Rządy pazura
Kot Mordechaj zadał wczoraj brzemienne w skutki pytanie, dlaczego całej władzy nie można by oddać w ręce (?) kotów. Od początku nie miałem wątpliwości, że jest to pomysł godny zastanowienia, ale zaznaczyłem, że konsekwencje takiego rozwiązania jeszcze rozważę. A kiedy zacząłem rozważać doszedłem do wniosku, że zalety kociokracji byłyby liczne i niepodważalne. Dla porządku i potomności sformułowałem swoją odpowiedź Mordechajowi na piśmie, ale zanim ją wyślę publikuję ją tutaj, żebyście mogli zgłosić propozycje ewentualnych poprawek. Sprawa jest zbyt poważna, żebym zdał się wyłącznie na swój własny rozum. To chodzi w końcu o naszą przyszłość!
A gdyby doszło rzeczywiście do jakiejś kampanii, to slogan wyborczy mam już gotowy. Ziemia – chłopom! Władza – kotom!
Szanowny Kocie Mordechaju!
Gdyby rządziły Polską koty,
walutą byłby w naszym kraju
bażanta funt, nie polski złoty.
Ryby by były bardzo tanie,
dzieci by były bardzo miłe,
moher by służył za posłanie,
a nie za polityczną siłę.
Ciepło by było w każdym domu
i raczej sucho, poza miską,
w której by rosół był, nie komuch.
Komu szkodziłoby to wszystko?
Pod miękką łapą kociokracji
twardych by zasad powstał zbiorek,
wiedziałby każdy w naszej nacji,
czego pod żadnym – ach! – pozorem
robić nie wolno, wstyd i głupio,
a co wkazane i chwalone,
co mówić kotom, kiedy tupią
i czemu brzydko jest tłuc żonę.
Żadnym nie byłaby problemem
kwestia do waleriany dopłat
i nikt by nie był bity w ciemię
za to, że wyjął kurę z kotła.
Natychmiast w rządzie, w parlamencie
myszy przestałyby tańcować
w jednym by zjawił się momencie
świeżutki polityczny towar,
bo kot się nieświeżego nie tknie
i nie namówisz go sloganem.
Prędzej w imadło ogon wetknie,
niż zje kotlety odgrzewane.
Szczęśliwie żyłaby Warszawa,
Suwałki, Chodzież oraz Nakło,
dla melomanów, jasna sprawa,
kociej muzyki by nie zbrakło.
Do tego grzbiet wygięty w pałąk
i futra kaszmirowy dotyk…
no, komu by to przeszkadzało,
gdyby rządziły Polską koty?
Bobiku
ja tu myślalam ,że wszyscy śpią , a Ty w pocie czoła po herbatce piszesz , nie wiem czy na transparent wywiesimy
„Cztery nogi dobre, dwie nogi złe.” a co z moimi skrzydlami
Mordechaju
poparlabym Cię , ale ciągle mylisz nietoperzyce z „fruwającą myszom”
Rysiu to dla Ciebie jak zziajany wpadniesz powiesz uff ale znowu „naprodukowaliście” pracy nie macie czy co … 😀
Jest cały czarny, lecz ogon ma elektryczny. Gdy śpi
na słońcu, jest najczarniejszą rzeczą, jaką sobie można
wyobrazić. Nawet we śnie łapie przerażone myszki. Poznać
to po pazurkach, które wyrastają mu z łapek. Jest strasznie
miły i niedobry. Zrywa z drzew ptaszki, zanim dojrzeją.
Koty ogólnie rzecz biorąc są super, nawet jak nami rządzą. Mnie moja ostatnia kocica grzała zaciążony brzuch przy obydwóch synach. Teraz natomiast jestem tak uczulona, że jak czytam książkę z biblioteki (angielskiej) i zaczynają mnie oczy swędzieć, to za parę stron znajduję koci włos. Książki zatem wypożyczam, kupuję tutaj w Szwajcarii rzadko, bo strasznie drogie, wyczytane rozdaję. Z Polski mąż czasem przywozi, ale wyłącznie polskie, bo tłumaczenia z angielskiego są dla mnie na ogół nie do zniesienia.
A teraz a propos wpisow z ostatnich dwóch dni: w poniedziałek obejrzałam – niechcący – program publicystyczny niejakiego Pospieszalskiego. Normalnie nie oglądam, bo uważam go za wstrętnego faryzeusza, ale zatrzymał mnie przy telewizorze widok jednego pana czarnego z dredami, a drugiego posła Górskiego, tego od Obamy. Otóż poseł Górski ( o twarzy wyjątkowego kretyna) obiecał na koniec programu, że pójdzie z powodu swojej wypowiedzi w sejmie do spowiedzi.
W ten sposób odniosłam się do religii, poprawności politycznej, polskich programów telewizyjnych, itp. I czuję się prawie na bieżąco.
Puchalo – w sejmie do spowiedzi? Na pewno sie nie przeslyszalas? Ja zupelnie nie jestem na biezaco 🙁
Czy pewni jestescie tych kocich rzadow? Moj kot rozbojnik nadaje sie do rozboju ale do rzadzenia? Taaak, moze do rozkazywania i podporzadkowywania sobie innych – psa od pierwszego dnia ustawil 🙂 i teraz pies czeka grzecznie az kot dostanie swoje oraz ustepuje kiedy Panu Kotu zechce sie zajrzec do psiej miski.
Tereso – widzisz jak po gimnastyce wczesnie sie zglaszam 🙂 Dobranoc.
WandoTX,
to był program telewizyjny (chyba pt. Warto rozmawiać) i tam nastąpiła konfrontacja czarnego obywatela RP (ma polskie obywatelstwo) i tego matoła Artura Górskiego. Czarny obywatel (niestety nie zapamietalam jego imienia ani nazwiska) zarzucil Górskiemu, że postępuje wbrew temu, co głosił JPII, czyli tolerancji dla innych, na co poseł Górski obiecał, że się z tego wyspowiada. Mówiąc to cały czas głupkowato się uśmiechał.
Dzień dobry o świcie 🙂 Szarym wprawdzie i dość obrzydłym, ale trudno – trzeba brać to, co jest, bo wkrótce niczego może nie być.
Wando, ja tylko jestem pewien, że jak koty będą chciały rządzić, to porządzą. 😀 Poza tym nic nie powiem, bo Mordechaj wkrótce się zbudzi, a ja mam zdrowy instynkt samozachowawczy. Dlatego ewentualne wypowiedzi krytyczne pozostawiłem Gościom. 😉
Koty mogą sobie rządzić w kraju i na świecie, ale tutaj rządzę ja, więc od razu wydaję dwa zarządzenia:
1. Skrzydła są OK.
2. Wszyscy, którzy przybieżeli, są mocą zarządzenia na bieżąco.
Podpisano:
Bobik
Puchalo, u nas w domu nikt na zwierzęta nie jest uczulony i sama myśl o takiej ewentualności przejmuje wszystkich zgrozą (miał to jeden z naszych przyjaciół, który z tego powodu, po kolejnym pobycie w szpitalu z embolią płuc, musiał rozstać się z ukochanym psem). Okropna przypadłość, współczujemy. 🙁
A że poseł G. uśmiechał się głupkowato… A jak się miał uśmiechać? Natury nie przeskoczysz! 😉
Dzień dobry!
Nie widziałam programu (nie oglądam Pospieszalskiego), ale wiem, że „ten z dredami” to był Mamadou Diouf, muzyk z Senegalu mieszkający w Polsce:
http://afryka.org/afryka/7,newsList/
A co do rządów kotów, nawiązując do WandyTX @6:35, nie każdy kot, podobnie jak nie każdy człowiek, nadaje się na Mądrego Rządzącego… 😈
Bobiku
zarządzenie proszę wprowadzić niezwlocznie w życie 😎
Małą próbka afrykańsko-polskiego muzykowania:
http://www.incarnations.pl/index.php?page=african-snow—mamadou-diouf-2
Dora
przepiekne czy wrzuciłaś to na potwierdzenie ,że ogień z wodą i tak dalej , a kot z psem mogą stanowić niezły duet i do tego rządzić światem 😉
I koty dbałyby o kotwicę budżetową… I wakotów by nie było w służbie cywilnej… Tylko ten bojkot ze strony wspólnoty międzynarodowej trochę straszny…
Poranek dzis iscie krolewski, Drogi Boibiku, Honorowy Kocie. Dobrze jest obudzic sie o swicie, jak ja w tej chwili i poczytac cos madrego i z wizja. Mysle, ze poemat Twoj dzisiejszy doskonale oddaje to co jest do oddania. Oswiecona kociokracja bylaby zbawieniem dla wielu w POlsce, a i nie tylko.
POjde teraz sobie przy sniadaniu pomyslec cdo zmioenilbym w kraju najsamprzod, gdyby Narod zlozyl wladze w moje lapy.
Mogliby też mówić: czyście się blekotu najedli…
Na bojkot międzynarodowy odpowiedzielibyśmy łaskotkami! 😈
Spozywajac skromna strawe, zastanawialem sie co w pierwszym rzedzie nalezaloby uczynic po objeciu wladzy, aby Polska rosla w sadlo, a Wszelkie Stworzenie zylo dostatniej. I doszedlem do wniosku ze na pierwszy ogien nalezaloby zaczac od naprawiania krzywd ancien regime’u – doprowadzenie do calkowitej i ostatecznej likwidacji tych koncentrakow, w ktortych chodowane sa dzis Kury, Indyki i rozni inni przedstawicioele Drobiu. Oddac podworka Kurom! Oddac laki Indykom! Niechaj lasy nasze riozbrzmiewaja spiewem Bazantow! Dosc znecania sie nad nasza strawa! Dosc hodowania Ptactwa. ktoe smakuje jak ugotowana pilka tenisowa. Back to Nature as she intended!
Co o tym myslicie? Pytam bo jestem demokrata z futra i kosci.
Modrechaju
zacznij od podpisania sie pod rozporzadzeniem Bobika z 9:07 „nielatająca mysz ” nietoperzyca 😀
Widzę same problemy.
Dlaczego tylko Polska? A jeżeli szerzej, to czy władza tylko dla felix felix? I czy pers nad, czy pod syjamem? A co z dzikimi? Czy opozycja mysia będzie dławiona stopniowo, czy raz a dobrze?
Bobiku (9:07), takie rozproszenie źródeł prawa negatywnie wpływa na ich poziom stosowania. Jakiegoś bobiczego lexa przydałoby się skodyfikować i rozpowszechniać, choćby w wersji pirackiej…
haneczko, nowa władza jeszcze się na dobre nie rozgościła, a tu już opozycja kłody pod nogi rzuca, siersicią tłoki blokuje, ogon w szprychy wsadza… Gdzie 100 dni spokoju?
foma, przecież jesteśmy w realu 😯
Jak koty będą rządzić, to kto będzie myszy łapał? 🙂
Pragne zapewnic wszystkie zainteresowane myszy, skrzydlate i piesze, ze nikt pod rzadami pazurow nie bedzie dyskryminowany BEZ POWODU i bez uprzedniej cywilizowanej debaty na foum parlamentu. Sowa Pszemondzala znana z swej wieloletniej walki na rzecz ochrony Myszy bedzie mogla zastapic Niesiolowskiego i Bendera w charakterze jednoizbowego Parlamentu. Druga Izbe mozna zamienic na hale zabaw i cwiczen. Albo na sale drzemki przemeczonych poslow.
wylecialo mi skrzydlate slowo „marszalka” w odniesieniu do ob. Sowy P.
Pardon.
Mordechaju, a jakie sa Twoje zapatrywania na wszechobecnosc w naszym zyciu mleka odtluszczonego? Znam Twoich kuzynow po tej stronie Atlantyku, ktorzy takiej bialej bezsmakowej substancji za nic nie wypija.
Wando, dziekuje za informacje o ekscentrykach z Teksasu. Mam nadzieje, ze Krzak nie jest ich jedynym reprezentantem, podobnie jak Kaligula nie byl reprezentantem ekscentrykow rzymskich (chodzi mi np. o popieranie tortur). 🙂
I na koniec, moj ulubiony Andy Borowitz z Huffposta, o szoku, jakim jest dla niektorych poslugiwanie sie przez prezydenta elekta calymi zdaniami. Obama juz zostak skrytykowany za to przez Palin, ktora twierdzi, ze narod do takiego dziwactwa jednak sie nie przyzwyczai.
http://www.huffingtonpost.com/andy-borowitz/obamas-use-of-complete-se_b_144642.html
Mleko odluszczone, Moniko, jest dla frajerow. Jak szampan bezalkoholowy. Albo belgijska czekolada bez prawdziwej czekolady.
A z tym mowieniem pelnymi zdaniami jest, rzeczywiscie pewien problem. Znam to z wlasnego londynskiego podworka. Mamy od roku bradzo zabawnego burmistrza, pana Borysa Johnsona (on z tureckich Borysow) ktory nie tylko mowi to co mysli, to jeszcze dba o forme wypowiedzi. Co gorsza cytuje klasykow, czasami nawet w jezyku lacinskim. To bardzo rzecz jasna frustruje Lud, ktory ni w zab nie potrafi zrozumiec zywego jezyka ojczystego, a co dopiero obcego martwego.
Moze koty, jak juz dojda do wladzy powinny wprowadzic obowiazkowe lekcje wymowy, stylistyki i retoryki pod kierunkiem prof. Lecha Kaczynskiego? Wtedy patryjotys zawsze bedzie znaczyl patryjotys, a sprawedlywos – sprawedlywos.
Mam ja do kotów swój stosunek,
Do władzy jeszcze kot nie dokwitł.
Wykluczmy najpierw ten stosunek:
Dla kotów władza, nam kociokwik?
Mordechaju, temu panu już stanowczo dziękujemy.
a znając polskie klimaty to do władzy dorwą się dzikie koty … 🙁
Tak, liczylam, Mordechaju, ze bedziesz przeciwny tej dziwnej substancji dla frajerow. 🙂
Tymczasem AP zauwazyla szczegolne zdolnosci Lecha, i opisala je, zeby inne glowy panstw mialy szanse jakos mu dorownac:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,5963826,Wpadki_prezydenta_Kaczynskiego___wedlug_AP.html
Pięknie piszesz Bobiku o ważnych sprawach. Sporo czytam, więc bez zmrużenia powieki stwierdzam, że nikt tak nie potrafi, co oznacza tyle, że cieszę się ogromnie ze spotkania z Tobą, czyli również z istnienia internetu oraz „Polityki’ na której stronie dane mi zostało.
Twórcze i bez wysiłku komentarze Gości zaliczam na konto Twoich talentów, bo bez intrygujących i elektryzującch zalet Twojej osobowości i Twego pióra nie byłoby tu tak prawdziwie ludzko jak jest. Tak to czuję i chciało mi się bardzo to spostrzeżenie zapisać. Mam nadzieję, że będzie mi to policzone za serdeczny podziw dla wszystkich, którzy w koszyczku już są, a nawet dla tych którzy tu jeszcze trafią. Nie muszę dodawać, że cieszę się z istnienia Twojego blogu, Bobiku ? Oby mu się wiodło!
Moniko
a może to http://www.youtube.com/watch?v=vjlluR_DsDw
Piekne slowa o naszym zdolnym i przemilym Gospodarzu, Teresko. Na pewno wszyscy sie zgodza – dlatego to przeciez tu wszyscy bywamy…
A wracajac do obecnego tematu, to dziekuje Ci, Nietoperzyco za filmik – bardzo smakowity. A jak tam wirusy, czy Bobikowa packa juz je wszystkie wytlukla?
Bobiku,
popraw z łaski swojej, dodając literkę m…
Głodny pisałem 🙁
zeen: głodny czy godny? 😆
m wstawiłem bez względu na to, jaka będzie odpowiedź. 😀
Moniko
dzisiaj packa uwijala sie całą noc , wyłom w szeregach wirusów dokonany , sądzę że dziś nastąpi decydująca o losach bitwa , oczywiście obie wiemy kto ja wygra PACKA BOBIKA 😎
Koszyczek może takihttp://img145.imageshack.us/img145/5482/koszyczek01ko0.jpg
Bobik koszyczek postawił nie wiem tylko czy nie za mały tłoczno się zaczyna robić , myślę że trzeba pomyśleć i coś z tym zrobić zważywszy na to ,że każdy z nas przyniósl troszkę sierści ,odrobinę piórek , gdzieniegdzie leży mala muszelka , kamyk i bursztyn , a gdzie tu miejsce na wspolny stoliczek i kawkę ze śmietanką nie z substancją dla frajerów 😀
jeszcze raz koszyczek
http://img145.imageshack.us/img145/5482/koszyczek01ko0.jpg
Wpadłem do domu zziajany po dzisiejszych pieszych wycieczkach i zaraz zacznę odczytywać.
Już z pierwszej piłki widzę, że najchętniej napisałbym coś miłego o moich naprawdę przemiłych Gościach, ale jak Helena zacznie znowu krzyczeć, że Towarzystwo Wzajemnej Adoracji? A kiedy Helena krzyknie, to ja włażę pod łóżko i zamieram ze strachu. 😉
Więc mam taką propozycję: ustalmy, że dotąd była Wasza tura, a teraz ja Was poadoruję przez godzinę, ale proszę, nie odwzajemniajcie się.
W ten sposób chyba wszystko będzie w porządku? 😉
Uwaga, zaczynam! 🙂
Bobiku, trzeba sie zawsze w takich sprawach, jak strach przed Heleny krzykiem, ze to Towarzystwo Wzajemnej Adoracji, zwracac wprost do Osoby Trzymajacej Wladze u Heleny, czyli Kota Mordechaja. On zaraz przerobi wszystko tak, ze kazdy bedzie zadowolony. Po prostu, Towarzystwo Wzajemnje Adoracji przemieni sie w Towarzystwo Adoracji Kotow. 😀
A, rozumiem – trzy razy (dziennie) TAK ? 😀
Cos w tym rodzaju Bobiku. 😀
Nietoperzyco, jak kawa ze smietanka, to juz musisz dobrzec. Nie wiem, czy to w ogole opisywac, zeby Mordechaja nie zniesmaczyc, ale czy ktos kiedys widzial bury plyn, jaki wychodzi z polaczenia kawy z substancja tylko dla frajerow? Tutaj to niestety dosc czesty widok, ciagle sie staram pojac dlaczego. 🙂
m –
oddaję, nie lubię być dłużny.
Mam swoją głodność…
Haneczko, 11.53 – te problemy, których się obawiasz, nie są aż takie problematyczne. Widzę możliwość prostych rozwiązań:
Mocą ustawy wszystkim zmieni się imiona na Felix, a ponieważ pod rządami kotów każdy będzie szczęśliwy, to wszyscy będą felix felix. Pełna demokracja .
Czy Pers nad Syjamem czy odwrotnie, to zależy od tego, jak się trzyma mapę – w razie potrzeby zawsze można ją przekręcić.
Dzicy nie będą musieli być cywilizowani, kiedy w parlamencie zabraknie posła Górskiego.
Mysia opozycja zadławi się sama, kiedy jej się rzuci Popiela na pożarcie.
A na pytanie, dlaczego tylko Polska, odpowiadam: no właśnie, dlaczego? 😆
Feliksologia stosowana dla wszystkich?
Tak mi majaczy, że to już kiedyś było…
foma, 12.05 – Tobie to dobrze mówić. I sam się znasz, i Pana Radcę masz do pomocy, to sobie możesz kodyfikować. A mnie nawet na co wyższy schodeks trudno wyjść, a co dopiero na kodeks. 🙁
Tymczasem nasz drogi posel Gorski znalazl sie w dobrym towarzystwie:
http://www.huffingtonpost.com/2008/11/19/al-qaeda-no-2-calls-obama_n_144827.html
Haneczko, kociokracja w wersji Mordechaja z całą pewnością nie będzie miała nic wspólnego z hasłem „Felek, wracaj do Poronina, zaczynamy od nowa!” 😆
A jak się wyrodzi 🙁 ?
Haneczko, coś Ci dziś stale czarne myśli przebiegają drogę. Nie poddaj im się, bo to przynosi pecha. 😀
zeen, to m wróciło jakieś dziwne. Zdążyło się już pokłócić z p, dało po łbie r i strepowało l. Nie chcesz go z powrotem? Za friko! 😉
Kociokracja jest systemem niedoskonalym, ale lepszego nie wymyslono? To dla tych czarnych mysli, co dzis droge przebiegaja Haneczce. 🙂
O! Dobrze, ze mi Bob przypomnial! Nazwe IV RP zmienimy na Polonia Felix. Wtedy nie brzmi to jak paragraf KK.
To pozostaje jeszcze odpowiedzieć Hoko, kto będzie łapał myszy, jak koty będą rządzić. 🙂
Moniko, ja nie wątpię, że Al-Zahrawi z Górskim dogadaliby się jak fundamentalista z fundamentalistą. Nie tylko w sprawie Obamy. 🙄
U mnie było potulne jak baranek, coś w Twoim blogu musi być takiego, że wszyscy zaczynają brykać…
Dalsze plany:
Nowym redaktorem naczelnym Rzeczpospolitej (dziennika w ktorym polowe udzialow ma rzad dawnej IV RP) zostanie redaktor katalogow IKEi. Obecny redaktor Lisicki zostanie skazany na zsylke w Szwecji, ale oczywoiscie po sprawiedliwej procedurze sadowej:
http://wyborcza.pl/1,75968,5965660,Znalezli_gejow_za_szafa_z_IKEI.html
Jedno mnie martwi i spedza sen z powiek: IVRP jest krajem bardzo smiesznym. Nie moge niestety gwarantiowac, ze jej nastepczyni po rzadami kociokracji dorowna w smiesznosci. Koty nie maja jednak tak pure-nonsensowej wyobrazni…
zeen: niewykluczone, że masz rację. Spróbuję zamienić bryczkę na kijek!
Ha! Mordechaju, teraz juz wiem. U nas w Massachusetts sedziami Najwyzszego Sadu Stanowego sa redaktorowie z IKEi, i tak nas wszystkich przerobili, ze maja przynajmniej 60% poparcia…I swiat sie nie zawalil, podobnie, jak w Szwecji. 🙂
Mordechaju, nagły spadek śmieszności mógłby być rzeczywiście problemem dla ludności, od lat przywyczajonej do purnonsensu. Może sięgnąć do jakichś starych, sprawdzonych wzorów? Obozy pracy dla satyryków? Przymusowe współzawodnictwo? Podnoszenie wydajności z ha, ha, ha?
I broń Boże nie zerkać w stronę Szwecji, bo wtedy ze śmiesznością d… zbita! 🙁
A tymczasem Rzepa stawia tame „hunwejbinom i rozpieprzantom”, a takze domaga sie aby IV RP byla przez Szwedow traktowanaz jak Arabia Saudyjska
http://blogrzeczpospolitej.salon24.pl/102863,index.html
MIlej lektury hunwejbinom zyczy
Rozpieprzant Mordka
dzien dobry !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
wspaniale plany oddania wladzy jestem za
dobrowolnie
bowiem kot trzymajacy lape na Helenie wie co i jak robic
tak oto kociokracja przekracza Heleny progi
teraz dopiero moge pozdrowic koty psy ptaki ssaki noce i
innych
nietoperzyco
dziekuje
Rysiu, czy Ty, popierając kociokrację, przypadkiem jakichś osobistych korzyści nie masz na myśli? Rysie to w końcu też koty… 😆
Bobiku
a psy nosa
i wydalo sie
Mordechaju, przeczytalam o stawianiu tamy. Ciesze sie, ze Rzeczpospolita stawia sobie za swietlany przyklad Arabie Saudyjska, bo to zbliza sie juz do swietnej dzisiejszej tezy Bobika (pod ktora sie podpisuje), ze „fundamentalisci wszystkich krajow lacza sie”. Zdaje sie, ze w Arabii Saudyjskiej nie wolno tez nosic publicznie krzyzykow (zolnierze amerykanscy tam stacjonujacy mieli przykazane je chowac)? Tu dla widze pewien problem dla stawiaczy tamy…
Siedzi rozpieprzant na przyzbie
i rzepkę skrobie zawzięcie,
już mówią w Wysokiej Izbie,
że nie zostanie on zięciem,
bo związał się z hunwejbinem,
jemu gotuje obiady.
Razem rozpieprzą rodzinę,
a potem pójdą na zwiady,
co by tu jeszcze rozpieprzyć
i zhunwejbinić w sekrecie.
I jak ma Polak być lepszy,
gdy tacy chodzą po świecie? 🙄
Bobiku, chcialam cos napisac, ale jednak za chwile, bo musze sie odesmiac, co mi czas jakis zajmie. Moze Ci jakis order dadza, za to, ze odkryles antypolski spisek. 😀 Nie ustawaj w czujnosci!
Bobiku
packa rewelacyjnie dzis działa do Twojego 17:33 Al-Zahrawi z Górskim chciałoby sie powiedziec za Kotarbinskim
Dwa półgłówki nie tworzą całej głowy 😯
Bobiku, mam wielka pokuse, aby Twoj poemat o hunwejbinach i rozpieprzantach umiescic posrod komentarzy pod tekstem Pana Magierowskiego – oczywiscie z podaniem Autora. Mysle, ze Panu Magierowskiemu moglby sprawic pewna przyjemnosc. \co myslisz? Czy wolno?
Poemat zaiste piękny! 😀
Nie wolno Mordechaju, bo nie mogę moim wierszykom robić takiego świństwa, żeby oddawać je w łapy kogoś, kto nie potrafi się z nich śmiać. Toż bym podważył ich jedyną rację bytu! 🙄
🙁 🙁 🙁
Nietoperzyco, tajne/poufne, czy dostałaś mail ze sznurkami?
Mordechaju, Ty się nie smuć, tylko zastanów się, jak byś się czuł, gdyby pan M. i s-ka wzięli to na poważnie za wyrazy poparcia? 😯
Bobiku
sznurki na swoim miejscu , boję się poczekalni ale chyba zaryzykuje 😀
http://www.youtube.com/watch?v=a3gt0yo8lag
Gdyby wzieli to za powazne wyrazy poparcia, to – jest taka szansa – moze zechcieliby to zacytowac w nastepnym komentarzu. Bylaby tio mina na polach ancien regime’u. Polonia Felix z naszych marzen bylaby nieco blizsza narodzin – ze mi wybaczysz poplatanie metafor….
Mordechaju, ja po prostu zajrzałem do tych komentarzy pod artykułem pana M. i stwierdziłem, że towarzystwo większości komentujących mi nie odpowiada. Przekonanych i tak się nie przekona, a zapaszek tam się unoszący podrażnił mój delikatny zmysł powonienia. Szans na Polonię Felix nie dostrzegłem nawet śladowych. 🙁
Bobiku, to Pan Radca uprzedził, że jakby co to nie pomoże? Koniec świata!
Zajrzałam w wiadome – http://www.blogi-polityczne.liiil.pl/index.php?a=kod&u=bobik&all_reviews=1 i z przyjemnością skonstatowałam, że przybyły dwie opinie i obie pozytywne.
Tersko, a Moja codziennie sprawdza. I az w dlonie klaszcze 🙄
Bobiku
popatrz Niunia usłyszała Twoją rozmowę z Heleną
http://blog-bobika.eu/?p=90#comment-2953
i oto jak wyglądała
http://blog-bobika.eu/wp-content/uploads/foto1.jpg
teraz tłumaczę jej ,że to żart więc poprawiła rzęski i specjalnie dla Ciebie pozuje
http://blog-bobika.eu/wp-content/uploads/foto2.jpg
Rysiu
Cala przyjemność po mojej stronie
Bobiku
jestem w poczekalni
Już mi lepiej. Pojaśniałam 😀 Mam wielką ochotę na zakupy w IKEI. Coś okropnego, dwóch całych gejów z szafą! Widział to kto 😯 I jak tu nie pojaśnieć?
skorzystam z rady i udam sie na emigracyjne zeslanie do
arabii saudyjskiej
Mordechaju !!!!!!!!!!! boj sie boga
ty masz nosa do g..a
tez popelnilem blad niewiedzy przeczytalem komentarze
Rysiu, mogę zapytać o co idzie z tą niewiedzą ?
Mordechaju, Twoja jest Gość, zna się na rzeczy.
oczywiscie Tereso
nie myslalem ze czytelnicy dziennikarz gazety „rz”to tacy
prymitywni idioci
przykre
pasowalo by bardziej do mutacji „bild” „fakt”
Jak się skończy sprawa emerytur pomostowych – http://wiadomosci.onet.pl/1865762,11,item.html ? Ktoś umie wróżyć?
Rysiu, podzielam Twoje zdanie, przykro czytać.
Tereso
pisalem to juz kiedys
smutne jest to ze ludzie piszacy w tych gazetach powszechnie uwazanych za opiniotworcze
przekonani sa o poteznym poparciu spolecznym
politycy jak pan gorski tez bo zostal wybrany
pozwala im to wypisywac i wypowiadac sie na poziomie rynsztoku
Dzisiaj wysluchalam w moim radiu bostonskim o mieszaniu tradycji w potrawach towarzyszacych indykowi na Swieto Dziekczynienia. Zupelna odwrotnosc komentarzy, ktore nas wszystkich tak zbrzydzily, wiec posylam dalej – na odtrutke. Przepisy sa na otwierajacej sie stronie; wywiadu z autorka i jej opowiesci, jak przyjemnie dodawac nowe potrawy do tradycyjnych mozna wysluchac, jak sie kliknie na prawy gorny rog strony „Listen to the show”.
http://www.here-now.org/shows/2008/11/20081119_17.asp
Obawiam sie, ze sluchanie tej audycji popsuloby humor panom z „Rzeczpospolitej”, podobnie jak katalog IKEi.
Tereso
zwiazkowcy powinni dbac o „interesy”swoich czlonkow
rzad o interesy panstwa
i spotkac sie w polowie drogi
Moniko
panowie ci czytaja inne ksiazki
inne gazety
odwiedzaja inne portale
ogladaja tez inne stacje tv
dlatego unikaja mebli ikea
to tylko kot Mordechaj bawa wszedzie bo czujny i ciekawy jest
Tomasz Raczek z partnerem zostali Piękną Parą „Gali”. Pokazuje to telewizyjna Dwójka. Raczek jest zdania, że już nikt nie będzie mógł mówić, że Polska jest krajem homofobów.
Wiem, Rysiu, wiem. Tylko sama mysl, ze program idzie w przeciwnym kierunkow do tych panow jednak mi rozjasnila jesienne popoludnie. Moze dlatego tyle narzekania w prasie i portalach, gdzie ci panowie bywaja, na zepsuta, liberalna Ameryke.
O, widzisz, Teresko, jeszcze troche jasniej sie zrobilo. 🙂
Ech, Rysiu, ja się najbardziej obawiam tego, że te różne Rzepy i inne rzepy jednak naprawdę mają społeczne poparcie. Że to raczej my tu jesteśmy w mniejszości. 🙁 A już szczególnie w sprawie gejów. Przekonanie przynajmniej o „nienaturalności” homoseksualizmu, jeżeli już nie o grzeszności, jest niezwykle rozpowszechnione, nawet wśród ludzi, wydawałoby się, nie takich durnych. Ale gdzie kto w Polsce widział podręcznik biologii, w którym podawano by przykłady naturalnych zachowań homoseksualnych wśród zwierząt? Ktoś, kto skończył najlepsze w mieście liceum niekoniecznie ma się skąd o tym dowiedzieć. A o „grzeszności” gejów może się dowiedzieć z bardzo wielu źródeł. 🙁
Wiecie co? Ja chyba naprawdę mam szczęście do ludzi! Dwadzieścia lat temu miałam praktyki w domu kultury na południu Polski. Było tam trzech zdeklarowanych homoseksualistów, z czego dwóch tworzyło parę. Nikt ich nie prześladował, nie traktował gorzej, nie wytykał palcami. W ogóle cały zespół pracowników tworzył bardzo zgraną rodzinę. Nawet za ich plecami nie słyszałam niczego wyjątkowego. Plotki były wszystkich na wszystkich , ale bardziej przyjacielskie niż napastliwe. Nie dyskryminowały nikogo i raczej dotyczyły przywar i słabości, niż orientacji seksualnych .Zresztą o tym, że mam do czynienia z homoseksualistami bardziej wydedukowałam z różnych sytuacji i sposobu zachowań tych osób niż „zyczliwych doniesień”, których chyba nawet nie było. O wspólnym życiu dwóch panów dowiedziałam się przypadkowo w trakcie jakiejś rozmowy . Jeden z panów miał bardzo zły humor bo był świeżo po kłótni z partnerem…….
Przeczytałem teraz o Raczku z partnerem i trochę mnie to pocieszyło, ale tylko odrobinkę. Bo zaraz sobie wyobrażam, jakie tu i ówdzie się zacznie opluwanie. No, naprawdę, coś takiego mi się porobiło – przy każdym niemal wydarzeniu zaraz myślę o konieczności rozłożenia parasola. 🙁
Moniko
za mojego zycia(50+)”liberalna” ameryka pokazala sile zmian
Tocqueville widzial i docenial wielkosc demokracji amerykanskiej
optymizmowi amerykanow zawdzieczamy dziszejsza europe
Bobiku
to smutne bardzo smutne!!
Małgosiu, w tym przypadku to już zdecydowanie miałaś szczęście. Wystarczy przeczytać te komentarze w „Rzepie”, żeby to stwierdzić.
Ale, ale – cofnijcie się wszyscy do 20.36, żeby zobaczyć moją przeuroczą koleżankę, która musiała niestety trochę posiedzieć w poczekalni. Wpuściłem ją, ale ona jest chyba nieśmiała i nie ma odwagi się przepchnąć do przodu i pokazać wszystkim. A tymczasem poza urodą ma jeszcze jedną niezwykłą zaletę – może każdemu udowodnić, że białe jest białe. 😀
Malgosiu
tez pamietam takie czasy wzglednej tolerancji
dlaczego wiec tyle zla wylewa sie z tv radia gazet blogow
komentarzy
co sie stalo?
Rysiu, mnie tez ten optymizm zadziwia. Czasem sie go niecnie wykorzystuje, bo i tu bywa roznie, ale jednak cos sie zmienia. Zmienianie sie to w ogole chyba amerykanska specjalnosc – nie na darmo mowi sie, ze to kraj drugich szans.
Nietoperzyco, Niunia przesliczna, i co za spojrzenie. Ale ja juz tu kiedys (przy okazji Kamy) wspominalam, ze przy psich spojrzeniach miekne jak wosk. 🙂
Bobiku,nietoperzyco
black&white?
od mojego syna dla rzepy
http://piczej.de/Fotos/DSC_3746.jpg
I ja wcześniej nie miałem pojęcia o tym, jak bardzo ludzie potrafią być nietolerancyjni. I też się zastanawiałem, co się wobec tego porobiło. Tak, jak gdyby wcześniej się żyło w innym kraju, a teraz obudziło gdzieś w nieznanym miejscu.
Tłumaczę to sobie w ten sposób, że dawniej w ogóle jakiekolwiek kontrowersyjne tematy zmiatało się pod dywan, w ogóle nie było dyskusji, więc wszystko zależało od tego, kto w jakim żył środowisku. Jak w, nazwijmy to, liberalnym, to był przekonany, że cały świat jest taki. A jak w konserwatywnym, to też był przekonany, że naturalne 😉 jest bycie konserwatystą. Oba te środowiska miały nałożony kaganiec, więc nie miały pojęcia, o czym to drugie by szczekało, gdyby mogło. No a potem kaganiec zdjęto…
Tak, tak, Rysiu, my tu z Niunią pracujemy nad stworzeniem cywilizacji szachownicy. 😀
czyli jest to naturalna cena demokracji
bywa
Zainteresowanym z archiwum – http://wiadomosci.wp.pl/kat,38214,wid,9420532,wiadomosc_prasa.html?ticaid=16fee .
Rysiu, Rzepie to trzeba posłać. Mogę pomóc.
Nietoperzyco, Niunia cudna.
No dobrze, pietnujemy, wymieniamy sie ale czy jestesmy gdzies slyszalni poza wlasnym, znaczy sie Bobikowym koszyczkiem? Czy nie jest tak, ze jesli cos takiego powiemy w kraju to nas nieco zlekcewaza, ze nie rozumiemy, ze sie madrzymy?
Jak juz kiedys mowilam powoli i z uporem ucze sie francuskiego i jesli moge staram sie zrozumiec stare piosenki (stare, bo lepiej slychac slowa 🙂 )
przypominam Aznavour:
http://site.voila.fr/paris-gay/page1.html
tu sa tylko slowa, bo o nie chodzi.
you tube : comme ils disent
Tereso
prosze,dziekuje
Wando
tak madrzymy sie robie to jednak chetnie bo Bobik pozwala
berlin mowi dobranoc
http://piczej.de/Fotos/panaroma-pferdi-dachbea1.jpg
dobranoc berlinie
Bobiku, mysmy chyba rzeczywiscie kiedys szczekali w oddzielonych od siebie koszykach, gdy mielismy nalozony kaganiec odgornie. Ale ja wyczuwam cos jeszcze. Zastanawiam jak sie to nazwac – po angielsku jest na to slowo defensiveness. Tyle sie nagle, bardzo szybko w Polsce zmienilo – nawet wyglad ulic, i ich nazwy, i przedmioty codziennego uzytku. Niektorzy dostali od tego zawrotu glowy, i wtedy znalezienie kozlow ofiarnych, ktorzy kojarza sie z nowymi czasami jest z punktu widzenia psychologicznego – bardzo wygodne.
Wando, ja już wyraziłem przekonanie, że naprawdopodobniej jesteśmy w mniejszości i nie przekonamy przekonanych. Uważałbym za duży sukces, jeżeli przekonalibyśmy chociaż jednego wahającego się. Ale dla mnie ma to działanie terapeutyczne 🙂 jak widzę, że nie jestem zupełnym odmieńcem umysłowym, tylko że takich jest więcej 😀
Aznavourem bardzo się wzruszyłem, bo przypomniałem sobie paryskich transwestytów z rue de Rome, z którymi czasem (mam nadzieję, że mama nie słyszy) wypijaliśmy szklaneczkę kwacha, kiedy wracałem do swojego chambre de bonne z nocnych wypraw. I, zupełnie jak w tym tekście, pod ich kolorową szczebiotaniem wyczuwało się jakieś tragiczne rozdarcie.
No i jeszcze polizanie w nosek za słowa „my we własnym koszyczku”. Dokładnie o to mi chodziło, żeby to nie był tylko mój koszyczek. 🙂
Moniko, może mechanizmy obronne? Bo jak się dobrze przyjrzeć, to nie jest jedna formuła, tylko różne mechanizmy, nieraz zresztą jak z podręcznika psychologii.
Wiecie, tak sobie myślę, że chyba mam skłonność do wielkiego hołubienia miłych doznań i pozytywnej energii,a odrzucania chamstwa, podłości i głupoty…Ostatnio dużo się nad tym zastanawiam- skad u mnie taka rozbieżność w oglądzie polskiej rzeczywistości w porównaniu z wami.Chyba nad wieloma przywarami ludzkimi przechodzę do porzadku dziennego, zakładając , że taka już natura ludzka. Sama nie wiem…..Rozbieżność w poglądach jest zastanawiajaca, a skoro większość uważa jak uważa….Fakt, charakter mojej pracy pozwala mi całe życie selekcjonować otoczenie, nie jestem skazana na kontakty z tzw. ogółem, no chyba, że w sklepie czy urzędzie 😉 , ale tam zwykły uśmiech na twarzy rozbraja wszelkie złe humory i uprzedzenia. 🙂
Z drugiej strony, moje przykłady z własnego życia są z różnych sytuacji. Tak jak dyskryminacja czarnoskórych. Mogę tu z marszu dać kilka przykładów z własnego otoczenia (przedszkole mojego dziecka, lekarz, sasiadka) przeczących jej istnieniu. Cóż z tym zrobić? Nigdy osobiście nie byłam świadkiem ataku, czy choćby niechęci do kogoś o ciemniejsej cerze. A w szkole mieliśmy nauczyciela od angielskiego (jak to pan Silvio B. mawia) bardzo opalonego i wszystkie dziewczyny się w nim podkochiwały. 🙂
jesli chodzi o piosenke, to najbardziem mi chodzilo o te ostatnie slowa, o te „winna” nature
Jak chodzi o „winną” naturę, to w przypadku transseksualistów sprawa jest wiele bardziej złożona, niż w przypadku gejów. Większość gejów jest całkowicie zadowolona ze swojej natury, jeżeli tylko społeczeństwo ich się nie czepia. Transseksualiści czują się „uwięzieni” w cudzym ciele i jeżeli nie zdecydują się na operację, żyją cały czas z poczuciem, że natura popełniła jakiś błąd. Wprawdzie nie wszyscy transwestyci są transseksualistami, ale wielu, bojąc się operacji, wybiera tę drogę, żeby chociaż częściowo się zrealizować. A wcześniej, zanim operacje zmiany płci były w ogóle możliwe, było ich jeszcze więcej. U Aznavoura jest raczej o takim przypadku.
Malgosiu,
z natury jestem urodzona optymistka i wszystko staram sie brac z dobrej strony oraz tlumaczyc rozne zachowania ludzkie tak bardziej na ich korzysc, nie potepiac.
Ale jak sie od siebie wyjedzie, to sie wyjezdza ze swojego srodka swiata, ze swojego punktu odniesienia, i to samo zaczyna wygladac inaczej. Np. taka stara piosenka „Najwiecej witaminy, maja polskie dziewczyny..” zupelnie inaczej i mniej smiesznie brzmi tu, w TX. Ona by tu nie mogla powstac, nawet jako przesmiewanie sie z niemadrych postaw.
A jesli chodzi o ciemnoskorych – nasza pani Basia, malutka blondynka z miejscowego polskiego sklepiku ma synow czarnych jak smola. Urodziwi, przynajmniej ten jeden ktorego poznalam. No i w tym roku z ulga wyjezdzal od rodziny z PL bo tam jakies mlodociane towarzystwo nie tylko obelga ale i kamieniem rzucic potrafilo. Roznie jest.
Rysiu, przesłałam rysunek „Rzepie”. Oni na swojej stronie mają „Napisz do nas”.
Tak Wando, ale to problem chuligaństwa wśród młodziezy w ogóle. Ostatnio głośno jest o nastoletnich dziewczynach, które katują przypadkowo napotkane osoby, np. za to, że właśnie przechodzą ulicą. Albo napadają na inne dziewczyny bo one sa z innego miasta 😯 .Wczoraj wszystkie główne wydania wiadomości podawały informację o uniemożliwieniu regularnej bitwy miedzy dwoma grupami dziewczat….To chyba zwykła agresja do wszystkiego, co sie rusza, a nie- dyskryminacja. 🙁
Małgosiu, to jest normalne, że niemal na każde zjawisko społeczne da się znaleźć przykłady i kontrprzykłady. Moje środowisko krakowskie np. to była typowa banda zgniłych liberałów 🙂 i gdybym tylko po nich sądził, to też bym uznał, że wszystko jest OK. Ale przecież istnieje np. Rydzyk z falangą swoich zwolenników. Nie znam nikogo z nich osobiście, ale czy mogę ich istnieniu zaprzeczać, albo wołać, że uwierzę, jak dotknę Rydzyka? 😉 Ktoś te komentarze w „Rzepie” pisze i jakoś nie podejrzewam redaktora M., że je sam wymyślił. Poseł Górski ze swoimi wypowiedziami nie jest fantomem, tak samo jak prezydent. Mój ukochany Kraków też ma drugą twarz, która w niczym nie przypomina tej mnie znanej. To wszystko też Polska i ja nie potrafię jej nie widzieć, z tego powodu, że moi osobiści znajomi są w porządku. Chociaż fakt, zazdroszczę Ci, że umiesz ocalać miłe doznania. 🙂
Rozmawiałam z Panią Alicją Tysiąc. Przeczytała trochę Blogu Bobika i bardzo dziekuje za zainteresowanie jej sprawami, oraz wszystkich serdecznie pozdrawia. Powiedziała, że jeśli będzie mieć dostęp do internetu to chętnie do nas dołączy. Blog bardzo jej się podoba.
Nie wiem, czy się zgodzicie ze mną, ale o ile z dyskryminacją można walczyć edukując, to jakież może być lekarstwo na bandytyzm? Równie strasze, ale obawiam się , że gorzej rokujące , jeśli chodzi o tępienie.
Bardzo mi się podoba jak zionie prawdą redaktor GW.
Nikt nie przytoczył wspomnianego artykułu w Rzepie, a chyba trzeba, bo może wtedy trochę się wyjaśni.
http://www.rp.pl/artykul/18,221530.html
Redaktor Leszczyński z GW pisze: „Znaleźli gejów za szafą z IKEI”
Wie, co pisze, bo śledził redaktorów Rzepy, którzy wpadli do Ikei z wykrywaczem gejów.
Rzepa pisze: „Środowiska katolickie i konserwatywne zarzucają firmie, że w swoim nowym katalogu propaguje homoseksualizm”
Co w tłumaczeniu zionącego tolerancją dla odmiennie myślących redaktora GW znaczy: „Obejrzawszy katalog, dziennikarze „Rzeczpospolitej” zachowali się jak ciotka z wierszyka Boya.” i dalej: „Oburzenie „Rzeczpospolita” wyraziła w komentarzu redakcyjnym.”
Na podstawie porównania tylko tych cytatów można dostrzec jak wychowankowie prof. Pawłowa reagują na „nie swoje” poglądy.
Każda lawina zaczyna się od drobnego kamyczka. Tu na blog trafiła w fazie nie do zatrzymania.
Rzepa tylko relacjonuje i przytacza opinie i wypowiedzi, natomiast redaktor Leszczyński wie znacznie lepiej co za tym stoi i jaką homofobią Rzepa pachnie.
No cóż, hańba Rzepie, że RELACJONUJE, chwała GW, że potrafi potępić ujawnianie odmiennych od jedynie słusznych opinii, co słusznie przysparza jej kolejnych wyznawców. Niepospolite umiejętności zawsze wśród publisi wzbudzały zachwyt…
Bobiku,
Ja tam sobie ciągle powtarzam, że to tylko folklor mający swe pięć minut. 😀 Pomaga, by się nie załamać 😉 Taka mantra: skoro nie znam osobiście ja ani nikt z otoczenia, to znaczy , że bardzo widoczny, głośny margines….
Malgosiu, pamietaj, ze POlska to nie Warszawa, Krakow czy jeszcze pare miast uniwersyteckich, to jest takze prowincja i wies. Ja, ktora zetknelam sie jesli nie ze „srodowiskiem” homoseksualnym, ale z licznymi gejami w Polsce dosc wczesnie, gdyz pracowalam w teatrze, tez nie sadzilam, ze ktos jest dyskryminowany, a akty przemocy nie przychidzily mi nawet di glowy.
Ale raz po zrealiozowaniu jakiegos programu, zaczelam dostawac listy – wlasnie z prowincji i one mi otworzyly oczy .
Pamietam szczegolnie jeden z nich od mlodego aptekarza z malego miasteczka, ktory – wyrzucony z domu rodzicielskiego, z pracy w aptece, napietnowany po imieniu w kosciele z ambony (na prosbe rodzicow!!!), nie mogl wysadzic nosa z wynajmowanego pokoju, bo lecialy w niegi kamienie i zle slowa. To bylo z 15 lat temu. Rozne regulaminy w mojej pracy nie zezwalaly mi tego zrobic, ale odpisalam mu co ja bym na jego miejscu zrobila: uciekla z miasteczka do duzego miasta, jak stoje, nie zostalabym tam jednego dnia, poszla szukac szczescia w swiecie, gdybym nawet miala mieszkac pod mostem.
Dostalam od niego drugi list bodaj poltora roku pozniej – juz z Wroclawia. Napisal, ze kilka miesiecy zastanawial sie nad moja rada, az dojrzal i wyjechal do szkolnego kolegi, Napisal, ze i pracuje w aptece i chodzi na jakies kursy wieczorowe. I ma bardzo fajnego partnera. I chcial zebym o tym wiedziala,
Caly tydzien po tym lioscie chodzilam z glowa w chmurach.
Zeen, dzięki za namiary na ten artykuł. Objawień GW od bardzo dawna nie czytam. Wyznawcy ze mnie nie będą mieli .
Heleno, rzeczywiście koszmarna historia, dobrze, że z happy endem… 🙁
Mnie się widzi, Małgosiu, że edukacja i w przypadku bandytyzmu mogłaby dać efekty, tylko chodziłoby raczej o edukację psychologiczną, o którą Teresa się stale – i słusznie – upomina. W badaniach nad agresją wśród młodzieży wychodzą rzeczy bardzo ciekawe, np. kompletny brak empatii agresywnych uczniów, nieumiejętność rozpoznawania cudzych uczuć, interpretowania mowy ciała i wyrazu twarzy. Czyjś uśmiech, również sympatii, regularnie jest brany za naśmiewanie się. Smutek za złość albo „manie za złe”. Agresywna młodzież nie ma też żadnych pozytywnych wzorców radzenia sobie z własną agresją, opanowywania jej, przekształcania – w ogóle nie wpada na pomysł, że coś takiego jest możliwe.
W Niemczech prowadzone są czasem w szkołach treningi czy warsztaty antyprzemocowe i takich m.in. rzeczy się na nich uczy – śmiech może być do ciebie, a nie z ciebie, ponurak może mieć własne problemy, a nie mieć tobie coś za złe, jak cię roznosi, to kopnij piłkę, a nie psa albo sąsiada, itd. Niby oczywiste, a jednak uczyć trzeba…
Zeenie, toi moze chcesz przeczytac co napisala pani redaktor Beata Zubowicz na lamach Rzepy ZANIM Leszczynski zreagowal? No to masz:
Beata Zubowicz: Karykatura tolerancji
wtorek, listopad 18, 2008
Kiedy kilka lat temu polscy homoseksualiści zaczęli dokonywać pierwszych coming-outów, zaklinali się, że chodzi im wyłącznie o tolerancję. Żadnych małżeństw, żadnych adopcji dzieci, tylko walka z dyskryminacją i niesprawiedliwym traktowaniem osób o odmiennych upodobaniach seksualnych.
Szybko okazało się jednak, że magiczne słowo ?tolerancja? jest bardzo pojemne. Dziś kryje się pod nim już nie tylko afirmacja gejowskiego stylu życia, nie tylko prowokacja przeciwko tradycyjnej moralności, ale również próba zmiany tradycyjnego modelu rodziny, a nawet mentalności.
Bo temu przecież ma służyć bajka dla najmłodszych opowiadająca o szczęśliwym stadle złożonym z dwóch tatusiów lub dwóch mam i dziecka. Na polski rynek zamierza ją wprowadzić Robert Biedroń, lider Kampanii przeciw Homofobii. – Żeby odczarować panujący w naszym kraju stereotyp – tłumaczy zamysł Biedroń w dzienniku ?Polska? i dodaje: – Ta bajka uczy tolerancji.
Tolerancją kierowali się też zapewne wydawcy katalogu sieci sklepów meblowych IKEA, którzy pokazują mieszkanie urządzone przez parę radosnych panów. Niestety – europejski terror politycznej poprawności nakazujący akceptowanie zachowań, które godzą w podstawy naszej cywilizacji, dotarł już do Polski. – Przyznawanie homoseksualistom pełni praw jest karykaturą tolerancji – powiedział kiedyś słynny włoski filozof Rocco Buttiglione. Patrząc na to, z jaką szybkością aktywiści homoseksualni mnożą swoje żądania, trudno się z nim nie zgodzić
Znalazłam – http://www.innastrona.pl/_tagi.phtml?tag=robert+biedro%F1 .
A tu jeszcze jeden cytat z ukochanego filozofa Rzepy, skopiowany ze strony Timesa:
„I may be a nobody in Italy, but in Europe I will be someone”
Rocco Buttiglione
Musi jednak pan Rocco troche poczekac 🙂
Zeen, przyznaję, po przeczytaniu „podstawowego” artykułu z „Rzepy”, że redaktor GW rzeczywiście przegiął i jestem gotów napisać na niego pamflet, bo zrelacjonował sprawę absolutnie nieobiektywnie. Ale nie zmienię ani słowa w tym, co napisałem pod adresem Magierowskiego (również pod szyldem „Rzepy”) i komentarzy pod jego artykułem. Pan M. nie zarzuca Leszczyńskiemu, że szuka homofobów tam, gdzie ich nie ma, tylko pierś natęża i oświadcza w gruncie rzeczy: a tak, jestem homofobem, bo normalne to całe gejstwo nie jest i co mi zrobicie? A publisia pod spodem niemal jak jeden mąż powtarza refren: „normalne to nie jest!”. Ponieważ praktycznie cała dyskusja na blogu dotyczyła właśnie tego, to u nas nie widzę tym razem powodów do lecenia po popiół. 😉 Ale Leszczyński niech leci.
Nie, nie Bobiku, nie masz sie z czego tlumczyc ani Leszczynski nie ma z czego. . Doneisenie to jedno, a komentarz redaktora dyzurnego to cos innego. Ten pani Zubowicz, we wczorajszym numerze, przytoczony wyzej.
O, widzę, że Helena podrzuciła nowy kamyczek do układanki. No, i w tym przypadku Leszczyński mógł napisać w takim duchu, że dziennikarze „Rzepy” mają na ten temat różne opinie, gdyby mu zależało na obiektywności. Chyba mu jednak nie zależało.
Ale ja jeszcze raz pro domo sua – nasza dyskusja wyszła od hunwejbinów i rozpieprzantów, którym to zacnym mianem obdarzeni zostali przez dziennikarza „Rzepy” obrońcy tych całych, panie, zboczeńców i toczyła się na temat nietolerancji. Coś nie tak?
Heleno,
już miałem odpowiedzieć, napisałem nawet sporą część, ale odświeżam stronę i czytam, co piszesz dalej. Zatem streszczę się na maksa:
1. Autorami artykułu, który tak wstrząsnął Leszczyńskim byli Jarosław Stróżyk i Karolina Bus
2. Czytałem przytoczony przez Ciebie artykuł Beaty Zubowicz i najwyraźniej jak mogę wyrażam zrozumienie dla świata, w którym i takie poglądy mają miejsce. To, że wyraziłbym je inaczej, że nie zgadzam się ze sporą ich częścią, nie znaczy, że uprawnia mnie to do stosowania kłamstwa dla wykazania, że moje poglądy są słuszniejsze…
3. Pani Beata Zubowicz zacytowała „słynnego” Rocco Buttiglione, który w Twojej klawiaturze stał się nagle ” ukochanym filozofem Rzepy”.
Na tym kończę.
Ja jednak mimo wszystko jak wyżej. 23:04
Zeen, pozwolisz, że się podpiszę pod twoją wypowiedzią? 🙂
Piękne miejsce wkrótce nie dla mas – http://miasta.gazeta.pl/bialystok/1,35235,5950315,Smierc_kultury_w_Wigrach.html .
Nieco historii i fotografii – http://mazury.info.pl/atrakcje/wigry/ .
Alez Zeenie
! Leszczynski pisze wyraznie „Oburzebnie Rz. wyrazila w ARTYKULE REDAKCYJNYM”. Jedynym artykulem redakcyjnym byl tekst pani Zubowicz, ktory znajdziesz online w dziale Opinie. Doniesienie dwojga korespondentow at any stretch of the imagination artykulem redakcyjnym nie jest. Oba materialy ukazaly sie tego samego dnia,
http://mazury.info.pl/atrakcje/wigry/ .
Małgosiu,
a podpisuj się, podpisuj… 🙂
Tylko nie pisz mnie z wielkiej, bo ja malutki zeen jestem 😉
Heleno, ja się tłumaczę nawet chętnie, bo zależy mi zawsze na uwzględnieniu różnych punktów widzenia i dotarciu do jak największej ilości danych, niekoniecznie tylko tych po mojej myśli. Nowa informacja może jak najbardziej zmienić mój pogląd w jakiejś sprawie. Co nie zmienia faktu, że ogólnie poglądy jakie mam każdy widzi. 😉 Przyznanie, że autor GW czy jakiegokolwiek innego medium nie był obiektywny, nie przynosi żadnej ujmy ani moim poglądom, ani mojemu samopoczuciu. Zastanowiłem się tylko , czy w świetle nowych informacji powinienem się wycofać z jakichś wcześniejszych wypowiedzi, ale na razie nie widzę powodu. Jak dotąd zgadzam się sam ze sobą. 😀 Chyba że zeen pokaże mi w którym momencie myliłem się ja odnośnie Magierskiego. 😉
No właśnie, ze względu na takie artykuły, nie czytuję GW. Biedna władza wyremontowała, a wredny, niewdzieczny Kościół zagrabia…. Skandal! 😉 Przestaje istnieć, ale dalej będą tam imprezy kulturalne, będzie udostepniomy widzom etc. Taka polityka publicystyczna i tyle. Czy mi umknęło, czy jeszcze nie podjęto decyzji, co dokładnie Kościół zrobi z tym budynkiem? 😉
Bardzo tez smieszne z tym „slynnym filozofem”. On rzeczywiscie stal sie slynny w Europie kiedy na forum bodaj PE powiedzial, ze homoseksualizm jest grzechem. We Wloszech natomiast kojarza go przede wszystkiem z politykami katolickiej ultraprawicy.
Spokojnie. Za mojej dobrej pamięci panna z dzieckiem była kurwą (przepraszam Bobiku, to konieczne) a jej dziecko bękartem. Coś się od tego czasu zmieniło. Wtedy mieszkałam w bardzo małym mieście, teraz na wsi, mam porównanie. Bobik 21:55 ma mnóstwo racji. Teraz wypływa na wierzch różne. Procesom trzeba dać czas, niech życie przetrawia.
Ale to zeen sie pomylil, Malgosiu, a nie Gazeta Wyborcza. Zajrzal nie do tego artylulu, na ktory powolywal sie Leszczynski.
Helena ma rację w kwestii IKEI. Jedyny błąd Leszczyńskiego polegał jedynie na użycie liczby mnogiej: redaktorów „Rz”. Bo artykuł redakcyjny pisała jedna redaktorka. Można było ją wymienić z nazwiska albo zamiennie użyć „redakcja”. Link do tekstu p. Zubowicz jest przy zalinkowanym przez zeena artykule.
Haneczko, wszystko w porządku, tylko żeby było jasne, że takich słów nauczyłem się od koleżanek na blogu, a nie wyniosłem z domu. 😆
Teraz juz mozna napisac „redaktorzy” 😆 bo dobil Magierowski. 🙄
Jeszcze – http://ciekawe-miejsca.net/index.php?nid=183&page=noclegi .
Bobiku, stan wyższej konieczności.
Ja mam też wrażenie, że obecna agresywność głoszonych poglądów, o jakich tu dziś mowa, wzmogła się bardzo w ostatnich dwóch latach, kiedy ówczesna władza dała im nie tylko przyzwolenie, ale wręcz zielone światło.
No i czy coś mi się stanie, jak się będę jeszcze raz tłumaczył, że Leszczyński tego popiołu nie musi targać całego wiadra, wystarczy tyle, co z papierosa? Nic mi się nie stanie! 😀
Ale mnie na serio chodzi najbardziej o to, żeby widząc drzewa nie tracić z oczu lasu. Czy naprawdę kwestia na ile Leszczyński się pomylił,nie pomylił, bądź był nieobiektywny, zmienia tak wiele w sprawie homofobii? Owszem, zmieniałaby wiele gdyby dyskusja toczyła się na temat obiektywizmu GW, ale o tym akurat dziś nie było mowy.
Magierowski dobił, ale dopiero odpowiadając na Leszczyńskiego. Poza tym to nie są oficjalne strony „Rz”, tylko ściek24 czy jakoś tam tak 😉
Nie, nie. Magierowskiego tekst jest juz w Rzepie, jutrzejszej,
Doroto, ciesze sie, ze to powiedzialas. Musialam wyjsc na zakupy (strasznie zimno sie zrobilo) i nie zdazylam napisac, ze to wykorzystywanie jakiejs grupy kozlow ofiarnych ma nazwe. W Ameryce nazywa sie to culture wars. Partia Republikanska postawila na to, zeby czesc elektoratu przyciagac do siebie nie przez reprezentowanie ich ekonomicznych interesow, a przez szukanie zastepczych winnych sytuacji ludzi, ktorzy na przyklad w wyniku globalizacji tracili prace. Zasadniczo ich interesy wyrazali duzo bardziej Demokraci, ale dzieki culture wars, zostali zagospodarowani przez politykow republikanskich. Jest sporo swietnych ksiazek na temat tego fenomenu, napisanych przez psychologow spolecznych (m.in. mojego ulubionego Lakoffa). Politycy cynicznie prowadza elektorat w kierunku niecheci do „liberalnych nowinek”, „politycznej poprawnosci” i tym podobnych zjawisk.
Tak, rzeczywiście Magierowski jest już na stronie „Rz”, ale na blogach:
http://blog.rp.pl/magierowski/2008/11/19/ikea-i-obciach/
Co nie musi znaczyć, że zostanie wydrukowany. Sprawdzę rano.
Culture wars? Liberalne nowinki? Uprzedzam, że jutro bronimy cyklistów. Proszę przygotować kamienie. Albo chleb, jak kto woli. 🙄
Moniko, dokładnie było to tak, jak piszesz. U nas też zauważono, że w gruncie rzeczy to PiS stał się lewicą, choć udaje prawicę…
Dora, ja sie zgadzam, ze rzady PiS zrobily swoje, ale akurat przyzwolenie na agresywny i jadowoity jezyk publicznych wypowiedzi wobec srodowisk homoseksualnych zaczelo sie nieco wczesniej, kiedy Lech Kaczynski byl prezydentem Wwy i stoczyl walke o to by nie doszlo do Parady Rownosci w tym miescie. To on wtedy napuscil na „nielegalna” (bo bez pzowolenia ratusza) parade przemarsz oenerowcow, ktorzy pozwolenie od miasta uzyskali. To wtedy cala Polska uslyszala co mozna skandowac w miejscu publicznym i w obecnosci policji.
Osobiscie dopiero wtedy zrozumialam czym jest Kaczynski.
Małgosiu, od KK dzierżawiono grunt na którym kiedyś był klasztor. Odbudowywano go, a ponieważ nie na swoim terenie (gruncie) to obiekty nie były własnością odbuduwującego ale KK. Dla KK w ten sposób płacono i za dzierżawę gruntu, i za dzierżawę odbudowanych na gruncie obiektów. I mogłoby tak zostać, a może po tylu latach świetnego zarobku KK mógłby nawet raz zrobić odwrotnie niż ma w zwyczaju i podarować całość Dziedzictwu Narodowemu. W końcu wartość gruntu odebrał wielo, wielo, wielokrotnie.
Obiekt jest wypielęgnowany, wycacany (każdego roku inwetowano tam wielkie pieniądze) i ma duszę. Jest zdecydowanie za dobry, by wstęp tam mógł być wolny jak dotąd. Dla celow PR ewentualnie na trochę, żeby szok rozłożyć na raty, żeby publika się wyciszyła Pojedź, zobacz.
17 (1980 – 1997) lat mieszkałam w Suwałkach, więc jestem w kursie. Stąd też tam jeździłam, by znajomym pokazać tę perłę. Smutno mi Boże !
No pewnie, że jak władza i przewodnicy duchowi dają przyzwolenie, to nie tylko można, ale wręcz wypada. Dlatego różne demony wyłażą z zakamarów już nie bose, w klasycznych giezłach, do czego już się można było trochę przyzwyczaić, ale poodziewane w Bossy i obute. Dla mnie robią się od tego nawet jeszcze bardziej demoniczne, ale może to kwestia gustu.
Ten Magierowski w Rzepie jest chyba jednak do drukowanej gazety, bo znikneli z poprzedniego tekstu „rozpieprzanci” a zostalo ino swojskie „rozpieprzanie”.
A to dziad! Poemat mi zepsuł! 🙄
Juz ja Cie Bobik znam!
Mowimy cyklisci, a w domysle „pedaly”.
Majakowski.
Ciekawe, ze wpadka Sikorskiego, z zartami o Obamie, mnie tak bardzo nie dziwi, wlasnie w kontekscie culture wars. Sikorski byl w Stanach na stypendium Enterprise Institute, ktory byl jednym z tzw. think tanks (jak znam smutne zycie, to to jest tlumaczone na „think tanki”), ktore zajmowaly sie m. in. wlasnie przerabianiem przeslania ekonomicznie niekorzystnego dla skromniej sytuowanych wyborcow na bardziej dla nich atrakcyjne, przez „obrone tradycyjnego modelu rodziny”, albo obrone lokalnych praw stanowych (czesto byl to kod na na niezgode na integracje rasowa wszkolach i instytucjach). Oczywiscie, w jakis sposob zagospodarowal istniejace juz uprzedzenia, ale je tez naglosnil, nadal im powage, i je usprawiedliwil. Widac to bylo w kampanii Sary Palin, ktora zwracala sie do wyborcow prawie wylacznie przez pryzmat culture wars, ale tym razem wyborcy juz mieli tego dosyc, patrzac na dwie wojny i kryzys gospodarczy. A poza tym, po cichu, elektorat jednak sie zmienil, no i Demokraci w koncu zalozyli wlasne think tanks.
Bobik 19 listopad 08, 21:30
Do tego wpisu mam uwagi.
1. ?Ech, Rysiu, ja się najbardziej obawiam tego, że te różne Rzepy i inne rzepy jednak naprawdę mają społeczne poparcie. Że to raczej my tu jesteśmy w mniejszości. A już szczególnie w sprawie gejów.?
Rzepa ma swoją publisię i jest ona całkiem spora. Deprecjonowanie jej przy pomocy ?rzepów? jest poniżej Twojego intelektu a mojego smaku. Tym bardziej, że dostrzegasz społeczne poparcie dla wyrażanych tam poglądów, zatem polemizuj, ale nie wyszydzaj.
2. ?Przekonanie przynajmniej o ?nienaturalności? homoseksualizmu, jeżeli już nie o grzeszności, jest niezwykle rozpowszechnione, nawet wśród ludzi, wydawałoby się, nie takich durnych. Ale gdzie kto w Polsce widział podręcznik biologii, w którym podawano by przykłady naturalnych zachowań homoseksualnych wśród zwierząt??
Tu bawisz się z lekka ontologicznie. To, że homoseksualizm występuje wśród zwierząt i zostało opisane, nie znaczy, że jest czymś naturalnym. Jest zjawiskiem obserwowanym i występującym, którego natury do dziś nie wyjaśniono. Częstotliwość występowania zjawiska nie czyni go naturalnym. Czy zatrważającą częstotliwość strzelania do uczniów w szkołach nazwiesz czymś naturalnym?
Nie deprecjonuj ludzi wykształconych lub nie, uważających, że homoseksualizm jest nienaturalny. Mają identyczne jak Ty prawo do sądu na ten temat.
Tym bardziej, że matka NATURA została stworzona w znakomitej większości w oparciu o konieczność prokreacji z udziałem dwóch płci. Sam przytaczałeś przykłady odmiennych zachowań, które są uprawnione za Ziemi, ale nie tworzą normy. Weź także pod uwagę tysiąclecia rozwoju kultury ludzkiej w znacznej mierze determinowane religiami. W naszym przypadku chrześcijaństwem a bliżej katolicyzmem. Z tego tak łatwo się nie wychodzi…
Tolerancja nie jest taka łatwa, jak się wydaje, czasem sięga tylko naszej akceptacji…
Zeen, przykład ze strzelaniem chyba nie jest adekwatny?
Bobiku, jaka pięęękna opinia – http://www.blogi-polityczne.liiil.pl/index.php?a=kod&u=bobik&all_reviews=1 . Kto się ze mną napije wina by ją, jak i poprzednie, uczcić ?
Mysle, ze wykladowcy z Enterprise Institute mogliby u Upiornych Blizniakow podlogi zamiatac, jesli chodzi o przerabianie przeslan zrozumialych i atrakcyjnych dla prostego czlowieka z moheru. 😆
Niestety adekwatny…
Zeen, ukierunkowanie homoseksualnie wystepuje w przyrodzie nie rzadziej niz leworecznosc.Ok. 6-10 % jednego i drugiego.
Czy leworecznosc nazwiesz nienaturalna?
Chodzilo mi o homoseksualizm ludzki.
Heleno,
nie myl proszę statystyki z kulturą…
Poniewaz ja akurat inteklektualkistka nie jestem, to moze mi ktos madrzejszy wytlumaczy dlaczego naganne jest wyszydzanie pogladow (chocby cieszacych sie nawet poparciem 50 proc, populacji na danym terenie) , ze homoseksualizm jest zagrozeniem dla cywilizacji? Albo, ze dzieci, ktore ogladaja obrazek z dwoma gejami prowadzacymi wspolne gospodarstwo, moga przez to zostac homoseksualistami? Czy sa to poglady ktore mamy obowiazek uszanowac? Albo poglad podzielany z pewnoscia przez wielu ludzi, ze Obama jako prezydent USA jest koncem bialej cywilizacji?
Szydzic, szydzuc i jeszcze raz szydzic – if you ask me. But you don’t. I know.
Ci z Enterprise Institute moze rzeczywiscie musieliby podlogi zamiatac, ale nasza droga Sara z Alaski, to juz chyba nie. I Karl Rove tez nie. 🙂
zeen,
ad. 1 – wiesz zapewne skądinąd, że taki jest smutny los spontanicznego żartownisia – nie wszystkie żarty równie dobrze się udają, nie wszystkie są na najlepszym poziomie. Ale jak się na blogu ze spontanicznych żartów zrezygnuje, to będzie nudno jak jasna cholera, więc może lepiej zapłacić tę cenę, że nie wszystkie będą najlepsze?
A polemizować na poważnie też się starałem tu i ówdzie. Tylko że blog jest po prostu takim medium, że jest trochę tego i trochę tego. Ja się w takiej konwencji całkiem dobrze czuję, dlatego wolę się wyżywać na blogu, niż pisać poważne analizy w poważnych pismach.
ad. 2 – Jeżeli przyjrzysz się komentarzom u Magierskiego i gdzie indziej, to zobaczysz, że właśnie w taki, dosłowny sposób jest używany argument o „nienaturalności” homoseksualizmu: w naturze, czyli wśród zwierząt on rzekomo nie występuje, a i u ludzi ma nie mieć nic wspólnego z naturą, tylko z „zepsuciem” (w domyśle – przez grzeszną, liberalną kulturę). Jest to po prostu nieprawda i jeżeli ktoś ją głosi, to znaczy, że nie ma pojęcia o homoseksualnych zachowaniach zwierząt. Oczywiście, że prokreacja w naturze jest bardzo istotna 😉 , ale nieprawdą jest też, że trzeba do niej koniecznie dwóch płci. Mogę służyć wieloma przykładami, tylko błagam, nie dziasiaj, bo będę pisać do rana.
To, że potępienie homoseksualizmu przez wieki było normą moralną i kulturową nie ulega wątpliwości. Ale ja sobie zadaję pytanie, czy są powody, żeby tak było dalej i odpowiadam, że dla mnie nie ma. Owszem, wysłuchuję i argumentów drugiej strony, ale jak dotąd absolutnie mnie nie przekonują. W związku z czym chciałbym, żeby ta norma, w wielu miejscach na świecie już ex, również i u nas stała się ex.
A że czasem wyszydzę?. No, wyszydzę…. Pies też człowiek i kto bez winy, niech już rzuca w tego psa kamieniem. 😉
Szydzić, szydzić! Ile wlezie!
Ino rozumić, że te inne tysz bedom szydzić. Takie prawo…
Ale przede wszystkiem: nie manipulować, przekręcać, kłamać…
Alez my akurat rozmawiamy o Naturze, a nie Kulturze 🙂
Co jest „naturalne”, a nie co zostalo ustalone przez ludzka spolecznosc na danym terenie. 🙂
Mam pytanie. Czy homoseksualizm można uznać za aspekt fizjologiczny?
Zeen, ale chyba nikt tu się nie spodziewał, że te inne szydzić nie bedom 😀
Ktokolwiek zarzuci Mojemu Przyjacielowi, Bibikowi, ze klamie, przekreca czy manipuluje, bedzie mial do czynienia z moimi pazurami 👿
No wlasnie. W dniu, gdy Obama zostal wybrany czterdziestym czwartym prezydentem USA, wielu komentatorow podkreslalo, ze kiedy przyszedl na swiat, malzenstwo jego rodzicow – jako „nienaturalne” – bylo nielegalne w jeszcze szesnastu stanach. Co dzis uwazamy za nienaturalne, takie moze nie byc jutro, i ciekawe, kto tego sie najbardziej boi.
W międzyczasie coś z całkiem innej beczki. Zagadka dla najwytrwalej nieśpiących. Nasz Pan Administrator Nieoceniony doniósł, przez jakie kluczowe słowo (a właściwie dwa słowa) wrzucane do wyszukiwarek ludzie najczęściej trafiają na nasz blog. Kto zgadnie co to za dwa słowa? 😀
Jak dwa to Partia Kobiet?
Dodaję jeszcze, żeby obraz sprawy był niezmanipulowany, że przez wyszukiwarki trafia na blog minimalny procent czyteników, większość bezpośrednio lub przez linki, tak że te słowa kluczowe nie pojawiły się tysiące razy, a zaledwie kilka czy kilkanaście, ale i tak rzecz jest zabawna.
Niestety, Tereso, nie udało Ci się wygrać machnięcia ogonem. Ale możesz próbować dalej. 🙂
Ranking blogów?
Za poważnie 😀
Pasztet z bazanta?
Kurcze. Czy rozwiązanie jest w sferze moich możliwości że tak powiem?
Kot? Pies?
Gotuj się?
Pojemny koszyk? Moze trafiaja przez wikliniarstwo?
Teoretycznie rozwiązanie, które dotąd jeszcze nie padło, mogłoby być najbardziej w sferze możliwości Moniki. Ale teoria teorią, a praktyka praktyką. 😉
Musi byc „pasztet z bazanta” !!!! ale to sa trzy slowa…
Bobiku, powiedz
Mordechaju, poszukiwane dwa słowa mają wprawdzie pewne konotacje kulinarne, ale nie jest to pasztet z bażanta.
No dobra, ułatwię Wam. Oba zaczynają się na p.
Cos z herbata? Przez duza czestotliwosc, ktorej ja jestem najbardziej winna?
Pozeracz ptifurkow?
KURCZE BLADE?
Polityka.pl?
And the winner is…. MONIKA!!!! Oklaski! Okrzyki! Owacje na stojąco!
I oczywiście nader zamaszyste machnięcie ozdobą mego psiego jestestwa. 😆
Pożeracz ptifurków? Rewelacja.
Hurray! Ide to oblac herbata! Pewnie dla Was za pozno, ale choc wirtualnie sie dolaczcie. 😀 Chyba bedziemy musialy z Helena, z ktora razem stworzylysmy to pojecie podac jakies przepisy na ptifurki – jak nalezy sie z nimi obchodzic, gdy jest sie ich pozeraczem. 🙂
No niech mnie kule bija!!!!!!!!!!!!!
Przepis bezwzględnie! 😀
Ale juz jutro, bo u Heleny dosc dzika pora, a ja za chwile bede kapac dzieci. 🙂
Tak to wygląda – http://www.google.pl/search?hl=pl&rls=GGLJ%2CGGLJ%3A2008-10%2CGGLJ%3Apl&q=pozeracza+ptifurkow&btnG=Szukaj&lr=lang_pl .
A moze i Bobik cos rymem opisze, w kwestii podawania i pozerania, czego Helena i ja nigdy tak pieknie wierszem nie zrobimy?
Biedne dzieci. 🙁 Ja na pewno jestem wiele brudniejszy od nich, a nikt mnie kąpać nie ma zamiaru. 🙄
I w ogole, u Bobika mozna dostac swietne, miesne, ptifurki polityczne. 😀
Pan Administrator Nieoceniony jest Genialny skoro ma taką wiedzę.
Bobiku, ja nie przesadzam z tym kapaniem takze, bo dzieci za czyste bardziej choruja (tym sie tlumacze). 🙂
Google:
Did you mean: poze racza pti furlow ?
No, ale wyszlo w koncu.
Ptifurki mogę piec, ale na dzisiaj zamykam już interes. 🙂 Jeżeli ktoś koniecznie będzie jeszcze chciał ptifurka, to samoobsługowo, z automatu, bo ja mówię dobranoc i pomykam w stronę leża. 🙂
Dobranoc wszystkim – ja pomykam w strone lazienki. 🙂
Dobranoc. I ja śnić.
Musi chyba powstac jakis poemat o wrednym, msciwym pozeraczu ptifurkow, ktory z zadnym Kotem sie nie podzieli, chocby mu glodnym okiem patrzyl w talerz.
Czy intelektualisci moga szydzic z pozeracza ptifurkow?
Dobre pytanie, Helenko. Jak widzisz odchodzę stąd na raty.
Pewien studiujący w Polsce Rosjanin lat 24 ubiegał się o Kartę Stałego Pobytu, a to w celu możliwości podjęcia pracy by odciążyć budżet rodziców. Warszawski Urząd Wojewódzki przeprowadził z nim rozmowę kwalifikacyjną stawiając mu następujące pytania*:
– Kim był Karol Wojtyła?
– W którym roku Wojtyła został powołany na papieża?
– Polscy nobliści, kto i za co?
– Kiedy w Polsce jest Wigilia?
– Co się wtedy robi?
– Co jest na stole?
– Co się robi w Wigilię o 24:00 ?
– Jak to się nazywa?
– Kiedy jest Wielkanoc?
– Kiedy wypadała w tym roku?
– Jakie są potrawy wielkanocne?
– Co się robi w Wielką Sobotę?
– Co nosi się w koszyku do kościoła?
– Jakie jest typowe wielkanocne ciasto?
– A mazurek coś panu mówi?
– Kiedy są jasełka?
– Co to jest Boże Ciało?
– Kiedy wypada?
– Wymień wszystkich królów dynastii Piastów.
– Kto odniósł zwycięstwo nad Turkami w XVII w.?
– Kto był ostatnim królem Polski przed III rozbiorem?
* Za tygodnikiem „Nie”.
– Kto jest autorem polskiego hymnu?
– Kiedy w Polsce jest święto Wszystkich Świętych?
Trochę mi się wiersze poprzestawiały, nie wiem czemu. Ten z gwiazdką powinien być na końcu postu. Przepraszam.
Czy można prosić o inny zestaw dylematów?
Dzień dobry, sprawie Obamy, Nela – http://szostkiewicz.blog.polityka.pl/?p=407#comment-99159 .
Blog Bobika ma kolejna „recenzje” na stronce Blogi Polityczne. Znowu sie Psu i nam udalo – nikt nas nie zganil 😆
Dzien dobry. Test na karte stalego pobytu w POlsce jest … osobliwy. Dobrze, ze niczego podobnego nie wymagala ode mnie ani Ameryka, ani Wlk, Brytania!
Helenko, możesz napisać czego wymagała Ameryka i Wlk. Brytania ? Żebym wiedziała jak z dala ode mnie jest.
Tu jeszcze „Teraz My” w sprawie Drzewieckiego, Sebastian – http://paradowska.blog.polityka.pl/?p=190#comment-55132 . Jakby inne nagranie widział niż ja…
Witajcie z rana! Odpluszczyłem na razie tylko pół oka, ale postaram się w miarę szybko doszlusować z drugą połową. Jednym całym okiem już będę w stanie coś przeczytać, chociaż drugie jeszcze się upiera przy drzemce. 🙂
W Ameryce byl test dopiero przed uroczystopscia nadania obywatelstwa (trzy lata po przyznaniu karty stalego ppobytu) . Pytania: kto jest prezydentem USA, co jest organem ustawodawczym USA, co wykonawczym, to sliczny
pierscionek, czy to bardzo stary?
W Anglii – czy ma pani adres stalego zamieszkania? Czy placi pani rachunki? Czy ma pani konto w banku?
Będzie bardzo dobrze, Jan mondry – http://paradowska.blog.polityka.pl/?p=190#comment-55084 …
Tereso, obawiam sie, że widział ten sam program co ja. 🙁 I moje odczucia były dokładnie takie, jak jego i innych blogowiczów, poniżej. Z góry założona teza, brak możliwości spokojnej odpowiedzi na zarzuty, ciągłe ignorowanie słów obrony i przerywanie swymi głosami świętego oburzenia. Osobiście nigdy już programu S&M nie obejrzę. Hough! Oczywiscie nie dyskutuję z materiałem zgromadzonym. Chodzi o formę…….
Inny zestaw dylematów specjalnie dla Komisarza.
1. Podejrzewasz, że twój kolega z pracy jest masonem i dorabia sobie na boku w salonie masonażu.
2. Słyszysz niepokojące dane o tym, że populacja białego orła jest zagrożona przez orły o różnych innych barwach upierzenia.
3. Twojego fiacika wyprzedza mercedes na niemieckiej rejestracji. Z miny kierowcy wnosisz, że najwyraźniej ma ochotę napluć ci w twarz.
4. W przejściu podziemnym widzisz wypisane olejną farbą na murze olbrzymie hasło „księża na księżyc”. Nie posiadasz przy sobie rozpuszczalnika.
5. Dowiadujesz się, w twojej sielskiej dotąd okolicy obcy kapitał ma zamiar otworzyć supermarket, który będzie czynny w niedziele i święta. Próby załatwienia sprawy przypomocy egzorcyzmów i osikowego kołka nie przyniosły jak dotąd rezultatu.
Jak w każdej z powyższych sytuacji zachowałby się Prawdziwy Polak?
Więc dwa światy, Helenko? Mam nadzieję, że opowie o swoim doświadczeniu również Bobik, Monisia, Puchala, Wandzia, Ryś, PA, KoJak, może ktoś jeszcze.
Małgosiu, przyznaję, że na formie się nie skupiałam, tym bardziej, że może już się nieco oswoiłam z tempem wywiadów politycznych/śledczych. Chyba w wielu krajach tak jest, że takie wywiady nie mają relaksować rozmówcy?
Helenko, jak to widzisz?
Ja żadnych takich testów nie przechodziłem, ponieważ posiadam wyłącznie polski paszport i polskie obywatelstwo. Jestem polskim psem z prawem stałego pobytu w Niemczech. Ale znam oczywiście, choćby z przyczyn zawodowych, niemieckie testy na obywatelstwo – są dość idiotyczne w tym sensie, że mało który Niemiec mógłby zostać obywatelem własnego kraju, gdyby musiał je rozwiązywać. Odnoszą się do spraw ustrojowych, prawnych, historii, geografii, kultury i co tam jeszcze. Pytań zahaczających o sprawy religijne nie ma w ogóle, co chyba dla nikogo nie jest niespodzianką. No chyba że ktoś za religijne uzna pytanie co się zdarzyło w Kościele św. Pawła (Paulskirche) w 1848 r. 😉
Bobiku, nie mam pojęcia. Ja jestem Nieprawdziwy i zajmuję się pierdołami w rodzaju:
– czy do notowania uwag użyć pióra z zielonym czy czerwonym atramentem;
– czy zrosić paprotkę, żeby czuła się podobnie jak rośliny za oknem czy poczekać na jutro, kiedy to przypada „dzień nawadniania”;
– czy zakpić sobie ironicznie ze świętoszkowatego oburzenia, czy darować sobie i oszczędzać żołądek;
– czy mam czas zainteresować się bliżej jeszcze jedną stroną internetową, a jeśli nie mam wiele dodatkowego czasu, a strona wygląda apetycznie, to czy zrezygnować z jakiejś innej;
– czy zimno i mokro na dworze to wystarczający powód, by nie pójść na swieże powietrze zażyć tabaki;
– czy zdecydować się na utrwalenie smaku malbec czy powrócić do reńskiego.
Zdaję sobie sprawę, że z takim podejściem nie jestem godny, by kibicować polskim sportowcom, uczestniczyć w wyborach i krytykować jedynie słuszne poglądy.
Juz mowilam, ze mi nie przeszkadza. Jestem przyzwyczajona od 40 lat aby z politykiem, zwlaszcza z rzadu, nie patyczkowac sie, zadawac ostre pytania, wybuchac smiechem kiedy jawnie lze, przerywac kiedy ewidnetnie kreci badz probuje przejac prowadzenie programu od prowadacych. Trzeba bylo widziec Davida Frosta jak roznmawial w M. Thatcher albo NIxonem, kiedy byl jeszcze prezydentem. Panowie M i S to male szczeniaczki obok J. Paxmana lub innych mniej znanych dziennikarzy brytyjskich.
Dziwi mnie to swiete oburzenie w POlsce, gdzie nie reaguje sie na chamstwo politykow i latwo sie im wybacza (Olejnik z Kaczynskim), a odziera sie ze skopry dziennikarzy, ktorzy wykonuja to co jest ich psim (sorry) obowiazkiem. Jakby jedyna dozwolona forma rozmowy z politykiem byla na kolanach. Jestem przekonana, ze jest to jakas pozostalosc myslenia z PRL, kiedy slow polityka sie nie pdowazalo. Jak Gomulka powiedzial, ze zona bez trudu kupuje rajstopki dla wnukow, a zatem rajstopki w sprzedazy istnieja, to bylo to przyjmowane z calym dobrodziejstwem inwentarza. Najwyzej ukladano potem zarty.
Dzrewiecki nabroil, naklamal i zostal na tym przylapany. Dano mu szanse zlozenia wyjasnien. Mnie one nie przekonaly, za duzo w nich bylo dziur.
I o tym nalezy rozmawiac, a nie o tym czy M i S byli dostatecznie rewerencyjni wobec urzedujacego ministra.
Wracam jeszcze do programu S. i M., choć już bardzo niechętnie. Pisałem już, że sam nie oglądałem, ale z bardzo wielu relacji można wnieść, że program był naprawdę bardzo hienowaty, co zresztą i Helena przyznała. Wielka szkoda, że właśnie to się robi coraz bardziej standardem dziennikarskim, bo ludzie przestają w pewnym momencie zastanawiać się nad kwestiami merytorycznymi; nad wszystkim górę bierze niesmak z powodu zastosowanych środków. Odnoszę wrażenie, że w sumie ten program bardziej nawet zaszkodził dziennikarzom niż ministrowi.
Teraz zobaczyłem, co Helena dziś napisała i znowu muszę się dopisać. 😉 To chyba nie chodzi o rewerencję wobec ministra lub jej brak, tylko o przekroczenie jakiejś niewidzialnej granicy, za którą odbiorcy przestają mieć wrażenie dociekliwości, a zaczynają mieć ohydy. Oczywiście, że te granica jest kulturowo uwarunkowana, ale wyczuwanie jej też należy do warsztatu dziennikarskiego.
Obejrzyj program, Bobiiku. Zdziwisz sie. Byl hienowaty jak na polskie standardy.
Obejrzyj, obejrzyj.
Komisarzu, nie ma tego złego… itd. Ktoś musi czuwać, żeby w szeregi Nieprawdziwych nie dostały się niepowołane osoby. Profesjonalizm i doświadczenie Komisarza mogą tu oddać nieocenione usługi. 😉
Dzien dobry i przeprasza za „nieladny” styl pisania (niemiecka klawiatura w pracy…, cicho, sza…) 🙂
Ja tez zadnych testow nie zdawlem, ale mam za to niemiecka mature 🙂 .
Czy posiadanie matury (czy to niemieckiej czy polskiej) oznacza ze taki test bylby latwy? Po wielu rozmowach z polskimi i niemieckimi maturzystami (historia, polityka, literatura …) smiem watpic!
Zeby sie upewnic czy jestem „prawdziwym i pelnowartosciowym” obywatelem panstwa niemieckiego zrobile taki test w internecie (pytani z tych zakresow, ktore wymienil Bobik).
Wyniku nie podam do Waszej wiadomosci 😉 , ale pytania sa zadawane w duchu fair play (tak mi sie wydaje).
Uspokojony wrocilem do lektury „Vivapolonia” (po niemiecku).
Heleno, ja nie mam polskich programów satelitarnych ani kablowych, w komputerze musiałbym coś tam zainstalować, żeby mi telewizję odbierało, a mnie się tego, prawdę mówiąc nie chce robić, bo i tak nader rzadko cokolwiek oglądam. Trudno, lenistwo i tyle. 🙁
Bobiku 11:45, no właśnie…..
KoJaKu, pytania są w duchu fair play jak chodzi o dobór tematów, ale niekoniecznie jak chodzi o stopień trudności. Byłem świadkiem rozwiązywania tych testów przez niemieckich studentów kierunku humanistycznego i com się uśmiał to moje, a com nawzdychał to też moje. Połowa studentów nie nadawała się na obywateli. Czy można wobec tego na serio wymagać np. od analfabety z afgańskich gór albo gospodyni domowej z glinianej chatki w okolicach Lumumbashi , żeby byli lepsi i test zdali? A przecież ci ludzie, jak mają już prawo pobytu, i tak będą w Niemczech mieszkać, pracować, podatki płacić, dzieci do szkoły posyłać. Czy mają należeć zawsze do drugiej kategorii mieszkańców kraju dlatego, że nie umieją więcej od niemieckich studentów, a być może i nie potrafią sobie ściągnąć z internetu pytań? 😉
Żar płomieni pod tym kotłem nigdy nie zagaśnie,
(nigdy nie zagaśnie)
Nikt nam z kotła nie wyskoczy:
A to Polska właśnie!
Właśnie to przeczytałam z uśmiechem na ustach, który mi zamarł po zerknięciu na komentarze….
http://wiadomosci.onet.pl/1865325,441,mezczyzna_w_ciazy_i_jego_zona_jestesmy_normalnym_malzenstwem,item.html
Jeśli pełne rodziny , odmienne od heteroseksualnych? sama nie wiem, w sumie ta para też jest hetero…..to właśnie tak. Sama mam córkę, którą fascynują faceci, jako część świata odmienna . Z ojcem ma bardzo dobre relacje, staram się bardzo o to, choć za rzadko go widuje, ale to kwestia prawie 100 km. odległości i bardzo intensywnego trybu życia ojca. Natomiast wiem, że żadna druga mama w domu, ciocia? (no właśnie, mam problem nawet z nazewnictwem 🙁 )nie zastąpiłaby jej FACETA. Najlepszy model to heteroseksualna, PEŁNA rodzina. Bardzo żałuję, ze moje dziecko takiej nie ma. Tak wyszło. Zwykłe dylematy życiowe. Dzieci w domach dziecka to też coś koszmarnego, nieporównywalnie gorszego niż rozbite rodziny, to oczywista oczywistość. No ale jak by się czuły w rodzinach homoseksualnych? Otoczone miłością, pewnie wspaniale. Ale obawiam się, ze na dzień dzisiejszy musiałyby mieszkać na pustyni lub w lesie.Inne dzieci , jak ich rodzice, potrafią być wredne i nie wyobrazalnie okrutne. Ostatnio była głośna sprawa oddania mieszkań dla wychowanków domu dziecka. Nastolatki, żyjący w grupach uczyły sie samodzielności, odpowiedzialności, czuły sie jak w domu. Wspaniała inicjatywa. Tymczasem okoliczni mieszkańcy zaczęli protestowac…..Wyć sie chce……
Pije kocioł do patelni
patelnia do gara
o to by nikt nie wyskoczył
rodak się postara.
A kto z wierzchu kotła
jest na niego miotła,
łupu-cupu po goliźnie,
niech też żaru liźnie!
Jeszcze z kotła nie wychylił
Nawet końca nosa
Jak go w zupie utopili
I spoczął w niebiosach…
Małgosiu, chyba właśnie ciotki i wujowie rewolucji 😉 na tym blogu tak mają, że jak czytają takie komentarze, albo takie historie jak z tym domem dziecka, to nie wytrzymują i muszą dać głos, bo im się bebechy przewracają. A przewracają się prawdopodobnie szczególnie wtedy, jak się porównuje i widzi, że tak wcale być nie musi – że są kraje, gdzie bardzo podobne nastawienia w ciągu ostatnich 30-40 lat uległy dość radykalnej przemianie.
Często jest to odbierane jako wywyższanie się tych „zagranicznych” i pouczanie, ale to przecież nie o to chodzi – jak widzę, że gdzieś się żyje ludziom lepiej i sensowniej, to dlaczego nie mogę przynajmniej zaproponować pewnych udoskonaleń i sprawdzonych metod tym, na których mi zależy? Nie muszą ich przyjmować, ale przynajmniej pogadajmy o tym bez szarpania się za dredy. 🙂 A przecież zawsze przy tych rozmowach i ja czegoś się uczę.
Nawiasem mówiąc, takie samorządne ale zaopiekowane zamieszkiwanie nastolatków (betreutes Wohnen) jest w Niemczech formułą bardzo częstą i chyba już tak oczywistą, że nie słyszałem, żeby ktoś na to się oburzał. Ale za to bardzo często lokalna społeczność protestuje, kiedy gdzieś ma powstać dom azylancki. 🙁 Wszędzie świadomość zmienia się małymi kroczkami.
Od tej wspólnej zupy
schodzą wszelkie strupy,
to ideał jest kuracji
naszej sprytnej nacji!
A rewolucjonistom w sile wieku i nierewolucjonistom bebechy przewracają się od czego innego…
Niech nam w brzuchu się przewraca
Wiwat rewolucja!
W dzień ruszanie z posad świata
A w nocy polucja!
Małgosiu, przy okazji. W Polsce w Domach Dziecka znajduje się ca 26.000 dzieci. W Anglii (z wywiadu w „Polityce”) takich instytucji nie ma.
Utrzymanie jednego miejsca w DD w Polsce kosztuje ponad 3000 zł miesięcznie, co w skali roku daje ca 1.000.000.000 zł. Gdyby zasiłki rodzinne na dzieci były wyższe z pewnością liczba dzieci w Domach Dziecka by spadła. 99 % tych dzieci ma przynajmniej jednego rodzica, ale biednego.
Mało tego. Jeśli świadczeń rodzinnych na dzieci się nie podwyższy to więcej dzieci tam będzie trafiać. Być może matka, która nie jest w stanie (przy najniższej pensji) zabezpieczyć nawet skromnego bytu dzieciom to może ma takie wyjście – Dom Dziecka.
Jeszcze lepiej by było znacząco podnieść najniższe wynagrodzenie.
Witajcie z rana 😉 Obiecałam sprawdzić, czy Magierowski jest w papierowej „Rzepie”. Nie ma.
Komisarzu, swoją wizję
przemyśl (bez urazy!) –
słuszny rewolucjonista
winien być bez zmazy. 😀
Witam, ale dzisiaj krotko bo mam duzo pracy.
O tescie obywatelstwa w kanadzie. jest taki, kiedys go zdalem, ale wielu Kanadyjczykow nie przeszloby go ( nawet ci edukowani). Ja w zasadzie skonczylem studia w Kanadzie, czyli nie mialem klopotu z najwazniejszym, czyli z angielskim. Historia Kanady jest krotka i malo interesujaca, telewizje ogladam i wiedzialem, kto jest premierem Kanady, a kto premierem Ontario, a reszta to byl, mowiac malo elegancko- b……t. 🙂 Wracam do pracy. 🙂
Tak nie wolno nam marnować
Boskiego nasienia!
Trza dla wzrostu aplikować –
Upolakowienia!
Pytania, jakie stosowano w warszawskim Urzędzie Wojewódzkim miały miejsce przy ubieganiu się o Kartę Pobytu, przy obywatelstwie może być lepiej.
Lecz by można aplikować
tenże produkt boski,
test on musi przejść najsamprzód –
obywatelowski!
Magrud – http://paradowska.blog.polityka.pl/?p=190#comment-55198 .
Tereso, to prawda. Mało tego, zdarza sie, ze dzieci są odbierane z kochających rodzin tylko dlatego , że rodzina jest bardzo biedna.Wczoraj pokazywano młodą kobiete, która bedac niepełnosprawną, skończyła studia, założyła rodzinę, gdzieś tam coś robiła i to wystarczyło, by ZUS uznał ją za zdolna do pracy, po czym odebrał jej rentę! 😯
Słowem– polska paranoja.
Podejrzana ta Kanada. Czy Prawdziwy Kanadyjczyk ma w niej w ogóle jakieś szanse samorealizacji? 🙄
W Kanadzie mozna byc kompletnym analfabeta i dostac prawo pobytu. Delikwentowi podczas przesluchania towarzyszy tlumacz. Ja watpie jedynie, jak tacy osobnicy moga egzystowac w normalnym zyciu? W Kanadzie jest welfare, ale jak dlugo mozna na nim zyc.? To dylemat niektorych Polakow, zwlaszcza w wiekszych skupiskach polskich. Tak sie tworzy polskie getto.
Bobik, Kanadyjczyk to szczesliwy, zadowolony z siebie czlowiek. Gdyby mowil po rosyjsku, zaspiewalby pelna piersia „Ja drugoj takoj strany nie znajy, gdie tak wolno diszit czielowiek „. Ale dotyczy to takze Niemcow, czyz nie ? 🙂
PA, to jest też dylemat państw europejskich, choć zapewne w innym wymiarze – z przyczyn humanitarnych należy np. dać azyl polityczny, nie pytając o możliwość późniejszej integracji i ze świadomością, że część azylantów istotnie będzie żyć na koszt podatnika i nawet języka nigdy się nie nauczy. Ale czy może to być powodem do zlikwidowania w ogóle prawa azylowego?. Ogólniej: czy należy odstąpić od słusznej zasady dlatego, że może być nadużywana?
O ile się nie mylę, całkiem dobrego rozwiązania jeszcze nikt nie znalazł. 😉
Bobik, przeszedlem przez to w koncu lat 80-tych w Holandii. Tzw. azylanci podlegaja koninkturze politycznej w danym kraju, nie zas jakims ogolnym zasadom. Ogolna zasada w tym wzgledzie we wszystkich panstwach europejskich w ostatnich 30 latach jest prosta- nie chcemy zadnych przybyszow. A potem pojawiaja sie jakies odstepstwa, zupelnie pozbawione logiki.
Do Nieocenionego Pana Administratora !
Ponoć gdy blog ma ciut więcej aktywnych jednocześnie użytkowników to możliwość „użytkowania” blogu drastycznie spada. Mam tak tu i na „Polityce”, nie tylko wtedy gdy chcę coś napisać, ale i wówczas gdy czytam (przewijanie tekstów idzie tak samo po grudzie jak pisanie) komentarze, a kopiowanie tekstu jest w ogóle niemożliwe.
Ciekawe, co na to Drogi Pan Kudłacz?
No nie, gdyby Kanadyjczyk był Rosjaninem, zaśpiewałby „gdie tak swobodno”. 😀
Natomiast gdyby Niemiec był Rosjaninem, to zaśpiewałby tak 😆
http://www.youtube.com/watch?v=46yDYhospNE
Ogólna zasada „nie chcemy żadnych przybyszów” jest zbytnim uogólnieniem. 😀 Niemcy np. w ostatnich latach uświadomili sobie (przynajmniej ci na górze), że bez przybyszów nie wydolą, bo miejscowi zbyt leniwie się rozmnażają. Więc zaczęli szukać furtek – jak by tu wpuszczać obcych, nie drażniąc przy tym swoich. W 2005 r. tzw. Auslaendergesetz bardzo się zmienił, wprowadzono np. furtki dla imigracji ekonomicznej, ułatwienia w uzyskiwaniu obywatelstwa, uproszczenie pewnych procedur, itd. Ale fakt, że prawo azylowe dalej jest bardzo koniunkturalne.
W odpowiedzi na pytanie Tereski, w USA test od czasow Heleny zrobil sie trudniejszy. Jak wtedy wymaga znajomosci angielskiego, oraz pojecia o tym jak dziala amerykanski trojpodzial wladzy (dla niektorych to jednak nieco trudne, bo abstrakcyjne), oraz znajomosci historii amerykanskiej w duzym zarysie. Pytania o religie sa z reguly dwa: jedno o rozdzial religii od panstwa, drugie – o to, dlaczego zalozono stan Rhode Island (przez uciskanie mniejszosci religijnych w owczesnym stanie Massachusetta przez Purytanow i ich potomkow). Niektorzy zdaja go wiele razy, zwykle przez jezyk. Ale wiekszym problemem jest dlugi proces sprawdzania, czy sie nie bylo przestepca lub terrorysta (kiedys tego nie bylo, wprowadzono po 11 wrzesnia w takim zakresie). I jest za malo urzednikow, wiec papiery gina, i wtedy proces trzeba zaczynac od poczatku. To z opisow w prasie i opowiesci zaslyszanych od innych, bo moj egzamin wypadl podobnie jak Heleny, z tym ze zamiast o pierscionkach rozmowa byla o psach i dzieciach. 🙂
A co do obsesji z religia jako obowiazkowa czescia dziedzictwa kulturowego, to zwykle latam do Polski z przesiadka w jakims kraju europejskim, ale raz ostatnio lecialam LOT-em. Jakiez bylo moje zdziwienie, gdy moze na godzine przed ladowaniem puszczono film-laurke o Janie Pawle II. U nielicznych pasazerow nie-Polakow widzialam stan zdziwienia polaczony z pewnym rozbawieniem, i niepewnoscia jak maja sie zachowac. Polacy albo ogladali z zaciekawieniem, albo nic ich to nie obchodzilo.
Bobik, wiec wniosek prosty: Niemcy i inne kraje zachodnioeuropejskie wrocily do „handlu zywym towarem”. Cos takiego obowiazuje rowniez tutaj, tzn. w Kanadzie i USA, ale praktycznie- to mydlenie oczu. I tu obowiazuja punkty za jakies tam kwalifikacje, ale czasami fryzjer lub rzeznik moga byc bardziej pozadani niz ludzie z doktoratem z fizyki lub lekarz. Poza tym te zasady zmieniaja sie z predkoscia swiatla.
Małgosiu, odebrano tak rent niezliczenie wiele, odebrano je nawet wielu osobom bez pracy i szans jej zanlezienia, a nawet uzyskania zgody lekarza na zatrudnienie. Znam takie osoby. Jedna, jeden właściwie, np nie miała prawa do renty ani nawet zaświadczenia o niepełnosprawności będąc po dwu zawałach serca i wylewie. Wkrótce przy następnym zawale zmarł w wieku 59 lat. Te komisje i ci lekarze nie monitorują tego co się dzieje po ich decyzjach więc mogą funkcjonować „na odlocie” od rzeczywistości, tym bardziej, że ich zwierzchnicy do akurat takich postaw szkolą i za to im płacą.
PA, coś w tym jest, z tą różnicą, że współczesny żywy towar okropnie chce, żeby nim handlowano. 😉
Nie wiem, czy ktos widzial dawanie odporu poslowi Gorskiemu?
http://deser.pl/deser/1,83454,5965420,Czarnoskory_Kaczynski_z_dredami_i_Gosiewski_Indianin.html
Z jednej strony, ciesze sie, ze cos robia. Z drugiej strony – uciekaja w stereotypowe przedstawienie tych, ktorych chca jakos przyblizyc (dlaczego nie czarnoskory businessman, albo Indianin – nauczyciel w szkole?).
Monisiu, pomoc od Boga, że chociaż tak.
Bobik, ale zapomnij o teorii „akcji humanitarnej” dla uchodzcow i azylantow. Poza tym, tym „zywym towarem” sa w AP glownie Hindusi i Chinczycy. Wiekszosc po studiach. Przyslowiowa Filipinka jako niania do dzieci lub sprzatania to schemat z przeszlosci.
Wskazówka dla ministra D.: bez znajomości angielskiego w dzisiejszym świecie w ogóle nie da się żyć, zwłaszcza jak się przestanie być prostym ministrem i pójdzie do kwalifikowanej roboty
http://deser.pl/deser/1,83453,5969544,Wpadka_Media_Markt___Nie_dla_idiotow__.html
PA, zasady humanitarne państwa muszą utrzymywać choćby dla image’u i żeby się się jakieś rzepy z AI nie czepiały. 😉 Co nie zmienia faktu, że zawsze się znajdzie jakaś garstka przypałów, którzy w to naprawdę wierzą.
Teresko , Moniko
niunia dziękuje 🙂
Rysiu
koniecznie blach &white
Bobiku
niunia pewnie nie , ale ja paryjki szachow nie odmówię , powiedz tylko kiedy i gdzie , może być nawet przez internet 🙄
wiadomości z frontu walki , bitwa wygrana , należy posprzątać jeszcze pole bitwy pewnie mi to trochę zejdzie
pozdrawiam wszystkich
Bobik, efekty sa takie, jak w przypadku PC (political correctness) administrowanego przez urzednika. Przypomina to czasami „strajk wloski”. 🙂
Teresko
w sprawie domow dziecka , wylano już morze atramentu w związku z tym tematem , wszyscy widzą konieczność zmian , debaty sie odbywają , jaki skutek ŻADEN , domy jak były tak są
w związku z tym mam prośbę do Mordechaja : może by te barany ktore stanowią prawo na stale wygnać w góry
nietoperzyca:
Ja jestem rowniez chess- fan. Gram nawet na serwerze „Playchess” (niemiecka Chessbase).
Nietoperzyco, więc albo atramentu było jeszcze za mało, albo on bardzo jest blady. Środki trzeba udoskonalać ?
Nietoperzyco, ciesze sie, ze packa na wirusy zadzialala. Sama obecnosc Niuni musi dzialac terapeutycznie. 🙂
Bobiku, z tymi znaczkami, to wpadka. Czasem to ja sie w ogole zastanawiam, czy to niezrozumienie, czy brak reakcji. Wulgaryzmy maja swoje miejsce, ale czasem mam wrazenie, ze ostatnio ich nadmiar spowodowal jakas znieczulice na nie, wiec moze i zaimportowano je ze zrozumieniem? To interesujace w Polsce zjawisko – tu Papiez, pomniki, procesje i msze, a tu zupelna odwrotnosc bielanek z kwiatami. Podobne zjawisko zaobserwowano w Singapurze (co moj maz, ktory kilkakrotnie to miejsce odwiedzal potwierdza). Nie wolno pluc, zuc gumy, brzydko sie wyrazac itp. Ludzie wiec wyladowuja sie w toaletach publicznych, brudzac je z wielka przyjemnoscia. Pewnie jedyne miejsce, gdzie nikt ich nie przylapie i nie da mandatu…
PA
ale to nie to samo co patrzeć przeciwnikowi w oczy
pamietam jak sie emocjonowalam pojedynkiem Spassky vs Fischer w 72
Bobiku
koniecznie cywilizacja szachowa
Teresko
zdecydowanie za slaby
nietoperzyca:
Ale to wciaz szachy, bardzo emocjonujace. No i mozliwosc grania z ludzmi z wszystkich kontynentow, wszystkie style gry. Kiedys rowniez gralem z prawdziwymi przeciwnikami.
Mecz Stulecia jak najbardziej pamietam. Czytalem wtedy radzieckie „64”. A Borys S. zyje sobie teraz szczesliwie we Francji.
Nietoperzyco, cieszę się, że nieprzyjaciel w odwrocie. W szachy możesz pograć z PA, bo ja się teraz na chwilę muszę ukryć – wyciągnęli psi szampon, co bardzo źle wróży. 🙄
Mam nadzieję, że nie jesteś wobec Niuni tak bezlitosna, jak moi wobec mnie. 🙁
Więc, Nietoperzyco, stawiam wniosek żeby nie dość że o sparawie wołać gdzie się tylko da w więcej i więcej osób, to szukać bardziej adekwatnego słownika by bardziej komunikatywnie o sprawie mówić. Więcej wypowiedzi jest nadzieja uzyskać poprzez „podaj dalej”, a wśród nowszych komentatorów może znajdzie się ktoś kto z takim talentem tę rzeczywistość opisze, że mocodawców olśni raz na wcale. O olśnienie chodzi ?
Bobiku
my z niunią mamy pakt odnosnie mycia 2x do roku KROPKA
żadnej szuszarki
PA
tak sobie myślę , że gdyby ci na górze choc troszkę potrafili grac w szachy to by oznaczalo ,ze ich zwoje są do czegos zdolne 😀
szkoda ,że szachy nie są juz tak widowiskowe jak w latach 70
Teresko
no tak o olsnienie ale poki co oni funduja nam „Lśnienie”
🙁