albo takich, którym odpalało publicznie, a prywatnie dalej dało się z nimi pogadać. Tak że tu absolutnie nie jestem skłonny do generalizowania – każdy przypadek jest inny, a w dodatku można słyszeć o kimś zupełnie sprzeczne zdania i oba będą prawdziwe.
To co napiszę jest wielce intuicyjne i nie podparte wiedzą, a i zresztą bardzo, bardzo chaotyczne.
Mam takie wrażenie, że od pokoleń Polska trwa w niespełnieniu oczekiwań i marzeń.
Tym były kolejne Powstania (łącznie z Warszawskim). XX-lecie międzywojenne było za krótkie, aby ustabilizować myślenie państwowe, i w swym wymiarze zweryfikować możliwości państwowości.
Powojenne czasy też były takie dla dużej części społeczeństwa wyjętego ze wsi i małych miasteczek, obdarowanego szansą cywilizacyjną (w stosunku do międzywojnia) za cenę częstokroć bezkrytycznego (lub kunktatorskiego) poparcia systemu. I walki klas rozumianej przez większość – e! Ty! Inteligencie!
Przełom Solidarności wyzwolił na krótko energię społeczną. Mam takie i wrażenie, że po 1989 roku idea europeizacji była też na krótko swoistym mirażem łagodzącym różnice i była mało scalająca społeczeństwo.
Tamte poprzednie okresy obrosły literaturą, pieśnią gminną – co zresztą do dnia dzisiejszego stanowi podstawę wykształcenia każdego. I tego nie można lekceważyć, bo to trwa.
I to jest moim zdaniem punkt pierwszy zastanawiania się dla każdego, kto chce sterować Polską, a nie tylko doświadczać Władzi. Dopiero w oparciu o to można wyprowadzić jakiś proces edukacyjny ku Przyszłości. W pierwszych latach po 89-ym wydawało się, że to w tym kierunku idzie.
Potem zostały jedynie jakieś ceremoniały. Puste i i nic nie znaczące. Afera goni aferę. Codzienność skrzeczy. Hasła edukacji, kreatywności nijak się mają dla większości w osiąganiu sukcesu codziennego. Brakuje też jakiejś myśli społecznej, która by to jakoś scalała. Brakuje edukacji państwowotwórczej. A i samo Państwo mota się w sprzecznościach, co przeczy owej edukacji.
Stąd też nic dziwnego, że wstrząs jakim była katastrofa pod Smoleńskiem był i jest tym, do czego mniej lub więcej odnoszą się bezpośrednio. Bo to ich doświadczenie współczesne.
Jeżeli na to nanieść kody z Przeszłości wraz z tym, co się obserwuje, że władze są w jakiś sposób bezradne wobec rzeczywistości, to trudno się dziwić, że duża część społeczeństwa będzie uciekać ku archetypom, wpojonym zresztą także przez lata edukacji i mentalność wyniesioną z domu, jako to, co wydaje się być trwałe i prawdziwe.
Jeśli do tego dodać rachunek krzywd wszelakich, a nie rozliczonych.
To istny raj dla zagospodarowania przez różnej maści polityków.
Zawsze ważnym jest pytanie, dlaczego nikomu nieznany człowiek przeszedł do drugiej tury pierwszych demokratycznych wyborów prezydenckich?
A tu masz Heleno piosenkę zupełnie współczesną zbierającą wiele w jeden punkt
http://www.youtube.com/watch?v=RBB2WSgUEYs
Jak już rozmawiamy o faszyzacji krajowej polityki, to pozwolę sobie na komentarz osobisty, odwołujący się nie do rozumowej analizy, tylko do odczuć i wrażeń. W ostatnich tygodniach miałem trochę takich dni, kiedy byłem dosyć „wyłączony z obiegu”, tzn. leżałem zdechłym psem, obolały, pod wpływem silnych leków i właściwie nie bardzo byłem w stanie robić cokolwiek poza przysypianiem z oglądaniem telewizji na przemian, albo nawet równocześnie. A w tej telewizji najchętniej wyszukiwałem sobie programy edukacyjne, m. in. historyczne. Naoglądałem się więc bardzo wielu filmów dokumentalnych z czasów formowania się, sukcesów i upadku faszyzmu (bo w Niemczech stale takie audycje idą), a potem wchodziłem do netu, żeby zobaczyć, co w kraju i widziałem sceny, słowa, zdarzenia porażające podobieństwem. Być może, gdyby mi się to wszystko tak nie skumulowało, moje odczucia nie byłyby tak silne. Ale złożyło się, jak się złożyło i teraz już nie jestem w stanie tych obrazów, tych analogii wymazać ze świadomości. I nie dziwię się sam sobie, że mi chwilami groza po plecach chodzi.
Pomyślałem teraz o pewnej scenie, która zrobiła na mnie wstrząsające wrażenie. Zwykli, normalni Niemcy, którym pokazano właśnie wyzwolony obóz koncentracyjny. Płaczący, przerażeni, słaniający się na nogach. Wszystkie twarze, oczy mówiły „przecież myśmy właściwie tego nie chcieli. Nie aż tak”. I tu też nie mogłem nie pomyśleć o „ludzie smoleńskim”. Jestem przekonany, że gdyby ci ludzie zobaczyli praktyczne konsekwencje realizacji swych politycznych pragnień, również byliby przerażeni, zszokowani i nierozumiejący, jak do tego mogło dojść. Może odcięliby się od tego i zwalili wszystko na przywódców, bo tak zwykle działają mechanizmy obronne. Ale w dokumentach przecież to wszystko zostaje – wiece poparcia, marsze z pochodniami, hasła, śpiewy, kamienie. Widać, jak to się zaczyna.
Niestety, „dorzynanie watah” też zostaje, dlatego trzeba się pilnować, żeby nie zasłużyć na gorzkie słowa „wart pałac Paca”. 🙄
Ależ Bobiku – przecież ludzie głosują za uosobieniem swoich oczekiwań, a nie za ich realizacją.
Znikam na czas jakiś. Postanowiłam nie czytać gazet, nie zaglądać na fora, blogi (polskiej telewizji nie oglądam od 8 lat).
Nie daję rady, po prostu.
Mam nadzieję, że Państwo mnie nie zawiedzie i nie pozostawi z ogromnym lękiem o przyszłość. Mam nadzieję, że politycy i media zaczną w końcu ważyć słowa i obrazy.
A księża staną w bardzo długiej kolejce do konfesjonałów.
Jako odtrutkę polecam:
http://www.lasy.gov.pl/bielik
Mar-Jo,
wszystkiego dobrego. Trzymaj się śpiewania 🙂
super link – do Ulubionych
Ten rodzaj ponurego patryjotysu, jaki reprezentuje Pietrzak jest mi tak dalece obcy, ze wywoluje raczej smieich niz jakiekolwiek wzruszenie. Tak juz bylo nawet z Zeby Polska byla Polska. Moim marzeniem od wielu lat bylo aby Polska byla jakas Szwecja, albo innym normalnym demokratycznym kajem, a wszystkie wozy Drzymaly jakos mnie nie pociagaly. Gimme Norwid anytime, albo i Kaczmarskiego, a Pietrzaka na duza odleglosc, a kysz! To chalturzysta i rzewny grafoman.
Prawda jest, ze ja tez nie jestem w stanie jakos od historii sie do konca uwolnic. Pewnie , ze ta Magistra Vitae tak dalece pokierowala moim zyciem i zyciem moich najblizszych, ze wszystko ze wszystkim mi sie kojarzy. I jesli miala ona nas czegos nauczyc, to niech bedzie tylko te jedna rzecz : ze najwieksze zbrodnie XX wielu zdarzaly sie wtedy, kiedy zwyciezal fanatyczny nacjonalizm – czy w POlsce, czy w Niemczcech, czy w Turcji, czy w bylej Jugoslawii. No i wojny religijne, nieco wczesniejsze.
Wiec to co sie dzieje w kraju wciaz mi najblizszym i z ktorym sie silnie identyfikuje pod kazdym wzgledem, mnie naprawde przeraza, tak jak Bobika.
O jakiz cudny jest ten link od Mar-jo.
Zabieram sie do rozsylania i umieszczania w Ulibionych.
Ależ Pani Heleno – byłem daleki, aby Pani rekomendować Pietrzaka.
Ale to może kodować kolejne pokolenia – a już Aby Polska, to już zupełnie jak szkolna czytanka z historii. Jeszcze trochę, a każą ja znać na pamięć w szkole. A nie założyłbym się, ze w niektórych szkołach nie każą.
Natomiast pozwolę sobie zaznaczyć, że w Polsce w XX wieku nigdy nie zwyciężył fanatyczny nacjonalizm, choć lata po przewrocie majowym różną mogą mieć konotację.
Szwecji w Polsce bym nie chciał, bo nie lubię, jak mi Państwo wściubia nos we wszystko.
Ale lubiłbym taką zwykłą normalność.
o to, to nagranie z jutubka – „order, order!”
Widzialam! Widzialam zmiane w gniezdzie. Najpierw orlica troche sie rozgladala po niebie i na boki! Potem pdoniosla sie z gniazda i spokojnie odleciala. Gniazdo bylo puste przez dokladnie piec minut kiedy nadlecial znacznie wiekszy okaz (maz?) Troche sie pokrecil i usadowil na jajkach wystajac z gniazda kuprem. POtem troche poprawial gniazdo, przekladajac gazlazki z jednej strony na druga. Przewracal tez jajka. Ma zupelnie inny profil niz poprzedni okaz (zona?). Z czegp wnosze, ze Orzel Bialy na polskim Godle znacznie bardziej z profilu wskazuje na samice – chyba, ze sie myle i samca biore za samice.
Z tym profilem to jest tak, ze tam gdzie zaczyna sie dziob jest znacznie wyrazniejsze zalamanie w stosunku do czola.
Mysle wiec , ze Orzel Bialy jest dziewczynka. 🙂
Klakierze, zwyciezyc nie zwyciezyl, ale byl na bardzo dobrej drodze.
A wiesz Heleno z tym godłem orlistym, to mogłoby się zgadzać.
Na poparcie Maryja – Królową Polski.
🙄
Ten samiec ma znacznie mocarniejszy dziob i prawdziwy bialy ogon. Poprzedni okaz nie mial bialego.
Jest zdecydowanie bardziej medialny.
Nie mam głosu.
Właśnie wyczytałem, że bielik wcale nie jest orłem, tylko myszołowem. Te uczone to za czyje piniondze pracujo, pytam? 😈
Mysle, ze Myszolow Szary znacznie bardziej nadaje sie na Godlo niz jakas przereklamowana kura. 😈
No to ja zaobserowałem scenę wręcz symboliczną. Jak tylko pełniący obowiązki orła myszołów się oddalił, zaraz wpadł do jego gniazda jakiś ptasi konus i zaczął się w nim rządzić jak w swoim. Pokręcił się, potupał, robaka wydziobał… A na koniec porwał orle piórko i w dyrdy zwiał, bo gospodarz wracał. Teraz pewnie, machając tym piórkiem, wśród innych konusów za orła będzie robił. 🙄
Bobiku, czy przewalczyłeś tę wrażą siłę, która zmuszała Cię do leżenia zdechłym psem i w związku z tym częściej będziesz teraz psem merdającym (pomimo politycznych okoliczności przyrody)? Swoją drogą, leżałeś za parawanem, na którym wymalowany był, bardzo zgrabnie, pies – jeśli nie zawsze merdający, to w każdym razie w pełni sił. Jakby Cię takie malowanie miało dodatkowo męczyć, to nie maluj, Piesku, co? Choć wiem, że czasem łatwiej malować, niż się przyznać do bycia w zdychającym stanie, a potem odpychać nosem te tony leczniczej pasztetówki nadsyłane ze wszystkich zakątków globu. 😉
I będzie tak opowiadać i opowiadać, z każdą opowieścią historia będzie coraz bardziej dramatyczna, aż w końcu wyjdzie na to, że ptaszyna orła pożarła i jeno to jedno piórko sie ostało. Jako dowód, że ptaszek prawdę i tylko prawdę mówi.
Ujmijmy to tak, Ago – jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to za kilka dni parawan będę już mógł odłożyć na pawlacz – oby razem z parasolem. 🙂
Vesper, ale jest jeszcze taka możliwość, że na końcu przyjdzie Chochoł i powie ptaszkowi, co mu się tak naprawdę ostało… 🙄
Co się ostało ptaszkowi
Chochoł mu powi?
A ptaszek sam z siebie
Niby tego nie wie?
Może ja wzorem Mar-Jo podeślę Państwu jakieś gniazdo?
http://bocianybolec.pl/
Po wpisaniu w gugla bociany-online multum
Jakieś smutne okolice mają te zagraniczne bociany.
Tylko te nasze, polskie – aż dusza rośnie.
ps Bobiku – w poczekalni czeka mój zbyt szybko wysłany post, ale już go tu przeflancowałem – przepraszam
Albo, że zamiast mu się ostać, to mu się dostanie. W dziób.
Bobiku, to trzymam kciuki. 🙂 Te parawany, to ślicznościowe bywają, ale czasem się o nie człowiek potyka – co psu się zapewne rzadziej, ale też może zdarzyć.
Polskie bociany też letko nie mają. Już kilka lat temu o ich ciężkiej doli szczekałem. 🙁
Kroczy bocian do Europy
bez copki,
przez mokradła, przez roztopy,
wykopki.
Trochę piątej* od niechcenia
klekocze,
flaga mu na do widzenia
łopocze.
Za nim strzecha oraz gniazdo
rodzinne,
przed nim drogi z ostrą jazdą,
nie gminne.
Pod nogami maź obrzydła,
śnieg prószy,
bocianowi marzną skrzydła
i uszy.
Kroczyć w zimnym tym ostępie
nie radość.
Tej Europy już na wstępie
on ma dość.
Zeby chociaż ciepły beret
na głowę,
lub radyjko chociaż tranzy-
storowe!
Roni bocian łzy prawdziwe,
bolesne,
krocząc smętnie przez mgły siwe,
bezkresne.
* symfonii
No to po europejsku. Piosenka o dobrych, prasłowiańskich rzeczach, cieszących każdego psa i bociana, w wykonaniu półdzikich Germanów. 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=v5ku-2T3r8Y
Ci półdzicy Germanie też całkiem letko nie mieli, choć niby już byli w Europie. 🙄 Jak nakręcili w 1983 pierwszą wersję tych zamrożonych procentów, to oficjalne media wzbraniały się przed puszczaniem, a bawarski kościółek, w którym kręcenie się odbywało, na żądanie wiernych musiał zostać na nowo poświęcony.
Ale czasy tak się zmienili, że dziś chyba wierni zapłaciliby podwójnie podatek kościelny, żeby tylko jacy faceci z kamerami do ich wioski przyjechali. 😈
http://finanse.wp.pl/kat,104128,title,Uwaga-Stare-ryby-w-sklepach,wid,14439213,wiadomosc.html
Podobno ryby to samo zdrowie 😉 .
Zgroza. 👿
Trzeba mieć w domu próbnik biologiczny w postaci kota i wtedy nic nie grozi. 😎
Jak rybka już cuchnie, to nawet bez kota się obejdzie, wystarczy mieć nos. 🙄 Ale kto sobie życzy kupować taką rybkę za swoją ciężko zarobioną forsę? 👿
No przecież najistotniejsze jest to, że jesteśmy kreatywnym narodem i z tego najbardziej jesteśmy dumni.
A jaki kreator zawraca sobie głowę odbiorcą?
Który nie jaki ;-(.
Niestety, tego typu afery wybuchają co jakiś czas w różnych krajach. Świadczy to nie tyle o cechach jakichś narodów, co o rzeczach dobrze skądinąd znanych – że etyka w biznesie to w zasadzie oksymoron, że zysk jest bóstwem, wobec którego nie liczą się takie bzdety jak zdrowie czy nawet życie klientów, a wreszcie, że na głupotę nie ma rady – bo przecież jak się taki rybny, mięsny czy jajeczny proceder uprawia długo, to w końcu sprawa się zawsze rypnie. 🙄
Bry!
I co tu robić, gdy nie ma bRysia?? Ino bryknąć nieśmiało i czekać na fik.
Cosik tam poczytałem, wybiórczo, wzorując się na ulubionej Gazecie W…. Macie rację!!!!
I ja ją pewnie mam, tylko nie wiem jaką. I trzeba dużo słów, by ją uracyjnić, tę rację.
A tu rzeczywistość czeka… wczoraj rzeczywistość czekała 7 godzin w szpitalu, żeby się dowiedzieć, co z Rodzicielką się dzieje…
Bobikowi szczere współczucia. Słowa, myśli, etc.
Odlatuję do robót ogólnopożytecznych, podobno.
PS Już nie musicie czymać w starej sprawie 😉 Na wszystko pomogło 😆 Teraz ja czymam za Bobika.
Dzień dobry 🙂
Super, że czymania pomogły i pomagają.
Jak co roku szykuję się do głuszy białowieskiej na świeży trop żubra. 😀
Ale będzie też tera miska 😎
Dzień dobry 🙂
Po pierwsze uaktualniam grafik czymaniowy, żeby nam się mętlik nie zrobił. Wolne moce przerobowe należy, jak rozumiem, z Tadeusza przenieść na jego Rodzicielkę. Za Pieskę Jotki i Kocura Vesper – w wiadomych sprawach. Za mnie – dziękuję serdecznie Czymającym i wyrażam nadzieję, że powoli można będzie puszczać. No i jeszcze tak ogólnie, za świat możemy poczymać, żeby mu się nie pogorszyło 😀
A Irek tropem żubra prosto do miski… No, takie wakacje to są cool. 😎
No to czymam w powyższych intencjach. Za siebie z Zosię też potem chwilę poczymam, bośmy złożone jakąś przedszkolną zarazą. Ja sobie na razie jakoś radzę z bakcylem, ale w kościach lupie i do wyrka mnie ciagnie, czyli coś mię jednak toczy.
Przyłączam się trzymających i wysyłających dobre myśli.
Zmartwiłam się tym Bobikiem, ale trochę mi zelżało.
Wszystkim źle się mającym szybkiego powrotu do zdrowia życzę. 🙂
Jedną zmorę (rodzinną) załatwiłam.
Drugą (społeczną), na ile siły i czas pozwoli, będę zmagać dzisiaj.
A reszta pomalutku.
Siódemeczko, uważaj w tej walce ze zmorami, żebyś się nie zapędziła i nie uszkodziła naszej Zmory. 😉
Dla Vesper i Zosi chyba mi jeszcze jedna łapa została, to poczymam, oczywiście. 🙂
Gdyby ktoś potrzebował gorącej wody albo strawy, to może sobie ugotować na mnie, bo jestem w stanie wrzenia. Przeczytajcie sobie, kogo i za co ukarała Komisja Etyki Poselskiej: 😯
http://wyborcza.pl/1,75248,11618149,Posel_Olszewski_upomniany_za_slowa_o_ks__Rydzyku.html
Niech mi ktoś powie, że nie teokracja… Suskiemu za chamską serię dowcipasów ledwie pogrożono paluszkiem, a lekka, niewykraczająca poza ramy dobrego wychowania, a przede wszystkim całkowicie podstawna ironia – i to nie na forum Sejmu – na temat Ojca Derechtóra zasłużyła na upomnienie.
Do reszty skomentować musi chyba za mnie Kot Mordechaj albo inna dobra dusza, bo mnie się łapy trzęsą z wściekłości. 👿
Nie pamiętam kiedy, ale już była awantura o „pana” prymasa albo innego biskupa.
W żadnym razie nie wolno!
Jeżeli już, to „panisko” a nie jakiś tam zwykły pan…
Aaa, chyba zaczynam rozumieć. Zwykły pan to może sobie być jakiś tam Pan B., a nie Przenajświętsza Derekcja. 🙄
Etyka poselska tak sie rozni od etyki jak demokracja socjalistyczna od demokracji, a krzeslo elektryczne od krzesla.
Biedny Bobik! Mam nadzieje, ze karmia Cie i poja w domu odpowiednio i niebawem bedziesz na lapach.
Nasza E. miala wczoraj parogodzinna robote kanalowa. Opoiadala, ze jak ja dentysta polozyl na fotelu i zapowiedzial: I’ll make you more comfortable, to biedatwo sadzilo, ze chce jej poduszke pod plecy polozyc, a ten bandyta zaczal kluc strzykawa w dziasla!
To ja dorzucę do wrzenia:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,11617266,Palikot__Michalik_jest_chamem__Rydzyk_jest_chamem_.html
Komisja Etyki pracuje pełną parą.
Mt7 – tylko z rozpędu nie załatw naszej blogowej Zmory! 😀
Tu jest zapis dyskusji na posiedzeniu Komisji Etyki Poselskiej:
http://orka.sejm.gov.pl/SQL2.nsf/Main7?OpenForm&EPS
Nie mogę znaleźć samego dokumentu i uzasadnienia dot. Pawła Olszewskiego.
„Ślubuję uroczyście jako poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej.”
Art. 17. Ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora
1. Na zasadach określonych w regulaminie Sejmu posłowie mogą tworzyć w Sejmie kluby, koła lub zespoły poselskie.
Art. 8 Regulaminu Sejmu
1. Posłowie mogą tworzyć w Sejmie kluby poselskie lub koła poselskie oparte na zasadzie politycznej.
2. Klub tworzy co najmniej 15 posłów.
3. Koło tworzy co najmniej 3 posłów.
4. Poseł może należeć tylko do jednego klubu poselskiego lub koła poselskiego.
5. Kluby poselskie lub koła poselskie mogą na zasadzie wzajemnych porozumień ustanawiać wspólną reprezentację w Konwencie Seniorów.
6. Posłowie mogą tworzyć w Sejmie zespoły zorganizowane na innych zasadach niż określone w ust. 1.
7. Władze klubów poselskich, kół poselskich, zespołów oraz porozumień podają do wiadomości Marszałka Sejmu ich składy osobowe oraz regulaminy (statuty) wewnętrzne.
„Źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są: Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia.”
Konstytucja RP art.87
Konstytucja RP Art. 25.
Kościoły i inne związki wyznaniowe są równouprawnione.
Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym.
Stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego.
No i wychodzi mi na to, że Marszałek Sejmu nie przestrzega Konstytucji godząc się na rejestrację Zespołu do spraw przeciwdziałania ateizacji.
Sama nazwa już powinna budzić zastrzeżenia, a punkt 1 paragrafu 2 regulaminu Zespołu „przeciwdziałanie wprowadzaniu prawodawstwa sprzecznego z katolicką nauką społeczną” jest wg mnie rażącym naruszeniem Konstytucji.
Tereso Stachurska, gdzie jesteś???
Mam ochotę ciepnąć wszystkim, tak jak Mar-Jo, bo co z tego że
Konstytucja RP Art. 13. mówi:
Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program lub działalność zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową, stosowanie przemocy w celu zdobycia władzy lub wpływu na politykę państwa albo przewiduje utajnienie struktur lub członkostwa.
a Prezes i jego akolici już nie tylko harcują, ale zwarli szeregi. Wieje grozą i nikomu to nie przeszkadza 🙁 .
Obawiam się, że nasze polskie „jakoś to będzie” prowadzi nas na manowce 🙁 .
Trzeba kliknąć w ikonkę arkusików na górze, bo nie otworzył się zapis posiedzenia, a jest właśnie tam
To może tu dobrze się otworzy:
http://orka.sejm.gov.pl/Zapisy7.nsf/0/2B8151E1B2408540C12579E5004B8869/$file/0041407.pdf
Tak mi żle na duszy, że właściwie nie mialabym nic przeciwko temu, żebyś mnie mt-Siódemeczko z rozpędu też zalatwila 😉 .
Czymam za wszystkich potrzebujących i swoje zdrowie psychiczne także zarowno.
I ja czymam wszystkimi łapami.
I też się gotuję od rana, z powodu tego, że minister sprawiedliwości jest po prostu GROŹNYM IDIOTĄ – inaczej nie mogę go po tym pomyśle nazwać. Pomyśle nie mającym zresztą nic wspólnego ze sferą ideolo:
http://wyborcza.biz/biznes/1,100969,11617961,_PB___Zagrozone_konta_bankowe_Polakow.html
No jest Gowin groznym idiota. W doniesiemiu jest polzdaniowa wzmianka, ze pragnie on takze zmniejszenia kar za prowadzenie dzialalnosci bankowej bez zezwolenia.
Takie kary sa raczej w ostatnich latatch podwyzszane w innych krajajch – w USA, w Wlk. Brytanii z pewnoscia. Chodzi o to by wyeliminowac z rynku gangsterskie organizacje, ktpre oglaszaja sie, ze udziela pozyczki kazdemu odrzuconemu przez bank, najczesciej na bardzo krotki okres i pod zastaw z posiadanej nierchomosci – o czym rzecz jasna zbyt glosno nie mowia. Te pozyczki sa obwarowywane gangsterskimi warunkami, stopa procentowa etc. Niewyplacalny dluznik czasami konczy tez z kula w piersi. Sa to naprawde grozne organizacje dzialajace na pograniczu prawa a czesto i poza granicami.
Przeczytalam caly stenoram z posiedzenia Komusji, podrzucony (dzieki!) przez Siodemeczke. Wymyslilam formule, ktora mozna byloby stosowac mowiac o pozakoscielnej dzialalnosci Rydzyka: torunski przedsiebiorca Tadeusz Rydzyk.
„Biedny mnich” mnie szczegolnie wzruszyl. Biedny bo nie posiada niczego na osobista wlasnosc. Rownie dobrze mozna byloby mowic o papiezu, ze jest ubogim duchownym, bo wszystko nalezy przeciez do Kosciola. No, moze poza tymi pieknymi czerwonymi mokasynami, jakie dostal w prezencie w czasie ostatniej wizyty w Ameryce Lacinskiej. Swoja droga obdarowywac mieszkajacego w ojczyznie butow czlowieka dziesiecioma parami butow, to troche jak wozic wegiel do Newcastle, nie ?
Możecie do mnie mówić per „pies Lota”. Czytałem ten protokół z obrad KEP i chwilami kompletnie słupiałem. 😯 Właściwie miałbym ochotę zacytować co smakowitsze fragmety bez komentarza ale obawiam się, że mógłbym nadużyć cierpliwość P.T. Towarzystwa. 🙄
No więc tylko wyrykowo wymienię smakowite przekonanie, że skoro w prawie kanonicznym zakonnikowi przysługuje tytuł ojca, to używanie tego „tytułu” jest ogólnie obowiązujące, smakowity spicz posłanki Sobeckiej o karaniu i nagrdzaniu (jajakonauczycielka), smakowitą opinię, że uczucia religijne należą do polskiej racji stanu i niezwykle smakowite stanowcze stwierdzenie, że Derechtór Rydzyk nic nie posiada, które stawia go w rzędzie wybitnych mafiosich, również nieposiadających, bo papugi po pierwsze radzą im żeby formalnie niczego nie posiadać, ale wszystkim dysponować.
Jedna wypowiedź wszelako tak mnie wzruszyła, że nie mogę się oprzeć chęci zacytowania jej in extenso. Posłanka Witek w sprawie ukarania posła Ryfińskiego za pytanie, czy penis jest niezbędnym narzędziem odprawiania posługi kapłańskiej:
Panie pośle, powołałam się na przykład, który jest dla mnie oburzający. Chodzi mi o sformułowanie, którego użył pan w debacie. Konstytucja nie ma nic wspólnego z wiarą i religią. Dzieje się tak, poczynając od Starego Testamentu. Nie jest tak, że kobiety czegoś nie mogą, bo zabrania im tego prawo. Po prostu takie są zasady naszej religii. Jeśli któraś z pań czuje się wyemancypowana i chce koniecznie stanąć za ołtarzem, to są inne wyznania, które jej na to zezwalają. Religia katolicka tego nie dopuszcza i nie jest to wymysł z tego lub poprzedniego wieku. Tak było zawsze i nie ma to nic wspólnego z dyskryminacją kobiet w Kościele katolickim. Taka jest nasza wiara. Taki jest porządek Kościoła katolickiego.
No i chyba już jasne, za co Ryfińskiego trzeba ukarać. Odwieczny porządek śmie mu się nie podobać, amoralniakowi jednemu! 👿
Swoją drogą szapo z basem dla Ryfińskiego, że w tych oparach absurdu usiłował cały czas trzymać się sensu i tematu, jak ostatniej słomki ratunku.
Nie, no rewelacja.
Nie karać, najlepiej znieść kodeks karny i zdać się na klauzulę sumienia obywateli.
Przy okazji opowiem Wam historyjkę – do bliskiej mi firmy zwrócił się jeden z banków z roszczeniem na prawie milion złotych.
Bank ów ponad pół roku wcześniej w ramach faktoringu wypłacił innej firmie kasę, na podstawie przedstawionej przez nią umowy zawartej rzekomo z tą mi znajomą. Umowa zawierała co prawda dane firmy( nietrudno je uzyskać z KRS), sfałszowane podpisy członków zarządu, opatrzona była sfałszowanymi pieczątkami i dotyczyła „dostarczarczenia materiałów marketingowych za sumę X”! Żadnych szczegółów tylko w/w zwrot.
I bank na tej podstawie wypłacił pieniądze! To się w głowie nie mieści. I dopiero po pół roku raczył się zainteresować, czy miał podstawy do wypłacenia pieniędzy.
Oczywiście zaprzyjażniona firma złożyła zawiadomienie o przestępstwie, przeszła całą procedurę policyjną z analizami grafologicznymi włącznie, dowiedziała się przy okazji, że policji znane są przynajmniej dwa przypadki wyłudzenia podobnych kwot w taki sam sposób przez tę firmę.
Jeżeli banki postępują tak beztrosko, to nie dziwią mnie informacje w prasie, że policja zatrzymała grupę, która wyłudziła od banków 14 milionów.
Tylko kto ponosi koszty beztroski i tumaństwa pracowników banku – przecie nie oni tylko klienci.
I zgodnie z intencją pana ministra proponuję wyłudzaczy także nie karać.
Nie podoba Wam się projekt zniesienia kar za wystawianie czeków bez pokrycia? 🙁 Kurczę, a ja już się oblizywałem na myśl, jak poszaleję, kiedy Gowin takie prawo wprowadzi. Widzę, że koniecznie chcecie mi zepsuć zabawę. 👿
A w dodatku okazuje sie, ze ktos chce Rydzykowi zabrac Telewizje Trwam:
http://www.youtube.com/watch?v=H7Pi8zSS3l0&feature=related
Na takich, co chcą zabierać Rydzykowi, jest tajna broń – Kapela Niech Zaryczy! 👿
Kapela Niech Zaryczy cieszy sie u nas nieslabnacym pwoodzeniem od lat przeciez!
Mt7, dokumentu i uzasadnienia dot. Pawła Olszewskiego jeszcze nie ma na stronie Sejmu – te dokumenty pojawiają się z kilkudniowym opóźnieniem.
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/czy-te-trumny-dadza-wladze,1,5107258,kiosk-wiadomosc.html
Póżno, ale pojawiają się głosy obnażające mechanizmy i podatność społeczeństwa na manipulację.
Może nadałbym się na tekściarza Kapeli? No, wiem, pierwszemu sortowi nie dorównam, ale gdyby tak chociaż przy mniej prestiżowych imprezach moją piosenkę zagrali… 😳
Niech Kapela Nam Zaryczy
narodowy chorał,
nie oddamy IM zdobyczy
Ojca Dyrektora!
Co wziął Ojciec szablą słowa
i Radyjem złotym,
to już katolicki towar,
nie dla TEJ hołoty.
Nie oddamy TYM cynikom
orła ani ćwiartki,
umacniani przewodnika
słowotokiem wartkim.
Wij się Tusku jak na mękach,
z bólu krzycz Dworzaku,
gdy dosięgnie WAS piosenka
prawdziwych Polaków.
Telewizja, Bóg i Wiara!
Ojczyzna i Honor!
Bla ba, glu glu, tramtarara!
ONI bekną słono!
Hop na prawo, nie na lewo,
panowie i damy,
jak perm, kreda, albo dewon,
MY tutaj poTRWAMY!
No wiecie co… 😯 Po napisaniu piosenki przeczytałem podrzucony przez Zmorę wywiad i miałem ochotę zakrzyknąć „Łajza!”. Zupełnie jakbym napisał przed przeczytaniem. 😯
Ale z końcowym wnioskiem prof. Karwata nie do końca się zgadzam. Owszem, w bezpośredniej rozmowie wywyższanie się i ośmieszanie przeciwnika na pewno uniemożliwia porozumienie. Ale jakieś wentyle bezpieczeństwa w postaci „wyjęzyczenia się” przynajmniej w swoim gronie moim zdaniem są potrzebne. Bo inaczej będą stały naprzeciwo siebie dwa nabuzowane kociołki z parą i… łatwo przewidzieć, co dalej. 🙄
Sorry, Bobik. Nie nadajesz sie na teksciarza dla Kapeli Niech Zaryczy. A wszystko dlatego, ze jestes taki, kurde, inteligencik pinkwolony i nie potrafisz rymowac jak nalezy. Znaczy sie Twoje rymy sa za bardzo fikusne, a tu potrzeba rymow donosnych, wpadakacych w ucho: damy-trwamy, nas-was, te rzeczy. Juz ja bym sie badziej nadawal na teksciarza, bo mi tez do lba tylko nam-wam-damy-trwamy przychodzi. A juz „honor-slono” to naprawde dla roznych czytaczy a nie pisaczy. I nie PiSaczy.
Sorry za wyrabanie Prawdy-Matki, ale znasz mnie. Kotek musi. 😈
Tak, tak. Nie ma sie co nadymac. Popracuj nad warsztatem. 😈
Był taki jeden Ja Vam Damm
nadałby się …
Mnie też zakończenie wywiadu optymizmem nie napawa. Pokazuje zagrożenia, a nie wskazuje recepty. Być może rzeczywiście jej nie ma.
Nic innego przez dwa lata nie robiono, tylko milczano, a sytuacja się nie uspokoiła, tylko buzuje i to raczej jak kocioł, a nie jak kociołek. Już prezes o to zadba, żeby nie zabrakło węgla pod tym kotłem.
Skoro mam być prowadzona jak jagnię na rzeż w poczuciu nieuchronności, to chyba jednak wolę trochę powierzgać przynajmniej.
http://opinie.newsweek.pl/lis–inwazja-nienawisci,90970,1,1.html Lis też już mówi nieco innym głosem.
Masz rację Kocie, tekst Bobika jest zbyt subtelny, nikogo na barykady nie poprowadzi w przeciwieństwie do Kapeli Niech Zaryczy. Przerażające jest to, że taki był zamysł tfurcuf tego dzieła, widoczny gołym okiem i niestety udany.
No tak, ten Ja Vam Damm to potrafił walnąć tekstem. A ja rzeczywiście będę musiał popracować. 😳 🙁
Ale będę się uparcie starał Zaryczeć, mimo miażdżącej krytyki Kota Mordechaja. Bo geniusz, jak wiadomo, to tylko 5% talentu, a 95% pracy. Czyli usilną pracą można nawet bez krztyny talentu dotrzeć niemal w okolice genialności. 😈
http://opinie.newsweek.pl/holdys-o-smolensku–powiesic-myszke-miki,90699,2,1.html
Film pod felietonem budzi grozę moją, zwłaszcza że nawołują również do spalenia Kota.
Instyktownie raczej mi „na obecnym etapie” bardziej pasuje końcówka tekstu Lisa niż Karwata. To prawda, że z milczenia, niedostrzegania, ustępowania i niedrażnienia dotychczas nic pozytywnego nie wynikło – wręcz przeciwnie, wydaje się, że im bardziej komuś udaje się łódkę uspokoić, tym ostrzejszych środków musi się chwycić Prezes, żeby ją znowu rozhuśtać.
Można unikać konfrontacji, schodząc z drogi nawet wtedy, kiedy ktoś tkwi na swojej pozycji jak wryty i sam nie ma zamiaru się ruszyć. Ale kiedy chwyta kamień i leci za tobą, żeby ci łeb rozwalić, zejść z drogi już się nie da. Pozostaje tylko pokornie dać sobie ten łeb zmasakrować, albo zacząć się bronić. I nie na niby, pe-ple, zważając na bontony. Czasem i samemu trzeba chwycić za kamień.
Znalazłem się kiedyś całkiem dosłownie, nie metaforycznie, w takiej sytuacji, kiedy musiałem się bronić przed atakującym mnie bandziorem. Nic wtedy nie zostało z łagodnej, poczciwej psiny. Zęby, pazury, kopniaki, wrzask – wszystko było dobre, żeby się nie dać. Bo to było całkiem na serio – albo on mnie, albo ja jego.
Sam bym zresztą pewnie i tak nie poradził, ale wrzaskami i odgłosami walki zwabiłem w końcu ludzi i bandzior czmychnął. Może to zakończenie by się nadało na metaforę? 🙄
O matko! Ten film od Zmory to już za wiele na moje nerwy. Chyba muszę iść i jakieś zadania matematyczne porozwiązywać, albo zrobić coś innego, co da mi choć przez chwilę poczucie przebywania w uporządkowanym, przewidywalnym, kierującym się rozumem świecie.
Polska – kraj bez stosów. Długo się tym chwaliliśmy (nawet jeżeli nie całkiem była to prawda). Aż „zdrowe jądro narodu” doszło do wniosku, że to nie powód do dumy, tylko haniebny brak, który jak najszybciej trzeba nadrobić.
Gdzieś z bólu ryczy ranny łoś
w pałacu prezydenckim ktoś
a ty go teraz weź i proś…
a mam go w noś….
Ja kukłę jego chętnie spalę
po ryju piąchą go nawalę
wyrzutów przy tym nie mam wcale
i krzyknę mu: ty wale!
Komuszy pomiot tam w pałacu
a ty Polaku ciężko pracuj
on kawior rąbie i na kacu
aż ty pajacu!
Sztuczny prezydent Komoruski
prawdziwy poległ w cieniu brzózki
Tu Polska jest pomiocie ruski!
nie ciepłe kluski!
Mam nadzieje, ze rzad dobrze sie przygotowal na spotkania holoty w czasie Euro.
Niestety, zeenie.
Ten mistrz ceremonii, wydziera się nieustannie w Warszawie.
Mają kilka głośników i mikrofonów i drą ust korale całymi dniami, lub wieczorami pod pałacem prezydenckim.
Co wieczór zbiera się gromadka ludzi z ruchomym krzyżem, światłami i modlą się o ratunek dla Polski.
Myślę, że naprawdę potrzebny jest ratunek, może niekoniecznie dla Polski.
Ci ludzie modlą się tam do 22. i rozchodzą do domów.
Ale jak się pokażą bojówki Gazety Polskiej i zacznie miotać się wrzeszcząc histerycznie przez megafon Ewa Stankiewicz, to trudno sobie, temu, kto tego nie widział, wyobrazić, jak to wygląda.
Ta kobieta wygląda wtedy, jakby ataku szału dostała. Nigdy czegoś takiego wcześniej nie widziałam.
Tu jest tekst tej pani, polecam komentarze:
http://niezalezna.pl/27443-dosyc-medialnej-przemocy
A tu sfilmowane wystąpienie na wiecu z soboty, pani bardzo wyciszona: http://300polityka.pl/300krotka/co-na-demonstracji-mowila-ewa-stankiewicz
Groza!
A jakie ślady ma premier D.Tusk na oczach, które mu zaciera Rosja?
To nawiedzona wariatka.
A gdzie zapisuja do wymienionej przez nia organizacji Stowarzyszenie Miedzynarodowy Rajd Katynski? Czy daja znizki na zakup samochodu? 😈
Oni jeżdżą na motocyklach, co może być dla Kotów kłopotliwe. Przy tym są to motocykle poświęcone, dzięki czemu taki motocyklista, gdy jego głowa zostaje na zderzaku ciężarówki, idzie do nieba, a martwić się o integralność będzie dopiero na Sądzie Ostatecznym.
Dotąd rajdów było 10, a wzięło w nich udział 461 osób, jeśli liczyć z kierowcami towarzyszących samochodów. Jeśli liczyć bez nich, to nie wiem. A te wszystkie rzeczy i wiele innych, ku pokrzepieniu, wiszą tu
http://rajdkatynski.net/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=2&Itemid=43
Moim zdaniem należałoby się zainteresować bardzo licznymi uczestnikami pierwszych rajdów, którzy jakoś nie kwapią się do udziału w następnych. Jeśli żyją, co w przypadku motocyklistów nie jest aż tak częste, jak w innych grupach społecznych, trzeba ich przykładnie zdemaskować, ku pokrzepieniu. 😎
No, faktycznie poswieconym motocyklem nie moglbym jezdzic, bo mogloby mi sie to otrzec. 🙄
Nasz ptaszek siedzi tylem i obgryza galazki.
Czy mi się wydaje, czy oni w nocy świecą tym ptakom w gniazdo?
Ad Kot Mordechaj 26 kwiecień 12, 18:49
Jakże jestem gorzko rozgoryczony, że nie porwała Cię, Kocie Mordechaju, poetyka tego wystąpienia
😀
Ad Kot Mordechaj 26 kwiecień 12, 17:24
http://polska-zbrojna.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=15658:grom-cwiczy-przed-euro&catid=126:wojska-specjalne&Itemid=168
Wychodzi na to, że najbardziej będą zagrożone uczelnie 😉
Bobiku, Vesper, Zosiu,
nasze stado życzy Wam zdrowia 🙂
Tadeusz,
wyrazy szacunku i życzenia zdrowia dla Rodzicielki 🙂
A poza tym wiosna. Sady oszalały. Ptaki idą z nimi w zawody. Szaman poluje na … żaby i znosi je do domu 🙄
Jednym słowem, przyroda robi swoje. Próbuję ją naśladować 😉
W „Kropce nad i” pan prezydent Kwasniewski powiedział dzisiaj, że telewizja Trwam powinna była dostać miejsce na … mimo uchybień formalnych … ze względów społecznych …
To ja się idę napić. Kto ze mną?
Nie będziemy pili
Nie będziemy pili
Bo będziemy brawo bili!
Pan Prezydent skwasił
Pan Prezydent skwasił
Za to gładko się przyłasił!
😀
Nie, to nie 👿
Sama się napiję 😉
w niedziele, pogodynka B. powiedziala – bedzie 30° ciepla !!!!
co za wspanialy koniec miesiaca, moze sloneczka i ciepla wystarczy do 1Maja 🙂
majowoletnio uczcic swieto pracy 😀 raduje sie serce lewaka 😉
zapraszam do B., bedzie sie dzialo (Okupuj Berlin!)
http://www.berlinbiennale.de/blog/en/
Ja realnie nie mogie, to chociaż w wirtualu się napiję. 🙄
Ba, nawet w wirtualnego trupa mogę się urżnąć, żeby chociaż o niektórych rzeczach zapomnieć. 😎
Jotko, robisz konkurecje barkowi Agi? 🙂
lej, lej, lej do menisk wypukly 😀
Bobiku,
na Ciebie zawsze można liczyć. Na tę okoliczność biegnę do piwnicy po czteroletnią pigwówkę 😆
Jeszcze nierozdziwiczona 😉
I jeszcze B. całe słońce sobie zagarnął. 👿 U nas dopiero w niedzielę z trudem do 20 ma dopełznąć. 🙁
Leję, Rysiu, leję 🙂
A niektórym to nawet przyleję 👿 jak potrafię 🙁
Nie sama, Jotko, nie sama – ledwie z pracy wyszłam, zaraz do pracy będę wracać (muszę wyjść za 10 godzin – to tak, jakby zaraz: toż ledwo zdążę zmyć makijaż, nałożyć makijaż i zmienić szpilki), ale napić się napiję, choć w przelocie. 😉
Bobiku, ile „lap” trzymamy, ciagle jeszcze?
a co mi tam, trzy…. mam, ciagle nieustajaco i ochoczo 🙂
polane?
polane jak widac 🙂 🙂
Aga,
😆
Za dziewczyny też 😉
http://www.youtube.com/watch?v=1v3TxfcFI7g&feature=related
albo 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=qv1YNQZ2tII
Jotko, to ja też poproszę ociupinkę. Pigwówki jeszcze nigdy nie próbowałam.
No i co my byśmy, drogi narodzie, bez tego ankoholu zrobili? Ojczyzna by zginęła, nas by diabli wzięli, wiatry by rozwiały, kurki i wrony rozdziobały…
Pij, bracie, pij! 🙄
w jednym miejscu Maslowska i Witkowski! przyszli i poszli osobno 🙄 fajnie bylo, chaotycznie, berlinsko, kreuzbergowsko 🙂 😀
https://lh3.googleusercontent.com/-S0FamTKUe6I/T5moTvo7nAI/AAAAAAAAF6U/ASDOGUPhHdw/s1000/DSCF5688.JPG
Zmoro, nie bez powodu mówią Włosi – skosztować pigwówki i umrzeć. 😎
Ale jeszcze lepiej zrobić tak jak ja: skosztować i nie umrzeć, żeby można było kosztowanie powtarzać. 😈
Nacht Bobikowo 🙂
ponownie znikam na chwile 😀
Za chłopców, co wyszli – raz, za dziewczyny, bez ograniczeń – dwa, za miłość – trzy. To ja, na cztery, wypiję jeszcze za chłopców, co nie wyszli, tylko są na miejscu, kiedy trzeba śmieci wynieść, dziecko do lekarza zaprowadzić, kolację pochwalić – ZANIM wystygnie, kobietę – własną – przytulić, pośmiać się z nią razem, albo i telewizor pooglądać. Znacie takich? Na pewno znacie. To piję za tych znanych i za tych nieznanych bohaterów codzienności. 😉 No i liczę na to, że też macie jakieś toasty na sercu i na czterech się nie skończy. 🙂
Ago, znamy, są tacy. ale szybko umierają. z przemęczenia…
A można wypić za szczęśliwy i oby szybki powrót radosnego, beztroskiego humoru? Ckni mi się bez niego. 🙁
Pięć! 🙂
Zmoro,
zapraszam 🙂
Aga,
takiego „chłopaka” mam już blisko 45 lat 😯 Uparł się czy co? I ciągle jeszcze chce ze mną być 😉
picie z Tobą to czysta poezja 🙂
Wypluj to, foma, wypluj. Trzy razy przez lewe ramię, jak każe procedura. Chyba nie chcesz Panu Administratorowi czegoś wykrakać? 😯
Foma,
to pijmy za „chłopaków”, żeby się nie dali przemęczeniu 🙂
Łajza z Bibikiem 🙂
Znax\zy się som 😎
Dziękuję, Jotko. 😳 Fomo, nie kracz, nie szukaj wymówek, 😉 tylko równaj do najlepszych. Zmykam, bo coś mi mówi, że tłumaczenie się poetyckim piciem nie uratuje jutro mojej głowy, jeśli spóźnię się na spotkanie, albo zjawię się na nim w szpilkach od pary. Zanim zemknę – Wasze zdrowie! 🙂
No, to strzemiennego i dobranoc 🙂
Zjawienie się w szpilkach od pary można tłumaczyć posiadaniem kreatywnej, artystycznej, niesztampowej duszy. Ale nie wiem, czy ze spóźnienia można się w korporacji w jakikolwiek sposób wytłumaczyć. Chyba nawet własna śmierć z przemęczenia nie jest wystarczającym powodem. 🙄